Sam nie wiem, kiedyś oglądałem go w kawałkach i dzisiaj sobie go przypomniałem.Ciężko mi cokolwiek o nim powiedzieć bo spodziewałem się po tym filmie naprawde bardzo duzo.Wiadomo, klasyk, legenda kina grozy.Napewno fabuła jest dość ciekawa, wkońcu odpowiada za nią sam mistrz Clive Barker, film nakręcony prawidłowo, ale szczerze mówiąc ogólnie patrząc przez cały seans sporo się nanudziłem.Owszem, sceny gdy już coś się działo były naprawde dobre, efekty i sami cenobici byli zadowalający.Gra aktorska poprawna, a nawet dobra:) muzyka jest bardzo klimatyczna, mroczna i pasuje do całości, tutaj też dał popis mistrz muzyki w horrorach - Christopher Young, którego bardzo cenię.Powtarzam, niemiłosiernie się jednak na nim nanudziłem, a nienawidze się nudzić na filmach.Zastanawiałem się nawet gdzieniegdzie nad oceną 5 (!), ale naszczęście pozniej nadeszły fajniutkie sceny i sami cenobici i troche to ''podbiło'' notę ogólną.Pozniej myślałem nad 6 lub 7, i poprzestaję, wukazując tu dobrą wolę:) na ocenie 7, film najkrócej mówiąc niezły.A wsumie szkoda bo spodziewałem się, że trafi do nawet do ulubionych:/. Pozdrawiam i mimo wszystko polecam, kazdy moze miec inne zdanie;-).