O ile fani Halloween pluli na ten film bo nie ma on nic wspólnego z resztą serii, tak ja wiedząc już o tym podszedłem do niego z pewnym dystansem. Poza tym dowiedziałem się że ten film to pozostałość po pierwotnym koncepcie na serię. Carpenter chciał stworzyć cykl historii dziejących się w Halloween, owe historie nie miały mieć ze sobą żadnego zwiazku.
Jako sequel film sie nie sprawdził. Ale według mnie, nie jest wcale taki zły.
Owszem jest głupi, nawet absurdalnie głupi ale, chyba przez tą swoją absurdalność jest przerażający. Jest intrygujący, mroczny, podchodzący czasem pod surrealistyczną groteskę. Na przykład scena w której na jednym dzieciaku testowana jest zabójcza maska. Ta scena jest boska. Rzadko kiedy zdarza się że horror wywołuje u mnie takie strasznie ciarki na plecach. To subtelne i kreatywne sposoby na stworzenie atmosfery grozy.
W ogólnym rozrachunku to ciekawy i trzymający w napięciu horror z jeszcze lepszym zakończeniem.
Naprawde nie rozumiem czemu film ma tylko średnią 4,3. Jeśli dajecie temu filmowi jeden tylko dlatego bo nie ma w nim Michaela, to puknijcie się w głowę. Halloween 3 to stary dobry oldschoolowy horrorek który może ie wydaje się głupi, ale broni się i nieraz może zaskoczyć.
No, sensowny komentarz. Moim zdaniem pomysł aby po śmierci Myersa stworzyć serię która będzie opowiadać niezwiązane ze sobą historie połączone motywem Halloween był dobry. Złe przyjęcie spowodowało powrót do schematu - psychopatyczny zabójca ginie, ale powstaje by znów zabijać. Lubię całą serię "Halloween", części po powrocie Myersa też są spoko, ale trójka naprawdę zasługuje na uznanie, bo pomysł kontynuacji serii w zupełnie innym klimacie i z innymi bohaterami to świeża i dość innowacyjna koncepcja. I wcale nie taka zła jakby wynikało z ocen.