Grupa piratów z kapitanem Szekspirem na czele - wymiatają. Film trzyma świetnie ten baśniowy klimat, fabuła jest wielowątkowa przez co nie nudzi. A teraz co mamy ? Starcia tytanów itp. Mogę ten film oglądać wiele razy i nigdy mnie nie znudzi ;)
Generalnie nie przepadam za tego typu filmami ale też rzeczywiście przyjemnie mi się oglądało, na prawdę fajny film fantasy/komedia romantyczna.
No i te nawiązania do Szekspira, Lamii, Tristana i Izoldy itp. fajne smaczki.
Bajka może być, ale co tam robił De Niro?!!
To było żenujące. Mogli obsadzić kogoś innego w roli kapitana. Robert podeptał tym występem swój wcześniejszy dorobek.
nie jesteś więc fanem De Niro skoro tak piszesz... on już zresztą kilka razy "podeptał" swój wizerunek... no chyba, że "Łoś super ktoś" zaliczasz do klasyki filmów z jego udziałem :>
dobre.. heheh ;ppp film bardzo mi się podobał (może dla tego że żyję fantastyka i romantyką) ;D ale z tym łosiem to nieźle mu pojechałeś ;pp
Mylisz się. Bardzo lubię wczesne filmy z De Niro; "Taksówkarz", "Wściekły Byk" to klasyka. Później było już gorzej. Ostatnie lata to plamy na wizerunku aktorskim Roberta. Wielki aktor robi się na drag queen - smutne.
Naprawdę, nie jestem odosobniony w tej ocenie.
Co do "Łosia super ktosia..." - nie oglądałem. Zostawiam takie kino mniej wymagającym.
Zawsze miło zobaczyć jednego dobrego aktora w filmie. De Niro może trochę się ostatnio rozmienił na drobne, nie przekreśla to przecież jego dokonań. Zresztą po tylu wielkich, poważnych rolach facet może chcieć odpocząć przy czymś tak lekkim jak rola Szekspira. W scenie z tańcem wyglądał na realnie ucieszonego. ;)
Dokonań nie przekreśla, ale cień kładzie. Jeśli Robert chce odpocząć to polecam emeryturę.
Wyglądał na ucieszonego? No, wyglądanie ma opanowane; jest bardzo dobrym aktorem.
Ja jednak nie byłem ucieszony tą sceną.
Jaki cień?! Czy dlatego, że wystąpił w lekkim filmie fantasy (zresztą bardzo udana rola)?
Szufladkując go sam się zamykasz na nowe doznania.
Też go lubię w filmach sensacyjnych (dla mnie w "Gorączce" wymiata), ale cieszę się jak mogę go zobaczyć w innych gatunkach.
a ja się zgadzam. Rola De Niro w tym filmie ośmieszyła cały jego wcześniejszy dorobek. Artysta, jeden z najlepszych aktorów w historii kina został ośmieszony rolą w jakimś kolejnym gównie fantasy, co jest jak najbardziej nie na miejscu. Załamałem się gdy zobaczyłem tą scenę. Żałosne.
i właśnie tym samym się ograniczasz. ja oglądam np wszystko. i nie grzmię z ambony na dobrego aktora, który dobrze gra nawet w mało ambitnym filmie.
widzę, że trafił się tu heteryk-ciasnogłowy ze spiętymi pośladami :]
Nie nazwałbym tego "ograniczaniem się". Gdy człowiek wie co lubi - po to sięga. Omija, czego nie lubi.
"Wszystko" szamać może trzoda chlewna.
Nie przeszkadza ci, że dobry aktor pcha się w mało ambitny obraz.
Cóż, mnie przeszkadza.
I lepsze spięte poślady, niż luźne. Z różnych powodów.
nie, nie przeszkadza mi, że dobry aktor rozbija się po byle jakich produkcjach o ile gra dobrze. zrozumiałam to dawno temu i tobie też polecam zaznajomienie się z taką filozofią: "graj dobrze w dobrym filmie, graj dobrze w złym filmie, ale nigdy nie waż się grac źle w dobrym filmie"
aktor to nie jest twoja zabawka, która służy do zadowalania ciebie i twoich "wysmakowanych" gustów
Twoja filozofia jest powalająco bezmyślna. Nie da się poważnie traktować tego komentarzu. Dobrze, niech gra dobrze w złym filmie, ale niech przynajmniej reżyser nie ośmiesza jednego z mistrzów kina tą rolą. Mogli mu dać ambitniejsze kwestie i zachowania.
dude, ale sądzę, że De Niro sam wybrał tą rolę - stać go na to by nie być zabaweczką nadymanych krytykantów takich jak ty :)
a ten cytat pochodzi z Actors Studio i za młodu usłyszał go chyba niejaki Al Pacino czy inny aktor... no, ale co ty możesz wiedzieć...
Więcej od ciebie... A De Niro wybrał tą rolę, bo odwrócili się od niego producenci-zresztą niesłusznie
Z wszystkich filmów w których De Niro wystąpił po 2000 ten tylko był wart uwagi.
Piramidogłowy może sam się nie ogranicza (w co wątpię) ale stara się ograniczać innych, w tym aktorów, którzy zwyczajnie mają już taki dorobek, że mogą grać w czym zechcą.
Jak mógłbym ograniczać Roberta? Może sobie grać nawet w produkcjach Bolla i Pujszo.
Tylko, czy wypada starzejącemu się aktorowi ze świetnym dorobkiem?
Aktor to nie jest wolny ptak, który może wypiąć się kuprem na widza - jak twierdzi diana6echo.
Gdy tak postępuje - przegrywa.
Myślę, że aktorzy o takiej renomie jak DeNiro po tylu sukcesach wybierają lżejsze filmy jak np "Stardust".
A on mając na koncie wiele filmów sensacyjnych i opinie 'kinowego twardziela' celowo wybiera role o zabarwieniu komediowym.
Takim mistrzom kina się wybacza ;)
Dokładnie. Masz rację, też to zauważyłem gdy zobaczyłem tą haniebną scenę z sukienką.