Żeby nie było: film mi się bardzo podobał :) Ale był jeden taki moment kiedy patrzyłam na ekran z miną: WTF?! A mianowicie wtedy kiedy Radagast miał odciągnąć orków i wargów. Drużyna zamiast poczekać, skryć się gdzieś, żeby tamci mogli się oddalić to biegła za nimi. No centralnie tak to wyglądało. Najpierw uciekający Radagast, potem wargowie, potem krasnoludy. Albo jeszcze lepiej: Radagast, krasnoludy i potem wargowie. I tak sobie biegali w kółko przez parę minut :D Miałam wtedy chwilę zwątpienia w cały film, ale na szczęście żadnej tak wielkiej głupoty już nie pokazali ;)
Już Ci wyjaśniam. Było to zdecydowanie ciekawsze, niż jakby mieli poprostu czekać. Czepiasz się na siłę.
No pewnie, że widowiskowy pościg krasnoludów za orkami jest ciekawszy, niż ukrywanie się. Bo przez dziwny montaż tych scen wyglądało to momentami tak jakby krasnoludy goniły orków, a nie przed nimi uciekały.
Bo Radagast jeździł w kółko, jak myśleli, że odciągnął na moment orków i zaczęli uciekać w drugą, to Radagast zataczał kółko i wyjeżdżał przed nimi, a za nim orkowie.
Orly zamiast podrzucić ich pod sama gore wypuscily ich na jakiejś skale.
Saruman mówiący, ze nikt nie ma takiej mocy w Śródziemiu by przywracać komuś życia wskrzesza jeża Sebastiana. Grupa 14 ciężkich i topornych krasnoludów wymyka się z Rivendell. Widzialny król nazguli. Thorin i Balin to rówieśnicy, jeden to tolkienowska wersja krzysia Ibiza, drugi jest juz sędziwym dziadkiem.
Z tego co pamiętam to jeż cały czas był żywy, Radagast tylko "wyssał" z niego truciznę do fiolki.
No nie wiem... mnie się wydaje, że umarł wtedy
1)Cały las jest pełen martwych zwierząt, pośród nich ten jeż, który zdychał
2) Przestał oddychać, cały się usztywnił, dla mnie to takie klasyczne "final breath" :D no i na CAMrip wersji widać że nie oddycha już potem
3) Radagast się popłakał widząc to
Moim zdaniem jeż był na wykończeniu, ale jednak nadal żył. Zresztą była to podobna scena do tej końcowej, kiedy już na Carrocku Gandal pochyla się nad Thorinem (który też był już prawie martwy) i wypowiedział zaklęcie i wtedy krasnolud "ożył".
funkcje mózgowe jednak nie ustały czego nie mozna powiedziec o tobie jezeli w bajkach szukasz logiki....respirator tez wskrzesza
No najlepiej nigdzie nie szukajmy logika, dajmy 10 każdemu filmowi, bo w końcu to bajka... Głupie gadanie...
Radagast mógł przywracać zwierzętom i rośliną życie i jest to opisane w jednym z dodatków do SIlmariliionu. Co innego jest z ludźmi ich nikt nie może wskrzesić
Jeża to jeszcze, pytanie co robił Gandalf jak wszyscy myśleli, że Throin nie żyje, a potem się obudził xD.
Proponuje cie obejrzeć tą recenzje http://www.youtube.com/watch?v=WO0AkSGOavo Dem tutaj wszystko OGARNĄŁ ;)
Według mnie film jest pełny takich scen. Kolejna, gdy Orkowie zmuszają Drużynę do wspinania na drzewa, a po "bombardowaniu" szyszkami nie ma żadnych wargów...
Ja byłem w kinie zamiast oglądać jakieś TSy i CamRipy ale było jasno pokazane jak po akcji z szyszkami wargowie pouciekali. Choć to akurat była dla mnie najbardziej idiotyczna scena ze wszystkich. Potem się okazało że nie został tylko ten Blady na Białym (xD) więc nie rozumiem czemu miałaby zostać część, ale akurat na tyle nieliczna by nie zabić żadnego krasnoluda. Dodam, że WSPANIALE wpletli ten wątek Lisza/Nekromanty :D W książce tego nie było a bardzo fajnie się oglądało :) Wybieram się ponownie na seans :)
A czy nie chodziło dziadkowi Sarumanowi, że żaden ze śmiertelników nie może wskrzeszać zmarłych, czy jakoś tak? Jak wiemy Czarodzieje tak do zwykłych śmiertelników się w końcu nie zaliczają..
Jeśli dobrze pamiętam, użył słowa "no one", może miał na myśli tylko ludzi, a może nie. Trudno, zostawmy tę kwestię
Mógł mieć oczywiście na myśli wszystkich poza Majarami także, czyli sobą między innymi.
To z Orłami, to motyw z książki. Miejsce to nazywa się "Samotna Skała". Zbyt szybko by się opowieść skończyła, gdyby z Shire polecieli do Ereboru na Orłach :P
Jeśli chodzi o jeża Sebastiana, to każdy ssak żyje jeszcze 4 minuty po utracie oddechu. Dopiero po tym czasie, mózg zaczyna obumierać. Radogost wyrobił się w czasie i zdążył przeprowadzić jeżowi resuscytację ;)
Czytałeś książkę?
W niej Gwahir mówił do Gandalfa, "Nie jestem wierzchowcem, zabierałem was tutaj lecz dalej musicie sobie radzić sami"
Czytałem ;) Jednak nie skupiałem się na szczegółach, a na całości ;) Gwahira natomiast sobie nie przypominam, być może w wydaniu, które czytałem (nie pamiętam z którego roku- książka miała pożółkłe kartki i taką okładkę: http://thurin.w.interia.pl/pliki/rys/hobbit.jpg ) imię to nie pada. Zamiast niego, na pewno był Król Orłów ;)
Czytałem książkę z tego samego wydawnictwa. Sam nie pamiętam czy imię Gwahira pada, jednakże Gandalf przedstawwia go jako króla Orłów
akurat co do orłów to się zgadza z książką i o to raczej można się czapiać książkę a nie film :D
Cudna ta Twoja wypowiedz w kwesti Balina I Thorina , czczególnie w kwestii tego drugiego. Dla mnie gonitwa Radagast orkowie i wargowie i Drużyna Krasnoludzka w dowolnej konfiguracji goniący - goniony to bezsens , wspomiany widzialny Król Nazguli i bitwa sklanych gigantów. To ostatnie wg mnie psu na buty się zdało.
"Czarodziej przedstawiał właśnie Władcy Orłów swój plan: ptaki miałyby przenieść ich daleko stąd, na miejsce w pobliżu szlaku wiodącego do celu ich wyprawy. Władca Orłów nie godził się jednak polecieć w pobliże ludzkim siedzib."
Tak dla sprostowania co do "podrzucenia".