nie wiem, może ja jestem jakiś inny, ale powiedzcie mi czego tu można było się
przestraszyć (dźizusa wyskakującego z kredensu?). przygotowywałem się do obejrzenia
tego horroru jak na spotkanie z branką wyśnioną- wybrałem odpowiednią porę, zadbałem o
nastrój w pokoju, nawet optymistycznie się nastawiłem ażeby chłonąć niczym gąbką
demoniczny klimat filmu- a wszystko skończyło się jak zawsze przedwczesnym zawodem
zanim jeszcze przeszedłem "do rzeczy":) pozdrawiam, fanów sadomaso!
ehh filmy z tego roku były bardziej Demoniczne i bardziej Psychologiczno- psychopatyczne niż "dzisiejsze", jestem młodą osobą i do dziś boję się oglądać ten klasyk niż jakieś "Zejście"...
hehe nie wiem jak zareagowałam bym teraz oglądając ten film, ale pamietam jak "duzo miałam w porach" kiedy widziałam go w tv, w kultowym kinie nocnym na 2 :D film z `87 ale ja go widziałam troche później nie pamietam dokładnie kiedy, ale wiem że miałam z 12 lat i to był dla mnie najgorszy horror na świecie :D
właśnie wcześniejsze horrory miały ten klimat, kórego teraźniejsze Ringi sringi czy Piły nigdy miec nie będą ;)
Przede wszystkim świetna charakteryzacja, Frank w wersji ożywionych zwłok wyglądał genialnie, do Cenobitów też przyczepić się nie można, dziś w dobie komputera nie osiąga się takich efektów, bardzo przyzwoite efekty specjalne, fajny klimat, klasyczna fabuła, jednak lekko złamana, nieźle zagrane, dobry pomysł. Dla mnie wystarczy żeby ocenić film wysoko.
Nie rozumiem dlaczego dzisiaj ludzie "strach" identyfikują z różnego rodzaju "slasherami" i innymi "zlękniaczami", we mnie Hellraiser wywołał wewnętrzny niepokój, podobnie jak "Lśnienie", "ObcY" czy "Omen", co dla mnie jest wyznacznikiem dobrego horroru.