Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale Rey to jest córka Luke'a ? Czy was też zirytowało jak Rey pokonała Rena ? Wiem, że był ranny już przed walką, ale kurde on był szkolony przez samego Luke'a !! A przecież Rey miała pierwszy raz miecz w rękach. Ja rozumiem, że to dzięki jej mocy, ale Ren przecież też był silny i wyszkolony ! Pozdrawiam
Też mam podejrzenia, że Rey to córka Luke'a. A pokonała Rena... cóż, Finn go jeszcze kilka razy też ranił podczas walki :) No i mimo wszystko potrafiła walczyć co było widać na Jakku.
To, że Rey bez treningu pokonała Ben'a nie przeszkadza mi aż tak bardzo jak to, że Finn walczył z Kylo Renem niemalże jak równy z równym. Patrzac na to co nasz koleś w masce wyczyniał na początku filmu oraz ogólną bezradność Finna w tej historii - Kylo Ren powinien go załatwić w 3 sekundy.
Zgadzam się w 100%. Ten wątek najbardziej mnie sfrustrował - ja rozumiem, że Rey ma Moc i widzimy jak wywija kijaszkiem na Jakku, więc przymknę oko, ale Finn? Sprzątacz wyszkolony jedynie w podstawach blasterów nagle jest PRAWIE równy szkolonemu niedoszłemu Jedi, który pewnie wolne chwile spędza na szlifowaniu umiejętności walki mieczem (i rozpierdzielaniu swojego gabinetu)? Przecież blaster i miecz świetlny to zupełnie inne formy walki, wymagające zupełnie innego treningu.
Jedynie ulgę przynosi mi fakt, że nie tylko ja zwróciłam na to uwagę, bo moi towarzysze w kinie stwierdzili, że się czepiam -.-
Dokładnie, takie fanboye nie dopuszczą do myśli, że ten film był słaby, to po prostu ty się czepiasz, no bo w dzisiejszych czasach od kina się już nic nie wymaga po za śmiesznymi hamerykańskimi żarcikami i wybuchami...
Aha, nie masz argumentów, więc mnie wyzywasz? To teraz ja ocenię ciebie:
-Twój avatar: kotek
-Twój opis: lubię dobre kino
-Najlepiej ocenione filmy: Miasto 44, Avatar, Więzień Labiryntu: Próba Ognia, Ted 2, zresztą każdemu filmowi dajesz albo 10/9, albo 1.
-świeże konto
-brak przestrzegania jakichkolwiek zasad interpunkcji
To wszystko składa się na sfrustrowanego dzieciaczka, który nie potrafi zdzierżyć zdania innych ludzi. Sorry, ale ten film to w dużej części blockbuster zrobiony tak, żeby zarobić jak najwięcej. Film był dobry do okolic momentu porwania Rey, potem pojawił się brak motywu dla zła Kylo Rena, bezsensowna Gwiazda Śmierci III i kilka innych głupich scen. Jakby skupili się tylko na wątku poszukiwania Luke'a, fragementów mapy i nie robili na siłe z Rey jakiejś super ważnej postaci to by było lepiej.
Szkoda tylko, że ja i moi znajomi byliśmy mega zawiedzeni, na sali też ludzie gadali, że się rozczarowali ;) Twoi koledzy z klasy to nie "dużo ludzi".
Film zrobiony dla kasy. W związku z czym wykorzystali wątki znane a bezpieczne. Nawet wątek kobiecy mnie nie przekonuje, w starej trylogii jest wszak Leia, którą tutaj w razie czego odkurzyli.
Mhm... Pewnie wystawiłeś 9/10 albo 10/10 oraz założyłeś konto, żeby wychwalać TFA i pewnie lubisz prequele za "epickie" "sceny walki" i efekty specjalne, a starej trylogii tak naprawdę nie lubisz, bo była nudna, miała "gówniackie" sceny walki (no bo przecież trzeba wymachiwać mieczem jak poebany) i słabe efekty, ale mówisz, że lubisz, no bo klasyka i w ogóle...
Ciekawe jak bardzo pomyliłem się w stosunku do twojej osoby.
"Ciekawe jak bardzo pomyliłem się w stosunku do twojej osoby." - Drastycznie
Przebudzenie Mocy oceniłem na 7/10, nie znoszę Nowej Trylogii (Mroczne Widmo 2/10, Atak Klonów 1/10, Zemsta Sithów 4/10) za nijakie postacie, denną historię i tanie efekciarstwo i Uwielbiam Starą Trylogię (Nowa Nadzieja 8/10, Imperium Kontratakuje 10/10, Powrót Jedi 9/10) ale nie za to że jest kultowa ale za bohaterów, przygodę i klimat
Zatkało ?
Nie wiem czy to było zamierzone przez reżysera ale jak czytam o tym jak rozwala gabinet to praskam ze śmiechu xD
Co do pojedynku... nie wiem jak można nazwać go "jak równy z równym" skoro praktycznie trwał kilkanaście sekund, do tego Kylo Ren dostał z kuszy od Cheewbacci... kuszy która odrzucała szturmowców na kilka metrów :) Poza tym możliwym też było to że szturmowcy Najwyższego Porządku musieli przechodzić jakiś tam podstawowy trening walki w wręcz, czego przykładem może być wczesniejszy pojedynek Finna.
Dlatego zaznaczyłam, że prawie bo walka była krótka :P Kylo Ren wyglądał jakby czerpał dodatkową moc z tej rany jak się w nią klepał, więc ja nie wiem na ile mu przeszkadzała :D Po pierwsze, Finn był cleanerem wśród szturmowców, co sam przyznał, więc nie wiem na ile był "uzdolniony", nawet jeżeli treningi miały miejsce. Po drugie, odniosłam wrażenie z filmu, że dla niego to były pierwsze sekundy z mieczem świetlnym, stąd moje zdziwienie, że nagle jest w stanie nawet te kilka sekund powalczyć. Oczywiście, można uznać że się czepiam, ale jednak trochę odebrało to realistyczności tej scenie w mojej opinii.
Żeby być ścisłym - to Finn tylko wykonywał "sanitation jobs" w bazie, tak jak w woju czasem trzeba poobierać kartofle. Nie znaczy to, że żołnierz oddelegowany do takiej służby ma mniejsze przeszkolenie od pozostałych.
Czepiasz się :P Nie, że nie masz racji, owszem, potyczka była nierealistyczna, ale daj pan spokój, to Gwiezdne Wojny a nie Szeregowiec Ryan :D Mnie w sumie bardziej od samej walki bardziej rozwaliło to, że Kylo przejechał Finnowi mieczem po plecach - a temu nic :D Wedle starwarsowej techniki i logiki powinien mieć kręgosłup przechlastany na pół, łącznie z połową zawartości tułowia ;D ale, ponownie, daj pan spokój :P
Trzeba się cieszyć, że w tej części przynajmniej jak walczą na miecze to walczą na miecze a nie skaczą jak małpy po cyrku :D
moze popatrzy ma to z tej perspektywy ze Kylo sie bawił z Finn'em nie bral go na serio, a jak wiadomo gdy sie lekcewazy przeciwnika mozna sie srogo rozczarowac :3
No chyba oglądaliśmy inną walkę. Finn na równi z Renem? W którym momencie się pytam. Gołym okiem było widać, że jest między nimi przepaść. To z jaką łatwością Ren posługiwał się mieczem, w jaki sposób robił uniki i jak załatwił Finna mimo rany w boku mówi samo za siebie. Finn ciągle się cofał i miał może dwa razy szczęście. Nie porównujmy do siebie tych dwóch panów bo ich nie da się porównać.
Finn pokazał wcześniej że umie walczyć wręcz podczas pojedynku ze szturmowcem wyposażonym w elektro-kij, poza tym Ren poskładał go w 40 sekund co jak na rannego rozkojarzonego, rannego i niedoszkolonego adepta jest niezłym wynikiem
Finn pokazał wcześniej że umie walczyć wręcz podczas pojedynku ze szturmowcem wyposażonym w elektro-kij, poza tym Ren poskładał go w 40 sekund co jak na rannego rozkojarzonego, rannego i niedoszkolonego gościa jest niezłym wynikiem
Nie wiem czy to prawda, ale czy szturmowcy nie byli szkoleni w walce na takie kije? Czy coś?
Nie przypominam sobie czegokolwiek w filmie (lub w całej sadze) co by to sugerowało. W dodatku na początku filmu Finn był przedstawiany jako trochę niezdarny jak na żołnierza.
Była taka walka, ale odniosłem wrażenie, że ten konkretny szturmowiec specjalizuje się w takiej walce, a nie że wszyscy szturmowcy przechodzą odpowiedni trening.
Ok, osobiście się nie wczytywałem, więc nie będę się kłócił. Natomiast wydaje mi się, że film tego nie ukazywał. Była zaprezentowana umiejętność walki kijem przez Rey, natomiast kiedy Finn dostał miecz świetly, to wydawało mi się, że nigdy wcześniej taką bronią nie władał. Możliwe, że coś przeoczyłem. Podczas powtórnego seansu postaram się zwrócić na to uwagę.
Spoko, a co do kija u Rey i ludzie piszą że w walce na miecze pokonała Kylo, tak napiszę że może po prostu się nauczyła walczyć kijem co dało jej umiejętność walki mieczem i dzięki temu pokonało go, ja np. jakbym żył na pustyni to bym się uczył walki czymkolwiek gdyby ktoś mnie napadł zawsze jakaś obrona by była....
Info o filmie mam z tego co piszą ludzie na forum jakby co. Jeszcze nie wiem kiedy oglądnę...
nie ważne jak by walczyła tym kijem... Kylo był szkolony jako Jedi.... Jedi, którzy rozku*wiali mieczem jak szaleni, a ona była wieśniaczka, która machała kijem.... Jeszcze Kylo został zraniony przez Finna. Słabszego czarnego charakteru w historii SW jeszcze nie było.
Dokładnie. Warto też wspomnieć, że walka mieczem a laską to są dwie inne sprawy. Parowanie, wyprowadzanie ciosów, całkiem inaczej to wygląda, a ona dostała od razu miecz świetlny w swoje łapki i rozwaliła bez większych problemów Kyla.
Jednak Chewie trafił Kylo tuż po tym, jak zginął Han, co miało pewnie wpływ na ową walkę. Po drugie Finn należał bodajże do elitarnej grupy szturmowców, której członkowie mieli podstawy walki na miecze świetlne.
Co?? Chłopie w filmie Finn przyznaje się, że był facetem od zamiatania ulic. Wyznaje to hanowi po przylocie na tą śnieżną planetę.... był szczurem do lania a potrafił zranić kogoś kto posługuje się mocą i mieczem świetlnym. To było tak mega naciągane, że aż słabe.
Przyznaje się, że zabrali go od rodziny, której prawdopodobnie nigdy nie zobaczy oraz, że nie mógł wykonać rozkazu, bo zabraniała mu tego przyzwoitość. Pieprzysz 3po3
Co ma piernik do wiatraka? Wali mnie to kim był za gnoja liczy się to, że był leszczem w pierwszym orderze do czego sam się przyznał. Koniec kropka. Dla mnie był za słaby by walczyć z kimś kto posługuje się mocą i przeszedł trening w posługiwaniu się mieczem świetlnym. Nawet to, że Kylo był ranny nie zwalniało go z tego, że powinien zmiażdżyć Finna
popieram cię raiven to tak samo jakby 14 latek chodzący do gimnazjum wziął nagle miecz z ulicy i walczył na poziomie mistrza zakonu rycerskiego
Otóż to. Przed seansem sądziłem, że Finn po prostu stanie pomiędzy Kylo a Rey bez żadnej wiary w zwycięstwo i po paru sekundach walka się zakończy.
W jednej ze scen widać, że Finn walczy mieczem świetlnym ze szturmowcem używającym elektrycznej pałki, i że walczy nieźle, a i ten szturmowiec dobrze walczy tą elektropałką - co oznacza, że szturmowcy przechodzą szkolenie z walki wręcz.
tyle, że nie wiem czy zauważyłeś, ale Kylo w trakcie walki w ogóle nie używał mocy - prawdopdoobnie przez to, że był wycieńczony oraz zdekoncentrowany po dostaniu z kuszy Chewiego.
Nie chcę nic mówić ale szturmowcy również byli szkoleni w walce przeciwko mieczom świetlnym czy ogólnie broni białej. Widzieliście chyba jak Finn walczył z jakimś szturmowcem. Co prawda słabo mu szło ale był szkolony.
Jest jeszcze jedna opcja. Jak np. weźmiesz jakiegoś kijaszka to próbujesz nim w miarę logiczny sposób machać tak aby kogoś trafić i blokować ciosy aby nie dostać. Tak samo patrz przez oczy Rena. Wie że jest lepszy od Finna ale na początku sprawdzał jego możliwości i sprawdzał jego technikę. Zraniony przez Chewbacce i mając wybuchowy charakter mógł popełnić błąd w walce. Słówko o Rey. Jak ta mała żółta babka chciała dać jej miecz świetlny (nie pamiętam teraz jej imienia) to Rey odpowiedziała" Nigdy więcej nie wezmę go do rąk." Co skłania do myślenia że za dzieciaka szkoliła się z Kylo w zakonie Ren. Odpowiadam już na twoje kolejne pytanie " To w takim razie czemu się nie poznali jak Kylo przesłuchiwał Rey?" Nie wiem, za to jestem pewny że Luke w epizodzie VIII to wyjaśni przez co na pewno Epizod VII może mieć większy sens. Asie rozgadałem. Teraz główny temat tej dyskusji Rey raczej jest córką Luka i to ona w IX epizodzie zrównoważy moc.
Może pogodzicie się z faktem, że czas na to, żeby dziewczyna skopała ciemną stronę FEMINIŚCi? Bo to żałosne tłumaczyć sobie, że jest po prostu wieśniaczką z Jakku, która umie walczyć, bo już wcześniej walczyła badylem. Może jest w niej więcej milichlornianów niż w Kylo? A poza tym, dajcie się mu rozkręcić, może jest jeszcze po prostu początkującym. A co do Finna, to nie wiem o co wam chodzi. Dawał sobie co prawda nieźle radę, ale widać było, że Kylo trochę się z nim bawi, a po paru sekundach i tak go pokonał. A poza tym może Finn też nadaje się na jedi, RASIŚCi? A tak ogólnie to mi film się bardzo podobał, i nie chciało mi się specjalnie wychodzić z kina:)
Ren był silny? Przecież cały czas miał wątpliwości, był rozdarty, prosił dziadka o siłę aby mógł dokończyć, to co on zaczął. Snoke powiedział przecież, że trzeba skończyć szkolenie Rena. Czyli nie ukończył go, zbuntował się podczas nauk od Luke'a i odszedł.Dlaczego potrafił wiele? Bo Ciemna Strona mocy jest potężna i łatwa (co zwodzi słabych, którzy nie są wytrwali), to także było w pierwszej trylogii. Po prostu nie potraficie zaakceptować, że tym razem także nowy nabytek Ciemnej Strony Mocy dopiero się uczy. Chcielibyście od razu potężnego Vadera 2. Dajcie szanse, Luke też z początku się buntował i nie był taki mocny jak później.
Zgadzam się : ) Mam nadzieję, że 8 i 9 części wyrośnie na kogoś naprawdę potężnego, tak oby budził ogromny szacunek. Owszem jak lądował na planetach to było czuć, ale to nie było to samo jak Vader w 5 i 6 części. Ta część ma dużo wspólnego z 4, a tam też kpili sb z Vadera i jego mocy. Tylko czekać 3 lata to kolejną super część.
PS. mam nadzieję, że w 8 części nie bd odbudowywali tej planety a w 9 ją znowu zniszczą. Chyba Lucas nie jest taki płytki.