Film bardzo piekny - nastrojowy - w sumie bardziej obyczajowy niz komediowy. Najwiekszy dramat rozgrywa sie moim zdaniem w stajni. I tez ta czesc filmu pozostawia na mnie najwieksze wrazenie. Od wykadrowania mokrego boku konia, poprzez rozmowe telefoniczna o pogarszjacym sie stanie zdrowia konia (mimo ze bohater na co dzien nie uzywa telefonu), az po smierc bohatera - bo tak zrozumialam zakonczenie.