Dziwi mnie to, że z książeczki która ma około 100 stron zrobili a raczej robią trzy części. Jak sama
jedna część "Władcy Pierścieni" była dwukrotnie obszerniejsza. Czyżby Jackson sam dopisał
wiele lub bardzo wiele stron. Od razu powiem, że czytałem to i to, ale nie widziałem jeszcze
"Hobbita". Ale jakoś w samym Hobbicie nie widzę fabuły na tyle części i to tak długich.
Nie nazbiera się tam tyle materiału do samej akcji Hobbita. Chyba, że dorzucimy do tego mnóstwo fillerów w stylu Biała Rada/wyrzucenie Saurona z Dol Guldur, które z wydarzeniami Hobbita nie mają nic wspólnego.
A na akcję Hobbita wpłynęły, bo...?
Wygnanie Saurona z Dol Guldur ma skutki dopiero dla Wojny o Pierścień! Wyprawa krasnoludów pod Erebor nie ma żadnego związku z Wojną o Pierścień i szukanie jakichś lewych powiązań (poza tym, że Bilbo znalazł pierścień) jest nie na miejscu.
Ale to miało wtedy miejsce a że bohaterowie Hobbita brali udział także w wygnaniu Saurona to też zostanie to ukazane. Co ci to przeszkadza?
Och, dobra, masz mnie.
Tylko że Elrond jest tak ważną postacią dla Hobbita, że kurczę gdyby go nie było, to byłaby tragedia, no nie?
Przecież w filmie jasno jest zaakcentowane - przez Gandalfa - że Smaug mógłby zostać wykorzystany, przez budzącego się wroga...Wystarczy uważnie oglądać film. Logicznym jest, że w interesie dobra - Gandalfa i sojuszników - wyeliminowanie Smauga jest ważnym celem, a jego niezrealizowanie, może mieć fatalne skutki, w przyszłych zmaganiach o pierścień.
W filmie Gandalf szuka jakiejś wymówki, byle tylko mógł pomóc biednym krasnalom. To czy Sauron próbowałby wykorzystać Smauga czy nie, jest dość wątpliwe i Tolkien nie pozostawił nigdzie przesłanek, że taka szansa by zaistniała.
Poza tym jakie "przyszłe" zmagania o Pierścień? Przecież oni nie mają pojęcia, że Bilbo ten pierścień znajdzie, więc jak mogą planować cokolwiek w związku ze zmaganiami o pierścionek, który zagubił się przed ponad 2 tysiącami lat.
Mylisz się co za chwilę wytłumaczę, mianowicie Gandalf w filmie nie szuka jakiejkolwiek wymówki, on już jest pewny nadciągającego zła, bowiem kiedy wspomina o Smaugu w kontekście niebezpieczeństwa ze strony Saurona, posiada już pewien zacny relikt z Mordoru, mianowicie Ostrze Morgulu. W okresie, w którym dzieją się tamte wydarzenia, powszechną wiedzą na temat tej broni, była teoria, że ostrze to zostało złożone do grobu wraz z ciałem Czarnoksiężnika z Angmaru. Wejście do grobu została opatrzone zaklęciami. Z kolei Radagast znalazł broń w Dol guldur, w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach, o czym poinformował Gandalfa, kiedy się spotkali. Także wiadomym było, że zło się budzi.
Moim zdaniem istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że Sauron próbowałby zaangażować Smauga do walk po swojej stronie. Sauron szukał sojuszników, i z powodzeniem ich pozyskiwał np Królestwo Angmaru, Haradrimów, Easterlingów, po stronie Saurona walczyły również zastępy orków, trolli, skrzydlate bestie, mumakile. Jak widzisz nie był to jednorodny alians, Sauron był niezłym dyplomatą :D Nie widzę przeszkód, które przeszkadzałyby mu w próbach zaangażowania Smauga, do udziału w tej barwnej koalicji.
Przecież w tym momencie jasnym było - w filmie - że zło podnosi głowę i będzie kolejna batalia o bezkresne panowanie. Dlaczego nie mają pojęcia? Może Bilbo nie ma, może Krasnoludowie nie mają, ale był jeszcze Gandalf, potężny Istari, który bez problemu władał mocą pozwalającą mu zbadać swoje przeznaczenie. Szukasz dowodów na takie rzeczy? Proszę bardzo, postać Glorfindela, elfa, który przepowiedział, że Czarnoksiężnik z Angmaru zginie z rąk niewiasty, co też później się sprawdziło, w kluczowych momentach wojny o pierścień.
Tak to wygląda, nie widzę tu żadnych niekonsekwencji.
"Mylisz się co za chwilę wytłumaczę, mianowicie Gandalf w filmie nie szuka jakiejkolwiek wymówki, on już jest pewny nadciągającego zła, bowiem kiedy wspomina o Smaugu w kontekście niebezpieczeństwa ze strony Saurona, posiada już pewien zacny relikt z Mordoru, mianowicie Ostrze Morgulu. W okresie, w którym dzieją się tamte wydarzenia, powszechną wiedzą na temat tej broni, była teoria, że ostrze to zostało złożone do grobu wraz z ciałem Czarnoksiężnika z Angmaru. "
Tylko, że UWAGA UWAGA - Czarnoksiężnik z Angmaru nigdy nie został złożony do grobu. To co wciska PJ w Hobbicie to wierutne bzdury. Wystarczy poczytać choćby dodatki do WP.
"Wejście do grobu została opatrzone zaklęciami. Z kolei Radagast znalazł broń w Dol guldur, w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach, o czym poinformował Gandalfa, kiedy się spotkali. Także wiadomym było, że zło się budzi. " Tak twierdzi PJ. Ale jak się okazuje Gandalf od 2850 r. TE wie, że w Dol Guldur siedzi Sauron. Przypomnę tylko, że akcja Hobbita dzieje się w 2941, a więc 61 lat później.
"Moim zdaniem istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że Sauron próbowałby zaangażować Smauga do walk po swojej stronie. Sauron szukał sojuszników, i z powodzeniem ich pozyskiwał np Królestwo Angmaru, Haradrimów, Easterlingów, po stronie Saurona walczyły również zastępy orków, trolli, skrzydlate bestie, mumakile."
Królestwo Angmaru było wasalstwem Saurona, ponieważ jego władca, Czarnoksiężnik, przyjął pierścień władzy od Saurona i służy mu wiernie aż po śmierć z ręki Eowiny. Poza tym po stronie Saurona występowali również: uciekinierzy z Numenoru (tzw. Czarni Numenorojczycy), część szczepów krasnoludów...
'Tylko, że UWAGA UWAGA - Czarnoksiężnik z Angmaru nigdy nie został złożony do grobu. To co wciska PJ w Hobbicie to wierutne bzdury. Wystarczy poczytać choćby dodatki do WP. "
Jak mniemam rozmawiamy o scenach filmowych, prawda? Sam żeś rozpoczął wątek, pisząc, "W filmie..." Trzymałem się więc retoryki, sekwencji zdarzeń, zaczerpniętych z filmu. To chyba logiczne. Zresztą to nie ma znaczenia, Gandalf wszedł w posiadanie Ostrza Morgulu, wiadomo co to oznacza, do kogo należy. To jest oczywista, oczywistość :D Jasnym było, że zło podnosi głowę. I to Gandalfowi wystarczyło, aby wyciągnąć tego typu wnioski.
"Tak twierdzi PJ. Ale jak się okazuje Gandalf od 2850 r. TE wie, że w Dol Guldur siedzi Sauron. Przypomnę tylko, że akcja Hobbita dzieje się w 2941, a więc 61 lat później. "
To również nie ma znaczenia w kontekście naszej dyskusji, ja nie twierdzę, że PJ pozostał w 100% wierny fabule pierwowzoru książkowego. Zresztą on sam oznajmił, że to nie jest jego celem, a filmy są autorską interpretacją, tych wydarzeń. Rozmawiamy o zagadnieniu świadomości Gandalfa, który jako Istari, posiadający Ostrze Morgulu znalezione w Dol guldur, był pewny co to oznacza. Zresztą sam potwierdzasz, że Gandalf wiedział, kto zamieszkuje Dol guldur. Sprawa jest więc jasna, i nie wymaga konfrontowania fabuły pierwowzoru i adaptacji, ponieważ chronologia wydarzeń się zgadza.
"Królestwo Angmaru było wasalstwem Saurona, ponieważ jego władca, Czarnoksiężnik, przyjął pierścień władzy od Saurona i służy mu wiernie aż po śmierć z ręki Eowiny. Poza tym po stronie Saurona występowali również: uciekinierzy z Numenoru (tzw. Czarni Numenorojczycy), część szczepów krasnoludów..."
Ależ ja to wszystko wiem, rozumiem, co więcej sam próbowałem nakreślić, sytuację, dotyczącą polityki Saurona celem pozyskania określonych sojuszników. W 100% zgoda. Tym samym, w istocie rzeczy, potwierdzasz moją wersję, że Smaug mógł być w orbicie zainteresowań Saurona, pod kątem pozyskania go w ramach aliansu.
"Jak mniemam rozmawiamy o scenach filmowych, prawda? Sam żeś rozpoczął wątek, pisząc, "W filmie..." "
Sama żeś rozpoczęła, jeśli łaska. Poza tym argument - ale przecież dyskutujemy o "filmie". Ale film jest na podstawie książki i zmieniając założenia książkowe po prostu rozsypuje logikę w drobny mak. Świat Tolkiena został zbudowany bardzo konsekwentnie i wyjęcie choćby jednej logicznej rzeczy z kontekstu i osadzenie tego w innym kontekście może po prostu spowodować, że świat się posypie. Powiedz mi prosze jakie są logiczne przesłanki, żeby niby zabić Czarnoksiężnika, skoro wiadomo, że ma on zginąć z dala od Angmaru i nie z ręki mężczyzny?
"Gandalf wszedł w posiadanie Ostrza Morgulu, wiadomo co to oznacza, do kogo należy."
Gandalf wszedł w posiadanie Ostrza Morgulu. To w jaki sposób trafiło ono z powrotem w ręce Czarnoksiężnika, by mógł on zranić nim Froda na Wichrowym Czubie?
"To również nie ma znaczenia w kontekście naszej dyskusji, ja nie twierdzę, że PJ pozostał w 100% wierny fabule pierwowzoru książkowego. Zresztą on sam oznajmił, że to nie jest jego celem, a filmy są autorską interpretacją, tych wydarzeń. Rozmawiamy o zagadnieniu świadomości Gandalfa, który jako Istari, posiadający Ostrze Morgulu znalezione w Dol guldur, był pewny co to oznacza. Zresztą sam potwierdzasz, że Gandalf wiedział, kto zamieszkuje Dol guldur. Sprawa jest więc jasna, i nie wymaga konfrontowania fabuły pierwowzoru i adaptacji, ponieważ chronologia wydarzeń się zgadza. "
Chronologia leży i kwiczy. Dlaczego? Bo nie tylko Gandalf wie, że w Dol Guldur siedzi Sauron - wiedział o tym i Elrond i Saruman. A tutaj robią z Elronda idiotę i niedowiatka a Sarumana kreują na wielkiego złego.
"Ależ ja to wszystko wiem, rozumiem, co więcej sam próbowałem nakreślić, sytuację, dotyczącą polityki Saurona celem pozyskania określonych sojuszników. "
Nic nie próbowałeś nakreślić, bo nic o tym nie wiesz. Czym Sauron mógłby pozyskać sobie Smauga? Oferując mu królestwo krasnoludów? Och szkoda, Smaug właśnie sobie dzieli i rządzi w pewnym krasnoludzkim królestwie, na jego skarbach. No co jeszcze? Pierścień władzy? Dla smoka to kolejna błyskotka, poza tym Sauron nie po to poszukiwał pierścieni władzy, by dzielić się nimi ze smokiem. Możliwe, że Smaug byłby w orbicie zainteresować Saurona, gdyby: a) Sauron budował wtedy jakąś koalicję - a nie buduje, siedzi w Dol Guldur szukając pierścienia w okolicach Anduiny b) Sauron miałby jakąś kartę przetargową - smoki są samodzielne, podlegały jedynie Morgothowi (i to czasami robiły to co uznały za słuszne wg nich), a kiedy Morgoth został pokonany smoki zaczęły się same sobą rządzić i Sauronowi nic do nich, toteż, aby taki Smaug w ogóle chciał słuchać wysłanników Mordoru musieliby mieć rzeczywiście jakieś ciekawe oferty.
Przepraszam nie zwróciłem uwagi, mój błąd, oczywiście miało być "sama żeś rozpoczęła". Potraktuj to sprostowanie we wszystkich wątkach, w których wystąpiła ta omyłka.
Teraz do meritum zagadnienia, zobacz jak konsekwentnie próbujesz schodzić z głównego wątku, mianowicie, świadomości Gandalfa w jego filmowych perypetiach. Zorientowałaś się, że na tym polu, nic nie ugrasz, "uderzyłaś" więc w zagadnienie pewnej rozbieżności fabularnej, pod kątem porównania pierwowzoru i adaptacji. Zdaję sobie z tego sprawę, o czym informował sam PJ. Podkreślam, że ja nigdy nie broniłem, że fabuła filmu jest w 100% zgodna z książką, bo tak nie jest. Mało tego nie zauważyłaś, że schodząc w dyskusji, na ten wątek, tj że zmiana chronologii książkowej psuje logikę w drobny mak, podważyłaś swój pogląd, ponieważ filmowa adaptacja WP, również została zmieniona, konfrontując ją z pierwowzorem literackim. Na przykład śmierć Sarumana...Jakoś nie przeszkadza Ci ten fakt, w pozytywnym odbiorze filmu WP: Powrót Króla. Natomiast w "Hobbicie" tak usilnie kładziesz na ten aspekt nacisk.
"Gandalf wszedł w posiadanie Ostrza Morgulu. To w jaki sposób trafiło ono z powrotem w ręce Czarnoksiężnika, by mógł on zranić nim Froda na Wichrowym Czubie?"
A skąd wiesz, że ostrze w innych okolicznościach z powrotem nie trafi w ręce pierwotnego właściciela? Poza tym w filmowej adaptacji "Hobbita" była mowa o sztylecie.
"Nic nie próbowałeś nakreślić, bo nic o tym nie wiesz. Czym Sauron mógłby pozyskać sobie Smauga? Oferując mu królestwo krasnoludów? Och szkoda, Smaug właśnie sobie dzieli i rządzi w pewnym krasnoludzkim królestwie, na jego skarbach. No co jeszcze? Pierścień władzy? Dla smoka to kolejna błyskotka, poza tym Sauron nie po to poszukiwał pierścieni władzy, by dzielić się nimi ze smokiem. Możliwe, że Smaug byłby w orbicie zainteresować Saurona, gdyby: a) Sauron budował wtedy jakąś koalicję - a nie buduje, siedzi w Dol Guldur szukając pierścienia w okolicach Anduiny b) Sauron miałby jakąś kartę przetargową - smoki są samodzielne, podlegały jedynie Morgothowi (i to czasami robiły to co uznały za słuszne wg nich), a kiedy Morgoth został pokonany smoki zaczęły się same sobą rządzić i Sauronowi nic do nich, toteż, aby taki Smaug w ogóle chciał słuchać wysłanników Mordoru musieliby mieć rzeczywiście jakieś ciekawe oferty."
Twój zarzut co do mojego rzekomego braku wiedzy w tej materii, pozostawię bez komentarza, bo i nie warty jest słowa. Odnosząc się do dalszej treści Twojego wywodu chciałbym zauważyć, że znowu schodzisz z tematu pierwotnego wątku, tym razem na rzecz teoretyzowania na temat planów Saurona. Krótka piłka, Sauron miał sojuszników? No miał. Finito. Natomiast co im zaoferowano w zamian, za sojusz, to już nie jest przedmiotem dyskusji, a jedynie wątkiem pobocznym. Kilkadziesiąt lat po wydarzeniach z "Hoibbita" Sauron już nie był ukrywającym się antagonistą, a realnym wrogiem zagrażającym śródziemiu, posiadającym w swoich szeregach sojuszników. Tyle. Zdaje się, że logicznym jest, że Smaug mógł być w orbicie zainteresowania koalicji ciemności. Poza tym Smaug był chciwy i zły, także mógł być wabiony choćby perspektywą plądrowania, i rabowania bogactw. Nie sądzę aby była to słaba propozycja kontraktu współpracy z siłami ciemności.
Natomiast nie sugerowałem nawet przez moment, że Sauron, miałby Smaugowi proponować podział pierścieni.
Saruman wiedział już, że Jedyny Pierścień nie przepadł, że można go odnaleźć - ba!, przeczuwał już, gdzie owego pierścienia szukać - wiedział też, że Gandalf może przejrzeć Jego poczynania i ambicje, więc starał się osłabi Jego wiarygodność - Saruman niechętnie godzi się na konfrontację z Sauronem w Mrocznej Puszczy, gdyż nie chce, żeby Jego orkowie zaczęli szukać Pierścienia Władzy.
Tak, wiedział pewnie już, że znalazł go pokurcz imieniem Deagol, którego zabił inny pokurcz imieniem Smeagol, który potem przybrał imię Golluma. I Saruman pewnie według ciebie wiedział gdzie ów stwór wywędrował, a to że nie ruszył się po niego sam do jaskini Golluma to tylko i wyłącznie można tłumaczyć jego biednymi starczymi kośćmi, które mogły go od wędrówki po górach rozboleć.
Poza tym Sauron orkom nigdy by nie powierzył misji szukania pierścienia.
Dodatki do " Powrotu Króla ":
" 2939 - Saruman odkrywa, że słudzy Saurona przeszukują wody Anduiny w okolicach pól Gladden. Znaczy to, że Sauron wie, jaki koniec spotkał Isildura.
Saruman jest zaniepokojony, ale nie informuje o tym Rady.
2941 - Saruman zgadza się zaatakować Dol Guldur, bo chce powstrzymać Saurona od przeszukiwania Anduiny. "
Potwierdzam, konkretnie jest to strona 488 w mojej książce, dosyć starej bo już z 1990 roku :D Ale to z nią zwiedzałem te fascynujące miejsca, pochłonięty pasjonującą przygodą.
No i jak to ma zaprzeczać temu co powiedziałam?
Saruman wie, że Sauron szuka Pierścienia na polach Gladden - tylko, że Pierścienia nie ma tam od co najmniej 500 lat, ergo, żaden z nich nie wie, gdzie pierścień znajduje się w chwili obecnej. Mają tylko przesłanki, że pierścień zaginął w tamtym miejscu. I Saruman sam by do niczego nie doszedł, gdyby Sauron nie zaczął sam szukać.
W momencie wyruszenia krasnoludów pod Erebor nikt nie ma zielonego pojęcia, gdzie dokładnie jest pierścień, bo przecież nie ma go na polach gladden, mimo że szuka tam go Sauron. Bo gdyby był - to przecież by go znaleziono.
Ale nie chodzi o to, że Saruman wie, gdzie jest Pierścień w tej chwili, tylko że nie przepadł on na zawsze i że ą przesłanki do tego, żeby już w filmowym " Hobbicie " pokazać, jak Saruman powoli się zmienia, ukrywając przed Radą fakt, że ma jakieś podejrzenia co do losów Pierścienia.
To Saruman kazal swoim orkom szukac Golluma... Znalezli go nawet, ale im uciekl i przepadl. W filmie bylo pokazane, ze ciagle trzymal sie blisko nich i jadl ich szczatki. Pozniej wpadl na niego Bilbo...
To nie są filery, gdyż wydarzenia te miały miejsce w tym samym czasie, co wypraw Krasnoludów
Jackson chce poszerzyć wizję śródziemia, którą zapoczątkował we " Władcy Pierścieni ", jednocześnie nie upraszczając jej, stąd poszerzenie fabuły " Hobbita " tak, aby idealnie wprowadzał widza do późniejszej akcji we WP, bo filmowy " Hobbit " to nie tylko wyprawa Krasnoludów po skarb, ale i pomost pomiędzy przygodami Bilba, a przygodami Froda.
Co z tego, że wydarzyły się równocześnie do historii Hobbita? Na wyprawę krasnoludów (a o tym jest ten film), nie miały wpływu, więc jak dla mnie to są sztuczne filery, wstawione, byle tylko osiągnąć 3 filmy, tak jak Warner nakazał. Filmowy "Hobbit" łączy przygody Bilba i Froda? Pięknie wystarczyło zrobić klamerkę - Bilbo opowiada Frodowi w Bag End swoje przygody (scena z Bilbem i Frodem w Hobbitonie), potem robimy przeskok do "młodszego Bilba" (choć tutaj PJ przegiął bo w LOTRze było powiedziane wyraźnie, że Bilbo się nic nie zmienił) i pokazujemy jego przygodę z krasnoludami, Bilbo kończy swoją opowieść na tym, jak wraca do domu i znów jesteśmy w Hobbitonie (minął dzień/nastał wieczór)
Odradzający Sauron jest tylko wspomniany w Hobbicie. Jacksonjuż więcej nie nakręci nic z Tolkiena, także chce zrobić teraz jak najwięcej. " Na wyprawę krasnoludów (a o tym jest ten film), nie miały wpływu, więc jak dla mnie to są sztuczne filery, wstawione, byle tylko osiągnąć 3 filmy, tak jak Warner nakazał " Od początku reżyser nie miał zamiaru kręcic tylko Hobbita, także nie wypowiadaj się jak nie masz pojęcia. CO z tego że te wydarzenia nie miały wpływu na wyprawę? Rozumiem że dla Ciebie więcej niż jeden wątek w filmie to za dużo? Skoro Nekromanta został ledwie wspomniany w Twojej ukochanej i idealnej książce, to Jackson już nie może rozwinąć tego wątku ? (który zresztą rozwinąłby sam Tolkien gdyby doszło do przepisania Hobbita) A zresztą wątek Saurona jest bardzo ważnym i reżyserowi poprostu nie wypadało go pominąc... nie po wcześniejszym nakręceniu WP.
Jesteś taki pewny, że Jackson nie nakręci nic z Tolkiena? Bo wiesz, podobno widziano gdzieś scenariusz pierwszej części Silmarilionu (aczkolwiek ja twierdzę, że Silmarilion nie jest ekranizowalny).
" CO z tego że te wydarzenia nie miały wpływu na wyprawę? Rozumiem że dla Ciebie więcej niż jeden wątek w filmie to za dużo? Skoro Nekromanta został ledwie wspomniany w Twojej ukochanej i idealnej książce, to Jackson już nie może rozwinąć tego wątku ? (który zresztą rozwinąłby sam Tolkien gdyby doszło do przepisania Hobbita)"
Oho, argumenty się kończą widzę, bo zaczyna się jazda "ad personam". Nie doszło jednak do przepisania "Hobbita" i książka pozostaje w takim kształcie, w jakim ją Tolkien napisał tych około 70 lat temu.
"A zresztą wątek Saurona jest bardzo ważnym i reżyserowi poprostu nie wypadało go pominąc... nie po wcześniejszym nakręceniu WP."
Wątek Saurona ważny jest dla WP, nie dla Hobbita.
"Oho, argumenty się kończą widzę, bo zaczyna się jazda "ad personam" " NIe sądze. Właśnie argumenty to kończą się tutaj Tobie. Bo bronisz na siłe ksiązki, i zarzucasz flmowi to że rozszerza historię opisaną w powieści... "Wątek Saurona ważny jest dla WP, nie dla Hobbita" I co z tego? Ale to w Hobbicie Gandalf znika przed wejsciem do Mrocznej Puszczy i zajmuje się sprawami związanymi z Nekromantą, czyż nie?
Zrozum, że filmowy " Hobbit " powstał PO ekranizacji " Władcy Pierścieni " i że teraz będzie postrzegany poprzez te trzy wcześniejsze filmy i do nich równany
gdyby " Hobbit " powstał jako pierwszy, to mogliby wyprawę Krasnoludów upchać nawet w jednym filmie, ale że tak nie było, to teraz trzeba dostosować fabułę " Hobbita " do WP.
Prawdopodobnie, Bitwa Pięciu Armii będzie miała miejsce na początku trzeciej części " Hobbita ", więc dalsza część filmu prawdopodobnie będzie pomostem pomiędzy fabuła " Hobbita " a wydarzeniami z WP.
Nie. Łaczą go całe wydarzenia. Jak się nie znasz na historii Śródziemia i książek też nie czytałaś to po co się udzielasz?
Skoro Tolkien nakreślił całe tło zdarzeń pojawiających się w trakcie i po akcji książkowego ' Hobbita ", to czemu nie skorzystać z tego w filmach i ograniczać się do węższego spojrzenia?.
ech,no bo jackson chciał zrobić na początku dwie części (jedna by nie dała rady raczej) ale że mu wyszło za dużo to robi trzy i w wakacje jeszcze będzie dokręcać,bodajże bitwę pięciu armii.poza tym w "hobbicie" postacie i samo śródziemie nie było aż tak rozbudowane, a teraz wiadomo,po lotrze moim zdaniem dziwne by było jakby nic nie powiedzieli o legolasie,o galadrieli itp.no i w książce krasnoludy idą po złoto i basta,trochę im na końcu odbija aż,a w filmie chodzi także o dom,ojczyznę, thorina wykreował na takiego nowego aragorna co prowadzi swój lud,mądry władca,spadkobierca itp ;P no i jackson nie ma praw do silmarillionu więc pewnie chce wycisnąć jak najwięcej z tego co ma :) (ja tam nie narzekam)
"ech,no bo jackson chciał zrobić na początku dwie części (jedna by nie dała rady raczej) ale że mu wyszło za dużo to robi trzy i w wakacje jeszcze będzie dokręcać,bodajże bitwę pięciu armii."
No cóż, przykro mi powiedzieć - Hobbit jest już nakręcony.
"poza tym w "hobbicie" postacie i samo śródziemie nie było aż tak rozbudowane, a teraz wiadomo,po lotrze moim zdaniem dziwne by było jakby nic nie powiedzieli o legolasie,o galadrieli itp."
I na wuj wciskać Legolaasa i Galadrielę do historii, która nie jest o nich?
"no i w książce krasnoludy idą po złoto i basta,trochę im na końcu odbija aż,a w filmie chodzi także o dom,ojczyznę, thorina wykreował na takiego nowego aragorna co prowadzi swój lud,mądry władca,spadkobierca itp"
Cytat poproszę o to, że idzie po "złoto". Krasnoludy idą po skarb. A skarbem może być Erebor. Ich królestwo jest ich skarbem.
"No cóż, przykro mi powiedzieć - Hobbit jest już nakręcony."
O czymś takim jak dokrętki słyszała? W przypadku LOTRa sceny do Powrotu Króla dokręcali jeszcze po premierze Dwóch Wież.
Niedługo ekpia wraca na plan aby zrobić dokrętki do trzeciej części. Więc jak nie wiesz to się nie wypowiadaj. "Cytat poproszę o to, że idzie po "złoto". Krasnoludy idą po skarb. A skarbem może być Erebor. Ich królestwo jest ich skarbem" Tak idą po złoto, i nie zmienisz tego. W filmie lepiej przectawiono ich motywy i tyle. Tak samo jak postać Thorina.
Widzę że nadal bronisz na siłę powieści, któa jest tylko krótką, przyjemną książka dla młodszych. W powieści jak wspomniany jest cel wyprawy, to jest to złoto. A Thorin jest praktycznie w ogóle nie nakreśloną postacią. A cytatów nie będe szukał, chyba że mi się zachce.
Niestety, chyba się rozczarujesz. W książce celem Krasnali jest złoto. Słowo skarb odnosi się właśnie do złota, drogocennych kamieni i innych bogactw w skarbcu Ereboru. To w filmie Jackson nadał inny ton wyprawie i zmienił jej główny cel którym stało się odzyskanie utraconej ojczyzny.
Trochę cytatów z książki:
"— Najpierw chciałbym się czegoś więcej o tej sprawie dowiedzieć — rzekł Bilbo, bardzo zmieszany i trochę drżący w głębi serca, lecz wciąż jeszcze, jak przystało na potomka Tuków, niezachwiany w postanowieniu, ze weźmie udział w przygodzie. — To znaczy o złocie i o smoku, i o wszystkim, skąd się tam to złoto wzięło i czyją jest własnością, itepe, itede.
— To dopiero! — powiedział Thorin. — Czyż nie obejrzałeś mapy? Czy nie słyszałeś naszej pieśni? Czyż nie o tym właśnie mówimy od czterech godzin? [...] Toteż sale w domu mego dziadka były pełne cudownych klejnotów, rzeźb i pucharów, a w sklepie z zabawkami w Dali można było oczy wypatrzyć. [...] Nigdy jednak nie zapomnieliśmy o naszym zrabowanym skarbie. Nawet teraz, kiedy — przyznaję — uciułaliśmy coś niecoś i mamy się nie najgorzej — tu Thorin pogładził złoty łańcuch, który nosił na szyi — nie wyrzekliśmy się zamiaru odzyskania skradzionych bogactw i chcemy się zemścić na przeklętym Smaugu, jeśli to będzie możliwe."
"Rozgadali się wszyscy i zapominając o burzy opowiadali, co który zrobi ze swoją częścią skarbu (jeśli go odzyskają, co w tej chwili wcale już nie wydawało im się nieprawdopodobne)."
"Wszystkie krasnoludy przyjęły chętnie tę decyzję. Każdy bowiem rozumiał, że jego własny udział w skarbach (które już uważali za swoje, mimo że na razie siedzieli w lochach, a smok nie został jeszcze pokonany) mocno by ucierpiał, gdyby leśne elfy zażądały części dla siebie"
"Krasnoludy wciąż jeszcze podawały sobie puchar z rąk do rąk i uradowane rozprawiały o odzyskaniu swoich skarbów"
"Nie zostałem wynajęty do zabijania smoków, bo to jest robota dla wojaka, ale do kradzieży skarbów. Początek zrobiłem jak najlepszy. A wyście może oczekiwali, że wrócę galopkiem z całym skarbcem Throra na plecach? Jeśli komu wolno tu narzekać, to chyba tylko mnie. Powinniście zabrać na wyprawę nie jednego włamywacza, lecz pięciuset. Pewnie, że to bardzo ładnie świadczy o waszym dziadku, ale musicie przyznać, że niezbyt jasno przedstawiliście mi rozmiary jego majątku. Żeby wynieść wszystko, potrzebowałbym stu lat, a i to pod warunkiem, że ja byłbym pięćdziesiąt razy większy, niż jestem, a Smaug łagodny jak królik."
"Z kolei zaczęli mówić o samym skarbie i należących do niego przedmiotach, które Thorin i Balin zapamiętali. Ciekawi byli, czy wciąż jeszcze leżą w pieczarze nienaruszone włócznie, zamówione kiedyś dla armii króla Bladorthina (od dawna już nieżyjącego); każda z nich miała potrójne kute ostrze i drzewce misternia złocone, lecz nigdy tej broni nie dostarczono królowi ani nie otrzymano za nią zapłaty; tarcze zrobione dla wojowników z dawna poległych; ogromny złoty puchar Throra opatrzony z obu stron uchwytami, kuty i rzeźbiony w ptaki i kwiaty, w których oczy i płatki wprawiono drogie kamienie; zbroje ze złoconej i srebrzonej siatki nie do przebicia; naszyjnik Giriona, władcy Dali, złożony z pięciuset szmaragdów zielonych jak ruń wiosenna; Girion dał go im w zamian za zbroję sporządzoną dla jego najstarszego syna sposobem znanym tylko krasnoludom i nigdy przedtem nie praktykowanym, bo łuska z czystego srebra miała trwałość i twardość potrójnej stali. Lecz najpiękniejszy ze wszystkiego był wielki, drogocenny biały kamień, który krasnoludy znalazły pod korzeniami Góry i nazwały jej sercem — Arcyklejnot Thraina."
No i sama piosenka śpiewana przez Krasnoludy:
"Ponad gór omglony szczyt
Lećmy, zanim wstanie świt,
By jaskiniom, lochom, grotom
Czarodziejskie wydrzeć złoto!"
Hobbit nie jest skończony, chyba jesteś z lekka niedoinformowana ;)
a dlaczego ich nie wciskać? skoro wiemy że gdzieś tam się szwendają,istnieją to dlaczego ich nie dołączyć? tolkien jak napisał hobbita to jeszcze wielu postaci nie miał wymyślonych.więc po lotrze wiemy że legolas jest z mirkwood i jest księciem.skoro druga część będzie w dużej mierze działa się w mirkwood to dlaczego nie dodać tam legolasa?
a w książce owszem, może kransoludom jest trochę smutno że im dom smok rozwalił ale idą po złoto i tyle. wszystkie twoje argumenty są inwalidami ;P
Ona idealizuje powieść na wszelkie możliwe sposoby i uważa ją za idealną. Nie dostrzega zmian które wyraznie wyszły na lepsze w filmie.
no ty już chyba się nie masz o co czepiać ;O
polska nazwa mi się nie podoba więc będę używać oryginału ;)
i niestety nie jestem w Polsce.co najwyżej mogę być na polskiej stronie ;)
hmm chyba mogę stwierdzić, że wciskanie Legolasa i Galadrieli nie jest takim złym pomysłem, gdyż poniekąd to jest ich historia jeżeli skupimy się na Sauronie i ogólnie całym "pokoleniu" zła które jego osoba reprezentuje - czyli też wydarzenia z przeszłości ;) .. a niektóre "nowe dodatki" do Hobbita okazują się czasem wcale nie takie durne i nieprawidłowe.
Chodzi mi o to, że Ostatnie Legendy Śródziemia mówią o tym jak Legolas uczestniczył w wydarzeniach rozpętanych przez Melka , wiadomo jego następca Sauron więc można ewentualnie powiedzieć, że nie wiem był świadkiem tamtych wydarzeń zna ich konsekwencje to teraz chce uczestniczyć w wydarzeniach powiązanych z Sauronem aby powstrzymać to zło. A co do Galadrieli - otóż z Niedokończonych Opowieści wiemy, że ona też ma swój udział w sprawie Dol Guldur :
" Galadrielę zaczęły nawiedzać złe przeczucia i razem z Celebornem wybrała się do Lorien gdzie zostali na dłużej z Amrothem, szczególnie pilnie łowiąc wszystkie wieści i plotki o Cieniu narastającym w Mrocznej Puszczy i ponurej warowni Dol Guldur. (...) pierwszego tysiąclecia Trzeciej Ery rozpoczął się dla Lorien czas czujności i bez wątpienia do chwili wzniesienia w Mrocznej Puszczy twierdzy Dol Guldur narastać musiał niepokój Amrotha.
OK, wiem to nie jest wprost napisane przez Tolkiena - jak w Hobbicie wystąpią te postacie to jest prawidłowo itp. Ale są to pewne powiedzmy najprościej "aluzje" do tego, że nie ma "zakazu" żeby ich nie dodać skoro w innych dziełach napisano, że Sauron i twierdza przykuły ich uwagę - tylko taki mój pomysł na twoje pytanie czemu ich wpychają ;)