Po tylu dramatach miło obejrzeć film 'pozytywny' (ja podziwiam Poppy, ona jest niezwykła pod wieloma względami). Jakie jeszcze filmy dodać do 'pozytywnej' listy?
Może 'Poza prawem' Jarmuscha (Bobbie równie irytujący w pierwszej chwili i tak samo pozytywny), może 'Jabłka Adama', 'Actually love'. Jakie macie inne...
ale gdybym taką Poppy spotkała na swojej drodze, udusiłabym gołymi rękami. Jak ja nie znoszę takich wesołków, którzy na siłę próbują się zaprzyjaźnić ze wszystkimi! Potwornie powierzchowne osoby. I właśnie takiego wątku mi w tym filmie zabrakło: co robi radosna Poppy w obliczu czyjegoś prawdziwego nieszczęścia...
Ludzie ale się cieszę, widząc pianę, którą toczą wasze sfrustrowane pyski!
Reakcja na ten film to nalepszy papierek lakmusowy polskiego społeczeństwa.
Kurcze, lubię ten kraj, ale mentalnośc powala - nie śmiej się, nie chwal się, nie ciesz się. Bo inni mają gorzej i ich tylko wkurzysz swoim szczęściem.
A wiecie co...