Były hejty na prequele, teraz są hejty na sequele :D Może dzięki temu ludzie docenią np "Zemstę Sithów", która jest arcydziełem przy "Przebudzeniu" i "Ostatnim Jedi". Prócz plastikowego romansu Anakina z Padme, fabuła była tam mocarna i intryga Palpatine'a oraz walki Obi-Wana z Separatystami o wiele bardziej mnie kupiły niż uciekanie przez 18 godzin przed gigantycznym krążownikiem (xDD) albo niezrównoważony psychicznie Kylo Ren :D
W romansie Padme i Anakina nie ma nic z plastiku, a Kylo Ren to bezsensowna postać morderczego psychola kreskówki. Poza tym, rację masz.
Coś ty. Prędzej im ręka uschnie. Ci osobnicy są zbyt zatwardziali, dumni i pyszni w swoich poglądach. Patrzą na innych fanów z góry i to oni decydują co jest prawilne. Kochasz Prequele? Jesteś dla nich wyrzutkiem. Nie tolerujesz Sequeli Diznija? Jest jeszcze gorzej.
Hejty zawsze były i będą. Nie widze sensu porównywania całej trylogii, dopóki nie wyjdzie EpIX. Zemsta Sithów była najlepsza, finał sequeli tez może być niezły.
Niestety. W TLJ mamy fabularnie takiem "cuda" jak:
- Ekhem, my z Ruchu Oporu nie mamy paliwa. Łojezu co teraz? (Bardzo fascynujące inaczej)
- Rey, włącz no Skype, chcę cię poogladać czy może chrapiesz. Ooo, Kylooo ale masz klatę booskom zakryj jom (to znaczy nie zakrywaj!!)
- Jestem sobie Snoke, zły Snoke co umie i wie wszystko...u...już nie.
Szału nie ma.
dokładnie walka Obi-Wan z Anakinem to było coś (muza+choreografia) obecnie szukać jak na lekarstwo w nowej serii...