https://www.youtube.com/watch?v=ENc7e8g9kFI
Gościu masakruje beztalencie Lucasa i Zemste Sithów.
matko znów ten gościu.... a poza tym to nie jest forum o Zemście Sithów a o Przebudzeniu mocy więc ...
Jakiś słaby montaż randomowo wybranych scenek upchnięty w 14 minutach. Nie mam zielonego pojęcia co autor miał na myśli. Mało z dziedziny masakrowania, dużo "zmienię to tamto, bo mi odpowiada"(jak klony), opisywania samego filmu albo ogólników bez żadnych argumentów. Jest nawet porównanie sceny do Star Treka? Bez sensu. I o co chodzi w scenie z 3:50?
Hoho... Widocznie kogoś dupsko rozbolało z faktu, że "Zemsta Sithów" ma wyższą ocenę niż TFA, które po kilku miesiącach istnienia zalicza tendencję spadkową... Smutne, tragiczne, będę łzy wylewać. ;D
Podlizuj się jeszcze bardziej "geniuszowi" Plinketta, może ten doceni twoje zaangażowanie i zrobi z ciebie swojego protokolanta. Ale tak na przyszłość, jeśli naprawdę chcesz już coś wrzucać, to rób to tematycznie (pod tematami związanymi z ROTS) i z oryginalnego źródła, a nie jakiś tanich przeróbek. ;D
Wiesz co jest nie tak z twoim kochanym TFA?
To tak jakby porównywać z cukierkiem i papierkiem po nim... Nowa Nadzieja była smacznym cukierkiem z ładnym papierkiem, ale już TFA to wygląda tak jakby pewni krawaciarze chcąc się wzbogacić, a nie narobić, wręcz umiejętnie oszukać ulubieńców starego dobrego cukierka, wzięli papierek po tymże cukierku i dla niepoznaki wsadzili tam g*wno... A wielcy wielbiciele tego nowego g*wna i tak będą gadać, ze im to smakuje, bo ma taki sam papierek jak tamten cukierek, co im dawniej smakował w dzieciństwie.... Kumasz? Disney was oszukał, wsadził niby dla niepoznaki elementy "nostalgii", ale w gruncie rzeczy film nie jest cudem... Ba jako kontynuacja jest słaby, bo wręcz kpi z tego co OT pokazało...
"Widocznie kogoś dupsko rozbolało z faktu, że "Zemsta Sithów" ma wyższą ocenę niż TFA" Na mc TFA ma 82%, więc nic mnie nie boli. "Disney was oszukał" Ciebie też, bo wystawiłeś 7. Oczekiwałem sentymentalnej podróży i właśnie to dostałem. Wam malkontentom nigdy nie idzie dogodzić. Lucas może czyścić Abramsowi buty, bo ten miły pan uratował jego serię filmów, po 3 porażkach zwanych jako prequele. Tak, prequele to porażki, żaden z tych filmów nie jest nawet dobry, "Mroczne Widmo" i "Atak Klonów" to jedne z najgorszych podróbek SW, wraz z turecką wersją Gwiezdnych Wojen. A "Zemsta Sithów" wcale nie lepsza, tylko całość ratuje ostatnia scena.
Mnie Di$ney oszukał tylko pod wypływem reklamy, ale obudziłam się z niej. A co? Mam obniżyć? Bo dzięki takim ultrasom jak ty z wielką ochotą bym to zrobiła, TFA dostało ode mnie 7, bo oceniłam go jako reboot. Jakbym go oceniła jako kontynuację "Powrotu Jedi" dostałby góra 3. A ciągle czekam na 8 i 9 część, jeśli one tego burdelu jaki się narobił nie naprawią to wstawię noty zgodnie z moim zdaniem i trylogia sequeli przestanie dla mnie istnieć.
" Oczekiwałem sentymentalnej podróży i właśnie to dostałem. " Ja oczekiwałam czegoś nowego, co uszanuje obie poprzednie trylogie... a dostałam reboota nie mającego ładu i składu + poprawność polityczną wylewającą się z ekranu...
Przecież TFA jest gorsze niż Prequele i opinia pseudo znawców nieciepiących Lucasa nie robi na mnie wrażenia. Dlaczego jest gorsze? Bo co by nie mówić na ep1-3 to były tym czym być powinny - CZĘŚCIAMI SAGI i czymś nowym przy okazji!!! TFA nie jest ani jednym, ani drugim. To jeden wielki festiwal podlizywania każdemu dupy... I kopiuje nieudolnie Nową Nadzieję... A częścią sagi nie jest, bo nie ma poszanowania dla poprzedników, ba historii OT zwłaszcza nie szanuje... Wręcz spieprzyło wszystko, a Han, Luke i Leia zmarnowali sobie życie... Ale gdzie tam, dla was ważne jest, że wreszcie nie ma CGI i gdzieś tam sokół Millenium se polatał, prawda?
Lucas to wizjoner, oczywiście pewne pretensje do niego można mieć, ale żeby aż tak go hejcić? Takie imbecyle jak ty nie mają do niego szacunku, ale gdyby nie on swojego "kochaniuteńkiego" TFA byś na oczy nie widział. Śmiesz porównywać Lucasa - twórcę uniwersum SW z wielką wyobraźnią do tego pacana Abramsa, który był jedynie marionetką producentów gdy kręcił epizod 7? A ja Prequele bardzo lubię i mi podoba się to co Lucas tam pokazał, najwidoczniej masz zbyt mały móżdżek by pojąć o co w ogóle w nich chodziło... Takie TFA było proste, banalne wręcz... to nie dziwota, że spasowało... Szkoda, że przy okazji zje*ali sens epizodów 1-6... Jeśli wziąć TFA na poważnie to żadna poprzednia część nie ma już sensu...
Tak, tak, zwyzywaj mnie dewotko :D Lucas to mierny reżyser i scenarzysta. Ja nie uznaje prequeli za pełnoprawne części SW, to raczej fantwory staruszka bez wyobraźni z wybujanym ego. Abrams marionetką nie był, bo widać jego wkład i rękę mistrza blockusterów. Dla nas ważne jest to, że film w końcu posiada postacie które można polubić. Prequele co miały ? Jar- Jara, Anakina ? Muahahaha. Tak, tak nie wiem o co chodziło w Prequelach, bo Lucas miał jakąś wizje w stylu Malicka czy też Aronofskiego. Nie ośmieszaj się.
Dewotka... Phi, i mówi to osoba, która gada o błędach ROTS na forum TFA, aby fanatycznie odwrócić sprawę od tego, że TFA jednak jest ganione, ale bardziej się tobie podoba i fakt jakiejkolwiek krytyki cię bardzo boli...
To chyba Disney, a nie ty decydujesz o tym co jest kanoniczne a co nie, a Prequele są kanoniczne, twoje zdanie na ich temat g*wno mnie obchodzi... a swoją fanatyczną nienawiścią do nich nie zmienisz faktu, że istnieją i są uznawane... Dla mnie np. TFA nie istnieje, bo jak wspomniałam, gdybym uznała tę część to epizody 4-6 nie miałyby żadnego sensu... TFA zwyczajnie spieprzyło to co OT pokazało. I dlatego "Przebudzenia Mocy" nie trawię. Dla mnie to zwykły fanfik w wykonaniu Myszki Miki, który zniszczył cały sens epizodów 1-6, poziomem mogę go porównać do zwykłych blogasków jakie są w internetach i sądzę, że tam bym spotkała lepszą fabułę niż to co zademonstrowali nam korporacyjni krawaciarze od Disneya... A Han, Luke i Leia to zmarnowali i wręcz zniszczyli sobie życie... Przebij to!
https://www.youtube.com/watch?v=sg29Sa6QFes
No właśnie Prequele trudne do zrozumienia nie były, ale były bardziej skomplikowane niż OT, co wielu się nie podobało... Jar Jar, dajże spokój z nim! Był tylko w Mrocznym Widmie, miał robić za zwykłego idiotę w drużynie, a fanatycy OT znaleźli w nim sobie jako jeden z powodów do oczerniania ep 1-3, pomijam już fakt, że był tylko w 1, a 2 pojawia się tylko w jednej, ale też dość ciekawej scenie. Anakin? I tak jego naburmuszenie czy przejście na ciemną stronę ma sens, taki Kylo Ren robi wszystko bez jakiegokolwiek sensu... Niewolnikiem nie był, ma żyjących rodziców i wuja, którzy go kochają (i to bardzo wpływowych w Galaktyce, wręcz bohaterów), żyje w świecie, w którym wiadomo kto jest dobry, a kto zły, nie walczył na wojnie, która była tylko grą polityczną, i mimo to pozwala się urobić Snoke'owi, toż jest on stokroć głupszy niż Anakin! I pomijam już te jego fanboyowskie wielbienie Vadera, bo to jest śmieszne, czyżby koleś nie oglądał Powrotu Jedi? XD Błagam zachowuje się jak gimbus, a ma 30 lat, efekt bezstresowego wychowania może?... XD
Abrams nie był marionetką? Był, był... Wszyscy wiedzą, że tam przoduje Katleen Kennedy, i co sobie ta starucha ubzdura, to jest wprowadzane w życie... George Lucas nie dawał sobie wejść an głowę producentom, czym wszelkiej maści producenci wściekli się na niego. A on tworzył tak jak uważał, bo to było jego uniwersum, i miał prawo tak robić... Fantwory staruszka? Że jak? To jego uniwersum, powtarzam, wiec każdy jego film jest z reguły oficjalny! Twoja wypowiedź nie ma sensu! To samo jakby powiedzieć, że ktoś lubi 6 części książek Harry'ego Pottera, a nie lubi 7 i gadać, że ta ostatnia to fantwór Rowling? Ty myślisz nad tym co w ogóle mówisz? XD
To może tak, nie pamiętam ani jednej sceny z prequeli, która dałaby mi odrobinę radości czy smutku. Jedyne co pamiętam to chuyowe cgi w Mrocznym Widmie i Ataku Klonów i dialog o piasku. Prequele to syf i tyle, nominacje do Złotej Maliny dla staruszka to potwierdzają. To nawet nie są pełnoprawne części SW tyko tak jak już napisałem fantwory staruszka ! Lucas miał nawalone w bani pokazując ten cały wątek senatu i 5000 jedi, pozbawiając moc z całej otoczki mistycyzmu, pozbawiając serie elementów baśni. Kylo Ren to dobra postać, ja wiem, że dla ciebie milczący Darth Maul to kozak, bo villan musi syczeć, bądź być milczący. Prequele to jedne z najgorszych filmów jakie powstały i grupka 50 malkontentów z tego forum tego nie zmieni. Lucas tak was kocha, że oddał prawa za 4mld. To już nie jest uniwersum tego starego dziada i bardzo dobrze, bo zabił markę na 10 lat. Beka z przygłupów. Wracaj czytać extended wywalone do kosza.
Maliny, Oscary... toż se znalazł autorytety... Po ch*j mi te nagrody rozdawane przez kółko wzajemnej adoracji, ja jako fan SW wiem i mogę doskonale zauważyć jakie filmy rozbudowują świat uniwersum, a jakie cofają... Prequele były czymś nowym, a TFu! TFA cofa uniwersum SW niemiłosiernie o lata świetlne i do tego bardzo profanuje zakończenie OT (tak twojego kochanego OT!, do tych filmów TFA nie ma żadnego szacunku! Do starej trójki bohaterów tym bardziej!)... Pobij to, wtedy pogadamy!
Ja wiem, że aby obronić taki film jak TFu!A trzeba odwrócić uwagę przeciwnika i zwalić winę na kozła ofiarnego "przecież Prequele były gorsze"... Mnie to nie przekonuje! To żadna argumentacja! Jeśli uczono cię kiedykolwiek na polskim argumentacji to powinieneś wiedzieć, że trzeba się dowołać do argumentów... My gadamy o TFA! Kochanieńki! Odnieś się do jego głupot, kontrargumentuj, a nie zwalaj winy na Lucasa... My mówimy o "Przebudzeniu Mocy"...
Ja wiem, że tacy fanatycy jak wy są niereformowalni, cóż poradzić.. Bo ciężko nazwać was fanami SW, tak jak powiedział @szymon0018.... Wam wystarczy, że se Sokół polata, gdzieś tam pojawi się kultowy tekst i już... bo dzieciństwo przypomina to ma zgarnąć same dyszki... Otóż nie!
Fantwór to twój guru Abrams sobie zrobił... Uniwersum jest stworzone Lucasa, więc każdą cześć, którą kręcił jest oficjalną częścią! A że sprzedał, fakt byłam na niego wściekła jak diabli za to, ale w sumie.. mogę go jak najbardziej zrozumieć skoro z takimi ortodoksami jak ty miał na co dzień do czynienia... Na starość wolał mieć święty spokój najwidoczniej. Jak ktoś mądry wspomniał "Nikt tak nienawidzi Gwiezdnych wojen jak ich fani", i coś w tym musi być najwidoczniej. ;D O takich ultrasach jak ty mam bardzo złe mniemanie i nie chcę się kłócić. Oglądaj plagiat Nowej Nadziei po raz setny i ciesz się, jak to fajne SW jest, bo CGI mało (co też jest wierutną bzdurą, bo CGI w ep.7 było i to o wiele gorsze niż w ep.1-3)
Do niewidzenia... Kończę i niepozdrawiam... A jeśli ciągle masz pisać w ten sposób, to lepiej nie odpisuj.
PS. Do filmiku jaki ci przysłałam też się nie odwołałeś, pewnie go nawet nie obejrzałeś. A szkoda, zrozumiałbyś o co mi chodzi...
Miałam nie pisać, wolałabym, aby te durny post został zakopany jak najdalej, ale chyba muszę cię poprawić...
PPS. Lucas jest obrzydliwie bogaty, dlatego "swojego dziecka" nie sprzedawałby dla kasy... te 4 mld poszły na cele charytatywne, kochaneczku. ;D Zrobił tak, bo sam jest stary i chciał powierzyć te uniwersum w dobre ręce... Potem dopiero jak zauważył, co korporacja wyprawia z SW skomentował ich jako "handlarzy białych niewolników" i żałował tego co zrobił. Ci machnęli mu palcem, to cofnął swoje słowa, ale za to Disney dziś się na nim mści...
A może jakiś dowód na to, że przeznaczył te pieniądze na cele charytatywne ? Star Wars idzie jasną wytyczoną przez Disneya ścieżką i żaden malkontent tego nie zmieni. Jak TFA niby cofa markę ? Dlaczego profanuje zakończenie OT, Ty czytasz wgl. co piszesz ? Idąc Twoim tokiem rozumowania to każdy sequel cofa markę, bo zło powraca i główni bohaterowie muszą z nim walczyć :D "Plagiat Nowej Nadziei" polecam wpisać sobie w wyszukiwarce google słowo plagiat, bo najwidoczniej nie masz pojęcia co to jest. CGI gorsze niż w EP I - III ? Kolejny kłamca patologiczny na tym forum ? https://www.youtube.com/watch?v=3dovd1clLJ4
Jakie tu kłamstwo? CGI jest bardzo dobrze wykonane w tym klipie, nawet jak na warunki z 2002 roku.
Ja jestem dumny z Abramsa i uważam TFA razem z Imprium Kontratakuje za najlepsze części sagi. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Nawet sam Lucas i jego fantwory.
To bądź sobie dumny, ale kitu mi nie wciskaj! TFA zszargało zakończenie Powrotu Jedi kopiując wszystko co się da z Nowej Nadziei sprowadzając historię do punktu wyjścia i tyle! Luke, Han i Leia przez taki zabieg zmarnowali sobie życie...
Ustosunkuj się do tego posta @szymon0018:
"To tak, jakby we Władcy Pierścieni syn Sama po 30 latach musiał jeszcze raz zniszczyć Pierścień, żeby po raz kolejny "ostatecznie pokonać zło". To by była profanacja WP, a to samo zrobiono Gwiezdnym Wojnom!"
I co teraz?
I to nie jest kwestia, że zło powróciło. W kontynuacji ono musiało powrócić, ale nie w taki sposób! Kolejny Skywalker po ciemnej stronie nosi maskę i słucha brzydkiego faceta, który siedzi na tronie. Oboje rządzą Imperium/First Order i mają wielką kulę, która rozwala planety. Mała grupka "tych dobrych" (Rebelia/Ruch Oporu) z nimi walczy. Jedi po raz kolejny nie ma, bo zostali wybici, jest tylko Yoda/Luke, który się ukrywa. Kolejny wybraniec mocy (Rey/Luke) mieszkający na pustynnej planecie znajduje droida z ważną informacją. Rebelia/Ruch oporu kilkoma marnymi X-wingami niszczy śmiercionośną broń "tych złych"... Dzieje się to samo, co 30 lat wcześniej, tylko mamy inne pokolenie bohaterów. Mroczne Widmo jest średnim filmem, ale przynajmniej pięknie rozszerza uniwersum i historię: Naboo, Coruscant, droidy bojowe, Federacja Handlowa, senat Republiki, Zasada Dwóch, Sithowie, Rada Jedi... to wszystko jest nowe i świeże, ale z zachowaniem elementów charakterystycznych dla serii. Natomiast w TFA jest to samo, co w OT: szturmowcy, xwingi i tie fightery, gwiezdny niszczyciel, koleś w masce, brzydki facet na tronie, gwiazda śmierci, pustynna, leśna i lodowa planeta, kantyna... Minęło 30 lat, a tak jakby nic się nie zmieniło. Panie Rian Johnson, ratuj Gwiezdne Wojny!
Właściwe streszczenie tego filmu, nie ma co.... Nie wiem, czy w ogóle ktoś bierze pod uwagę fakt, że TFA to coś, co zostało tak skonstruowane tak, by się fajnie oglądało, ale tylko na raz.
Serio, widzowie którzy hejtują prequle jak się da, dostali "epizod-przeprosiny", by wreszcie mogli się nasycić tym, co widzieli w OT. Tyle, że za jakiś czas kiedy znowu się odpali TFA i obejrzy w domu, fabuła znowu będzie taka sama....
Opadł kurz po premierze, hejterzy NT zostali nakarmieni "takim SW jakiego żądali", i co widzimy finalnie? Co widzimy, kiedy nabieramy już dystansu po premierze, i górę nie berze już euforia i zachwyty z samego faktu, że SW w ogóle wróciło do kin, ale kiedy ogląda się film na spokojnie, i myśli się nad tym, co się widzi na ekranie?
Tragedia. Wystarczy obejrzeć sagę jako całość, a dopiero wtedy zobaczy się, jak bardzo TFA wygląda jak starwarsowe Goonies z zerżnietą fabułą, a jedyne fajne elementy w filmie nie są żadnym wkładem własnym Abramsa, tylko reintrepretacją, echem tego, co było w OT. Podoba się BB-8 ? To nic innego jak echo po R2-D2. Podoba się Jakku? Przecież to Tatooine, tylko że ze złomem. Sokół Millenium? Przecież to coś żywcem wziętego z OT.. TFA nie ma nic AUTORSKIEGO, co by się samodzielnie broniło, a nie odwoływało do poprzednich filmów.
Widziałam epizody 1-6 jakieś 40-60 razy każdy i za każdym razem odkrywałam coś nowego co mnie w nich zachwyciło. Widziałam TFA 5 razy bo miałam nadzieję, że może jednak to jest fajny film ale nie i mam dość. Tylko 2-gi seans pozwolił mi zobaczyć fabułę, której tak naprawdę nie ma. I to było jedyne odkrycie wśród tych 5 seansów.
Tak to i w moim odczuciu wygląda. I mój chyba największy zarzut obok Mary Sue Rey to właśnie tak powtarzalność i brak świeżości.
Fani Star Wars tacy jak my (lubiący prequele, krytykujący TFA) traktują serię jako poważną, obszerną historię, inny świat, który się kocha i do którego chętnie się wraca. Hejterzy prequeli, fani OT i TFA mają Star Wars za kilka "fajnych filmów" i tyle. Jest to dla nich nostalgia i powrót do dzieciństwa, ale nie interesuje ich tamten świat i sensowna fabuła. Scenariusz TFA ma ode mnie 1/10, bo to jest kpina. To tak, jakby we Władcy Pierścieni syn Sama po 30 latach musiał jeszcze raz zniszczyć Pierścień, żeby po raz kolejny "ostatecznie pokonać zło". To by była profanacja WP, a to samo zrobiono Gwiezdnym Wojnom!
że co niby????
Metacritic
http://www.metacritic.com/movie/star-wars-episode-vii---the-force-awakens Przebudzenie Mocy
http://www.metacritic.com/movie/star-wars-episode-iii---revenge-of-the-sith Zemsta Szitów
RT
https://www.rottentomatoes.com/m/star_wars_episode_iii_revenge_of_the_sith Zemsta Szitów
https://www.rottentomatoes.com/m/star_wars_episode_vii_the_force_awakens TFA
IMDB
http://www.imdb.com/title/tt2488496/?ref_=nv_sr_2 TFA
http://www.imdb.com/title/tt0121766/?ref_=nv_sr_6 Zemsta Szitów
jeśli myślisz że kogoś boli "tyłek" bo zabolała go ocena na tym portalu to masz coś z głową... ale przynajmniej widać kto prowokuje
Ty musisz mieć coś z głową, skoro mnie non stop śledzisz. Darowałbyś sobie, nie masz innego zajęcia, tylko krytykowanie mnie? Zejdź ze mnie łaskawie, nie mam czasu na twoje pierdoły...
Z notami miałam na myśli Filmweb: ROTS 7,7 a TF(u)A 7,6
Powtarzasz się, gadaliśmy już o tym. ;D
Hamburgerowe strony mnie nie za bardzo interesują, choć wiem jakie SW mają tam noty. Wiem też, że takim przeciętnym blockbusterom nieraz dają dyszki, a całkiem niezłym filmom 60... Prequele natomiast jak wspomniałam nie były aż tak zjechanie przez krytyków... Miały takie same noty, jak OT na samym początku:
http://muncheedaily.com/wp-content/uploads/2015/10/CBL_Munchee_Crown1.png
Potem OT urosło do dziewięćdziesiątek pod wpływem upływu czasu...
To dobitnie pokazuje, że SW nie ma podziału na gorszą i lepszą trylogię. Taki podział wymyśliliście WY! Fanatycy OT, bo nie potrafiliście się pogodzić z tym, że era waszego dzieciństwa bezpowrotnie minęła! Disney wam dał to co chcieliście, niestety również coś do sprawiło, że cała saga została zrestartowana i nic nie znaczy, również OT! Jeśli TFA nie sprofanowało zakończenie Powrotu Jedi, jeśli twoim zdaniem stara trójka nie zmarnowała sobie życia, to udowodnij mi to!
Zresztą sam fakt, że ROTS ma długo 7,7 mimo wszechobecnego oczerniania przez 10 lat to nie lada przypadłość. ;D W ogóle polskie fora są bardziej dla Prequeli pobłażliwe, te hamburgerowe bardziej krytykują (choć znowu nie przesadzajmy z tą krytyką, ponad 60% to nie jest źle. Fanatycy OT marudzą, jakby było dla nich co najmniej 15%...)
Ale już z TFA i z wieloma dzisiejszymi blockbusterami (jak choćby Marvel czy Star Trek) jest zupełnie odwrotnie... Amerykańce chwalą jak się da, ale Polacy non stop krytykują i dają niższe noty... Nie rozumiem, może inna mentalność?
śmiechłem... to nie są Hambugerowe strony. Metacritic pokazuje że ten film jest dużo lepszy niż Zemsta Sithów...
Hamburgerowe... sorry chodziło mi o Amerykańskie. ;D
Daj spokój, nie syp mi tymi Metacriticami... Krytycy to nie zawsze wyrocznia, po latach potrafi się im zdanie zmienić... Nimi się powinno sugerować w takich momentach, by np. nie wydać 17 zł na badziewie jak się idzie na coś do kina (np. BvS), ale jak widać czasami krytycy potrafią chwalić filmy, które wcale dobre nie są, wręcz koszmarne: np. taki Ghostbusters, a strasznie skrytykować coś całkiem zjadliwego np. nawet niezły Warcraft... Badź wywindować do góry średniaka (parę filmów z Marvela, no i TFA również)
Ten filmik pod sam koniec dobitnie pokazuje dlaczego TFA ma wyższe noty niż Prequele...
https://www.youtube.com/watch?v=sg29Sa6QFes
Co wcale nie musi z reguły oznaczać, że TFA były dobrym filmem dla tego uniwersum. Wg mnie w wielu elementach (technologia jak na po 30 latach strasznie zacofana) mocno cofnęły i zamknęły ten świat, nie pokazały nic nowego czy rozbudowanego, niektóre momenty wręcz karykaturalnie idiotyczne (mowa Huxa, "modlitwa" Rena)... No i to przecież wielka galaktyka, a wszyscy się spotykają "przypadkowo" jak w Radomiu, połysk "przypadkowo" z Gwiazdy Śm.. sorry Starkillera widać z kilku miliardów kilometrów na Tokanadzie, po walce Rey i Rena "przypadkowo" rozdziela się akurat między nimi ziemia... Takich "przypadków" w TFA jest naprawdę sporo...
No i jeszcze to:
"Jeśli TFA nie sprofanowało zakończenie Powrotu Jedi, jeśli twoim zdaniem stara trójka nie zmarnowała sobie życia, to udowodnij mi to!"
Jeśli dasz mi kontrargument do tego zdania, jeśli udowodnisz, że "Powrót Jedi" nie został zhańbiony, jeśli obronisz tezę że Luke, Han i Leia wcale nie zostali zniszczeni w tym filmie...to wtedy pogadamy. Do tego momentu do mnie nie pisz.... czyli w ogóle, bo ja wiem, że tacy fanatycy nie odpiszą na to, wielu takich jak ty nie odpisało do dziś na ten argument, bo ciężko jest przyjąć do wiadomości fakt, że wasze kochanieńkie TFA zszargało jednak OT.... I to bardzo...
Dokładnie. Sens działań bohaterów OT został zniszczony, bo po co walczyli, skoro nic z tego nie wyniknęło? Lukowi zamordowano kilku uczniów i ukrywa się na kosmicznym zadupiu (na nudnej planecie przypominającej Ziemię, żeby się "prawdziwi fani" nie obrazili), Han został przemytnikiem (wtf? To był bohater i generał Sojuszu na Rzecz Przywrócenia Republiki!). Ze zwycięstwa Rebelii wyniknęło przede wszystkim jedno: powstała Nowa Republika. To jest najważniejsze wydarzenie polityczne pomiędzy VI a VII, które powinno zostać szeroko omówione, bo to jest cholerny fundament świata przedstawionego. Ale nie, bo "prawdziwym fanom" polityka kojarzy się z prequalami, więc dajmy o NR dwa zdania i wysadźmy jej planety w powietrze za pomocą Trzeciej Gwiazdy Śmierci, którą RESZTKI Imperium zbudowały i która oczywiście jest 10 razy większa od poprzedniej. Palpatine potrzebował 15 lat i potężnej wojny, żeby przejąć władzę, a tutaj grupka neo-imperialistów ot tak sobie wysadza całą republikę. To jest żałosne i słabe, ale "prawdziwi fani" się cieszą. Jezu, coraz mniej lubię ten film :(
Cieszę się, że nie jestem jedyna, która tak uważa...
Początkowo TFA mi się bardzo podobał, może po wpływem hype'u, nie wiem, ale na początku bardzo lubiłam ten film... może nie uważałam go za lepszego od Zemsty Sithów, ale od Ataku klonów i Mrocznego Widma jak najbardziej...
Zmieniło się wszystko gdy całą sagę 1-6 obejrzałam sobie od nowa dla porównania i doszłam do wniosku, że TFA fabularnie mało pasuje. Saga SW miała swój początek, środek i koniec, a ep 7 od Disneya jest strasznie naciągany niczym jak twarz Ibisza... Niszczy wręcz sens poprzedników, to żadna kontynuacja a reboot... dlatego TFA przestałam lubić.
Osobiście nie uważam tej części za kanoniczą tylko wysokobudżetowy fanfik, TFA narobiła takiego burdelu, że ciężko będzie to naprawić sequelom... Mimo to daję kolejnym reżyserom kredyt zaufania.
Saga Star Wars obok Władcy Pierścieni i Trylogii (podkreślam) Piratów z Karaibów jest chyba jedyną tak sensowną i poukładaną serią.
Po pierwszym seansie TFA mnie zachwyciło, wystawiłem 9/10, ale był to efekt reklamy i wspaniałeś nostalgii, głównie w pierwszych 30 minutach. Potem obejrzałem drugi raz, trzeci... i pojawiło się uczucie rozczarowania, a film bardziej zaczął mi przypominać Strażników Galaktyki niż wyżej wymienione serie. Dobrzy walczą ze złymi i jest śmiesznie... aha. Sceny jak ta z ratharami są kompletnie bez sensu, akcja dla akcji. Wolałbym zamiast tego jakiś dialog o historii ostatnich 30 lat.W ogóle jestem załamany tekstami typu "to Jedi istnieli?" (Rey) - nie ku*wa, Jedi Skywalker rozwalił nie tak dawno największy reżim w historii, a ty się dziecko dziwisz, że oni istnieli... w ten sposób powinna wspominać czasy Starej Republiki, a nie Luka :( Luke powinien być powszechnie znany po tym co zrobił... Kurde, cały zamysł fabularny tego filmu jest słaby.
Pytania typu "Jedi istnieli?" w Nowej Nadziei miały sens, bo wtedy był okres Wielkiej Czystki i panowania Imperium, minęło od Zemsty Sithów aż 20 lat!
A w TFA takie coś jest idiotyzmem i to nawet biorąc pod uwagę nowy kanon. Zgodnie z książką Bloodline, Nowej pokolenie zakonu Jedi mogło zostać rozwalone nie więcej niż 6 lat temu... Więc czyżby ludziska w Galaktyce mieli tak krótką pamięć i zapomnieli o Jedi? Mam nadzieję, że Han Solo tylko tak sobie powiedział, że zostali rozwaleni, ale tak naprawdę w 8 i 9 epizodzie pojawi się ich jednak więcej poza Luke'em... Zresztą w ogóle wprowadzenie takiego faktu do scenariusza jak wybiciu młodego pokolenia Jedi to debilizm do 5-tej potęgi! Kto to wprowadził?
Ja się pytam, za co TFA w ogóle ma te wysokie noty, bo się strasznie dziwię... Prequele były jechanie niemiłosiernie, a takie coś otrzymuje zachwyty? Że tak zacytuję komentarz innego użytkownika:
"To już nawet nie jest nawiązywanie, to pod*pierdalanie motywów i rzucanie ich wygłodniałym ultrasom, które biją brawo i błagają o więcej..."
Disney to wprowadził (wybicie Jedi). A po co? Żeby sytuacja w galaktyce przypominała tą z IV! To jest jawna bezczelność i celowe kopiowanie starych motywów. A fani wciąż ich bronią... A cwaniaki mają prawa do całej marki, także nikt ich o plagiat nie posądzi.
Niestety... Ale cóż zrobić...
Jedi to podstawa SW, bez nich SW przypomina Star Treka lub Strażników Galaktyki. Disney bardzo źle robi, usunięciem Jedi sprawił, że "Powrót Jedi" nie ma sensu, zresztą żaden poprzedni epizod przez TFA nie ma sensu...
No ale kim ja jestem by oceniać korporację? Ja tylko mogę wyżalić się na polskim podrzędnym forum, a ci łatwo zgarniają za to miliardy...
"W ogóle jestem załamany tekstami typu "to Jedi istnieli?" (Rey) - nie ku*wa, Jedi Skywalker rozwalił nie tak dawno największy reżim w historii, a ty się dziecko dziwisz, że oni istnieli... w ten sposób powinna wspominać czasy Starej Republiki, a nie Luka :( Luke powinien być powszechnie znany po tym co zrobił... Kurde, cały zamysł fabularny tego filmu jest słaby."
Ło kurcze faktycznie masz rację :( dobra ja wiem, że ona mieszka na tatouine 2.0 czyli zadupiu ale chyba jednak coś tam do nich dochodzi, jakieś info.
Skoro miała tam miejsce bitwa Rebelii z Imperium (wraki), to na pewno dochodzi jakieś info ;) To trochę tak, jakby mieszkańcy wioski na Syberii dziwili się, że istniał Lenin.
Nie no idzie się załamać :/
Zrobiłabym sobie maratonik SW ale boję się, że moja ocena TFA spadnie jeszcze niżej i się załamie jeszcze bardziej.
Polecam seans Ataku Klonów i Zemsty Sithów, a potem TFA. Kontrast między tymi filmami jest ogromny. Wiele scen III zachwyca, w VII kilka scen jest "fajnych" i to wszystko.
A jakie są Twoje ulubione sceny z tych epizodów?
Ja zwróciłam uwagę, że w TFA podobają mi się sceny takie typowo oparte na filmowaniu bez udziału emocji.
W przypadku Ataku Klonów czy Zemsty Sithów moje ulubione sceny oparte są głownie na emocjach.
Epizod II:
1. Pościg ścigaczami na Coruscant - lekko przekombinowany (Anakin skaczący z kilkudziesięciu metrów), ale piękny wizualnie i muzycznie. Ta scena robi więcej dobrego dla świata przedstawionego niż całe TFA. Widzimy w niej mnóstwo ras, pojazdów, różne zakamarki tej planety, nowoczesne miasto.
2. Scena w klubie, dość zabawny mind-trick Obi-wana. Nowa Trylogia jest trochę zbyt poważna, trochę humoru nie zaszkodzi :) A Jar Jar i C3PO mnie nie śmieszą ani trochę.
3. Kaminoanie prezentują Obi-Wanowi armię klonów.
4. Anakin jedzie odszukać matkę, w tle słychać Duel of Fates. W całej TFA nie ma równie epickiej sceny.
5. Obi-Wan ląduje na Geonossis, odkrywa tam statki Federacji Handlowej, fabrykę droidów i podsłuchuje rozmowę liderów separatystów. Atmosfera tajemnicy jest silnie wyczuwalna.
6. Anakin się wścieka po śmierci matki i wybija całą wioskę.
7. "Są jak zwierzęta, więc wyrżnąłem ich jak zwierzęta, nienawidzę ich!"
8. Rozmowa Dooku z Obi-Wanem.
9. Walka w fabryce droidów. Tylko ten nieszczęsny C3PO niepotrzebnie się odzywa.
10. Anakin i Padme wjeżdżają na arenę. Pojawia się Dooku i Wicekról Gunray. Wypuszczone zostają te dziwne zwierzęta i akcja z nimi - rewelacja :) Coś pomysłowego. Scena z ratharami z TFA jest znacznie słabsza, zupełni inny poziom.
11. Odsiecz klonów i bitwa na polach Geonossis. Wreszcie mamy prawdziwą wojnę i dużą skalę wydarzeń.
12. Podczas bitwy w podziemiach rozmawiają Dooku, Gunray i król Geonossis. Pojawiają się plany Gwiazdy Śmierci.
13. Dooku ucieka, leci na Coruscant, gdzie rozmawia z Sidiousem. "Wszystko idzie zgodnie z planem".
14. "Wojna klonów dopiero zaczęła się" - armia odlatuje, Anakin bierze ślub z Padme.
Epizod III:
1. W zasadzie cała akcja na początku filmu. Ogromna bitwa nad miastem, dużo się dzieje. Walka na miecze, śmierć Dooku, ucieczka Grievousa, lądowanie połówką statku. Znakomite sceny :)
2. Grievous przylatuje na Utapau i komunikuje się z Sidiousem.
3. Plapatine opowiada Anakinowi historię Dartha Plegiusa.
4. Obi-Wan rozwala Grievousa.
5. Anakin patrzy się w okno myśląc o Padme, ona robi to samo w innym miejscu, smutny chórek damski w tle.
6. Anakin ratuje Kanclerza, śmierć Windu.
7. "I po raz kolejny Sithowie będą władać galaktyką! I.... zapanuje... pokój!" Anakin maszeruje z klonami na świątynię Jedi.
8. Rozkaz 66, Anakin włącza miecz przy dzieciach (mocne). Padme płacze i widzi dym nad świątynią Jedi.
9. Anakin przylatuje na Mustafar i zabija wszystkich Separatystów. Potem stoi na mostku mocno wkurzony.
10. Palpatine powołuje Imperium Galaktyczne w senacie.
11. Anakin dusi Padme przy Obi-wanie. "Przywróciłem pokój, sprawiedliwość i bezpieczeństwo dla mojego nowego Imperium!" Walka na miecze na Mustafar - arcydzieło nie do przebicia.
12. "Byłeś moim bratem Anakin, kochałem cię." - "Nienawidzę cię!", Anakin płonie. Przybywa SIdious i go ratuje.
13. Powstanie Dartha Vadera. Sidious śmieje się stojąc za nim, kiedy ten krzyczy.
14. Darth Vader i Imperator oglądają budowę Gwiazdy Śmierci.
15. Luke zostaje dostarczony rodzinie zastępczej. Piękne ujęcie końcowe i napisy. I w tym momencie czuć, jaki cudowny film przed chwilą obejrzeliśmy :)
W TFA znajdą się niezłe sceny, ale w zasadzie żadna z nich nie zachwyca. No ale spróbuję je wymienić:
1. Pierwsza scena na Jakku, wejście Kylo Rena. Wtedy jeszcze budził respekt.
2. Pierwsze sceny Rey, ładny motyw muzyczny.
3. Kylo Ren szuka informacji w głowie Poe. Świetna scena, w dodatku coś nowego, perełka na tle reszty filmu :)
4. Ucieczka Finna i Poe TIE figterem. No fajna scena, ale takich scen było i będzie dużo, więc nie jest to coś niesamowitego.
5. Ucieczka sokołem milenium - rewelacyjne zdjęcia i muzyka, ale znowu to nie jest coś "wow". Ot, zwykła akcja, która wiadomo jak się skończy.
6. Han opowiada o Luku Skywalkerze. Wspomina coś o szkoleniu innych Jedi i pierwszej świątyni. Wreszcie czegoś się dowiadujemy o fabule, aczkolwiek i tak niewiele.
7. Rozmowa ze Snokiem. Żeby było jasne, Snoke wygląda beznadziejnie, muzykę ma beznadziejną, a jego teksty też są średnie. Ale jest to jedna z niewielu scen, która stara się być mroczna, za co dostaje ode mnie dużego plusa.
8. Wizja Rey - podobny powód jak wyżej. Mrok i jakieś emocje. Ta scena w pełni mnie satysfakcjonuje.
9. Atak na Takodanę, Kylo Ren porywa Rey, atak Ruchu Oporu. Nie jest to jakaś widowiskowa scena, bardzo skromna skala wydarzeń, ale jest dobrze.
10. Rey znajduje kryjówkę na Starkiller. Niby nic, ale podoba mi się scenografia w tym momencie.
11. Chewbacca się wkurza po śmierci Hana, strzela do szturmowców i odpala ładunki wybuchowe.
12. Walka na miecze. Jedna z najsłabszych walk w serii, ale ma bajeczną scenografię i piękne kolory.
13. Baza się rozpada. "Nawet Hux uciekł!"
14. Rey idzie po schodach na spotkanie z Lukiem.
Jak widać, jestem w stanie bez problemu wymienić najlepsze sceny z TFA, ale tak jak mówiłem wcześniej, są one co najwyżej "fajne", a nie zachwycające, przez co nie mogę do tego filmu często wracać. Następnym razem wypiszę najgorsze sceny z TFA.
To ja mam tak (wiesz, jestem kobieta, więc niektóre sceny doceniam ze względu na emocje):
Epizod II:
1. Fakt , mi ta scena kojarzy się z Łowcą Androidów. Ale raczej ze względu na klimat otoczenia.
2. Bardzo lubię ;)
3. I ta muzyka.
4. Cała ta scena od momentu odnalezienia matki do momentu jej pogrzebu (szkoda, że głupio popsuta) robi na mnie wrażenie. Czuć emocje Anakina- jego bezradność, wściekłość, ból.
7. Ja na to mówię scena garażowa – jak dla mnie jedna z najlepszych w całej sadze. Szczególnie od momentu „I kill them, I kill them all…” – w moim odczuciu nie można się tutaj przyczepić do gry aktorskiej Haydena. Zrobił to bardzo dobrze. Widać w niej całkiem niemały wachlarz emocji, z którymi Anakin nie umie sobie poradzić.
8. Osobiście wolę rozmowę Kenobiego i Jango na Kamino – czuć, że obydwaj próbują siebie wzajemnie przechytrzyć i wyczuć.
9. Wydaje mi się, że 3PO walnął wtedy najlepszy swój tekst o tym jakie to perwersyjne, że maszyny robią maszyny.
10. Dodam tylko – ta muzyka…
13. To jest mega klimatyczna scena.
14. Odprawa statków z klonami i Marsz Imperialny – no cóż trzeba więcej.
Epizod III:
1. Tutaj podoba mi się najbardziej sam początek do momentu jak Anakin i Kenobi lądują na Niewidzialnej Ręce. I potem pojedynek Anakina z Dooku .
3. To jest mega mega scena – muzyka robi tutaj dużo (bardzo mroczna) ale scena zagrana jest świetnie.
5. Uwielbiam – jedna z moich naj scen.
7. i 8. Oj tak – mimo, że scena wejścia do światyni Jedi z 501 jest w 99% w CGI to ja mam to w 4 literach robi takie wrażenie, że wow. " a scena z rozkazem 66 a szczególnie ta z młodzikami to kurcze… (jeden z najsmutniejszych motywów muzycznych...)
10. Powołanie Imperium galaktycznego to tak piękna scena, że ten wannabe Hitler z Przebudzania to może Palpiemu buty czyścić albo sobie ją puszczać jako lekcje jak przemawiać.
11. Powiem Ci, że wg mnie w scenie gdzie Padme dowiaduje się co zrobił Anakin i to jak z nim rozmawia na Mustafar to najlesze sceny aktorskie Natalie (oprócz tej, gdzie Padme i Anakin patrzą w swoja stronę będąc w różnych miejscach miasta) – ja w nich czuję ból i niedowierzanie bohaterki, czuję jak ona cierpi, jak bardzo chce by się opamiętał.
12. Cały pojedynek na Mustafar łącznie z tą sceną „byłeś mi jak brat” jest moim numerem jeden ze wszystkich epizodów. Ale ja jestem kobietą więc patrzę na nią nie tylko jako fajny pojedynek ale też i pod kątem emocji między bohaterami.
I do końca – zgadzam się :)
U mnie TFA:
1. Wejście Kylo i zatrzymanie pocisku blastera – widząc to w kinie pomyślałam „oj zajefajnie się zaczyna”
2. Ucieczka Finna i Poe był ok no ale podobnie jak Ty uważam, że będzie ich sporo więc pewnie z czasem zniknie w całości.
3. Ucieczka Sokołem – ale głownie ze względu na to jak została nakręcona.
4. Wizja Rey – choć drażni to, że ten miecz jest jakiś taki nawiedzony czy jakby posiadał samoświadomość…
5. x wingi nad wodą.
6. sceneria pojedynku między Kylo, Rey i Finnem ale raczej ze względu na scenografię, kilamtyczność otoczenia.
No to teraz wypiszę sceny i momenty TFA, które mnie najbardziej irytują:
1. "Jesteś z Ruchu Oporu?!" - Rey do Finna. Nie wie, że istnieli Jedi, Republika, nic nie wie, ale wie i jest zachwycona marną organizacją militarną liczącą kilkadziesiąt pilotów i 15 X-wingów. Eh...
2. Cała ta akcja z ratharami i długami Hana - bardziej "Strażnicy Galaktyki" niż Gwiezdne Wojny, bezsensowna akcja dla akcji. Wyciąłbym to, a w zamian wstawił jakieś sensowne dialogi o sytuacji politycznej w galaktyce.
3. "Zawiadom Najwyższy Porządek, Han Solo ma ich droida". Następnie Snoke informuje Rena o tym fakcie. Duży zgrzyt - jakiś podrzędny gangster kontaktuje się osobiście ze Snokiem?
4. "To Jedi istnieli?" - już to komentowałem.
5. "Gdzie mój chłopak? Fajny jest ten Wookie" - żenujące.
6. Przemowa Huxa - niezły pomysł na scenę, ale wyszło groteskowo.
7. "Już po Republice, to Najwyższy Porządek!" - Finn. Stoją sobie i patrzą na kółko na niebie i już wiedzą co się stało? W dodatku z jego słów wynika, że cała Republika przestała istnieć, z czym nie mogę się pogodzić. Cały motyw kolejnej gwiazdy śmierci to jest kpina z widza.
8. Rozmowy Hana z Leią - no po prostu mi się nie podobają. "To Snoke przeciągnął go na ciemną stronę, jest w nim dobro" - taa jasne, znowu to samo gadanie.
9. Sceny w bazie Ruchu Oporu - rażąca bieda na ekranie i usilne upodabnianie do IV. Jakaś łąka i parę krzaków, kilka x-wingów (oczywiście practical effects), kilkanaście osób biega. I to jest coś, co zaraz zniszczy Starkiller, który z kolei zniszczył całą flotę Republiki? Ale to jest naiwne.
10. Narada w bazie. Omawianie kolejnej gwiazdy śmierci, oczywiście 10 razy większej. W 3 minuty ustalają, jak zniszczyć broń, która zniszczyła Republikę. Ten ich plan jest wyjątkowo naiwny. "Wy tam polecicie, wyłączycie osłonę, rozwalimy oscylator i planeta wybuchnie".
11. Kylo Ren zdejmuje maskę.
12. Kapitan Phasma wyłącza osłony. To jest tak banalne jak z bajki dla dzieci...
13. Rozmowa Hana z synem. Miała to być jedna z najbardziej emocjonujących scen, a ja z niej zapamiętałem tylko płaczącego i niezdecydowanego Rena i spodziewałem się, co się zaraz stanie.
14. Walka X-wingów. Piękna audio-wizualnie, ale... to już było. Dokładnie tak samo. W dodatku mamy sceny w stylu "baza w polu rażenia za minutę!" i ujęcia na Huxa i Ruch Oporu bardzo przypominające ujęcia na Tarkina i Rebelię.
15. Walka na miecze. Jedna z najlepszych scen, ale jednocześnie najgorszych. Dlaczego oni nie mogą jakoś sensownie walczyć tymi mieczami, tylko się biją jak dzieci w piaskownicy?
16. Radość w bazie Ruchu Oporu. Rey odlatuje, kilkanaście osób stoi i jej macha. Jezu, jak mnie wkurza ta scena xD Jak z niepoważnej bajki. W końcówce Ataku Klonów potężna amia Republiki odlatuje na wojnę, w IV armia Rebelii stoi w szeregu na baczność, a tutaj takie coś.
A ja powiem tak - prócz tego co wymieniłam jako "podobało mi się" wszystko jest do bani w moim odczuciu. A to co wymieniłeś to ja się mogę w pełni zgodzić.
Choć jedną jeszcze mogę podać z tych co się podobało - związek Hana i Lei został przedstawiony poważniej. Nie ma bajkowego zakończenia "żyli długo i szczęśliwie". Pokazano jaki to był słaby związek w sensie : miłość nie przetrwała wtedy, gdy powinna właśnie najmocniej trwać.