Do obejrzenia tegoż filmu, nazywanego przez wielu arcydziełem, skłoniła mnie jego dość wysoka ocena na portalu oraz oparcie go na podstawie opowiadania geniusza horroru.
Po bardzo interesującym, klimatycznym wstępie, scena pojawienia się Franka wzbudziła u mnie grymas uznania. Mimo że efekty specjalne nie te, nie da się odmówić pomysłowości i dobrego zrealizowania. Gra aktorska Clare Higgins, motyw krwi żywiącej wracającego z piekieł - świetne. Zaraz potem koszmar Kirsty - tutaj film wspiął się na swoje wyżyny, i trzymał podczas scen przywracania Franka do życia.
Niestety, na tym koniec. Frustrująco głupie zachowanie męża, czy potworek w szpitalu - bo czy ktokolwiek z Was jest w stanie powiedzieć z ręką na sercu że ów monstrum ścigające Kirsty wzbudziło w was cokolwiek więcej niż uśmieszek wzgardliwego politowania?
I nawet Pinhead, genialny Chatterer, czy smaczki pod tytułem krew wpływająca do kroplówki nie są wstanie zrekompensować tragicznego zakończenia i niedopatrzeń. Skoro Frank zabił Julię i zabrał jej krew, czemu nie odbudowała mu się poraniona twarz? Czemu wraz z czwórką wysłanników piekła przybył ten śmieszny, kłapiący zębami potworek? Dlaczego Steve po konfrontacji z demonami zachowywał się tak jakby to był dla niego chleb powszedni?
Smucę się, gdy film, który zapowiadał się tak dobrze, finalnie wywołuje u mnie potężne uczucie niedosytu i frustracji. Trudno. Może kiedyś powstanie remake który wykorzysta świetną fabułę i klimat, by stworzyć arcydzieło, jakie chciałem obejrzeć. W 2013 Hellraiser jest po prostu...słaby.
Nie wiem co masz na myśli, pisząc o głupawym zachowaniu męża, ale w sumie nie ciężko stwierdzić, że Larry miał rozpisaną tak postać, taka była wizja reżysera. Był ciamajdowaty, dla tego też Julia miała go dość. Ja Ci mogę powiedzieć z ręką nawet na du.ie, że scena gdy Kirsty wchodzi do piekła jest bardzo klimatyczna. Wizja mrocznych korytarzy, w tle słychać płacz dziecka, i ten skorpion nagle wyłaniający się z mroku, super. Technicznie jest przeciętnie wykonany, jak na ówczesną technikę, ale design jest spoko.
Napisz mi, w której scenie jest pokazane , że Frank od razu się regeneruje, po wyssaniu krwi ofiary? Poza tym, to była skóra Larry'ego, którą Frank zdarł z jego zwłok. Może ta krew od Juli poszła na regenerację czegoś innego? Tak czy siak, czepiasz się pierdół, które wymyśliłeś sam. Ten Twój śmieszny potworek nie przybył z Cenobitami, tylko kostka otworzyła portal do piekła, w którym to urzędowało. A nawet jeśli, to co Ci do tego? Czego Ty się czepiasz? Filmu fantasy? Co do Steve, to równie dobrze mogłoby tego typa nie być, tylko drażni. Na szczęście jest tylko przez parę chwil na ekranie, więc da się go olać.
,,Hellraiser'' jest filmem lat 80tych i niech lepiej tak zostanie. Po serii sequeli, które są co jeden to słabszy, szczególnie te najnowsze, remake byłby z pewnością nie lepszy.