PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671050}

Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
5,9 86 794
oceny
5,9 10 1 86794
4,6 47
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Nie wiem co wybrać, jest tego tak dużo.

Palpatine znikąd?
Leczenie wężo-bazyliszka w norze?
Zdemaskowanie się Huxa, tak bez żadnego późniejszego znaczenia?
Finn płynący na Gwiazdę Śmierci, bez celu i sensu?
Rycerze Ren biegający od punktu do punktu i nie robiący kompletnie nic?
Rey wnuczką, bo tak?
Kylo, który wszystkie walki z Rey w trzech częściach przegrywa?
Lando bez potencjału?


Czy może ta straszna twarz Hana Solo?

ocenił(a) film na 4
Bobasq

Dorzuciłbym do tego:
Rey skazującą się na banicję i rzucającą patykami w statek, którym przyleciała. O chęci jej ucieczki dowiadujemy się w momencie jak już znalazła się na planecie.

Leia, której zostało nagle kilka minut życia, mimo, że w poprzednich scenach wydawała się całkiem normalnie funkcjonować.

Mały droid, który PRZYPADKOWO zostaje znaleziony na kupie śmieci, ale okazuje się być kluczowy bo Rey pamięta go z czasów dzieciństwa.

Palpatine, któremu 10 razy zmienia się plan i koncepcja, ale za każdym razem, oczywiście, wiedział że tak będzie i kwitował wszystkie zmiany diabolicznym śmiechem.

Tłumaczenie wszystkiego co się dzieje na ekranie, tak żeby nie trzeba było się niczego domyślać. Najgorszy był Palpatine: „zauważyłem tę wasza niewidzialna więź mocy i teraz, proszę ja was, użyje specjalnego promienia żeby tę moc przechwycić i się odmłodzić”

Cała ta transformacja w Ultra Palpatina dodała mu jakieś dwie minuty życia czasu ekranowego.

Wszystkie sceny z postaciami wprowadzonymi zupełnie bez sensu: wspomniany droid, laska w hełmie jak z Power Rangers i dezerterka, która złapała wspólny język z Finnem. Rose jest w SW od dwóch filmów i też nie wiemy po co.

ocenił(a) film na 2
KonradFe

A może scena w której Rey nie wyczuwa, że Chewiego nie ma na statku a później scena gdzie wyraźnie czuje go na niszczycielu?

ocenił(a) film na 4
chazy_chez

O, albo jak w ostatniej, sentymentalnej scenie filmu Rey robi sobie „jabłuszko” z blachy i zjeżdża na tyłku z góry piasku

ocenił(a) film na 2
KonradFe

Dziwisz się jej? Strasznie przeżyła śmierć Kylo po tym jak wyłączyli kamery bo na filmie tego nie było widać.

Dodatkowo, scena gdzie wszyscy dla jaj łapią się za ręce by uhonorować smierć Chewiego - jednej z najważniejszych postaci w historii SW. Kabaret

chazy_chez

O panie, z tym Chewiem masz rację, niekonsekwencja straszna z tym kiedy czuje jego obecność, a kiedy nie.

Bobasq

Teoretycznie można to tłumaczyć tym, że Rey miała skupioną uwagę na czymś innym. A zresztą wykorzystywanie Mocy, tym bardziej w celu wykrycia czyjeś obecności w świecie SW zawsze wymaga pewnej dozy skupienia a w tamtym momencie Rey nie miała do tego głowy.

Inna sprawa, że w uniwersum podejście do Mocy zawsze było takie wybiórcze. Jakby w pełni wykorzystywano jej możliwości, pokazywane to tu to tam, to by większość zdarzeń albo wyglądałoby inaczej (prościej) albo nie miało w ogóle miejsca.

ocenił(a) film na 3
skoczek_narciarski

Wybacz, ale jednak, mimo całej chęci łatania w ten sposób różnych dziur w filmach, nie tylko tutaj, to jednak nie mogę tego brać pod uwagę, to jest kompletnie nie do zaakceptowania, już nawet nie, że mocno naciągane. Wyczuwanie Czubaki żywego czy martwego to jednak mocne zawirowania w mocy, bo to taka postać, wyczuwalne samo przez się dla uzytkownika mocy wszystko jedno czym by się w danym momencie zajmował i tak to pokazywano do tej pory w cyklu, a teraz zaćmienie umysłowe. To by mogło mieć tylko sens, jakby Kylo jakąś mentalna osłonę dał na ten drugi transportowiec albo jakieś odbicie sztuczne zawrowania mocy, żeby ja nabrać, a nie tak że raz on czuje, raz nie i że niby była czymś zajęta. W kolejnej scenie kiedy wyczuła była równie zajęta, równie ważnymi, silnymi uczuciami i nie powinna go wyczuć, chyba, że ktoś jej te uczucia podsuwał w ramach pułapki, ale w tym filmie kuleja właśnie takie pomysły scenariuszowe na dawanie widzowi hintów skąd coś się wzięlo nagle.

KonradFe

Rey zjeżdżająca na "jabłuszku" rozwaliła mnie totalnie :)

Inny absurd to wymazanie pamięci C3PO które niby to ma być nieodwracalne, po czym R2D2 robi "bzyt" w głowie C3PO i pamięć mu wraca...

ocenił(a) film na 6
skoczek_narciarski

Przed resetem pamięci C3P0 jest wyraźnie powiedziane, że kopię pamięci C3P0 ma R2D2, więc to nie jest absurd.

ocenił(a) film na 2
kazuja70_filmweb

Jest sugerowana opcja, że R2 może mieć pamięć C3PO, ale ten ostatni neguje wartościowość takiego back-upu więc można uznać, że nigdy go nie zrobił.

użytkownik usunięty
Kris_Nephilim

Nie neguje, a podważa niezawodność nośników danych R2D2.

ocenił(a) film na 2

Neguje wartościowość, a nie funkcjonalność - to zasadnicza różnica. Zapraszam do podstawówki na lekcję Języka Polskiego...

ocenił(a) film na 3
Kris_Nephilim

polskiego jak już się czepiasz...

ocenił(a) film na 6
Kris_Nephilim

C3P0 "od zawsze" traktował swojego niższego kolegę z wyższością, nie szczędząc mu złośliwości i nazywając go wielokrotnie "kupą złomu". Nie mogło być więc inaczej w przypadku, kiedy miał nastąpić reset pamięci. Pomieszanie poczucia wyższości z totalnym brakiem zaufania. Jednak i tym razem R2D2 okazał się niezawodny.

ocenił(a) film na 3
Kris_Nephilim

Nie, nie można tego tak uznać. Backup jest zrobiony, to 3PO się krzywi, że nie uważa tej kopii za tożsamą ze swoją obecną pamięcią, tylko, że może być gorsza, a NIE, że nie zrobiona.

kazuja70_filmweb

Pytanie, dlaczego bezpośrednio przed resetem pamięci nie można wpierw zrobić backupu? To chyba taka podstawowa zasada wszelkiej maści niebezpiecznych czynności serwisowych na danych cyfrowych - najpierw backup, potem się bawimy.

chazy_chez

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

ocenił(a) film na 8
KonradFe

"Rey skazującą się na banicję i rzucającą patykami w statek, którym przyleciała. O chęci jej ucieczki dowiadujemy się w momencie jak już znalazła się na planecie." - nie było czasu montażowego, scena z Lukiem skzreczy ale nie jest nielogiczna, jest tylko żle wpleciona


"Mały droid, który PRZYPADKOWO zostaje znaleziony na kupie śmieci, ale okazuje się być kluczowy bo Rey pamięta go z czasów dzieciństwa." Został znaleziony na statku Oshiego, tym samym który porzucił Rey na Jakku, no ludzie

"Palpatine, któremu 10 razy zmienia się plan i koncepcja, ale za każdym razem, oczywiście, wiedział że tak będzie i kwitował wszystkie zmiany diabolicznym śmiechem." - A tak Imperatorową mogli sobie darować, ale z drugiej strony nie wiedział, że połaczeni w mocy Rey i Ben odkryli umiejętnośc regeneracji, bez niej był tylko kukłą na podtrzymaniu życia i mógł liczyć albo na wejście Sithów w Bena albo w Rey.

"Tłumaczenie wszystkiego co się dzieje na ekranie, tak żeby nie trzeba było się niczego domyślać. Najgorszy był Palpatine: „zauważyłem tę wasza niewidzialna więź mocy i teraz, proszę ja was, użyje specjalnego promienia żeby tę moc przechwycić i się odmłodzić”" - Jak widać za mało bo tzreba dotłumaczać :)

"Wszystkie sceny z postaciami wprowadzonymi zupełnie bez sensu: wspomniany droid, laska w hełmie jak z Power Rangers i dezerterka, która złapała wspólny język z Finnem. Rose jest w SW od dwóch filmów i też nie wiemy po co." - Jup, za dużo tego, parę scen jest niepotrzebnych bo nie służy rozwojowi postaci (po kiego Finn tak maniakalnie płynie za Rey?). Ale laska miała sens bo była narzedziem do przekazania klucza dostępu na statek Bena.

ocenił(a) film na 1
plasot_2

Po co na siłę usprawiedliwiasz te debilizmy?

ocenił(a) film na 2
Dulk9

Niektorym wszystko mozna wcisnac...

Dulk9

Nikt na siłę nie usprawiedliwia "debilizmów". Ktoś kto uważnie i ze zrozumieniem obejrzał film rzeczowo tłumaczy mało bystremu widzowi i/lub hejterowi jego głupotę za pomocą tak zwanej logiki.

ocenił(a) film na 2
Zelda_fw

Fakt, żeby zrozumieć to "dzieło" potrzeba umysłu ostrego jak brzytwa

ocenił(a) film na 7
WItakcY

Nie, po prostu wystarczy go obejrzeć będąc na nim skupionym

ocenił(a) film na 2
Rolf_SynPasterza

Sarkazm... Nie wymaga żadnego skupienia, jest to zlepek scen bez większego sensu.

WItakcY

niby nie wymaga żadnego skupienia, a jednak wielu kretynów nie zrozumiało... :P to tylko świadczy o tym że "wykładanie wszystkiego na tacy" w filmach nie wzięło się znikąd.

ocenił(a) film na 3
Rolf_SynPasterza

Aha, szkoda, że to widz musi się skupiać jakoś dodatkowo i mocno, bo normalnie oglądając nie załapie skąd się scenarzystom coś wzięlo, bo skaczą ze scenami, pomysłami z kwiatka na kwiatek jakby im ktoś taśmy filmowej żałował i papieru na dialogi, a nie, że twórcy się skupili i stworzyli coś co ma początek, środek i koniec bez reakcji, że cooo?

WItakcY

Jak wyżej.

ocenił(a) film na 7
WItakcY

jak widać wyżej i wyżej sa głupcy co tak prostej opowieści i scen nie rozumieją. ewidentnie widać czemu zostały wprowadzone bo to bardzo prosty film. Trzeba go tylko ze skupieniem oglądać...

ocenił(a) film na 3
vonBuBs

Jest różnica między prosty film scenariuszowo a zły film scenariuszowo, nie myl ty i inni twoi koledzy tych dwóch pojęć.

ocenił(a) film na 2
Zelda_fw

film jest totalnym dnem. Jak można było tak spierdzielić tą całą sagę.

marcin0218

Ja mam inne zdanie.

ocenił(a) film na 2
Zelda_fw

Masz małe wymagania przede wszystkim. Zazdraszczam.

PPS

Słaba prowokacja. Nawet nie umiesz trollować.

ocenił(a) film na 2
Zelda_fw

Piszę poważnie. Zazdroszczę ci ignorancji - w obecnych czasach to faktycznie błogosławieństwo.

Dulk9

Dodam żałosne wątki pseudo emocjonalne między postaciami np. Fenn i dziewczyny które spotyka.
Jeszcze te imprezki po wygranej bitwie bez słowa o poległych lub rozwalonej planecie. P.s.
Niektórzy bronią swojego ulubionego filmu za wszelką cenę

ocenił(a) film na 2
Dulk9

Otoz to!

ocenił(a) film na 3
plasot_2

fanatyk :D za wszelką cenę usprawiedliwia

marsad7

Hejter, wszystkiego się zawsze przyczepi ;)

ocenił(a) film na 2
marsad7

Dokładnie. Fanatyk. Bo będąc fanem, myśli się jednak trzeźwo. Ale fanatycy to już pożal się boże

marcin0218

tak trzeźwo myślicie, że nie potraficie wyłapać tego co zawarte w filmie :P Film jest słaby, to fakt, ale większość rzeczy których się czepiacie została wyjaśniona w logiczny, bądź mniej logiczny, sposób. Raczej po prostu jesteście fanatycznymi hejterami, co przypieprzają się dla zasady :P

plasot_2

Piszesz za mało czasu. To jest chyba clue. Jakby film trwał 3 h (zakończenie całej sagi) to nikt by nie urwał głowy Abramsowi. Taśmy im zbrakło? Przez to, że wszystko dzieje się za szybko film traci na klimacie i jest po prostu słaby. Aż mi dziwnie pisać takie coś o SW, ale niestety. Nawet w zapowiedziach film miał być dłuższy i widać jak na dłoni, że tych minut brakuje.

jeykey1543

Chyba lepiej, żeby zrobili film 4 godzinny, podzielili na dwie części i pierwszą częścią zastąpili TLJ.

Woockash75

Według mnie najgorsze jest to, że 8 się sama w sobie broni. Można zarzucać, że Abrams miał inną wizję i TLJ mu ją popsuł, ale to takie trochę zwalanie winy jakby jedna kucharka zrobiła ciasto, druga je przyprawiła, po czym przyszłaby ta pierwsza, spaliła ciasto w piekarniku i marudziłaby, że było źle doprawione. 9 można było zrobić lepiej pod każdym względem. Niestety została wykonana w najgorszy sposób jaki się dało.

jeykey1543

Moim zdaniem problem leży w tym, że fatalnie zarysowano tę trylogię już na samym początku czyli na poziomie epizod VII. Przede wszystkim odzerowano całą historię do poziomu "Nowej Nadzieji" (pararele między epizodem IV i VII są zupełnie jasne i oczywiste). W efekcie wyszedł mdły film bez polotu. Próbowano to ratować Johnsonem ale jego epizod VIII okazał się bardzo ciężko strawny, zamiast poprawiać psuł jeszcze bardziej, stawiając całe uniwersum SW na głowie. Niestety mając zestawienie złego z gorszym trudno było żeby epizod IX miał choć szansę na bycie lepszym filmem. Odwrócenie (czy raczej próba odwracania) bzdur i bzdurek epizodu VIII to za mało by uratować tę trylogię. Szkoda, że tak brutalnie zniszczono a przynajmniej bardzo mocno nadwątlono uniwersum SW...

ocenił(a) film na 5
skoczek_narciarski

Bardzo dobry punkt. Na końcu Powrotu Jedi dodano celebracje zwycięstwa na Imperium. Tymczasem Przebudzenie Mocy zaczyna się od rebeliantów walczących z kolejnym wcieleniem super potężnych sił zła. Wcale nie musiało tak być. To ustawiło całą trylogię jako walkę grupy bohaterów z bardzo trudnym przeciwnikiem. Wszystkie 3 części sprowadzają się do magicznych wyczynów nowych herosów w beznadziejnych sytuacjach. To obniżyło jakość całej historii, gdyż staje się nudna, przewidywalna i zmierza do oczywistego finału.

Mr. President1

Z logicznego punktu widzenia w częściach VII - IX powinniśmy widzieć odrodzony bądź przynajmniej odradzający się świat Jedi. Co z koleji niektórym mogłoby przypominać zbyt mocno prequele... Inna sprawa, że z powodu poprawności politycznej najnowsze części GW nie mogły wyglądać, gdyby nie ten gorset pewnie sequele byłyby lepsze.


No ale struktura samych GW jest jaka jest - trudno co rusz wymyślać coś nowego skoro stałe istnieje jeden schemat: czas prosperity - wojna - znowu rozwój - wojna... I tak w kółko

ocenił(a) film na 5
skoczek_narciarski

Szkoda, że tak się nie stało, iż nie obejrzeliśmy owego powracającego świata Jedi. Wtedy pierwszy film mógł być obrazem buntu Kylo Rena, drugi triumfu First Order, a trzeci - ostatecznego zwycięstwa dawnych rebeliantów. Wówczas fabuła trylogii byłaby znacznie ciekawsza. A tak, każda część kończy się sukcesem ekipy bohaterów, w Ostatnim Jedi nie wygrywają co prawda bitwy, ale przewidywalnie uciekają z beznadziejnego położenia. Słowem, zawsze im się wszystko udaje.

Myślę, że poprawność polityczna nie była tu problemem, a raczej brak odwagi i kreatywności producentów i scenarzystów. Stworzyli szablonową historię, tak jak mówisz posłużyli się schematem, zamiast znaleźć nową, bardziej współczesną formułę dla trylogii sequeli. Wszak pierwsze filmy powstawały na przełomie lat 70. i 80., więc po tylu latach zasadne jest oczekiwać, że fabularnie twórcy wzniosą się na wyższy poziom. To, co było pionierskie kiedyś, powtórzone po latach jest już tylko rzemieślniczą kalką, więc nijak nie dorównuje do wysokiego standardu części IV -VI.

jeykey1543

Coś mi się wydaje, że nawet te dodatkowe 30 minut wiele by niezmieniły... Za dużo popsuto wcześniej, żeby nawet trwająca 5 czy 6 godzi IX część mogła to naprawić...

ocenił(a) film na 3
plasot_2

No tak j j abrams 4 miesiace testowal 8 roznych zakonczen filmu, wiec nie znalazl czasu na ostateczny montaz, to logiczne xD

ocenił(a) film na 2
nawieczor

:DDDD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones