Mnóstwo horrorów gatunkowo przynależą do klasy B i ich zadaniem jest dać w zasadzie tylko rozrywkę niczym kolejne odsłony slasherów. Jest wśród nich jednak grono horrorów, które wyłamuja się daleko poza tanią tandetę bo są na to zbyt wyrafinowane narracyjnie, mają głębię i fenomenalny klimat dzięki czemu wykraczają poza swoją macierz z której wyrosły. Są to dzieła bez cienia wątpliwości wybitne - pierwszy Halloween ( gdy reszta serii to tania rozrywka ), Szczęki 1, pierwsza Teksańska masakra piłą mechaniczną ( gdy reszta to jak wyżej Halloween ), Obcy 1 czy właśnie Wysłannik piekieł 1.
Ten film jest zwyczajnie zbyt dobry na to by traktować go jak taśmową klasę B. I tutaj ta sama zasada, pierwszy film to dzieło sztuki, reszta niekoniecznie. Genialna fabuła, świetne postacie, kapitalny klimat, i jest to rzecz o czymś - coś to mówi o nas samych. Jak dla mnie ścisła czołówka w ogóle najlepszych filmów grozy. Koszmar... Cravena się do tego nie umywa.