...to już lepiej zostać przy Wajdzie czy Smarzowskim.
Ogólnie mam kiepskie nastawienie do polskich produkcji ostatnimi czasy, tematy są oklepane, brakuje pomysłów i aktorów z prawdziwego zdarzenia... a jeżeli chodzi o ten niby "hardkor" to już po zwiastunie widać, że będzie on grany na siłę, sztuczny i bezpłciowy. Sceny ze zwiastuna są banalne do bólu a jeszcze jak czytam w opisie "o artystycznej bohemie" w polskim wydaniu to przysłowiowy nóż się otwiera w kieszeni ;)
Głos tej baby (swoją drogą - skąd oni ją wytrzasnęli, z remizy???)szczególnie działa mi na nerwy!
Zobaczymy. Ja widzę, że będzie przynajmniej ładnie wykadrowany, co nie zdarza się często w polskim kinie, a i roli Kowalczyka jestem ciekaw, bo brakuje w tym kraju młodych aktorów regularnie prezentujących wysoki poziom. W każdym razie zwiastun pozwala mieć nadzieję na coś świeżego, ale rozumiem Twoje obawy.
Jestem po pokazie przedpremierowym. Film pozostawia wiele do życzenia, spodziewałam się lepszego scenariusza. Zdjęcia i muzyka fantastyczne, ale merytorycznie zupełnie poza moim gustem. Nie obronił się.
Smarzowski i jego "Dom zły" to przecież jedna z lepszych polskich produkcji ostatnich lat... Mam nadzieję, że po "Pod Mocnym Aniołem" Wojtek zabierze się za kolejną ekranizację Pilcha.
W Polsce robi się dobre filmy - Filip Dzierżawski nakręcił ostatnio chwytający za serce dokument o Miłości - zespole Tymańskiego, Trzaski, Oltera i Możdżera.
No i wisienka na torcie - Koterski.