Uwielbiam serie Halloween, ale nie jestem wstanie opisać jak wielkim gównem jest ten film. Wersja producenta nie wyjaśnia tak naprawde niczego, a pozostawia tylko jeszcze wiecej pytań, a akcja filmu skupia się nei na tym co trzeba. Wersja reżyserska minimalnie lepiej wyjaśnia nam szczegółowo czemu Mike stał sie tym kim był i . . . . . . To woła już o pomste do nieba. Mike okazuje się być na usługach jakieś satanistycznej sekty. . . BOŻE!
Ta... na ten pomysł ktoś wpadł chyba po jakiejś grubszej libacji. Jedyne co mi się podobało w tej części to klimat lat 90', który wyraźnie odczułem po wcześniejszych Halloweenach z lat 80'. No i główna bohaterka cud miód.
Ta część byłą wyjątkowo z dupy. O ile we wcześniejszych filmach Majkel biegał w zasadzie bezmyślnie i zabijał kogo popadnie, tutaj nagle wyskakują z jakąś sektą, z jakimś dzieckiem, które też jest z dupy. Przez większość filmu nie mogłam ogarnąć co się dzieje na ekranie. Szkoda też ze praktycznie zrezygnowali ze standardowej muzyki Halloween, to już nie ten klima kiedy Majki idzie z nożem i kogoś goni a w tle leci ta psychodeliczna muzyka. Daje 4/10.
najgorsza część jaką oglądałem, twórcy chyba się zapatrzyli na koszmar z ulicy wiązów, gdzie fabuła jest równie ważna co akcja, ale odejście od konwencji klasycznego slashera było najgorszym co mogli zrobić. Nie zrozumiałem z tej fabuły PRAKTYCZNIE NIC, muzyka była kompletnie zrypana, a Michael okazał się cieniasem który pada po paru uderzeniach belką od byle chłystka. Żenada.
Jak zobaczyłem napis na końcu, "pamięci Donalda Pleasence`a" to pomyślałem, ze on chyba to zobaczył przed premierą.
Jakby nie było dostał on nie wiadomo jaki specyfik w krew i dopiero głupim posunięciem byłby jego udział jako hulka któremu nawet chemia nie jest w stanie zaszkodzić i może każdego w każdym momencie zabić. Po za tym to nie jest wyjaśnienie skąd się wziął, bo w pewnym momencie filmu (tj. początek) powiedziane było, że ktoś ZACZĄŁ czerpać korzyści z Mikela i mu pomagać odgórnie. Mowa była o tym jak razem z siostrą uciekł, a ktoś go ukrywał przez 7 lat. Fabuła tutaj jest dość wyrazista, jest bynajmniej jasna i prosta. Ten kult satanistyczny był tylko nową częścią fabuły, którą wprowadzili - Owa sekta musiała powstać kiedy Mikela nie było przez te 7 lat. ;)