Kto wg. was powinien się zająć nową trylogią SW ? 
 
Ja bym się nie zdziwił, gdyby zatrudnili Nolana,
Ty chyba masz zerowe pojęcie o SW jeśli twierdzisz że odnaleźliby się w tej konwencji. Oprócz Verbinsky'ego żaden nie pasuje!
No teraz chyba sobie jaja robisz 
Francis Ford Coppola - był zainteresowany czy tam Lucas chciał, żeby nakręcił. Tylko teraz nie pamiętam czy Coś z Oryginalnej czy nowej trylogii. 
Christopher Nolan - ten to znakomicie odnajduje się zarówno w sensacji, thrillerze jak i s-f, więc czemu nie w kinie familijnym? 
David Fincher - nakręcił bajkowego BB. 
Zack Snyder - obeznany w tematyce s-f. 
Robert Rodriguez - obeznany w kinie familijnym.
Najpierw ludzie piszą, że boją się, że film może być słaby, a później, że chcieliby, żeby reżyserował Spielberg czy inny Whedon. Zastanówcie się trochę.
Więc nie odnosi się to do Ciebie tylko do tych co mają takie obawy, a mimo to chętnie widzieliby takiego Spielberga, który ostatnio robi same gówna.
Ja jestem fanem SW i czekam na nową trylogię nawet, gdyby wyreżyserował to najsłabszy reż. jaki jest możliwy.
Podałeś Coppole, a teraz sobie oglądnij 3 jego ostatnie filmy i zastanów się który kręci gorszą chałę w tej chwili. Widziałem bodaj wszystkie filmy Spielberga z ostatniej dekady z wyjątkiem Tintina i wszystkie filmy Coppoli i każdy film Coppoli z ostatnich lat jest słabszy od najsłabszego filmu Spielberga z tych lat. Nawet od "Czasu Wojny". 
"Avengers" Whedona to film podobny do "Nowej Nadzieji" w takim stopniu jak to tylko możliwe, tylko z lepszymi dialogami (Lucas pisze bardzo słabe scenariusze, jak i dialogi.)
Zaprawdę trudno mi sobie wyobrazić większe gówna od tych trzech ostatnich Spielberga. Poza tym AI i Raport Mniejszości to też mega gówna. 
 
Daj spokój. Jak móżna porównywać Avengers do Nowej Nadziei?
Raport mniejszości to świetne i inteligentne sci-fi akurat. Błędy scenariuszowe ma, ale to najlepszy film Spiela w ostatniej dekadzie i jedna z najlepszych ekranizacji Dicka. 
 
Normalnie. Jestem ogromnym fanem SW, a to jedyny film zbliżony w odbiorze do oryginalnych gwiezdnych wojen. Podobnie inspirujący, z podobnym klimatem itp. Zresztą nie są to moje słowa tylko: 
http://uk.ign.com/articles/2012/09/26/marvels-the-avengers-blu-ray-review 
 
Ja bym chciał zobaczyć SW z tak perfekcyjną strukturą scenariuszową jak ten film, a nie z wypocinami dziadka Lucasa. 
 
Ok, chyba dalsza dyskusja nie ma sensu, bo za cholerę nie przekonasz mnie, że Raport mniejszości jest inteligentny. Jeśli ci się chce to może poczytać tutaj znalezione przeze mnie i Foyta durnotki: http://www.filmweb.pl/film/Raport+mniejszo%C5%9Bci-2002-7738/discussion/Bieda,19 13354 
 
Nie wiem jak film tak strasznie wtórny jak Avengers może być inspiracją dla kogo/czegokolwiek.
Wtórny? Pokaż mi drugi identyczny film? Rozumiem że dla fanów Nolana jest za mało "mhroku", ale pod względem treści stoją mniej więcej na tym samym poziomie, a film Whedona ma wyższe replayability niż TDK które po n-tym seansie jest zwyczajnie nudne i wychodzą w nim babole jak słabe dialogi (czego "Avengers" nie da się zarzucić). To jest właśnie kino superbohaterskie w klimatach kina nowej przygody. Bohaterowie są tacy jak zostali stworzeni w komiksach i to jest w tym najlepsze. 
Błędy są i co z tego wynika. W Raporcie nie przykrywają dalej przesłania i ciekawej wizji. Jakby się czepiać głupot to każdy film Nolana ma ich więcej.
Zaraz zacznę wyzywać i jak zwykle wyjdzie, że to ja jestem trollem;p 
Piszę, że film jest wtórny, a ty na to: "Rozumiem że dla fanów Nolana jest za mało "mhroku"". No co ma piernik do wiatraka? 
 
Fabuła: kosmici napadają Ziemię, Avengers ją ratują, wszyscy żyją długo i szczęśliwie. To jest tak wtórne i oklepane, że aż głowa boli! Co ciekawe, żeby pokonać kosmitów (którzy latają pojazdem wzorowanym na tym, którym latała Rita i Lord Zed w Power Rangers, co już świadczy o poziomie tego "dzieła") wystarczyć zniszczyć statek-matkę, co było już wykorzystane w co najmniej połowie Sagi Gwiezdnych wojen (35 lat temu!), a później w zapewne kilkudziesięciu innych. Fabuła jest przewidywalna na maksa. Oglądałem to z kumplem, który co chwila rzucał: "pokonają statek i wszyscy przeciwnicy padną", "teraz ten pocisk trafi w ten statek", "a teraz Hulk złapie Iron Mana". Wszystko się sprawdzało, szkoda, że to nie on wziął się za scenariusz. Bomba atomowa - kolejny oklepany motyw. Pierwsze co przyszło mi do głowy to AvP2 i najnowszy Batman (ok, on miał premierę później, więc uznajmy, że to nie zrzynka akurat z niego). 
 
Widziałem już TDK kilka razy (jedyny film, na który poszedłem do kina jeszcze raz po kilku dniach) i mnie nie nudzi. Za to Avengers nudziło już przy pierwszym oglądaniu. 
 
Pomysł w Reporcie jest ok, ale jak co chwila pojawiają się mega-idiotyzmy to naprawdę odechciewa się tego oglądać. Nazwanie tego "inteligentnym" filmem jest niepoważne. Więcej nielogiczności z filmów Nolana ma co najwyżej Mroczny Rycerz Powstaje.
Fabuła jest prosta i? Atak kosmitów w żadnej chwili nie jest esencją tego filmu. Zajmuje gdzieś 1/6 czasu ekranowego, a sami BOHATEROWIE są w centrum. To właśnie różni ten film od Nolanów które skupiają się na wrogach. Rozumiem że jak 50% czasu ekranowego jest oparte na dialogach i niewymuszonym humorze może znudzić kogoś przyzwyczajonego do Transformers, ale ten film oddaje idealnie Campową naturę bohaterów i nic nie udaje. Fabuła w Star Wars jest kliszowata i przewidywalna i zaczerpuje schemat z baśni i jest klasycznym przykładem walki dobra ze złem! Popatrz chwilę na ranking FW. Skazani na Shawshank - Mega przewidywalni, Milczenie Owiec również, Władca Pierścieni - Przewidywalny (no akurat ten film nie należy do moich ulubionych bo jest nudny). Coś odbiera to tym filmom? Moim zdaniem nie, a filmy nieprzewidywalne mają to do siebie że w większości nie da się ich oglądać ponownie bo ich "fajność" polega na zwrocie akcji. 
Na TDK byłem 2 razy w kinie, na TDKR 3 razy i na "Avengers" 3 razy. Każdy z tych filmów spełnia swoją funkcję w 100%.
Widzę, że dalej zaniżasz poziom dyskusji. Piszemy o fabule, a ty o dialogach i "niewymuszonym humorze" (taaa, jasne). To jest dla Ciebie fabuła? 
 
I z braku argumentów zaczynasz już wymyślać. Teraz nazywasz mnie fanem Transformers. To ty jarasz się gównami typu Avengers, więc Tobie do nich bliżej. Pewnie Dzień Niepodległości, albo Gladiator to dla ciebie też arcydzieła światowej kinematografii.
Gdzie nazwałem cię fanem "Transformers"? Nie lubię Dnia Niepodległości, a Gladiator jest ok. 
Wytłumacz mi czemu to "góvvno" zbierało lepsze recki od 2 ostatnich filmów Nolana :). 
Ty się jarasz Kill Billem który fabularnie jest NORMALNYM kinem zemsty. 
Ja mówię o FABULE która skupia się na relacjach między postaciami. Jak ty ten film oglądałeś? 
BTW dla ciebie pewnie lepszy jest humor w późniejszych filmach Nielsena które oceniasz na 10. Ja pyerdolę.
Wystarczająco to zasugerowałeś. Gladiator to też straszna bieda;p 
Bo TDKR też jest średnie bardzo. Nie czytałem żadnej profesjonalnej recenzji dziennikarza, który by się znał na filmach, więc nie wiem czy Avengers faktycznie takie recenzje zbiera. Jedyne co czytałem to wypowidzi rozentuzjazmowanych dzieciaków pokroju hetzera, które jarają się tym, że wpakowali wszystkich do jednego filmu. Też się tym jarałem na początku filmu, ale ile można? 
Co ma Kill Bill do Avengers czy Star Wars? 
Fabuła – układ zdarzeń w świecie przedstawionym utworów epickich i dramaturgicznych, a także filmów. 
Filmy Nielsena są świetne (poza np. superhero), ale to komedie, więc nie widzę sensu porównywać. W Avengers jest kilka zabawnych sytuacji i to wszystko.
W "Avengers" jest multum śmiesznych sytuacji i nawiązań do uniwersum. 
A piję bo nazwałeś film który mi się podobał góvvnem, a oceniasz praktycznie każdy shit z Nielsenem na 10. Ja dla przykładu dałem 12 takich ocen tylko na 2300 oglądniętych filmów. 
Świetna to jest Naga Broń lub "Czy leci z nami pilot". Reszta to jest bieda, a chociażby Straszny Film 3i4 to straszne kupy. To są w większości nędzne parodie którym brakuje polotu. Porównaj sobie te filmy do "Kick-ass" Vaughna. To jest prawdziwy i przede wszystkim inteligentnie zrobiony pastisz. 
Jak dla mnie TDKR to najlepsze superhero movie akurat. Wreszcie ta opowieść jest o Batmanie i JEST emocjonująca. 
Gladiator jest o.k. z 8 lat temu się jarałem, a nie widziałem go z 5 lat więc nie wiem czy dalej by mi się podobał.
No nie wiem czy takie multum. Zakłada Capa, parę tekstów Starka, może jeszcze rzucanie Lokim przez Hulka albo jakaś sytuacja na linii Cap-Coulson. 
 
Moja średnia ocen to 6.71, więc też nie rzucam wysokimi ocenami na prawo i lewo. A Strasznych filmów nie mam ocenionych, więc to nietrafny argument. Kick-ass jest świetne, nie przeczę. 
Ja oglądając TDKR zauważałem kilka głupizn (po takim np. pocałunku Catwoman z Batmanem wyrało mi się nawet "ja pie..ole). Poza tym nudniejszy o TDK, śmierć Bane do bani, a końcówka mega słaba.
Śmierć Bane'a to jedna z moich ulubionych scen. Obyło się bez patosu i przeciągania. Wojna to wojna. Mnie ten film trzymał za jaja przez cały seans. TDK przez większość i końcówka tego i barki spowodowały u mnie efekt "Ja pyerdolę". Inaczej pewnie dałbym 10/10. 
 Ja mam średnią 5.85 czyli prawie o punkt niższą. 
Jak dla mnie Multum. Humor jest na dobrym poziomie w odróżnieniu od większości tego typu produkcji
Taa, a Bane okazał się chłopcem na posyłki i ginący beznadziejną śmiercią. 
W Iron Manach humor był dużo lepszy.
W pierwszym IM humor był na podobnym poziomie, a w kontynuacji słabszy. Niemniej Avengers to najlepszy film w MCU. Po pierwszym seansie miałem wątpliwości, ale jest lepszy od pierwszego IM. Ten miał lekko skopaną końcówkę jak dla mnie.
Good joke. Za najgorszy jest powszechnie uważany IM2,ale w sumie TIH jak dla mnie najsłabszy. Jak dla mnie to idzie tak: 
1."Avengers" 9/10 
2."Iron Man" 8/10 
3."Captain America:Pierwsze Starcie" 7/10 
4."Iron Man 2" 7/10 - ale widziałem tylko raz i pewnie teraz byłoby 6/10 
5."Thor" 6/10 
6."The Incredible Hullk" 6/10
Avengers ma świetnie wypośrodkowany scenariusz. Po pierwszym seansie wydawał mi się chaotyczny, ale po kolejnych nie. Jedynka to dużo lepszy film niż dwójka.
nie, Hetzer sie nie jara tym, ze wszyscy sa w jednym filmie. Hetzer sie jara tym, ze film ma wielowarstwowa i wielowatkowa historie, ze wszystkie watki sa poprowadzone logicznie, ze bohaterowie maja pelne, bogate i realne osobowosci, ze rozwoj postaci jest przemyslany, ze sa liczne nawiazania do ikon popkultury, i komiksu, ze relacje miedzy bohaterami sa wazniejsze od akcji, ze film jest pelen nawiazan do wspolczesnej polityki, ze nie ma nachalnego wartosciowania postaw, ze jest pelen humoru i inteligentnych dialogow, ze nie traktuje widza jak idioty i nie powtaza kazdej informacji po 10 razy jak to wspolczesne kino ma w zwyczaju, ze jest swietny aktorsko, rewelacyjny rezysersko i wysmakowany plastycznie.
Nolan to nie jego klimaty. 
Moim zdaniem powinni zatrudnić J.J. Abrams'a. 
1.Jest wielkim fanem Star Wars. 
2.Bardzo dobrze odświeżył serię Star Trek. 
3.Nakręcił Super 8.Film, który klimatem i stylem nawiązuje do kina nowej przygody, filmów z lat 80'. Plusem tutaj są dwie rzeczy.To, że jak widać nie kręci filmów, tylko dla kasy, ale widać tutaj też pasję i miłość do samego kina, oraz to, że skoro z Super 8 udało mu się przywrócić magię kina nowej przygody, to z nową trylogią Star Wars mógłby spróbować tego samego.
Te filmy, to żadne arcydzieła, ale mi osobiście się bardzo podobały.Zresztą reżyserem będzie podobno Matthew Vaughn, także zobaczymy jak to będzie.
Myślę, że byłby to dobry wybór.Widziałem wszystkie 4 filmy tego reżysera.Przekładaniec i Kick-Ass były bardzo dobre.Gwiezdny Pył i X-Men były dobre.Widać, że ten reżyser potrafi dobrze prowadzić fabułę oraz bohaterów. 
Bardziej mnie zastanawia powrót starych postaci.Ford jako Han, oraz Mark jako Luke.Jeżeli powrócą, oby nie zniszczyli swej legendy.
http://www.filmweb.pl/news/Tw%C3%B3rca+%22Kick-Ass%22+za+kamer%C4%85+nowych+%22G wiezdnych+Wojen%22-90425 
Jestem na tak!