Film dobry. Wg mnie są dwa drażniące mankamenty wynikające z ignorancji Amerykanów i pewnie z tego że jestem Polką i znam się na realiach tu panujących.
Zdenerwowało mnie, gdy ten Meksykanin krzyczał do Bachledy o tym ze jest pie** komunistką - w Polsce przecież komunizmu nie ma od 20 lat ;/
A drugie to to (jak już ktoś wspominał) że po co niby Polka miałaby lecieć do Stanów przez Meksyk? ;/ Bezsensu...
Bachleda zagrała dobrze szkoda tylko, że prawie wszystkie kwestie miała po polsku. :))
Scena gdy dowiedziała się przez telefon o tym że zabrano jej syna była dramatyczna ale też niesamowicie mnie zirytowała... kto o zdrowych zmysłach dałby dziecko obcej osobie na podstawie tylko jakiś papierków i tekstu że zabierają je do matki bez jej potwierdzenia? ;/ głupie to było...
Ogólnie ocenę wystawiam na 7/10