PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 240 800
ocen
7,2 10 1 240800
7,4 40
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Ten film były o wiele lepszy gdyby zrobili cokolwiek innego niż to co zrobili.

SPOILER poniżej




Fabuła to zwykłe powtórzenie fabuły z poprzednich odcinków. Ile można wałkować rozwalanie gwiazdy śmierci. Kolejna tym razem 10 razy większa ale za to 3 razy szybciej rozwalona. Postacie niewyraziste. W ogóle ten cały koleś z czerwonym scyzorykiem to jakaś ofiara losu. Podczas śmierci Hana Solo większość sali się śmiała z z tego typka niż opłakiwała Hana. Oprócz tego jak laska która nigdy miecza w ręku nie trzymała pokonuje gościa którego trenował sam Skywaker.

ocenił(a) film na 4
Sir7Karolloo

Totalna porażka, chcesz obejrzeć film nie idąc na film, włącz w domu sobie e.IV
32 lata czekałem i dostałem SHIT

ocenił(a) film na 9
numero_uno

Wyjdź antyfanie

ocenił(a) film na 9
numero_uno

ie jesteś zbyt rozgarnięty?

ocenił(a) film na 5
numero_uno

dokładnie to chciałam napisać IV część w gorszym wydaniu.

ocenił(a) film na 6
legenwfidary

Miałem to samo wrażenie IV w gorszym wydaniu. Jednak nie ma to jak kultowe Star Wars gdzie był klimat, fabuła i kultowe postacie charakterystyczne. To był zwykły odgrzewany kotlet. m.in. towarzyszący maly robocik, podróbka Vadera, prawie identyczny atak myśliwców na kolejną podróbkę "gwiazdę śmierci". Na dodatek zero nowych charakterystycznych i zapadających w pamięci postaci(nie ma to jak Jabba, Darth Vader, Joda, Luke, R2D2, Wooky i Han Solo). Trailer był lepszy od filmu...Pozostaję z nadzieją, że kolejne części wniosą odrobinę świeżości i wciągającej fabuły. To moja subiektywna opinia odnośnie tego filmu.

ocenił(a) film na 4
Mraucin

Po wczorajszym seansie mam te same odczucia....niestety. Za to mój kolega z pracy był bardzo zadowolony i dla nie go był to duży plus nawiązanie do starej części.

ocenił(a) film na 5
Antywsjo

zwykła kopia w kiepskim wydaniu, w klimacie Disney-chanel , do momentu obejrzenia wstrzymywałam się, żyłam nadzieją że nawet jeśli D. przejął produkcję to nie musi to być disneyowka słodycz, ale jednak... nawet mój 8-latek się nudził, i woli serię IV-VI czym mnie zaskoczył :)

ocenił(a) film na 5
Mraucin

Dla mnie trochę co innego nawiązania, a co innego kopiowanie fabuły.... zaczynamy więc od ataku imperium i uciekającego robota... dalej jest pustynna planeta na której żyją ludzie którzy chcą się z niej wyrwać... mamy ucieczkę ze stacji imperium... mamy porachunki Hana Solo ze szmuglerami, mamy gościa w masce i kogoś silniejszego niż on, kto tak naprawdę za tym wszystkim stoi... mamy młodych jedi... mamy niszczenie planet... mamy kolejną gwiazdę śmierci...mamy znowu motyw ojca i syna po przeciwnej stronie barykady... mamy zebranie rebeliantów i atak na kolejny jedyny słaby punkt gwiazdy śmierci.

ocenił(a) film na 3
aa2xa

dokładnie wyjąłeś mi to z ust. Ten film to plagiat IV części. Reżyser ze scenarzystą powinien dostać ban-a do końca życia na robienie filmów. To tylko świadczy o tym, że nikt tak na prawdę nie miał pomysłu na ten film. Może gdyby Lucas go zrobił to byłoby ok, a tak to niestety żałość. Dobrze, że chociaż efekty 3D były na świetnym poziomie.

ocenił(a) film na 5
aa2xa

dodaj jeszcze damską wersję Yody :)

Mraucin

Wszystkie części SW są słabe. Bajeczka dla niezbyt rozgarniętych młodych widzów. Po nowych GW nie widzę obniżenia lotów, bo te i tak były już wyjątkowo niskie od samego początku.
E4 oglądałem na przełomie lat 80- i 90-tych - w wieku odpowiednim do przyjęcia takiego stężenia głupoty, jakie tam panuje, resztę oglądałem później już tylko w kategoriach czysto rozrywkowych.

użytkownik usunięty
suszyMie

dla mało rozgarniętych widzów ? chyba mówisz o sobie prosiaczku...

ocenił(a) film na 6

Zamiast pisać inwektywy napisz za co dałeś taką dużą ocenę? Film na to nie zasłużył jest to odgrzany kotlet z lepszą oprawą graficzną z beznadziejną fabułą i głównymi antagonistami.

ocenił(a) film na 5
suszyMie

Dokładnie. Widziałem poprzednie części "w przelocie", najczęściej niecałe, więc na tę nową wybierałem się z niechęcią...

Film sam w sobie zły nie jest, efekty spoko, ale fabuła... to po prostu bajka dla 8-12 latków. Film ma budowę cepa, mitologia Mocy jest banalna i prosta, postacie płytkie i jednowymiarowe, a całość po prostu nudna (z wyjątkiem scen walki).

Generalnie czułem się na tym filmie jakbym oglądał kolejną część Toy Story albo Iniemamocnych. Bajka, po prostu bajka. Fajnie zrobiona, ale nadal bajka.

W sumie... nic dziwnego że taki ogrom facetów w wieku wszelakim lubi tę serię, bo niczego ambitniejszego zwyczajnie nie potrafią zrozumieć. Każ takiemu obejrzeć "Moon" to wymięknie po 10 minutach.

ocenił(a) film na 9
MidnightBitch

Hmmm... a czego oczekujesz od kina wybitnie rozrywkowego???? Trochę dziwne spostrzeżenie. Niejeden już napisał o filmach SW, iż to po prostu kosmiczna baśń, więc na prawdę nie rozumiem tego całego napinania się na "przekaz" głębszy niż wychodzący z baśni. Ponawiam prośbę, by ktoś kto jest fanem kina "z przekazem" nie komentował kina rozrywkowego, bo to najnormalniej bez sensu. Ja osobiście obiektywny nie jestem. Wychowałem się na SW. Epizod IV oglądałem z wypiekami na twarzy w wieku lat 6 czy 7-miu w niewielkim kinie (którego notabene już daaaaawno nie ma) i przyznam się szczerze, że oglądając cześć VII poczułem podobne emocje. Jak dziecko. I niczego więcej od tego filmu nie wymagałem. Dostałem za to coś czego nie dała mi do tej pory absolutnie żadna część SW - sceny walk powietrznych i w przestrzeni kosmicznej, które wreszcie wyglądają tak jak powinny. Zapierają dech w piersi. I o to chodzi. "Smerfy" też będziecie komentować, że niepoważne? Ludzie opamiętajcie się nieco ;) Błagam - to nie ta półka... A i na koniec. Obejrzałem "Moon" - zaje...ste kino. Polecam ;)

ocenił(a) film na 5
DJSign

Chodzi mi jedynie o to że skoro ta seria jest AŻ TAK gloryfikowana, to wydawało mi się że jest w niej coś szczególnego co aż tak fascynuje. A tego czegoś nie ma. To po prostu solidnie wykonane s-f z płytką fabułą dla dzieci.

Nie rozumiem fenomu, ot co. Jakiekolwiek by nie były założenia tej serii filmów.

I trochę jestem zły że świat z takim potencjałem jest tak słabo eksploatowany. To taki Mass Effect ale bez fabuły...

ocenił(a) film na 9
MidnightBitch

No ok... Wychodzi nam z tego trochę sprzeczka na temat wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocą. To że nie rozumiesz fenomenu SW absolutnie cię tłumaczy z twojego komentarza. Albo się coś czuje, albo nie. Jeden lubi rock'a inny woli trance... Rzecz gustu. Owszem można znów zacząć dzielić włos na czworo czy sprawy gustu nie mają czasami przełożenia na jakość tego czy tamtego... ale ja wychodzę z założenia że wszystko jest dla ludzi. Też nienawidzę disco-polo, ale są tacy, którzy to kochają. Mam uważać siebie za kogoś lepszego od nich tylko z powodu tego kryterium? No chyba lekka przesada ;) Cały czas powtarzam - kino, muzyka, generalnie wszelka sztuka (jakkolwiek byśmy ją widzieli, słyszeli, odbierali) ma swoje miejsce bytu tylko wtedy kiedy właśnie do kogoś dociera. Taki mały paradoks, lub jak kto woli oczywista-oczywistość. Bez odbiorcy sztuki nie ma. Nie istnieje. A skoro są ludzie, którzy za bilet na kolejną część SW dali by się pociąć...? To chyba coś w tym musi być? Nie ważne czy ty to "czujesz" czy nie. Czy ja to "kupuję" czy nie. Tak wielu nas - ludzi na tej planecie, tak łatwy dostęp do wymiany informacji, wiedzy... Po co się ograniczać??? Po co tworzyć sobie kanały, rynny, bariery wzdłuż których będziemy się poruszać w świecie sztuki? Zamiast korzystać i być wiecznie ciekawym. Życie jest krótkie, świat ogromny i ludzi kupa na nim... Ja nie zamierzam się ograniczać. W niczym (co nie szkodzi jakoś wybitnie zdrowiu lub nie grozi ewidentnie nagłą śmiercią ;) ). Czego i wszystkim innym życzę. :)

Na koniec tylko dodam - rzeczywiście to Twoje ostatnie zdanie. Tu się z Tobą zgodzę. Można by to uniwersum SW wyeksplorować na ekranie znacznie bardziej, szerzej i lepiej... Ale... Myślę, ze wszystko jeszcze przed nami. :)

Pozdrawiam

suszyMie

Można film oglądać i widzieć same naparzanki i efekty specjalne, można i oglądać świadome. Więc to akurat, czy ktoś jest rozgarnięty, czy nie, nie jest kryterium doboru filmu, a tego co się z jego oglądania wyniesie. Nie mówię o wzniosłych morałach, ale na prawdę, rozrywka, rozrywce nie równa.

ocenił(a) film na 5
numero_uno

Disney wypozycjomował nową serię na poziomie Miley Cyrus i jej przygód w "hannah montana".

Dlaczego nie ma loga Disney w czołówce?

ocenił(a) film na 1
nawieczor

By podlizać się sezonowym fanom (z tego powodu wcisnęli na siłę Hana Solo i resztę postaci OT)

ocenił(a) film na 9
MistrzSeller

Dać 2/10 to trolling wyższego poziomu. Mogłeś dać np. 4/10 za świetny dźwięk czy efekty specjalne. Za wciąż super grę aktorską H. Forda. Za klimat poprzednich części w stylu: wraki statków z ostatniego epizodu czy gagi słowne między Chewbaką a Hanem solo. A nie walnąć dwóję ot tak, taka ocena należy się takiej "Kac wa-wie" a nie SW7. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Vassago_76

Z dźwiękiem bym polemizował, bo muza w SW7 jest charakterystyczna dla tego uniwersum, ale nie porywa w żaden sposób. Zgadzam się co do smaczków, fajny duży plus przy tej fabule. Szkoda mi natomiast całej reszty:
1) Brak wprowadzenia nowych postaci/frakcji. Chodzi mi o przygotowanie widza do nich, nie o pojawienie się. Starych wprowadzili natomiast... po kij.
2) Żadnej budowy relacji między bohaterami. Nagle Finn jest gotów poświęcić życie za Rey, całkowicie obcą kobietę tylko dlatego, że ma przy sobie droida? I od teraz cały czas gotów do poświęceń?
3) Nic sensownego nie wiemy o bohaterach, zero utożsamiania się jeszcze i akcja, Han jest moim ojcem... Noż k...a. Żadnego WOW, klimatu, emocji. Tego ostatniego brakuje najbardziej. PS Nawet się śmiałem. Snape na sitha? :D
4) Za dużo się dzieje na początku, przez co traci cały film. Zdążyliście polubić pilota Ruchu Oporu? Bo ja nie zdążyłem zapamiętać imienia, które pojawia się z dwa, trzy razy...

Podsumowując składniej niż wcześniej, nie wprowadzono nowych postaci/frakcji, nie było budowy żadnych relacji między bohaterami i brakowało emocji, nastroju do scen niczym wody na pustyni.

MillerPl

dodał bym do tego jeszcze kilka zgrzytów typu:
1. skąd Rey już wszystko umie na wyższym poziomie niż mistrz zakonu Ren
2. fabuła jest tak wtórna że pewnie w następnej części zamrożą Finna w karbonicie

ocenił(a) film na 4
elkama

1) Można wytłumaczyć na Gwiezdnowojenne warunki. Mianowicie, w GW moc potrafiła zdziałać naprawdę dużo. Skoro Rey była wściekła za śmierć Finna (którą i tak chyba każdy wykluczył :D ), to ciemna strona mocy mogła ją porządnie wzmocnić, a Ren zaczął wątpić w siebie po rozmowie z Hanem. Naciągane, zwłaszcza, że był ranny i powinno to zadziałać na krótką metę jak u Rey, ale nie takie rzeczy się działy :P
2) No trzeci raz gwiazda śmierci to zdecydowana przesada :/ Mam nadzieję, że nie
3) Dodałbym, że minęło jakieś 70-80 lat od Mrocznego Widma i nie ma praktycznie żadnego postępu technologicznego. X-Wingi itp. Tylko Gwiazda Śmierci się zmieniła :<

ocenił(a) film na 6
MillerPl

Wiem jedno: Ciemna strona ma najgorsza szkole we wszechswiecie.
1.Pomijam to ze to 7 czesc gdzie szturmowcy prawie nigdy nie trafiaja w cel (wyjatek bezbronni jency na kolanach), jednak to ze jeden z glownych "bossow" Kylo jest zaplakanym, rozchwiaym emocjonalnie chlopcem jest gruba przesada. Sam potrafi zidentyfikowac ktory ze szturmowcow jest zdrajca a szef wszystkich szefow (ta wielka zaba) nie jest w stanie wyczuc ze jego protegowany jest tak niestabilny.
2.Wiem ze moc jest silna ale to ze dziewczyna ktora (prawdopodobnie jest corka Luka) cale zycie zbierala zlom w ciagu kilku chwil staje sie specem od wszystkich maszyn latajacych i Sokola Millenium zna lepiej od Hana a w koncu szkolonego cale zycie Kylo zalatwia mieczem ktory dostala kilka minut wczesniej (nawet Anakin byl poczatkowo za stary na nauke u Obi Wana a Luke u Yody uczyl sie przenosic kamyki) to kolejne przegiecie.
3.Hitem jest Finn ktory ze sprzatacza nagle staje sie specem od zabezpieczen "Planety smierci" i calkiem dobrze radzi sobie z mieczem swietlnym w walce z Kylo.
Jak dla mnie (jako czlowieka wychowanego na orginalnej trylogii) to jest najbardziej "teczowa" czesc ze wszystkich i pomimo ze sceny walki powietrznej dzwiekowo-wizualnie byly dla mnie na fajnym poziomie to to co sie dzialo "na ziemi" pozostawia wiele do zyczenia.
Mam nadzieje ze w 8 czesci tworcy wyciagna wnioski z opinii fanow i zrobia ja troche ciezsza niz 7. Osobiscie wydaje mi sie ze SW cierpia na brak mocnego bossa. Brakuje mi kogos takiego jak Vader. Przez 3 czesci trzasl galaktyka a wszystkie kolejne (wczesniejsze) czesci mialy bossow "jednoczesciowych". Najwieksze nadzieje wiazalem z Maulem ale wyszlo jak wyszlo. Teraz najgorszy z najgorszych przetrwal do 8 i watpie zeby nabral jaj do tego czasu.

lotar24

Niestety nie liczyłbym na lepszą fabułe w 8 części...
Jestem godzine po seansie i czuje się strasznie rozczarowany...
Nie oglądałem trailerów, żadnych zdjęć czy ujęć z filmu. Poszedłem na ten crap tylko dlatego że ocena tego filmu wynosi 8 ( 8 naprawdę? Kpina).

Gdyby nie to że widziałem swoich starych bohaterów (Luke, Han, Leia, Artoo ) to ten film byłby totalną porażką, dosłownie.

W 8 części nic się nie zmieni ponieważ te filmy robi Disney (czyli crapy dla młodzieży ) . Zamiast dać role komuś poważnemu to oni dalej prowadzą politykę "Dajmy dzieciom główne role, będzie fajnie".
Teraz się nie dziwie dlaczego był taki hype przed premierą, dlaczego było tyle reklam i marketingu. Oni sami wiedzieli że to jest crap . Jeszcze nigdy nie byłem tak zawiedziony po obejrzeniu filmu jak teraz, specjalnie zrobiłem sobie maraton ze wszystkim częściami żeby się fabularnie przygotować ale jak widać, fabuły w tym nie ma...

Ps. Cieszę się tylko z tego że nie zapomnieli o Admirale Akkbarze chociaż jego kolor skóry zostawia wiele do życzenia...

ocenił(a) film na 6
Alkard

Tez robilem maraton juz kilka tygodni przed premiera. Nie nakrecalem sie jakos szczegolnie a nawet lekko sceptycznie podchodzilem do tej premiery po ostatnich wtopach nowych wersji starych hitow i temu ze to Disney ale to co zrobili z ta czescia to tylko potwierdzenie ostatniego trendu.
Kolor skory ostatnimi latami u bohaterow ekranizacji gier/komiksow/ksiazek pozostawia coraz wiecej do zyczenia. O ile jeszcze zniose Samuela L Jacksona jako czarnego Nicka Fury bo w kilku wersjach komiksu byl Afroamerykaninem to juz Marlon Wayans jako czarny Ripcord jest nieporozumieniem a o czyms takim jak robienie jednego z rodzenstwa Storm czarnego Johnnego Storm i bialej siostry Sue jest gruuubym przegieciem. Pozostaje Nam tylko czekac na pierwsza teczowa pare superbohaterow, wzglednie jakis transik i nie mowie tu o Autobotach.

ocenił(a) film na 9
lotar24

Naprawdę jesteś w stanie obniżyć ocenę filmu na podstawie tego, że jeden z głównych bohaterów jest czarny?

ocenił(a) film na 4
kwiemi01

Wiesz, też byłbym w stanie gdyby dali mi np czarnego Władysława Jagiełłę w "Krzyżakach". Jeśli ktoś jest fanem jakiejś serii, to zmiana wyglądu bohatera może mu nie przypaść do gustu, albo nawet kłuć w oczy.

ocenił(a) film na 6
kwiemi01

Nigdy kolor skory bohaterow nie ma wplywu na moja ocene filmu i nie wiem skad takie wnioski. Chodzi o to ze w ramach poprawnosci politycznej i obecnych trendow dostajesz wlasnie czarnego Czlowieka Pochodnie itd. tak samo bym reagowal gdyby Blade`a zagral np. Channing Tatum. Tworcy na sile wciskaja Nam ta teczowa papke czesto wbrew logice albo wrecz przeklamujac orginal lub pierwowzor. Za chwile dostaniesz czarnego Jamesa Bonda czy Batmana - bo tak wypada. Moja ocena filmu wynika z tego co napisalem wczesniej a to o czym pisze teraz to dodatkowe przemyslenia na temat ogolnej sytuacji w kinie.

ocenił(a) film na 5
kwiemi01

mi się wydaje że to nawet nie chodzi o to że gość jest czarny, tylko nijaki, bez wyrazu, jestem pewien że gdybym zobaczył go w jakimś innym filmie to bym go nie rozpoznał.

ocenił(a) film na 6
Alkard

Mark Hamill nie był o wiele starszy od filmowej Rey w dniu premiery NH

ocenił(a) film na 1
Alkard

Problemem był tuta reżyser. Abrams jest wykłym złodziejem i nic więcej. Disney nie jest tutaj sam w sobie problemem - wystarczy zobaczyć John Carter (bardzo dobry film). Problemem jest Cathlyn Kennedy. Głupia baba na siłę zrobiła film dla feministek i co do reszty to razem z Abramsem powtórzyli na siłę epizod 4. Za 200 mln usd zrobili crap godny poziomu reżyserskiego wodza Korei Północnej - z tym, że Kim chyba by lepszy film za te pieniądze nakręcił ...

Alkard

Co to za Ackbar bez Home One, krążowników Mon Calamari, fregat szturmowych, B i A wingów...
Tekst, "straciliśmy połowę floty" z tym że "flota" rebelii składała się z dwóch eskadr X wingów była symbolicznym podsumowaniem biedy tego filmu.
Pzdr

ocenił(a) film na 9
bf109f

No i tu zgoda... Aczkolwiek nie chodzę do kina by potem aż tak do bólu analizować i robić taką "wiwisekcję". Po co? Zapomnieliście już ludzie po co powstało kino??? DLA ZABAWY :) Wielkie referaty nad słusznością bądź nie tego czy tamtego w największej w historii kina kosmicznej baśni... Mam banana na twarzy czytając te wszystkie Wasze "zarzuty" ;) :) Kupa śmichu :D Bawić się już nie umiecie ot co :) Nabzdyczyliście się i już tacy z was krytycy, że sami się we własny ogon zaczynacie gryźć ;) Zachowajcie dystans bo się sami zagryziecie wszyscy :D :D :D

Alkard

Też chciałem zrobić sobie maraton, ale zrezygnowałem po obejrzeniu "Mrocznego widma". Słabe to.

ocenił(a) film na 7
lotar24

Jeśli chodzi o głównego bossa, to wydaje mi się że takim będzie Snoke's. Ciekawa teoria mówi, że to jest Darth Plagueis, czyli mistrz Sidiusa, który przeżył (albo zamienił się w Moc) dzięki swojej mocy manipulowania midichlorianami. Jeśli połączy się to z teorią, że to on spowodował urodzenie (stworzenie) Anakina, czego celem było unicestwienie Sidiusa, co się zdarzyło, to sensowne się wydaje, że po ich śmierci moc, w którą Plagueis się zamienił wzmocniła się i mógł on wrócić do żywych.

mintusf

Problem w twojej teorii z Darth Plagueisem jest taki że on nie istnieje w uniwersum SW/Disneya nie był ani razu wspominany w filmach więc nie ma takiej postaci, nie mówię, że ni było by fajnie ale to zbyt skomplikowana fabuła jak na Disneya t czego moim zdaniem możemy się spodziewać w następnej części to kolejna powtórka tym razem z epizodu V... a tu ściągawka jak porównać IV z VII: Solo=Obi Wan; Luke=Yoda; Kylo=Vader; Rey=Luke, Renn=Solo, dodali jeszcze wątek miłosny więc następnej części nieprzytomnego Renna(tak jakby zamrożonego w karbonicie ) porwie jakiś łowca nagród i odwiezie na planetę gdzie szkoli się tych niby szturmowców, Rey odleci ze szkolenia żeby go ratować (będzie miała sen/wizję) i tak dalej powtórka z rozrywki

elkama

"Problem w twojej teorii z Darth Plagueisem jest taki że on nie istnieje w uniwersum SW/Disneya nie był ani razu wspominany w filmach więc nie ma takiej postaci"

https://www.youtube.com/watch?v=05dT34hGRdg

ocenił(a) film na 8
zaddini

Warto zwrócić uwagę na muzykę w tle podczas wszelkich rozmów ze Snoke'iem w Przebudzeniu Mocy. Jest to ten sam utwór, który grał podczas opowieści Palpatine'a o Plagueisie. ;)

ocenił(a) film na 6
lotar24

Ale dziewczyna już na tej swojej planecie posługiwała sie sprawnie co prawda nie mieczem tylko jakimś kijem, rurą. Chyba była taka scena jak musiała się bronić bo zidentyfikowali droida. I tak w ogóle to właśnie Kylo był osłabiony, a Rey była zła no i w końcu poczuła moc...
A tak btw. to moim zdaniem fajne było to że nie wpakowali masy efektów specjalnych, tylko było tradycyjnie. Aktorów bym się nie czepiała, co najwyżej postaci.
Ale cheewie i han solo po prostu jak ich zobaczyłam aż serce mi podskoczyło...

prime_juli

Moja żona, gdy poczuła przypływ mocy, po tym jak wróciłem do domu nad ranem, to dostałem w papę. I to wszystko na co mogła sobie pozwolić. I stąd pytanie: Jak można poczuć moc w takich chudych łapkach jakie ma Rey? Samą masą ciała przeciętnej budowy facet by ja przewrócił razem z tym kijem.

ocenił(a) film na 6
prime_juli

Z Rey wlasnie chodzi o to splycenie jej genezy od dziewczyny ze zlomowiska do wojowniczki a`la Jedi. przypomnij sobie pierwsza trylogie. Nawet Luke musial sie szkolic u samego Yody przez prawie 3 Epizody chociaz "moc w nim byla silna", Anakin jeszcze dluzej a tu dziewczyna o ktorej nikt nic nie wie, z moca ktorej nikt nie jest w stanie wyczuc, na przestrzeni kilku godzin uzywa telekinezy, walczy mieczem swietlnym a juz o pilotowaniu i naprawie Sokola Milenium nie chce mi sie pisac.

ocenił(a) film na 8
lotar24

Pragnę przypomnieć, że Luke podczas swojego pierwszego pobytu w kosmosie był w stanie zniszczyć całą Gwiazdę Śmierci jednym strzałem, więc to, że Rey potrafiła coś naprawić w Sokole Millenium raczej nie jest aż tak wyolbrzymione.

lotar24

Wszystkie części SW są słabe. Bajeczka dla niezbyt rozgarniętych młodych widzów. Po nowych GW nie widzę obniżenia lotów, bo te i tak były już wyjątkowo niskie od samego początku.
E4 oglądałem na przełomie lat 80- i 90-tych - w wieku odpowiednim do przyjęcia takiego stężenia głupoty, jakie tam panuje, resztę oglądałem później już tylko w kategoriach czysto rozrywkowych.

ocenił(a) film na 4
lotar24

Zasadniczo kolega napisal to o czym myslalem. Fabula jest zdecydowanie najslabsza z wszystkich czesci. Ogolnie wkurza mnie to ze tworcy daja cos takiego ludziom. Dziwnych i nielogicznych odchylow mozna wymieniac a wymieniac. Smieszne wylaczenie pola silowego, Finn jako znawca planety - co trzeba wysadzic, oraz jego umiejetnosci walki mieczem. Itd itd. Jak dla mnie 80% rzeczy w tym filmie nie trzyma sie kupy. Ogolnie jestem wkurzony bo wydaje mi sie ze tworcy uwazaja ludzi za bezmozgow.

ocenił(a) film na 3
stalack

Powiem wam ze skoczylem wlasnie wiedzmina 1 > Zabawa przednia a Film.. jaki film??? To byl teatrzyk dla 5 letnich dzieci ktore nie ogldaly zadnej czesci gwiezdnych wojen wogole... Cieszcie sie dzieci bo dalej juz czekaja was arcydziela !!

ocenił(a) film na 6
elkama

Rey umie, a skąd Finn wszystko umie ???

ocenił(a) film na 7
arkonia

zdolny chłopak i tyle

MillerPl

Kylo Ren nie jest sithem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones