No nawet wyszło z tą maską. Hopkins zmienił się nie do poznania, a przy tym nadal pozostał człowiekiem (a nie kosmitą ;-) ). Co zaś się tyczy samej gry aktorskiej, Anthony wykreował postać o niesamowicie irytującym charakterze. Jeśli Hitchcock był taki w rzeczywistości, to nic tylko współczuć jego najbliższym, współpracownikom... Ciekawy zabieg z wysunięciem żony Alfreda na pierwszy plan. Niewątpliwe wyszło to filmowi na dobre. Nie do końca natomiast przypadła mi do gustu próba zrobienia z Hitchcocka psychopaty. Nie urzekła mnie również historia w filmie przedstawiona. Bardzo krótka, płytka, powierzchowna. Niczego ciekawego się nie dowiedziałem. Trochę kręcenia filmu, trochę romansu, zdrady, problemów finansowych, takie ogólniki... Film poprawny, broni się wysokim poziomem aktorstwa. 6/10