film ogólnie nie najgorszy ale oglądając zwiastuny spodziewałam się jakiejś śmiesznej komedii i trochę się zawiodłam. co do efektów to nie wysilili się za bardzo, tzn. ja przynajmniej nie zachwyciłam się nimi specjalnie. ogólnie film może być, daje do myślenia, ale końcówka mi się w ogóle nie podobała, taka naciągana trochę...
pozdrawiam :)
Moim zdaniem efekty w "Hancocku" są całkiem udane, jest parę pomysłowych sekwencji, m.in. rzut wielorybem czy zderzenie pociągu z tytułowym bohaterem. Wykonanie niezłe, dużo scen z "cyfrowym dublerem" Hancocka, naprawdę niczego sobie.
Sam film mi się podobał, ale zgadzam się, że końcówka trochę marna(jak on namalował to całe serce na księżycu?).
Jak to jak narysował :D ?
A Batmana oglądałeś ? I taki fajny znaczek na niebie ;] ? Jak go potrzebowali ?
Tak, oglądałem Batmana, i wiem, że gdy Człowiek-Nietoperz był potrzebny, za pomocą silnego reflektora na niebie wyświetlano wszystkim znany symbol. W "Hancocku" to całe serce tytułowy bohater umieścił na naszym naturalnym satelicie (czytaj: Księżycu), i na pewno nie zrobił tego za pomocą reflektora.
właściwie pisząc o końcówce miałam na myśli to, że w trakcie pobytu w szpitalu jakimś cudem Hancock odzyskał siły i (oczywiście) w ostatniej chwili uratował życie swojej ukochanej... i to właśnie dla mnie było ,,trochę naciągane" co do znaczka na niebie to koleś miał gest ale z tej całej kampanii to i tak pewnie nic by nie wyszło :p