Jakie były najlepsze komentarze podczas seansu HP, wypowiedziane przez ludzi?
śmiech voldemorta i komentarz ' kto normalny smieje sie EHEHEHEHHE ?! '
Greyback przekracza granice , Neville taki przestaszony i kobiecym głosem ' upsiii '
ogółem nikt nie przeszkadzał , słychać było tylko dmuchanie w chusteczke po śmierci Snape'a . miła publiczność :>
wrocław arkady, akurat się trafił taki seans że nikt nie dogadywal, ale wszyscy śmiali się jak ich pokazali 19 lat później postarzonych i w kilku innych sytuacjach , ogólnie wielka szkoda że już koniec...
gdy voldi powiedzial palic ( o hogwarcie) ja sobie dodałam troche za głosno : sadzić , zalegalizować :D
scena gdy pojawia się przystań koło Hogwartu, gdzie zginął Snape. widać łódki - ,,od kiedy w Hogwarcie są kajaki?!"
Taa, u mnie tak zareagowali na brodatego Malfoya :) A poza tym widzę, że komentarze się powtarzają, na moim seansie też wszyscy się naśmiewali z dubbingu, głównie ze śmiechu Voldemorta.
U mnie też śmiali się ze śmiechu Voldemorta....
Scena ''19 lat później'' kiedy Albus Severus wsiada do przedziału ktoś skomentował ''No i wszystko od początku''
Na koniec kilka osób klaskało....
jak Harry obudził się na tym King's Cross i jeszcze nie było widac, że ma koszulkę:
-hehehe, golas! <i zaciesz :D>
i potem chyba jego towarzysz coś powiedział, ale już nie pamiętam ;p
Jak byłam z koleżanką to jakaś taka niemrawa widownia była. Niby fajnie, ale zawsze jak jestem na jakiś premierach to pod koniec całą sala klaszcze,a tu nic. Tacy niewzruszeniu wogóle. Nie jestem za tym, żeby ktoś mi gadał cały seans (jak w przypadku, gdy byłam na Part 1 to dzieci koło mnie ok. 10-11 lat cały czas pytały się swojej koleżanki o to co będzie potem, a ona im tłumaczyła wszystko, I do tego reakcja "Ooo, patrzcie. Ron!" "Debilu, to przecież Fred.", a w rzeczywistości byłą to Ginny -,- Ale to już inna bajka), ale fajnie jest jak ludzie się wczuwają klaszczą, ochaja i achają, albo raz czy dwa rzuci ktoś ciekawy, śmieszny komentarz. Nie wiem czy to się liczy, ale pamiętacie scenę w której Malfoy mówi "Jest dobra, ale mam problem."? Równocześnie z moją koleżanką rzuciłyśmy do siebie nawzajem "No to będzie wpier*ol.". Ogólnie ten moment najbardziej mnie rozśmieszył. Draco powiedział to z takim uczuciem ;))
u mnie było coś takiego:
*na ekranie napis "19 lat później" a ktoś z ostatniego rzędu:
- a my dalej w kinie ..
Oczywiście cała sala w brech ;D
Kazdy glosny komentarz na sali jest oznaka chamstwa i nie jest smieszny tylko wkurza. Chyba ze jest sie gimnazjalista.
Kiedy było '19 lat później' i został pokazany Ron w wersji 36-letniej, to ktoś tuż obok mnie zapytał głośno: "O kurde, co to jest?", a ja trochę zirytowany: "Twój tata", po chwili namysłu: "za 20 lat".
Albo kiedy Voldemort się rozpadał w nicość na kawałki, to mój kolega: "O nie, mam Voldemorta w oku".
U mnie oprócz nadmiernego wyjadania popcornu w kinie (co mnie doprowadza do białej gorączki) były 3 texty, które mnie powaliły:
- Przy scenie gdzie Harry szedł z kimś i rozmawiał padło "Ejj! On nie ma okularów!"
- Scena gdzie Harry wchodzi do Zakazanego Lasu i wyciąga Kamień wskrzeszania:
Ty! co to za kamień?
No to jest ten...NO... ten kamień ku*wa jak on miał...!Ty co to za kamień?
No to ten z tymi zmarłymi...!(w tym momencie padło z filmu Kamień wskrzeszenia)..NO! Mówiłem, że Kamień wskrzeszania!
- Scena, gdzie Voldemort przegrał "HAHA! PRZEGRAŁ!"
u mnie na szczęście był spokój, bo byłam na nocnej premierze, więc naprawdę świetnie się oglądało :)) Jedyny "głos z widowni" to śmiech kiedy Harry spytał się uczniów czy pomogą mu szukać CZEGOŚ w Hogwarcie, a potem kiedy spytali się gdzie i odpowiedział, że nie wiadomo gdzie ;P
u mnie było w tym czasie gdy Voldemord pytał sie kto do niego dołączy i wtedy wyszedł Newil i powiedział chce coś powiedzieć a jakaś osoba na sali KOCHAM CIE !;p
U mnie najlepsze było jak pokazał się Snape , to koleś na to " o Snake !! " , 19 lat później - "moda na sukces !!! " , po zakończeniu filmu wszyscy zaczeli klaskać , a kolega " co to kur... teatr!? ", reszta komentarzy była nieosiągalna dla mojego słuchu z racji tej ,że siedziało za mną 2 łepków , na oko po 12 lat i non stop było " ja pier..le" , i komentowanie np. Bellatrix " ale płaski ryj" ( nie wiem po co rodzice wypuszczają takich gówniarzy na premierę .. do zoo z nimi !) . Najbardziej żenujące było to , jak na zapowiedziach oczom dzieciaczków ukazała się para w miłosnych objęciach i z każdej strony rozległo się podekscytowane " łooooooo! ", i jak Hermiona całowała się z Ronem wszyscy zaczeli klaskać ..szkoda ,że nie powysyłali listów z gratulacjami ...
U mnie nie było żadnych komentarzy, ale momentami ludzie się zaśmiali a raz tylko jeden facet zrobił: hahaha :D i to tyle. ogólnie było cicho podczas filmu
u mnie było tak : Scena jak Harry Ron i Hermiona uciekali na smoku z Gringota i nagle bylo wyciszenie dzwieku w filmie . i nagle na całą sale komuś zadzownił telefon " Żono moja serce moje ... " ..... cała sala w smiech :d;p
Po 'przemowie' Valdka Harry wchodzi do sali, Trelawney mówi do dziewczyny: 'Nie żyje' facet obok *śmiech* 'No coś taka sztywna???' odpadłam. :D
U nas jeszcze wszyscy śmiali się jak i Voldek i Harry czołgali się po różdżki...
u mnie sie smiali przed wpadnieciem w dol jak Harry mowi Tom skonczymy to jak zaczelismy razem, to wszyscy myslalam,ze go pocaluje!
U mnie dokładnie to samo!
A w momencie, gdy Voldemort powiedział " ... do Zakazanego Lasu [ czy jakoś tak, nakłaniając Harry'ego do ostatecznej walki ] ", odpowiedź z widowni " Na grzyby...? O tej porze?! I to jeszcze nieodpowiednio ubrani... "
Poza tym było jeszcze parę takich komentarzy, które sprawiły, że mało nie zaczęłam się tarzać ze śmiechu, choć :
a) strasznie żałowałam, że to ostatnia część i potem ryczałam z tego powodu jak dziecię
b) zwykle krew mnie zalewa, gdy ktoś JE, PIJE albo ROZMAWIA w kinie
ale ogólnie stosowna cisza i jazda na wstrzymanym oddechu przez cały film, mimo, że seans w godzinach popołudniowych, wczesno popołudniowych.
Ja nienawidzę jakichkolwiek komentarzy. Idę do kina, aby obejrzeć film, a nie słyszeć kretyńskich tekstów małolatów czy ich śmiechów w zupełnie nieodpowiednich momentach.
Niestety u mnie w kinie się takie pojawiły... Jakieś gówniary śmiały się cały czas...
zauważyłam ze ogolnie w wielu kinach ludzie byli cicho..troche tam poszurali albo sie z czegoś zaśmiali ale był spokój:) film świetny chociaz tłumaczenie niekturych tekstów mnie wkurzyło...
Gdy profesor Minerwa Macgonagall ożywiła wszystkie posągi żołnierzy i oni skoczyli na podłogę głos z sali: Ku*wa kafelki poniszczycie!!!
albo gdy harry obudził się w białym dworcu ktoś powiedział : Oo dworzec w katowica!!
Gdy była walka voldemorta z harrym ponownie głos z sali: emocje jak na grzybach
Gdy Nevill był sam i śmierciożercy zanim zaczęli go gonić- do startu, gotowi, start
U mnie sala bardzo kulturalna, a seans dosyć wcześnie (18:30). Żadnych komentarzy nie słyszałam, chociaż spodziewałam się takowych po chłopakach siedzących za mną w wieku 17-18 lat, ale chyba obeznani w HP, bo przed filmem toczyli na ten temat baaardzo ożywioną dyskusję.
Nie słyszałam pociągania nosem, bo sama byłam zajęta tym, jak oglądać film przez łzy.
kiedy Ron otwiera Komnatę Tajemnic, to jakaś dziewczyna powiedziała "A skąd on zna język węży?" a gdy wyjaśnił to Hermionie, to ta dziewczyna z zadowoleniem powiedziała "Zajebiste jest to 3D, aktorzy mnie słyszą."
u mnie również całkiem przyjemna sala choć obawiałem się klaskania jak Voldemort zmarł ale było taka cisza przyjemna,
A taki pomruk śmiechu był parę razy ale w fajnych momentach np. jak Minerwa dumna mówi że zawsze chciała użyć tego zaklęcia co pomniki wskrzeszało, albo gdy przybiega filch i mówi że uczniowie nie są w łóżkach a McGonagall bo nie mają tam być ty zapyziały kretynie :D Tak to oczywiście klaskanie na koniec filmu co było bardzo fajne :)
i ogólnie bardzo miło gdyby nie jakaś dziewczynka co obok mnie siedziała i popcorn jadła i szeleściła papierkami, a gdy ja celowo powiedziałem mojemu kumplowi że strasznie mnie wkurza gdy przyjdą takie nienażarte bachory to ona szeleściła jeszcze głośniej ... ale cóż ogólnie seans całkiem SPOKO :D
kiedy Harry, Hermiona, Ron i Nevill przyszli do Pokoju Życzeń wbiega Ginny patrzą sobie z Harrym w oczy a niedaleko mnie
- Zakochana
- Tak?
-No
scena jak Harry widzi Ginny i mówi " Ginny!" a na to ona "Harry!" sąsiad (a raczej sąsiadka) obok "Timon! Pumba! no to my się już znamy";p
Niezłe ale jak dla mnie bez sensu, nie ten film, nie te klimaty ;-) , byłam na seansie we Wrocławiu rano, było sporo ludzi, ale była kompletna cisza, żadnych komentarzy.
U nas ,kiedy Voldemort "zabił" Harrego w lesie ktoś z sali powiedział płaczliwym głosem "Harry NIE ŻYJE !!!". Wszyscy myśleli ,że to Hagrid w filmie i dopiero po kilku chwilach, kiedy ludzie połapali, że to z sali, wszyscy zaczęli się śmiać :D
W scenie, która odbywa się w "głowie Harrego", główny bohater zagląda pod ławkę, gdzie znajduje miniaturowego i okaleczonego Lorda Voldemorta. Mężczyzna siedzący za mną zapytał swojej towarzyszki:
- Zgredek?!
Prawie umarłam z wewnętrznego chichotu!
po tym, jak śmierciożercy zaczęli uciekać: stara, wyobrażasz sobie po tym wszystkim lustrację?
Byłem na wersji 2D, z dubbingiem.
1. Wchodzą dwie laski, siadają i podniecone trajkocą kiedy to dadzą okulary. I tak z 10 minut.
Po informacji ode mnie, ze to 2D...milkną.
2. Zaczyna się film, jest napis z nagrobka, a potem dubbing. Koleś obok mnie:" Oj, Jezu, to dubbing?"
W scenie, która odbywa się w "głowie Harrego", główny bohater zagląda pod ławkę, gdzie znajduje miniaturowego i okaleczonego Lorda Voldemorta. Mężczyzna siedzący za mną zapytał swojej towarzyszki: Zgredek? <<<<----- to u mnie było trchu bardziej dydaktycznie - Ojciec do córki "Widzisz tak wygląda aborcja"