PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
7,7 357 219
ocen
7,7 10 1 357219
6,5 33
oceny krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Potęga, moc, apodyktyczność, samodzielność. Wszystkie te cechy łączą osobę Lorda Voldemorta, który był niezwykły, nieprzeciętny, nadludzki, jak kto woli go określać... Przyczyną powstania jego potęgi jest inteligencja, która praktycznie przewyższała umiejętności każdego żyjącego człowieka. Absurdalne pytanie: dlaczego Voldemort był niezwykły? Rozważę tą hipotezę w sposób czysto analityczny, naukowy. Jedno racjonalne rozwiązanie mi się nasuwa - geny. Geny samego Salazara Slytherina, którego był dziedzicem.

Czystość krwi płynąca w nim oraz cechy płynące przez wieki w potomkach zostały dopiero spotęgowane w Voldemortcie, jako, że on pierwszy zakończył kres czystości krwi (jego IQ było wyższe niż Slytherina, bowiem średni iloraz inteligencji rośnie z czasem - 1000 lat od panowania założyciela szkoły wykazuje potężny okres. Był znacznie zdolniejszy niż sam Slytherin. Dla przykładu - średni iloraz inteligencji, ludzi w średniowieczu był -XX IQ mniejszy niż średni w obecnych czasach. Wystarczy porównać cywilizację, osiągnięcia cywilizacyjne). Był mieszańcem. Jego matka Meropa ożeniła się z mugolem, i to było takie niezwykłe. Dzięki temu na scenę wyszedł człowiek o nieprzeciętnych cechach osobowości. Już od dziecka zadziwiał. Był chłodny, nigdy nie płakał, nie miał uczuć ani skrupułów. Dominował wśród rówieśników nie tylko inteligencją, ale pozycją - zastraszał ich, torturował.Bardzo zaintrygował Albusa Dumbledora, który w szkole postanowił mieć na niego oko. Jego kariera szkolna była bardzo błyskotliwa.

"Byłem ulubieńcem wszystkich nauczycieli..." Tak Tom Riddle już w pierwszym dniu oczarował wiele osób, i najprawdopodobniej dowiedział się już na początku, że ma cechy pokrewieństwa z założycielem jego domu. Jego kariera, podkreślam była błyskotliwa, ale i okryta ponurą sławą. Świadczą o tym liczne, występki, do których można zaliczyć choćby otwarcie Komnaty Tajemnic, o które oskarżono nieokrzesanego gajowego Rubeusa Hagrida. Uciekł ze szkoły na siódmym roku i rozpoczął swą karierę paradoksalnie mówiąc magicznego gangstera z doborową paczką śmierciożerców. Po latach prób dostania posady za rządów prof. Dippeta, przybył do szkoły prosić już dyrektora Hogwartu - Albusa Dumbledora o posadę nauczyciela OPCM. Ten mu odmówił. Cytat Voldemorta: "Mogę pokazać uczniom rzeczy, jakich nie pokaże im żaden inny nauczyciel". Fakt, ale Dubmeldore powoływał się na jego ponurą sławę, która doszła już do szkoły. Pogłoski już nie o Tomie Riddle'u., bardzo zdolnym uczniu, grzecznym, spokojnym, rządnym wiedzy, ale o Lordzie Voldemortcie, oraz jego zwolennikach - smierciożercach. Dumbledore jemu odmówił, bo bał się, że ten będzie tworzyć swą armię. Czemu Voldemort go nie zaatakował, nie zabił? Może się bał Albusa, który od dzieciństwa go obserwował. Bał się zmierzyć z człowiekiem, który wiedział, kim w prawdzie jest. Gdy jemu odmówił nastąpiła klątwa - żaden nauczyciel OMPC nie piastował urzędu dłużej niż rok. Lord Voldemort rozpoczął działania na drodze do nieśmiertelności ("Ja który zaszedłem dalej na drodze do nieśmiertelności niż kiedykolwiek ktoś inny"). Dalej jego kariera się urywa, i na wiele lat zapominamy o Riddle'u.

Teraz praktyczne zrozumienie jego nieprzeciętności. Raz jak wspomniałem to krew i geny. Mózg to rzecz złożona. Nieograniczona. Nie wiadomo gdzie jest jego początek ani koniec. Zupełnie jak wszechświat, który nie ma ani początku ani końca. Po prostu istnieje. Mózg to najbardziej niezwykły organ ciała, który jest nieograniczony. Nie wiadomo, kto na świecie czymś nas zaskoczy nowym prawem fizycznym, czy odkryciem. (We wszechświecie są biliony gwiazd, miliardy, ba! Setki miliardów galaktyk, i teoria, wedle której jesteśmy sami jest błędem. Sami nie jesteśmy we wszechświecie. W każdej galaktyce, są miliardy układów słonecznych takich jak słońce, wokół której jest planeta. Także, we wszechświecie przy założeniu liczbowym mogą być równie dobrze miliardy planet takich jak Ziemia - cywilizacji. Trudno pojąć? To niesamowite, a jednak. Zatem osób zamieszkujących planety może być wiele - ich rozwój intelektualny może całkowicie przewyższać ludzki - dlatego to napisałem, aby zrozumieć mózg, od którego zależy osobowość, intelekt. Mózg jest nieograniczony, jest średnio 10 miliardów neuronów, a inteligencja zależy od połączeń neuronowych. Inteligencji należy szukać w mózgu, bo to jest klucz, stamtąd należy rozpocząć poszukiwania....) Lord Voldemort od 1000 lat jako jedyny był najbardziej nieprzeciętny ze wszystkich. Voldemort: "Ja jestem niezwykły...". Dumbledore: "To naprawdę najlepszy uczeń jaki kiedykolwiek pojawił się w Hogwarcie".


Przyczyny upadku.
On interesujący się tak złożonymi aspektami czarnej magii, poszerzył granice tak jak nikt. "Przekroczył granice tego co nazywamy złem" - mowa o horkruksach. Był chłodny, dobitny, perfidny, bez sumienia. Jedyne czego nie potrafił zrozumieć to miłości, że jest na świecie moc potężniejsza od jego wymyślnych zaklęć... Został wychowany bez miłości, był emocjonalnie ograniczony. To jest przyczyna jego upadku. "Nie wiedział nic o bajkach dla dzieci". Gdyby wiedziałby czym jest miłość nie zabiłby Lily Potter, i nie byłby Lordem Voldemortem, gdyby rozumiał, że czar jako bariera ochronna syna, była mocniejsza niż jego zdolności. Zamiast czekać, wolał działać. Zgodnie z przepowiednią chciał zniszczyć to jedno niewytłumaczalne zagrożenie i się omylił, na wiele lat został sam, samotny, bez swoich śmierciożerców. Został na wygnaniu, "stał się czymś więcej niż duch, a czymś mniej niż najmarniejsze widmo" Jednak żył, ale jak?! Okaleczony, osamotniony, a dzięki niemu Harry Potter stał się już za życia legendą, uzbrojony w niezwykłą moc o której mowa w przepowiedni. Czarny Pan naznaczył go równemu sobie. Miał coś co nie miał nieprzeciętny Voldemort - miłość. Reasumując samotny i skryty Tom Riddle kryjący się pod maską Lorda Voldemorta siał grozę na świecie samym nazwiskiem. Lord Voldemort to szyk przestawny liter - Tom Marvolo Riddle, a nazwisko budzące strach, jest zgodne z jego ideą nieśmiertelności. Lord Voldemort to po francusku uciekający od śmierci.

Czemu osiągnął taką potęgę? Miał za sobą armię stworzeń spod czarnej karty oraz oddanych jego rozkazom śmierciożerców. Czemu? Był niezwykły, chłodny, rządny władzy, zapanowania nad mugolami. Jego egoizm, ignorancja, mania wyższością siebie wykreowała niezwykłego człowieka. Tylko ktoś pozbawiony uczuć był w stanie zabijać, niszczyć, bo nie rozumiał czym jest słowo miłość. Wobec tego bez uczuć był pełen zimna, nie kochał, a był przez to grozniejszy, bezkarny. Taka osoba osiągnęła niesłychaną potęgę. "Zmuszałem się nieustannie, dzień po dniu, noc po nocy, sekunda po sekundzie, bez snu, bez wytchnienia do istnienia..." I to go oddaliło od człowieczeństwa. Przez to stawał się mniej ludzki, przez śmierć, i zniszczenie, przez horkruksy. Cytat: "Ja nie jestem człowiekiem".

Lord Voldemort to jednocześnie osoba nieprzeciętnie inteligentna jak i zła. Wybrał drogę, przez którą ustanowił nowe granice magii, ustanowił potęgę, którą dysponował i która upadła. Gdyby nie umarł to nie byłby Lordem Voldemortem, bo by zrozumiał czym jest potęga miłości.

Co wy sądzicie o Lordzie Voldemortcie? Jakie macie o nim zdanie?
Co sądzicie o artykule?

ocenił(a) film na 10
Volde121

Zapraszam do lektury!
Co sądzicie?

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 6
Volde121

Zacznij pisać recenzje.

ocenił(a) film na 9
Volde121

"Uciekł ze szkoły na siódmym roku i rozpoczął swą karierę paradoksalnie mówiąc magicznego gangstera z doborową paczką śmierciożerców." - po ukończeniu szkoły pracował krótko u Borgina i Burkesa, potem udał się do Albanii i długo o nim nie było słychać... Powrót z grupą zwolenników był o wiele później.

Nie powiem, bardzo ciekawy artykuł, jednak wątpię, aby mógł być tutaj doceniony. Powinieneś zamieścić go na jakiejś stronie dla Potteromaniaków ;)
Swoją drogą, Lorda bardzo lubię. Och, daleko temu do sympatii czy też dzielenia poglądów - po prostu uważam tę postać za fascynującą i intrygującą. Jego dążenia, metody, działania. Przeraża i fascynuje równocześnie. Na końcu książki zrobiło mi się go żal, gdy uświadomiłam sobie że takie życie bez miłości to zwykłe cierpienie.

ocenił(a) film na 10
Kimi_Sama

Zawsze sobie cenię mroczne charaktery, chyba wszystkie w książce. :)

ocenił(a) film na 7
Kimi_Sama

Na końcu książki zrobiło mi się go żal, gdy uświadomiłam sobie że takie życie bez miłości to zwykłe cierpienie. - ja tak pomyślałam sobie, jak dowiedziałam się o jego młodości. Kurcze, tak liczyłam na jego skruchę i jakiś głęboki motyw psychologiczny, że po prostu brak mi słów, żeby opisać moje rozczarowanie po przeczytaniu książki. Choć triumf zła też by mnie zadowolił ;) A tu dostałam... takie coś. Kiepsko.

ocenił(a) film na 9
szepcik

Tak, przy wspomnieniach z młodości to tak właściwie go polubiłam - ogólnie, gdy zaczęto wyjaśniać motywy i aspiracje... ;>

ocenił(a) film na 7
Kimi_Sama

Ale jak to "uciekł ze szkoły na 7 roku"? Na pewno? Z tego co mi wiadomo, to normalnie skończył szkołę.

ocenił(a) film na 10
szepcik

Nie. Nie chce mi się szukać cytatów z 6 części, ale 7 roku nie podjął wcale.

ocenił(a) film na 10
Volde121

Opuścił szkołę.

ocenił(a) film na 7
Volde121

Aha faktycznie, właśnie sprawdziłam. Pisze "Osiągnął siódmy rok swojej nauki, z, jak się pewnie spodziewałeś, najlepszymi ocenami ze wszystkich egzaminów, jakie zdawał".

ocenił(a) film na 10
szepcik

A to może. Wydawało mi się że sumy zdał, nie owutemy.

ocenił(a) film na 9
Volde121

Voldemort był najlepszym uczniem szkoły, prawda? Jak mógłby nim być, gdyby opuścił szkołę przed ukończeniem edukacji? ;p Napisałam wyżej, że ukończył, pracował u BiB, a potem fruuu do Albanii :D
cóż, szkoda mi się zrobiło, że obyło się bez dramatycznej skruchy... Ale z drugiej strony, byłoby to zbyt naciągane, gdyby TAKI zły charakter, największy antagonista, najgorszy z najgorszych miał się nagle nawrócić... Jeśli ktoś kojarzy "Naruto" (nie jako bajkę na jetixie...) to tam była w pewnym momencie podobna sytuacja. I choć właściwie wszystko miało sens, to jednak "WTF?!" zostało. I nie było to dobre : / Super-zło uświadamia sobie swoje grzechy? Sztuczne :/

Volde121

Nie zamierzam ingerować w samo twoje spojrzenie na postać Voldemorta. Ale ciekawi mnie ta teza "bowiem średni iloraz inteligencji rośnie z czasem". Pomijając całą otoczkę magiczną pytam "Jak?". Sam przyznałeś że "Mózg to najbardziej niezwykły organ ciała, który jest nieograniczony. " Skoro tak to nie widzę różnicy między mózgiem średniowiecznym a współczesnym. W średniowieczu dostęp do nauki nie był powszechny tak jak mamy to dzisiaj gdzie każdy otrzymuje dość "solidne" podstawowe wykształcenie. Wraz z rozwojem i rozpowszechnianiem się nauk rozwija się inteligencja ludzka. Idąc twoim tokiem rozumowania ludzi w starożytności trzeba było by nazwać idiotami tylko dlatego że żyli wcześniej niż ci w średniowieczu. A przecież w tym okresie narodziła się np. filozofia, prawo, astronomia. Wydaje mi się że postawiłeś tezę ale nie zastanowiłeś się "dlaczego tak?"

ocenił(a) film na 10
StormS

Tamtejsza cywilizacja nie była tak rozwinięta jak ówczesna. Zastanówmy się czemu? Gdzieś nawet kiedyś czytałem, że ludzie z dalekiej przeszłości nie byli tak rozwinięci jak teraz.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
Volde121

Zapraszam do dyskusji!

ocenił(a) film na 9
Volde121

Dobra, nie spamuj już tak :P

Volde121

To przeczytaniu wiem że jestem jak tom marvolo riddle

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones