A nieśmiertelny Gollum spadający w kilometrowa przepasć i który przeżywa bez zadraśnięcia jest zgodny?
Mam tę scenę przed oczyma i nie widzę tam żadnej kilometrowej przepaści.
Ponadto Gollum cały czas jest w różnych sińcach.
http://s16.postimg.org/5wmcjlq3p/The_Lord_of_the_Rings_The_Return_of_the_King_Ex t.jpg
oto twoja kilometrowa przepaść
a oto twoja kilometrowa przepaść widziana z daleka
http://s16.postimg.org/myf6lp4yt/The_Lord_of_the_Rings_The_Return_of_the_King_Ex t.jpg
A wiec zmieniasz temat spoko rozumiem argumenty się skończyły.... ale ok to nie chodzi o jego umiejętności kamilku .......
Z filmu to nie wynika. Wyraźnie widac, jak spada, odchylony od pionu skał... O czym my w ogóle piszemy :DDDDDDDD
Przypominasz sobie wzmiankę w książkach bądź filmach o tym, że elfowie potrafili unosić się w powietrzu jak piórko? Bo ja nie.
Nic takiego nie było. Można naciągać, że elfy małą ważą, ale bądź co bądź nie wyjaśnia to łamania praw fizyki.
Spoko, nie uwazam przeciez kazdego Twojego pota za hejt, bez przesady. Niemniej jednak to fantastyka i uważam, ze takie sceny są właściwe dla tego gatunku.
Są właściwe dla gatunku Sci-Fi. Niestety ta scena jest babolem w scenariuszu. Gdzieś wyczytałem - chyba na rottensach bardzo ciekawą uwagę "jakby nie było Legolasa to w tym filmie nie byłoby tylu dziur i bzdur ("gaps and bullshits"). I trzeba się z tym zgodzić - po raz kolejny niestety. A co do Golluma, nie wiem o którą scenę Wam chodzi, o tą co spadał w dół i obijał się o półki skalne co chwile?
Sam Legolas mógłby pojawiać się w trylogii ale nie w takiej ilości w jakiej to zrobiono. Gdyby był on pokazywany jakoś tak w tle (np. w oddali walczy z orkami czy coś takiego) to byłoby to bardzo fajnym smaczkiem ;)
Fajnie go umiejscowiono w filmie w tej edycji zrobionej przez fana 4,5 godzinny film jeden. Zmontowany, posklejany, powycinane sceny itp. Legolas pojawia się w filmie na... 3 minuty. W momencie pojmania Krasnoludów w lesie i doprowadzenie ich przed obliczę ojca-króla. Więcej się w filmie nie pojawił - wyszło to zdecydowanie na plus filmowi, raczej fan-mejdowi(made-owi) :)
O, nie wiedziałem, że powstał fan-made. Muszę go obejrzeć :D Właśnie tak na początku wyobrażałem sobie postać Legolasa w tej trylogii. Dodany tylko po to aby przypomnieć nam "Władcę Pierścieni". Szkoda, że wyszło inaczej. Dzięki za info! ;]
W początkowych fazach produkcji "Pustkowia Smauga" mówiło się, że Legolas pojawi się gościnnie na ekranie w tak zwanym "cameo". Szkoda, że zrobili z niego aktora pierwszoplanowego, terminatora, Hawkinga. W sumie to nawet level up miał w stosunku do LOTR bo jeszcze bardziej wymiatał. A może zdegradowali go w LOTR?! Już nie wiem jak na to patrzeć... Może chciał zaimponować lasce i dlatego tak się popisywał?
Legolas w Hobbicie a Legolas w LOTRZE to kompletnie inni elfowie :P Może rzeczywiście chciał się przypodobać. Można o Tauriel powiedzieć wiele złego ale urody nie można jej odmówić. Jednak jeżeli rzeczywiście chciał jej zaimponować to reżyser mógłby to jakoś pokazać. Wtedy byłaby możliwość wytłumaczenia tych jego popisów. Diabli wiedzą ;D
Zgadzam się. Lego w Hobbicie, a Lego w WP to całkowicie inne kreacje bohatera. Wielu tutaj snuło domysły, że przejdzie jakieś załamanie, przemianę, czy coś w tym stylu. Wyszedł bubel bo to co widzimy na ekranie nijak ma się do kolejnej trylogii.
Tak, nie widzę w tym problemu to film fantasy. Czemu gadające wilki miałaby być mniej realne w takim filmie niż gadający wielki smok, inteligentne orły, koleś przemieniający się w niedźwiedzia, czy nawet same elfy, krasnoludy i Hobbici?
Jak dla mnie nie pasują, ale to chyba dlatego, że czytałam WP najpierw i przyzwyczaiłam się do "poważniejszego" Śródziemia, a po WP Hobbit czytany za pierwszym razem wydawał mi się za bardzo dziecinny i niepasujący do Władcy i właśnie te gadające wilki pierwsze bym usunęła :)
A mi pasują. Wyobrażam sobie wilki jako plugawy gatunek. Ja usunęłabym tylko te usługujące zwierzaki u Beorna :). A wilki traktuje jak orły, smoki, pająki, kruki czy drozdy. :)
W zasadzie to zło nie było w stanie niczego stworzyć samemu. Mogło jedynie tylko przedrzeźniać lub właśnie plugawić. Taką rasą są np. orcowie - torturowani, upodleni i wypaczeni elfowie do których wcześniej dotarł Morgoth pierwszy Władca Ciemności zanim zrobili to inni Valarowie. Wargowie pewnie też byli w jakiś sposób "przerobionymi" wilkami.
A dlaczego nie? Przecież tak stworzył je Tolkien. Gdyby nie pasowały do Władcy Pierścieni to uznałby to sam autor książek i tego by nie umieścił. Proste.
Tak stworzył, kiedy pisał Hobbita jako osobną bajkę niezwiązaną ze Śródziemiem. Władcę pisał później i wtedy dopiero zdecydował, że to jednak jest Śródziemie z Silmarillionu.
Zamierzał przepisać Hobbita w poważniejszym stylu już po WP. Szkoda, że nie skończył. Ciekawe, jak by się tam zachowywały wilki i nie tylko ...
Aha, no i nie umieścił jednak gadających wilków z osobną armią we Władcy Pierścieni, a przecież mógłby ..
Ciekawe, dlaczego tego nie zrobił ...