Bylem na premierze tego filmu, w Birmingham w Anglii gdzie w tej chwili mieszkam. I JESTEM BAAARDZO ROZCZAROWANY!!! Jestem fanem zarowno ksiazki, jak i filmow o Harrym, ale o ile do tej pory uwazalem, ze Alfonso Cuarón zrobil slaby film i spieprzyl, bo wzial sie za krecenie adaptacji nie znajac tresci, to pan Mike Newell pokazal, ze nawet w kiczu i spieprzeniu wszystkiego po kolei nie istnieja zadne granice.
Nie chodzi mi o to, ze w filmie pominieto wiele watkow, bo inaczej zrobic sie nie dalo, bo chcac sfilmowac wszystko, Czara Ognia musiala by miec z 7 godzin, ale to co zrobil Newell nie misci sie w glowie! Zaraz podam przyklady, ale TYLKO NAJWAZNIEJSZYCH I KRYTYCZNYCH BLEDOW W FILMIE, bo chcac podac wszystkie musialbym siedziec nad tym postem pare godzin.
1. BRAK MECZU NA MISTRZOSTWACH SWIATA. Same mistrzostwa sa, ale kiedy Bagman mowi 'let the game begin', nagle przenosimy sie do namiotu Wesleyow i cieszymy sie ze zwyciestwa Irlandii :(.
2. Nie ma Billa i Charliego.
3. Kiedy nadchodza smierciozercy ktos wpaa na Haryego i ten powalony na ziemie, zostaje prawie zadeptany, traci przytomnosc i budzi sie jakims cudem na spalonym kempingu caly i zdrowy i widzi jak ktos wyczarowuje mroczny znak.
4. Nastepne ujecia sa juz w pociagu do Hogwartu (bardzo ciekawe :) ).
5. Po wyborze Harryego na reprezentanta, Dumbledore wpada do komnaty, chwyta go za gardlo i uderza nim o sciane (chyba to byla sciana). Wyglada to tak jakby go chcial udusic. W ogole Gambon sie do tej roli nie nadaje, bo wydziera sie jak cholera, a z tego co wiem Dumledore zawsze zachowywal stoicki spokoj.
6. Nie ma Zgredka, a przydalby sie, zeby podratowac film skoro w drugiej czesci i tak wystepuje. Jakims cudem skrzeloziele daje Haryemu, Neville Longbottom! A skad je wzial nie wiemy, ale pozniej dowiadujemy sie od Snapa, ze skrzeloziele zniknelo, wiec co, NEVILLE WLAMAL SIE DO JEGO GABINETU I JE UKRADL?? Ciekawa hipoteza.
7. Pod woda w jeziorze, Cedrik do uratowania Cho, uzywa rozdzki i pokazuje Haryemu, zeby zrobil to samo. Bardzo ciekawe, ale o ile dobrze pamietam, Harry uzyl kamienia, bo nie mogl wypowiedziec, ani slowa.
8. Myslodsiewnia Dumbledora. Po pierwsze, to mialo byc krzeslo przykowajace do siebie lancuchami kazdego kto na nim usiadzie i 2 rozne wspomnienia, a w filmie jest to okragla sala, posrodku ktorej Z PODZIEMI! wysuwa sie mala okragla kopula z kolcami (chyba to kolce). A w kopulce siedzi Karkarow. Zaczyna podawac nazwiska, a kiedy Pan Crouch powiada, ze zostanie tymczasowo odeslany do Azkabanu, ten wypala tekstem, ze jego syn Barty Crouch Junior jest smierciozerca. Najciekawsze jednak, ze sam Barty schodzi w tej chili ze schodow i jest w todze. Mam wiec pytanie. Od kiedy Crouch junior byl czlonkiem Wizengamotu?? Bo ja osobiscie bylem tym zszokowany, bo pierwsze slysze. Druga sprawa to to, ze z 2 wspomnien zrobili jedno i nie ma ani slowa o Bellatriks Lestrenge. A trzecia to to,ze kiedy Czlonkowie Wizengamotu otoczyli mlodego Croucha i pochwycili go, ten nie tylko sie nie bronil przed oskarzeniami, ale ze zlowieszczym usmieszkiem powiedzial do Croucha 'Czesc tatusiu'!! Fajnie, co?? Czwarta sprawa to to, ze myslodsiewnia doslownie WYPLUWA HARREGO Z SIEBIE! A DUMBLEDORE STOI SOBIE OBOK!
9. Wracajac z gabinetu Dumbledora, widzimy jak Harry zmierza przez korytarz i nagle drzwi magazynu Snapa (magazynu, a nie gabinetu!) same sie otwieraja i Karkarow pokazuje mu swoj znak. A karkarow na pewno tych drzwi nie kopnal :). No coz, jak widac magia jest wszedzie :).
10. Podczas 3 zadania Cedrik i Harry zasuwaja jedna sciezka, a nie dwiema roznymi i przepychaja sie miedzy soba, ktory pierwszy dotknie pucharu. I nagle Cedrikia za kostki lapia (z tego co mozna sie domyslac), diabelskie sidla :). NIE MA ZADNEGO PAJAKA.
11. Krum w stosunku do Cedrika, nie stosuje klatwy Cruciatus, tylko strzela zakleciami na oslep a sam Cedrik widzac Harryego krzyczy 'PADNIJ!'.
12. Kiedy laduja na cmentarzu, Harry po chwili rozgladania sie stwierdza, Cedrik wracajmy lepiej do swistoklika :).
13. Smierciozercow miala byc cala grupa a przybywa ich w sumie 4. Malfoy, Crabbe, Goyle i ktos jeszcze (nie pamietam). Noo uznalem, ze cos malo sie ich ostalo :). A podczas Priori incantatem, myslalem, ze padne ze smiechu i ludzie na sali tez. Harry dyszy z wysilku kiedy widzimy twarz, a kiedy pokazuja sylwetke, widac wyraznie, ze stoi sobie spokojnie i nic sie nie dzieje. Widac to dokladnie! (jedna z najgorzej zagranych scen).
14, 15,16. Ale kulminacja glupoty Newella miala miejsce w 3 ujeciach:
Harry wpada za grob uciekajac przed zakleciem Voldemorta i wciagu 3 sekund (Voldemort wypowiedzial 2 albo 3 slowa) nastepuje nagla zmiana! Harry strzela grozna i zacieta mine i wychodzi z za grobu :).
Hermiona i Ron 'na wycieczce' z Hagridem po zakazanym lesie, SPIEWAJA GLOSNO!!! Sorki, ale myslalem, ze oni boja sie tam nawet wchodzic, a tu sobie podspiewuja jak gdyby nigdy nic cieszac sie ze zwyciestwa Harryego :).
Harry widzac smoki wyskakuje z pod peleryny niewidki i mowi SMOKI!. A madame Maxime nic nie mowi, nie odzywa sie. Jakby to ze, nagle, Harry pojawil sie z nikad i w dodatku widzi co bedzie w pierwszym zadaniu jest dla niej zupelnie normalne i zrozumiale. :)
17. Bal. Wszycy skacza jak wariaci, bo Fatalne Jedze zaczely swoj show, a Padma Patil wykakuje z tekstem, czy Ron nie zamierza jej prosic do tanca. Myslalem, ze spadne z fotela.
Takie bledy mozna niestety jeszcze mnozyc i to dlugo. To tylko najwazniejsze i najbardziej rzucajace sie w oczy.
Nie odradzam obejrzenia tego filmu, bo jest fajny, ale do ksiazki nie ma praktycznie nic. :(. To zupelnie nowy film. Warto go obejrzec bo ma fajne efekty i muzyka jest znakomicie wpleciona w sytuacje, ale nic poza tym, bo film sprawia wrazenie strasznie i nieudolnie pocietego.
Polecam go, ale nie nastawiajcie sie na JAKAKOLWIEK adaptacje bo to nie jest adaptacja ksiazki Rowling.
To samo powtarzalem juz kilka razy. Dlatego wystawilem ocene 5/10. FILM SPOKO DA SIE OBEJRZEC.
A jak waszym zdaniem - czy film nadaje się dla młodszych dzieci? No nie wiem, na przykład 10-cio latków??? :)
Niestety........ nie nadaje sie :( A nie widzisz tam na jednym pasku, ze film jest dla 12- latkow????
moje dziecko było ze mną - film nie powalił jej na kolana :)))) ani tym bardziej wystraszył.
1)Brak Charliego i Billa kompletnie nie zmienia fabuly filmu.. nie sa postaciami istotnymi
2) Dumbledore nie wyglada jakby go chcial udusic...
3)Snape otwiera drzwi przed Karkarowem a przypadkiem jest ze Harry akurat tamtedy idzie.
4)Harry strzela grozna i zacieta mine bo jest nam znany ze swojej odwagi.. Za dziesiec sekund ma umrzec i nie wydaje mi sie zeby HARRY POTTER mial zamiar polowyc sie przed Voldemortem i blagac go o litosc..
5)Harry wyskakuje spod peleryny niewidki i krzyczy SMOKI! a madame maxime jest 100 metrow od nich bo chwile wczensiej odchodzi.
6)I co z tego, ze Padma mowi do Rona czy ja poprosi do tanca Chyba mam nieco inne poczucie humoru.. bo jakos mnie to nie smieszy..
Z reszta sie chyba zgadzam.. ale strasznie sie czepiasz.. Na wiekszosc twoich uwag poprostu nie zwrocilam uwagi podczas ogladania filmu. Uwazam ze byl ciekawy, efekty swietne.. A to czy pominieto polowe 'waznych' dla Ciebie spraw typu. GABINET Snape'a czy SKLADZIK Snape'a to mnie kompletnie nie rusza.. i uwazam za nieistotne.. Poolecam :D
Akasha! nie zapomnij o latających dementorach =] w poniedzialek jade do kina, chwila prawdy....
AndREW, widziales juz film?? Fajny jest ten smutek na koncu, o ktorym wspomniales w innym temacie. :). Znakomita atmosfera, Cedrik kopnal w kalendarz, ale i tak jest z czego cieszyc, bo goscie wyjezdzaja :). SPOKO!
Ehhhh.
Nie rozumiem tej krytyki i się z nią nie zgadzam. Zapominacie że to adaptacja! Kiedy wywala się tyle materiału trzeba go jakoś połączyć w całość spójną i wartką. A wywalać trzeba było bo jak sam powiedziałeś... 7 godzin.
Ja osobiście byłem pod wrażeniem jak zgrabnie udało im się wybrnąć z tylu rzeczy które porzucili. Naprawdę. Widz otrzymuje tyle informacji ile mu potrzeba (widz, nie czytelnik!).
Oczywiście jako fan książki z wieloma stratami czy też interpretacjami się nie zgadzam (chociażby Crouch Jr. - nie powinni go pokazywać i stanowczo nie powinien tak wyglądać!) ale nie ja ten film reżyseruje i BARDZO DOBRZE! Nie chcę w kinie oglądać wizualnego przeniesienia książki! Chcę oglądać film! Odrębny, samoistny, samowystarczalny! Róznica jest wielka i chyba jej nie rozumiecie do końca.
Jedynka to był męczący gniot podobnie jak dwójka gdyż po prostu niczym mnie nie zaskakiwała - widziałem prawie dokładnie to samo co w książce. Tutaj było inaczej. Albo widziałem rózne podejścia (Moody, Neville...) albo zaskakujące interpretacje (fenomenalny Voldemort no i Fatalne Jędze - to było po prostu kapitalne, właśnie takie JAJO chciałem zobaczyć! Extra!).
Co do niektórych Twoich uwag... no cóż, smiałeś się podczas filmu i chyba nie oglądałeś go uważnie :) Finał mistrzostw zapowiada nie Ludo tylko Korneliusz Knot, drzwi do gabinetu Snape'a otwiera sam Snape pokazując Karkarowowi aby wyszedł, Cedric nie pokazuje pod wodą różdżki Harremu tylko pokazuje różdżką zegarek, przypominając mu o czasie...
Oczywiście z wieloma punktami się zgadzam lecz nie traktuję tego aż tak poważnie. Newell MIAŁ DO TEGO PEŁNE PRAWO i brawo że z niego skorzystał.
Film bardzo mi się podobał, książka bardzo mi się podobała. Do obydwóch będę wracał często i gęsto.
Pozdrawiam.
Bardzo mozliwe, ze kilka razy moglem sie pomylic, ale nadal twierdze, ze jak cos jest adaptacja, to powinno sie nieco bardziej zgadzac z orginalem. Aczkolwiek zgadzam sie z toba, ze nie moze to byc pelne przeniesienie ksiazki na ekran bo bylo by to zbyt nudne i przewidywalne, dla kogos kto jej tresc zna, jednak, czy nie sadzisz, ze zmodyfikowano troche za duzo??
szczerze to spodziewałem się że bedzie tego więcej i będzie bardziej chaotycznie. a tymczasem wiele elementów z tak grubej książki się tam dostało... chociażby wątek Nevilla który śmiało można by pominąć... myśląc po filmowemu of course :)
na dodatek bardzo ładnie to przepletli ze sobą i stworzyli nową całość. fakt, niekiedy daleką od książki ale jednocześnie cały czas pozostającą w jej kręgu i duchu.
Wiesz, wynika z tego, ze moglem po prostu w kilku rzeczach sie pomylic. Nie chodzi, o to, ze czepiam sie, bo jak wspomnialem, jestem fanem zarowno ksiazki, jak i filmu, ale wedlug mnie (i nie tylko mnie), ta czesc filmu jest troche za bardzo naciagana. Pozwolilem soie wytknac tylko pewne niescislosci. POZA TYM JUZ WIELOKROTNIE PISALEM, ZE FILM WARTO OBEJRZEC. Wiec bynajmniej, nie czepiam sie, wskazuje tylko glupie potkniecia rezysera.
A i w trailerze już pokazali pewną nieścisłość! W książce było, że Harry spytał Cho NA KORYTARZU czy mogą porozmawiać na osobności. I odchodzą dziewczyny, a Harry zadaje pytanie. A tymczasem tu mamy pokazane, że spotykają się w sowiarni (którą wyobrażałem sobie lekko inaczej) i mało tego - Harry nie chce jej wpuścić! No i oczywiście finały Mistrzostw Świata w Quidditchu! O, tego gorzej nie dało się zrobić! Śmierciożercy idą sobie, ale przecież nie ma tam żadnego lasu, do którego mogłoby uciec nasze trio! Nie! Harry przeżywa cały atak. I widzi, że śmierciożerców już nie ma, i Barty'ego Croucha Jr. widzi! Poza tym Crouch Jr. mógł go zabić przecież, żeby nie było świadków! A i sam Harry wykazał się kiepską pamięcią patrząc w myśloodsiewnię. A Dumbledore agresywny to już szczyt! Zresztą uważam, że powinien go zagrać Ian McKellen. Bardziej by od Gambona pasował na dyrektora. Ale cóż może nie wszystko będzie tak jak na zwiatunie. Szkoda też, że nie ma Zgredka. A Mrużka jest? Pewnie w następnej części nie będzie też Umbridge. No cóż, ale ja myślę i myślałem tak zawsze: pierwsze trzy książki, są na tyle cienkie(!), że można je zrobić w jednym filmie. Ale od Czary Ognia powinni już robić po dwa filmy. I to jest minimum! Zakon Feniksa to chyba będzie robić w trzech częściach! O Księciu Półkrwi już nie wspomnę. Oby wszystko było kiedyś lepiej. Pozdrawiam wszystkich, którzy tak jak ja uważają.
hmmm, obejrzyj film i oceniaj a nie oceniaj film po recenzji kolegi. Harry spotyka Cho w sowiarni (to straszne że wyobrażałeś sobie ją inaczej, jak oni śmieli to zmienić! :D) ale wcale nie ma tam sytuacji w której nie chce jej wpuścić. Cho wychodzi, Harry wchodzi. on w lewo, ona w prawo i odwrotnie. czegoś takiego w książce nie opiszesz ale w filmie to śmieszy, wierz mi bo cała sal chichotała ze śmiechu zresztą nie tylko na tej ale i na innych scenach "miłosnych" które uważam za najmocniejszą stronę filmu.
Crouch Jr. rusza by zabić Harrego ale w tym momencie pojawiają się Ron i Herrmiona, a po nich Ministerstwo. a Harry nie miał krótkiej pamięci gdyż nie widział wtedy twarzy Croucha Jr. (no bo w końcu środek nocy) a po drugie, poznał twarz juniora gdyż widział ją wcześniej... no ale nie będę zdradzał rozwiązań tego filmu. z agresywnym Dumbledorem.... no cóż. fakt że również nieco się zdziwiłem jak zobaczyłem jego atak na Harrego... również nie jestem przekonany do Gambona....
sądzę że dwa filmy i trzy dla jednej ksiązki.... widzę że mam do czynienia z kimś kto kompletnie nie rozumie co to jest adaptacja filmowa. sorka.
pozdrawiam wszystkich, nie tylko tych z którymi się zgadzam.
Maszorze!
No dobra! Zgodzę się, że z tym Harrym i tymi scenami nie powinieniem się w ogóle odzywać. Ale z tymi dwoma czy trzema filmami to dlaczego nie? Wtedy przynajmniej byłoby więcej szczegółów. Oczywiście rozumiem, że to więcej kosztów, ale jakie byłyby zyski! Bo przecież, każdy by chciał pójść na drugą część, żeby zobaczyć kontynuację!
Jeśli tego nie rozumiesz, to napisz mi co to wg Ciebie jest adaptacja filmowa.
A co do scen w filmie:
1) Crouch Jr. we śnie Harry'ego o tym, jak Voldemort zabija Franka Bryce'a. I jeszcze to, że Harry jest tam Frankiem!
2) To wszystko wydaję mi się (i z tego co czytałem, że nie tylko mnie) być takie jakby poucinano sceny tak jak we "Władcy Pierścieni: Powrocie Króla". I mam nadzieję, że wydanie DVD będzie takie jak (albo przynajmniej podobne) Wydanie Specjalne "Władcy Pierścieni". Że jest film z dodatkowymi scenami, a nie tak jak w poprzednich częściach oddzielnie film, oddzielnie sceny wycięte. I to nie tylko tu. Wszędzie tak powinno być. W każdym DVD.
Hey!
Byłam na Polskiej premierze i moim zdaniem film był bardzo dobry. Jednak odczółam również rażące wręcz niezgodności z książką. Film, jako film jest wręcz wspaniały... ale rzeczywiscie...nie jako adaptacja. Oprócz głównego wątku, czyli turnieju i tego, ze Voldemort się odradza wszystko było zmienione. Pod tym zwględem zawiodłam się i to bardzo. Poza tym wg mnie akcja toczyła się za szybko. Jeszcze nie zaczęli jednego wątku a już znajdowaliśmy się w połowie innego oddalonego w książce o wiele (nawet dużo;) ston, lub w jakimś zupelnie nowym nie mającym większego powiazania z ksiażką. Ja osobiście film, jako fim oceniłam na 9/10, bo mi się podobał. Ale przyznam, ze wychodząc z kina odczówałam wielkie mentalne niezaspokojenie. O ile wiecie o co mi chodzi ;) BYŁO ZA SZYBKO , ZA KRÓTKO I ZBYT WIELE ZMIENIONO. Pozdrawiam Wszystkich ;)
PS. Aha! Wg mnie muza była świetnie dobrana ;))
wczoraj byłam na premierze...niestety jestem rozczarowana:-(
-jak na mój gust to nowi aktorzy zupełnie nie pasują...niektórzy z poprzednich części też np taki Dumdledore(jedna z moich ulubionych postaci) nie moge go strawić!
-scenariusz jest do bani szkoda komentować
-Voldemort nie jest ani troche przerażający...a z polskim dubbingiemwypada prawie komicznie
-czy polskie dubbingi Harrego muszą byc takie beznadziejne???
ale warto zobaczyc pewnie i tak pójde jeszcze raz jako zagorzała fanka:-)
pozdro dla wszystkich potteromaniaków:-*
Wedlug mnie Voldzik to i tak jedna z najlepiej wykonanych rzeczy w filmie :). Zarowno pod wzgledem charakteryzacji jak i gry aktorskiej.
Właściwie to zgadzam się co do chaotyczności filmu i w związku z nią własnie chcialam zapytać o cos co mnie dzisiaj caly dzień meczy...mianowicie chodzi mi o scene kiedy Harry, nagle ni z tąd ni z owąd odłącza się od Rona, Hermiony i Hagrida w zakazanym lesie ( pomijam już fakt, że idąc gdzieś z kimś zazwyczaj zmierza się w tym samym kierunku co twoj towarzysz, ale nie wazne ;/)... i nagle znajduje Barty'ego Croucha... czy możecie mi powiedzieć, co się z owym człowiekiem według pana reżysera stało, bo w następnej scenie Harry jest już w gabinecie Dumbledora.... I naprawdę o ile staram się przez cały film znieść biestialskie wrecz okrojenie filmu to tak scena porazila do reszty....!!!
1)Brak Charliego i Billa kompletnie nie zmienia fabuly filmu.. nie sa postaciami istotnymi
2) Dumbledore nie wyglada jakby go chcial udusic...
3)Snape otwiera drzwi przed Karkarowem a przypadkiem jest ze Harry akurat tamtedy idzie.
4)Harry strzela grozna i zacieta mine bo jest nam znany ze swojej odwagi.. Za dziesiec sekund ma umrzec i nie wydaje mi sie zeby HARRY POTTER mial zamiar polowyc sie przed Voldemortem i blagac go o litosc..
5)Harry wyskakuje spod peleryny niewidki i krzyczy SMOKI! a madame maxime jest 100 metrow od nich bo chwile wczensiej odchodzi.
6)I co z tego, ze Padma mowi do Rona czy ja poprosi do tanca Chyba mam nieco inne poczucie humoru.. bo jakos mnie to nie smieszy..
Z reszta sie chyba zgadzam.. ale strasznie sie czepiasz.. Na wiekszosc twoich uwag poprostu nie zwrocilam uwagi podczas ogladania filmu. Uwazam ze byl ciekawy, efekty swietne.. A to czy pominieto polowe 'waznych' dla Ciebie spraw typu. GABINET Snape'a czy SKLADZIK Snape'a to mnie kompletnie nie rusza.. i uwazam za nieistotne.. Poolecam :D (Chyba zle dodalam wczesniej ten koment..:/)
1. Mnie również zabolał brak meczu. Uważam, że twórcy poprzestali na prezentacji drużyn, aby cały ten mecz nie przebił swoją widowiskowością wszystkich trzech zadań, ponieważ gdyby tak się stało, to powinien on być jedną z finałowych scen w filmie, a nie jedną z pierwszych.
Już wcześniej chciałam się wypowiedzieć ale uznałam aż zobacze film i dopiero wtedy cokolwiek napisze. szukałam tego posta dosyć długo zdążyłam już napisać to gdzie indziej ale mam chwile czasu więc i tutaj napisze co myśle o twoich słowach krytyki:
No i właśnie w zeszły piątek byłam na hpico. Rzeczywiście sama zawiodłam się z powodu początku i braku waznych rzeczy ale jak ładnie to napisałeś „chcac sfilmowac wszystko, Czara Ognia musiala by miec z 7 Godzin”.
Ad.1 co do mistrzostw to mnie chyba zabolało najbardziej, w całym filmie nie ma żadnego meczu (a w każdym zawsze jakiś był).
Ad.2 Nie ma Billa i Charliego, nie ma też mamy Rona i Bagmana:/
Ad.3 gdyby wprowadzić tutaj scene w lesie (jak ktoś pamięta z książki)doszło by kolejne 5 minut
Ad.4 to samo co powyżej
Ad.5 nie chwyta go za gardło tylko za ramiona i nim potrząsa o ściane go nie rzuca (tam są jakieś puchary może w nie „uderza” nim co najwyżej)
Ad.6 gdyby wprowadzić motyw z zgredkiem przydała by się mróżka, wesz, kuchnia itd. Kolejne 15 minut filmu. Z tym nevilem to jest rzeczywiście głupio zrobione no ale co mogli zrobić? Coś mi się wydaje że gdyby się zastanowić to szalonooki mógł gwizdnąć skrzeloziele snaepowi, i dać nevilowi. Ale rzeczywiście strasznie namieszali.
Ad.7 na to zwróciłam uwage. Gdybyś się przypatrzył cedric nie i pokazuje
Haryemu, zeby zrobil to samo tylko pokazuje reka z rozdzka na zegarek co domyślam się oznacza żeby się pospieszył. To czy uzył różdżki czy kamienia zdaje mi się naprawde mało istotne.
Ad.8 co do tego nie mam wątpliwości tylko nie rozumiem (oświeć mnie o co Ci chodziło z) „myslodsiewnia doslownie WYPLUWA HARREGO Z SIEBIE! A
DUMBLEDORE STOI SOBIE OBOK!” nie rozumiem co tutaj nie gra. Tak już mam czasami.
Ad.9 A nie zastanawiałeś się czasem że Severus po prostu sam tych drzwi nie otworzył? przypatrzyłam sie dokładnie.
Ad.10 brak pająka też był dotkliwy ale mnie bardziej zdziwiło to że cedrica ta roślina złapała a harry`ego już nie (ani jak biegł ani jak pomagał mu)
Ad.11 ta scena jest tak pogmatwana że tródno w ogóle się połapać kto co krzyczy wiec tu się nie wypowiadam.
Ad.12 nie, przed tym cedric mówi że to pewnie świstoklik i jak widzi glizdogona wtedy woła do cedrica żeby wracał do pucharu.
Ad.13 Tutaj chyba jedak nie masz racji bo jak się dobrze przyjrzeć to w prawym rogu można zobaczyć conajmniej 4 kolejnych śmierciożerców:P voldzio rzeczywiście wymienia 4 nazwiska Malfoy, Crabbe, Goyle i kat z 3tomu chyba się to pisze Mancair a co do tego Priori incantatem to nic podobnego nie widziałam może jakiś inny film oglądałam:)
Ad14,15,16 sorry ale nie kapuje nic z tego, owszem widziałam to: jak piszesz „Harry wpada za grob uciekajac przed zakleciem Voldemorta i wciagu 3 sekund
(Voldemort wypowiedzial 2 albo 3 slowa) nastepuje nagla zmiana! Harry
strzela grozna i zacieta mine i wychodzi z za grobu :).” Ale nie widze w tym nic złego (taka już jestem:). W śpiewaniu a nawet głośnym nie widze naprawde nic złego, a nawet jeśli by się chciało doczepić to można to tłumaczyć tym że nie zagłębili się do zakazanego lasu (zbytnio) bo przez drzewa widać jezioro czy coś w tym stylu.
Co do tej sceny ze smokiem to nie wiem czy ty w ogóle wtedy miałeś oczy otwarte bo owszem Harry wychodzi spod peleryny ale wcześniej madam Maxime pyta się czy można podejść bliżej. Jak ktoś zauważył kiedy Harry rozmawia z Hagridem nie ma przy nich madami Maxime!!!
Ad.17 tego nie rozumiem (znowu:). o ile pamiętam to Padma była z Ronem na balu (jeżeli o to Ci chodzi).
Sorry ale uważam że chyba koniecznie chciałeś się czegoś przyczepić. Wiem że brak różnych kluczowych postaci i wątków rzuca się w oczy ale nie można było całej książki o Harrym przenieść na ekran i to jest dla mnie zrozumiałe.
Co do gry aktorów to brawa należą się większości dorosłych (Gleeson, Smith, Richardson). Co do głównych bohaterów to chylę czoła ku Rupertowi, Dan się „podciągnął”, natomiast Emma jest raczej przeciętna. Ale zawsze lepiej jest grać kogoś ekstrawaganckiego lub szurniętego niż nastolatka- bohatera ratującego społeczność czarodziei.
Spotkałam się z wieloma głosami krytyki. Autorom recenzji tego filmu (ale i nie tylko bo i całej sagi o HP) nie podoba się to że główny bohater nie jest bez skazy i że niektóre rzeczy przychodza mu łatwo bez większej fatygi z jego strony ale trzeba sobie zadać pytanie „Jeżeli tak to dlaczego opowieści o tym młodym czarodzieju zyskały taką slawe?”. Bo tak naprawde bohaterowie są do nas podobni. Nam także czasami przychodzi coś bez większej fatygi. Świat HP jest taki sam jak nasz a czary to nic innego jak tło do całej opowieści. Bo prawdą jest to że kolejna ksiażka o perypetiach angielskich nastolatków nie okazała by się takim fenomenem.
Pozdrawiam
Heh , dzisiaj ogładałam i moje 'kilka sów' znajdziecie na blogu :) Zapraszam!!!! :)))
fantastyczna recenzja! gratuluję zacięcia pisarskiego oraz trafności uwag! faktycznie jeśli wyjść z założenia ,że film NIE jest adaptacją książki to może się nawet podobać.tyle że fanom przygód HP ciężko podejść do tego tematu w ten sposób.
błędów , które tak celnie wytknąłeś było oczywiście więcej (np. jakieś trzy durne platformy , z których skakali do wody a jeśli mnie pamięć nie myli to mieli schodzić z brzegu ; no i jakieś dziwne akrobatyczne wyskoki Harrego?! :))))) Brak Mróżki , brak 1000 galeonów nagrody które Harry dał Georgowi i Fredowi , brak sfinksa w labiryncie i jego zagadki.......Ech , przykłady mnożnaby mnożyć . Zgadzam się w zupełności ,że nie jest to NIESTETY adaptacja książki tylko luźne no właśnie , co?..........