A czymże miał być ten obraz? Pięknym poematem o życiu, wewnętrznej walce ze słabościami Heraklesa? O trudnych wyborach moralnych naszego herosa? Nie! To zwykły summer blockbuster, nakręcony za duże pieniądze, z małą acz dobrze wkomponowaną w historie, nutką humoru. Ciekawy konspekt gdzie Ratner ukazuje tę mityczną postać jak zwykłego wojownika, otoczonego grupą przyjaciół, którzy nie zaprzeczając pewnym wydarzeniom pozwalają budować legendę tego wojownika. Mnie film się podobał. Sprawnie nakręcony, lekki w odbiorze odmóżdżać. W sam raz na sobotni wieczór. Pozdrawiam tych bez spiny.