Największym z nich jest to, że nie będę wyczekiwał 9 części.
Nowe filmy są takie, że po prostu nie chce się do nich wracać. Zawsze chętnie wracam do epizodów 1-6, nawet przeboleje Mroczne Widmo, które choć słabe i tak jest lepsze od 7 części. Nabieram coraz większy szacunek do prequeli gdy widzę nowe gwiezdne wojny. Disney niestety będzie wyciskał ile się da z tej marki. Trzeba liczyć na to, że wśród wielu filmów, które wyjdą znajdzie się jakaś perełka.
trudno jest zrobic gorszy film od mrocznego widma (no moze łotr 1 wyrównał ten poziom); także skoro lj tak wam sie nie podobał to ostatecznie mógł stanąć ma równi z mrocznym widmem bo niżej naprawdę już się nie da
mroczne widmo najgorsze bo jar jar? to przynajmnie nadal jest SW dla doroslych z polityka i dobrym scenariuszem i prawdziwymi jedi.
okazalo sie ze gorzej dala sie bez problemu. tak sie sklada, ze jedyny zarzut do lotra 1 jest taki, ze znowu powiela historie zniszczenia gwiazdy smierci i troche za patetycznie, poza tym jest ok.
przecież w mrocznym widmie nie ma żadnego scenariusza :D to zwykła kolorowa bajka dla dzieci :D polityka tam była tylko tak napomknięta i dopiero w książkach wątki rozwinięte i pokazane zostały . Lucas sam mówił że Mroczne Widmo to będzie film dla dzieci żeby nowe pokolenie fanów wychować i taki też ten film zrobił
Z perspektywy czasu wydaje mi się, że Mroczne Widmo jest bardzo w klimacie OT. Ale w zupełnie inny sposób niż TFA. TFA gra na sentymentach starego widza, fundując co rusz taki fanserwis, że robi się niedobrze. Brakuje tylko aby pojawił się transparent "o tututu mamy nawiązanie do OT, widzisz?" to tak dla pewności, że ktoś nie zauważy.
Mroczne Widmo jest szczególnie podobne do ANH bez kopiowania 4-ki. Został dodany tylko wątek polityczny, co zmieniło wydźwięk Mrocznego Widma. Myślę, że gdyby nie to, to mielibyśmy wręcz kalkę ANH. Choć chyba zgrabniejszą od TFA.
Ale przyznaję, że TFA miało wiele fajnych dla oka scen, był filmem ładnym pod kątem obrazu.
to prawda co piszesz; mroczne widmo to miała być nowa "nowa nadzieja" skierowana dla dzieci, Lucas sam tak podkreślał cały czas, że tworzy nowe pokolenie fanów star wars, to byłego jego głównym celem, dlatego mroczne widmo i atak klonow to takie kolorowe bajki dla dzieci
tfa jest lepszym remakiem nowej nadziei od mrocznego widma; tfa jest lepiej wyreżyserowane, JJ abrams był lepszym reżyserem w momencie kręcenia od Lucasa, kiedy ten tworzył mroczne widmo; Lucas kiedy zabrał się za phantom menace miał koło 20 lat przerwy w kręceniu filmów i to widać - phantom menace jest koszmarnie nudnym filmem, rozciągniete jak flaki z olejem (jedyne co tam jest szybkie to walki na miecze świetlne), nawet ten wyścig racerów, które tak szybko latały, był powolny (w sensie za długo się ciągnął); o do tych politycznych wstawek one są tylko nabąkniete w filmie, dopiero w książkach zostały wyeksploatowane i wytłumaczone; i właśnie po przeczytaniu książek z okresu wojen klonów można zobaczyć jak płaskim, pustym i nudnym filmem było mroczne widmo i historia w nim pokazana - prosta bajeczka o chłopczyku-niewolniku, ratującym księżniczkę i jej od tyranii - czyli w sumie to samo o czym było new hope :D ALE - new hope, było lepiej nakręcone pod kątem reżyserii w całości jako film; to są dwa skrajnie polarne filmy, pokazujące tego samego reżysera, przedstawiającego tą samą historię - raz wychodzi mu to z wielkim sukcesem raz z wielkim upadkiem
I to chyba dobre podsumowanie tego beznadziejnego projektu, jakim jest "SW w rękach Disneya". Najnowsza cżęść robi sobie z fanów i widzów takie jaja, że aż szkoda w ogóle o tym mówić...
Pytanie kiedy i czy sytuacja się odwróci i to fani zrobią sobie jaja z kolejnego filmu... Disneya
Od dłuższego czasu widzę, że istnieje jakaś zamknięta sekta fanów starej trylogii. Wszystko co powstało w tym wieku im się nie podoba. Kompletnie tego nie rozumiem. Zgadzam się z Dakannem - nowa trylogia jest bombowa, gwiezdna napier*zielanka - to co kochamy. Ostatni Jedi był bardzo dobry, grał na moich emocjach (przywiązanie do starych bohaterów, muzyka), dostałem super strzelankę, walkę na miecze, czyli to co oczekuje od Star Warsów. Znajdzie się jednak grupa, która nie wiadomo czego oczekuje. Piszą jacyś desperaci, że najchętniej dalby od razu 0 na 10 albo tacy, którzy od razu dali 1 i codziennie wchodzą, krytykując serię. Świat i kinematografia poszły do przodu, będzie coraz więcej produkcji. Wiem, że na tamte czasy Star Warsy były petardą, do dzisiaj są wybitnie dobre i klimatyczne, z fantastyczną fabułą, muzyką, postaciami... No ale bez jaj już z tym marudzeniem. Co się nie podoba z nowej sagi? (I-III). Historia Anakina Skywalkera - świetnie postacie, nowoczesne walki na miecze i strzelanka, muzyka, gra na emocjach, to się naprawdę może podobać. Łotr tak samo, świetna strzelanka i rozszerzony świat Gwiezdnych Wojen, ciekawa tematyka i miód na serce fanów w postaci końcówki. Nowa trylogia Disneya nie jest arcydziełem, nie jest nawet fantastyczna - cała masa odgrzewanych kotletów, dziwnych scen, komediowych akcentów (to jest nowość, dlatego może nie przyjmujemy tego z wielkim entuzjazmem, przyzwyczajeni poważnym klimatem Star Wars), no i te równouprawnienia jak ktoś wspomniał - to sprawia, że robi się opera mydlana. Jednak seria jest nadal dobra. Disney robi kasiorę na starych aktorach, których odsyła do odchłani mocy w poszczególnych częściach, postacie są komiksowe i charakterystyczne aby na nich zarabiać, ale nie sprawia to, że seria jest słaba. Jest bardzo dobra. Nie ma startu do starej trylogii, ale jest również świetna i technicznie genialna. Martwcie się co będzie po IX części. Wtedy zacznie się rozliczanie z fabuły i postaci. Na razie jeszcze mamy Harrisona Forda w TFA, Leie, Luka, Chewie'ego, C3PO czy R2, ale też fajnie nowe postacie - śmieszny Finn, dobra Rey, coraz bardziej mroczny Kylo Ren, Poe Dameron (w końcu 1 planowy pilot eskadry, wcześniej słynny był tylko Wedge Antilles, ale było go koszmarnie mało), BB8 czy Generał Hux. Na razie jeszcze trylogia jest świetnia. Ogar z tym płaczem.
to już tylko 100tka tych starych fanów została ? marka star wars naprawdę musiała zejść na psy, skoro reszta już zapomniała; samemu też zresztą coraz częściej mi do głowy myśli przychodzą żeby w ogóle sobie to odpuścić, coraz bardziej papka się z tego robi, mało kto już pamięta czasy klasycznej trylogii i dlaczego te filmy były takie dobre, na czym polegał fenomen, że dalej to kręcą i biją rekordy oglądalności; te nowe filmy nie są złe, mają momenty, że są dobre, ale daleko im do oryginałów, które postawiły ekstremalnie wysoko poprzeczkę dla wszystkich następnych trylogii
''to już tylko 100tka tych starych fanów została ?''
Zmniejszmy to do 20 i będziemy mogli ich nazwać kolejną straconą dwudziestką świata Gwiezdnych Wojen :D
Stara trylogia jest fenomenalna - tego klimatu i postaci na razie nic nie przebiło. Dlatego tylko, że Disney chce kręcić lody, a nie tworzyć coś wybitnego.
''Od dłuższego czasu widzę, że istnieje jakaś zamknięta sekta fanów starej trylogii'' -
ale że jakaś konkurencja dla scjentologów, mormonów, hare kryszna, dzieci słońca ? :D
Sorry ale jak tu cie teraz traktować poważnie.
Co do Dakanna. Bo widzę ze stanowi dla niektórych wyrocznie. Stanowi osobę z której opinią trzeba się liczyć, zgadzać i brać pod uwagę. Rozumiem że prowadzi sobie kanał na YouTube w którym barwnie przedstawia świat Gwiezdnych Wojen... który to nomen omen można poznać tez za pomocą Wookiepedii albo Biblioteki Ossus. Ale dając temu filmowi 10/10 nie tylko jakoś mnie tam zawiódł ale dużo pokazał.
To już łapanie za słówka, nazwij sobie to jak chcesz. Nowa trylogia jest dobra, nie lepsza od starej trylogii, ale dobra. Fan Star Warsów po prostu cieszy się tą tematyką. Coś może mniej lub bardziej się podobać, ale generalnie ten świat jest dla mnie i wielu oazą. Na dzień dobry skreślanie już czegoś bo "stara trylogia" to apogeum i oczekiwanie od filmu nie wiadomo czego, jest głupie.