PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 425 tys. ocen
7,6 10 1 424799
6,7 74 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Po prostu skandal ! Właśnie przeczytałam nominacje do tegorocznych Oscarów. Gdzie nominacja
dla Richarda Armitage jako najlepszego aktora drugoplanowego?? Gdzie za najlepsze
kostiumy?? ( jakoś dla Królewny Śnieżki i Królewny Śnieżki i łowcy znalazło się miejsce w
nominacjach a nawet do pięt Hobbitowi nie dorastają). Jedna wielka komercja. Aczkolwiek
najbardziej boli brak nominacji dla Richarda Armitage bo jego rola była genialna.

ocenił(a) film na 7
amavelka

A niby jak ty chciałaś zakończyć czy też poprowadzić narrację w poważnym melodramacie (sama tak o nim napisałaś) aby nie był przewidywalny i banalny?? WP też jest przewidywalny i banalny tak samo zresztą jak powieść Tolkiena... Mamy jasny podział na dobro i zło - no i bez wątpienia można się domyślić jak to się zakończy.

ocenił(a) film na 7
amavelka

Może jeszcze raz obejrzyj "Tytanica". Już pomijając ile pracy włożono w kostiumy, odwzorowanie statku, wnętrz, efekty katastrofy; prosta historia nie musi być zła. Czasem prosta, za to dobrze prowadząca i klejąca się historia potrafi być strawniejsza niż film ambitny, ale taki przy którym koncepcja przerosła scenarzystę, przez co efekt końcowy to zwykle pretensjonalny syf, przy którym wszyscy kiwają głowami z mającą imitować zrozumienie głupią miną, bo przecież to takie ambitne i tak wypada.

ocenił(a) film na 6
zombie001

Jak to zasłużone? W kategoriach technicznych może być, ale najlepszy film i reżyser? "Tajemnice Los Angeles" miażdżą "Titanica" pod każdym względem, "Lepiej być nie może" przynajmniej trochę lepsze, "Buntownika" dawno widziałam, więc się nie będę wypowiadać.

ocenił(a) film na 7
Ciri94

Nad nagrodami za najlepszy film i reżyserie rzeczywiście można by polemizować, ale jest to według mnie bezcelowe. Obiektywna ocena filmów akurat w tych kategoriach jest zbyt trudna, do tego często dochodzą nasze subiektywne odczucia np. sympatia do reżysera, które utrudniają ocenę. Uważam, że rok 1997 był dość mocny pod względem filmowym i niezależnie kto by wygrał, było by to zapewne sprawiedliwe, wygrał Titanic - dobrze, zasłużył, wygrałoby "Lepiej być nie może" - dobrze, też zasłużył, i tak dalej... Czasami mamy do czynienia z sytuacją gdzie z łatwością przychodzi stwierdzenie, że dany film w danym roku nie zasłużył na uznanie akademii, a czasami mamy sytuacje gdy jest to bardzo trudne do określenia. Wygrana "Titanica" według mnie raczej należy do tego drugiego rodzaju. Czy nagroda była słuszna czy nie, kwestia gustu.

ocenił(a) film na 6
zombie001

Nie bardzo się z Tobą zgadzam. Mi jest na przykład bardzo łatwo stwierdzić, że na Oscara zasłużyły "Tajemnice Los Angeles". Fabuła lepsza niż w Titaniku, ciekawsza, bardziej skomplikowana i zaskakująca - świetna historia kryminalna. Postacie zdecydowanie bardziej rozbudowane - nie ma czarno-białego podziału na dobrych i złych, bohaterowie się zmieniają, każdy ma jakieś wady i zalety. Co za tym idzie aktorzy mieli więcej do zagrania. Pearce'owi to bym naprawdę dała tego Oscara, podoba mi się jego lekkość grania, jest bardzo zdolny, a strasznie niedoceniany. Spacey też był bezbłędny, Crowe bardzo dobry. Do tego dochodzi świetny klimat filmu, rodem z dawnych lat, i dobra muzyka. W Titanicu mamy prostą historyjkę o wielkiej ale krótkiej miłości. Leo i Kate to bardzo dobrzy aktorzy, ale tu nie mieli zbyt wiele do zagrania. Na plus strona wizualna - bardzo ładna. I nie jestem jakąś antyfanką Titanica - wychowałam się na tym filmie, oglądałam go tysiące razy, lubię go, ale nie uważam za jakieś niesamowite dzieło.

ocenił(a) film na 7
Ciri94

Zgodzę się z częścią wypowiedzi na temat dotyczący "Titanica" - prosta fabuła, może i rzeczywiście postacie troszeczkę za mało rozbudowane, ale jak dla mnie to raczej plusy bo "Titanic" w końcu miał być prostym melodramatem z pewnymi elementami kina katastroficznego. Zresztą sam Cameron przed premierą wystraszył się trochę, że wydał tyle pieniędzy na film dramatyczny, który dość rzadko przynosi duże dochody - co się działo później to już wszyscy wiemy. O "Tajemnicach Los Angeles" się nie wypowiem bo nie widziałem. Należy zauważyć, że po tym jak "Titanic" dostał nagrodę nie było jednak takiego szumu, iż została ona przyznana niesłusznie. Może to dlatego, że technologia - głównie Internet - nie była na tyle rozwinięta i na tyle rozprzestrzeniona, przeciętni ludzie nie mieli jak komentować przyznawania nagród. A może jednak z drugiej strony kiedyś akademia przyznawała te nagrody sprawiedliwiej, więc nie było do czego się przyczepić. Trudno stwierdzić. Niemniej prestiż Oscarów w ostatnich latach odrobinę się osłabił, ale to raczej nie z winy samej akademii. Przyczyna leży w tym, że zwiększyły się oczekiwania widzów co do kwestii, kto według nich powinien tę nagrodę dostać, a co więcej współcześnie dzięki Internetowi widzowie mogą o tych swoich oczekiwaniach napisać. Niestety nie zawsze oczekiwania publiki pokrywają się z tym co oferują wybory akademii, ale takie niestety jest życie.

ocenił(a) film na 9
amavelka

Nie mogę się z tym zgodzić.
Przykładowe zasłużone oscary: Forrest Gump, Braveheart, Crash, Ojciec Chrzestny, American Beauty, Milczenie Owiec, Matrix, Gladiator, Tańczący z Wilkami, Inconvenient Truth, Angielski Pacjent, Fighter, King's Speech, Filadelfia, No Country for Old Men, Departed, Łowca Jeleni i wiele innych.

neo_angin

Idź pooglądać Dsrango dziecko neo

KalekaMentalny

Wolę oglądnąć świetny film ("Django"), a nie średni film jakim jest "Hobbit". To się nazywa gust.

neo_angin

Chciałeś napisać: wolę oglądać dramaty niż fantasy bo w swoim gatunku Hobbit jest świetny.

amavelka

"Django" to dramat? Moim zdaniem czarna komedia mimo wszystko. Świetny to może w tym gatunku jest LOTR, ale Hobbit jest taki sobie w czym spora zasługa "wspaniałych" pomysłów Jacksona na "urozmaicenie" historii i zupełne jej rozwodnienie.

ocenił(a) film na 5
neo_angin

cale pomysly Jacksona to: "hej, nagrajmy ta 2 minutowa scene taj, zeby zajela 20 minut!"

hetzer

Plus: dodajmy żenujący dowcip. W końcu widzowie w USA to lubię ;)

hetzer

Teraz rozumiem dlaczego najbardziej wartościowe filmy na filmwebie są poza setką. Bo 15 minut dialogu (by wprowadzić 14 postaci przypomnę) - bez akcji i mordobicia jest ponad siły niektórych... Bez komentarza.

ocenił(a) film na 5
amavelka

zeby wprowadzic postac, tp musi byc jakis dialog albo jakas akcja. bez tego dostajesz animowana widokowke. postaci Jackson wprowadzil 2, no moze 2,5 przez caly film. natomiast moje pretensje sa inne- ida i ida idza i nic to nie wnosi do filmu. mozna by wyciac i nic by sie nie zminilo. albo zra i zra i zra i bekaja i bekaja i bekaja. po 2 minutach traci to sens, sena rozciagnieta do granic bez cienia pomyslu. albo uciekaja, uciekaja i uciekaja, gobliny gina i gina i gina i tak 15 minut. praktycznie przerwa na rozmowe, nawet papierosa bo po 5 minutach nic wiecej to do filmu nie wnosi. a nie, czekaj, wnosi- gruby goblin spada na krasnale na koncu. tak to sie konstruuje gry komputerowe, a nie filmy.
na IMDB ten filmik jest poza pierwsza 150, a za chwile wypadnie poza 250.

ocenił(a) film na 9
hetzer

Wiesz, że każdy film da się tak rozpisać jak Ty to zrobiłeś?

Forrest Gump - gada gada biegnie biegnie gada gada gra w ping ponga gada gada biegnie biegnie płacze
Ojciec Chrzestny - tańczą tańczą gadają tańczą strzelają gadają strzelają
Pianista - ucieka chowa się chowa się chowa się ucieka ucieka

Każda minuta Hobbita coś wnosi do filmu - opowiada historię, naznacza charaktery, nadaje klimat. Bez cienia pomysłu? Pomysł świetny tylko najwyraźniej Ci się nie spodobał/ czegoś Ci tutaj brakowało.

ocenił(a) film na 5
kordrum

scena z ping-pongiem to 15 sekund, potem jest dialog. a tutaj doslownie biegna przez te podziemia, caly czas na drewnianych pomostach wyrzynajac wroga przez 15 minut. z czego 10 powinno byc wyciete. wlasciwie mozna swobodnie wyciac 40% materialu i nie byloby zadnej straty, bo to sa powtarzajace sie salymi ciagami sceny, takie zapetlone 10s przez 10 min. straszne. z tego powodu charaktery przedstawione sa slabiutko i z calej druzyny krasnali poznajemy 1,5 krasnala. reszta to brody (albo ich brak) i maksymalnie jedno zdanie ktore mozna powiedziec. i to wcale nie ambitne zdanie, tylko na zasadzie- a, ten lysy to byl jak Osilek ze smerfow. no ale dla dzieci wazne ze sie dzieje, a dla fanow, ze wogole jest.

ocenił(a) film na 9
hetzer

Zwyczajnie się nie mogę zgodzić. Cóż, bywa.

ocenił(a) film na 5
kordrum

oczywiscie, ze mozesz sie nie zgadzac z uplywem czasu, nikt Ci tego nie zabrania. aki kosciol katolicki nie zgadzal sie przez dlugi czas z ruchem Ziemi dookola slonca. miej tylko swiadomosc tego, ze fakty sa faktami niezaleznie od opinii. to jest rozwlekla narracja ktora moze Ci sie podobac, nie zabraniam. ale faktem jest, ze mozna by bylo film skrocic o godzine i zyskac w ten sposob na dynamice nie tracac absolutnie nic z tresci ani nie splycajac bohaterow.

ocenił(a) film na 9
hetzer

To nie jest fakt. To jest opinia, a po Twoim sposobie argumentacji można sądzić, iż jest to idiotyczna opinia.

ocenił(a) film na 5
kordrum

mozesz piszac, ze idiotyczna, ale zawsze to argumentacja. Ty masz tylko wiare ze Hobbit jest udany, rozmawiasz z pozycji taliba ktory wie, ze dziewice czekaja na niego po smierci i koniec i kropka. Hobbit to zaledwie dzielko dla fanow, cos jak Wachmen w ekranizacjach komiksow, ktory tez jest uwielbiany przez fanow.
a tak przy okazji- moze powiesz mi co do filmu wniosla ta przydlugasna bieganina w podziemiach? oprocz dodatkowych minut seansu, rzecz jasna.

ocenił(a) film na 9
hetzer

Znów pleciesz jak podczas dyskusji na Avengers. Jeżeli film ma fanów to jest przez nich uwielbiany i raczej nikogo to nie dziwi, bo taka jest definicja. Argumentacja typu brednie>nic, jest dobra? Powodzenia.
Watchmen to jedna z najlepszych ekranizacji komiksów obok 300 i Batmanów Nolana. Wszystkie
spidermany, supermany, kapitany ameryki i hulki są dobre ale nie aż tak dobre. Co ciekawe to nie jest Fakt, a jedynie moja Opinia, tak samo jak Twoja, nie są one wiodące.
I nie są to filmy dla fanów tylko i wyłącznie. To już fakt.
Możesz napisać, że film Ci się nie podobał, znudził, zawiodłeś się itd. To jest prawda. Prawdopodobnie i tak jakiś człowiek się znajdzie co Ci wyklnie brak gustu, będzie mówił, żeś Troll itd. ale to ignoruj zapalczywców
Jeżeli zaś napiszesz, że film jest słaby, nudny i zmieszasz go z błotem, oraz obrazisz fanów, sprowokujesz - narazisz się na atak z ich strony. I na co to wszystko?
Co wniosła? Hobbit to film przygodowy, opowiadający o grupie krasnoludów, ukazuje więc jak potrafią sobie poradzić z rojem goblinów i stanowi sekwencję walki podobnie jak w wielu innych filmach + trzyma się adaptowanej książki. Dodatkowo "przydługaśna" to znów Twoja i jedynie Twoja opinia, ja jak oglądałem to nie wiedziałem kiedy, a już na zewnątrz byli - tak szybko zleciało, więc jest to mocno subiektywne i nie narzucisz swojego punktu widzenia. Jeden do jednego i kto ma rację? Nikt.

ocenił(a) film na 5
kordrum

Ty to chyba taki nasprytniejszy w klasie nie byles, prawda?
zartuje, ale glupot wielkich i duzych naplotles wiele. moze tak po jednej:
co do uwielbienia filmow przez fanow, to Hulki taczej uwielbiane nie sa, a Green Lathern przez fanow znienawidzony jest.
Wachmen przez krytyke zostal zjechany, przez publicznosc olany, przez milosnikow komiksow jest otoczony kultem. ciesze sie, ze Tobie sie podoba bo i ja go brdzo lubie i za jedeb z lepszych CBM uwazam. ale jest to film niszowy dla fanow. Gackow nie bede komentowal, szkoda czasu na to jak mniemam.
to ze sie nudzilem to jedna rzecz i to moja opinia, ale to, ze film ma calkowicie skopana narracje to juz jest fakt a nie subiektywne wrazenie jak zdajesz sie sugerowac. od walki z 3 trolami nie dowiedzielismy sie absolutnie NIC nowego o bohaterach, film ma sraszny rytm, a raczej jego brak, szkolne bledy w konstruowaniu fabuly... to sa fakty, takie rzeczy sie analizuje i ocenia w wartosciach bezwzglednych.
a gdzie ja obrazam fanow albo mieszam z blotem? to przecietny filmik o ktorym nie da sie powiedziec wiele dobrego i jedyne jak go mozna bronic to slowami "mi sie podobal, ja sie nie nudzilem", jakakolwiek rzeczowa krytyka odziera go z calej magii i obnaza prymitywny warsztat i slabe rowiazana.
czyli wniosla tyle, ze umieja se bic. co wczesniej wiedzielismy z opowiadan o bitwie i akcji z trollami. ja nie mowie, ze kazda scena ma cos wnosic do portretu postaci, ale nich to ma jakiekowiek przelozenie na postacie. ta cala sekwencje mozna usunac bo ona nic nie znaczy, nic sie nie zmienia i nie ma zadnego uzasadnienia. to jest piekny przyklad zlej narracji, dokladnie ten sam poziom mozesz znalesc w Transformers 2 i 3. mnie sie bardziej podobaly roboty bo wole strzelajace roboty od biegajacych krasnali. ale nie wciskam nikou ze to arcydzielo, jak Ty robisz z Hobbitem lol

hetzer

Miałem zapytać jakie to błędy są w narracji, ale zrezygnowałem w momencie kiedy wyprodukowałeś takie oto zdanie: "od walki z 3 trolami nie dowiedzieliśmy się absolutnie NIC nowego o bohaterach"

- co jest totalną bzdurą. Tak jak bzdurą jest stwierdzenie o rytmie filmu. Film oprócz dłuższej ekspozycji na początku film ma rytm zbliżony do Drużyny Pierścienia.

ocenił(a) film na 5
zentaur

ale co sie dowiedzielismy? chyba tylko tyle, ze Gandalf jest zakochany. powaznie sie pytam: co nowego dowiedzielismy sie po tej walce? bo ja widze jedynie powtorzenia typu- ten madry, ten odwzaniy, ten duzo je i lyzka wywija. nic nowego o glownych bohaterach.

hetzer

Po pierwsze, nie wszystkie postacie są rozwijane od razu w pierwszym filmie. I nie wszystkie mają na tyle złożoną konstrukcję psychologiczną by można ją rozwijać. Zwłaszcza, że mówimy o filmach przygodowych. Czego więc dowiedzieliśmy się w Drużynie Pierścienia o Samie oprócz tego że jest lojalny wobec Frodo? A czego dowiedzieliśmy się o Frodo w pierwszej części oprócz tego, że wolniej reaguje na zło jakim jest pierścień? Nawet PJ nie miał czasu by dokładnie pokazać jak ciężko było mu opuścić Shire ( w książce to było pokazane jak na dłoni). Czego więcej dowiedzieliśmy się o Aragornie oprócz tego, że nie chce władzy i musi podjąć decyzję? Wszystko można strywializować, bo w baśni pogłębiona analiza psychologiczna postaci nie jest priorytetem.

Ale mimo tego, w Hobbicie mamy pokazane sporo cech głównych postaci.

Thorin cały czas udowadnia, że jest uparty i dumny i nie chce pomocy elfów. Dowiadujemy się, że ciężar, brzemię przeszłości, ból po stracie dziadka i ojca jest na tyle duże, że decyduje się na nieroztropny pojedynek z Azogiem w końcówce filmu.

Doświadczamy cały czas ewolucji stosunków Thorin-Bilbo. Thorin będąc cały czas niechętny i sceptyczny wobec Bilba w końcu zmienia zdanie w końcówce filmu. A Bilbo - w końcu udowadnia, (w końcowej scenie), że w jego żyłach płynie krew Tuków kiedy ratuje Thorina. Wcześniej dowiadujemy się, że jest inteligenty (najpierw ratuje krasnoludów z rąk trolli grając na zwłokę, później wygrywając pojedynek na zagadki). Dowiadujemy się, że nie jest ułomny moralnie litując się nad Gollumem (znakomita scena).

Osoby, które "oglądają Tolkiena" po raz pierwszy poznają lepiej Gandalfa i dowiadują się, że ma spora moc, kiedy Gandalf ratuje kompanię w Goblin town. Dowiadują się, że jest niezwykle roztropny (Białą Rada) a także odgrywa rolę mędrca w Hobbicie (klasyczny motyw baśni i fantasy).

Dowiadujemy się o silnej więzi braterskiej między Kili a Fili (scena stone giants), cały czas poznajemy lepiej sytuację krasnoludów i zaczynamy co raz lepiej rozumieć motywy jakie pchają ich na te wyprawę - nie chodzi tylko o złoto ale tez o odzyskanie domu (scena Bilbo -Bofur - kiedy Bofur przyznaje, że nie mają domu i że są w istocie bezdomnymi). I tak dalej.

Jak pisałem trzeba pamiętać, że w przypadku trylogii postacie rozwijane są na przestrzeni 3 filmów. Tak było we WP, tak jest w Hobbicie.

ocenił(a) film na 9
hetzer

"ale co sie dowiedzielismy? chyba tylko tyle, ze Gandalf jest zakochany. " Seriously? Masz retorykę Narodowca. Oficjalnie mianuję Cię trollem. I w związku z tym ignoruję Cię od teraz, gdyż rozmowa z Tobą najwyraźniej nie ma sensu. Adios.

ocenił(a) film na 5
kordrum

to nie jest ani stwierdzenie, ani pytanie retoryczne, wiec skad wzioles tych narodowcow? natomiast w odpowiedzi na to pytanie powtazasz rzeczy ktore ja twierdze: ze nie ma nowych informacji o bohaterach (Thorin CALY CZAS udowadnia, że jest uparty i dumny lol, ze hobbit inteligencje potwierdza 2 razy- jak sa 3 trole i pozniej, ze Kili i Fili maja sielne wiezi braterskie co wiemy od poczatku, ze Gandalf ma spora moc, co znowu z trollami scena wczesniej pokazuje itd.), ze osobowosci proste jak cep i 1 czy tam 2 nowosci na 1.5h filmu go nie uratuja. a poniewaz nie ma o czym gadac ani czego przedstawic to ciagle bez sensu biegaja, walcza itd. ZAMIAST osobowosci dostajemy akcje, jak w Transformers.
w LORze byl rownie slaby material i Jackson wybrnal z tego bardzo dobrze, postaci maja zroznicowane motywacje, maja glebie, mozna sie z nimi jakos tam identyfikowac a w ksiazce byly rownuie drewniane. czyli sie da, ale sie komus nie chcialo i wyszedl przecietny filmik, skrzyzowanie LOTRa, Transformers i Mumi.
fiml jest nakrecony dla fanow LOTRA i im sie w wiekszosci podoba. a ze nie wszystkim to i w kinach szalu nie bylo.
"2+2=4" to nie jest opinia, to jest fakt. "2+2=1/4 mi sie podoba" to jest opinia. mylisz gust z pewnymi zasadami ktorymi rzadzi sie film, nie lubie Ojca chrzestnego, ale to jest genialny film. tyle,ze ja w gangsterskich filmach nie gustuje i ich nie lubie.
ale jakie walory? prostackie postacie, glupawa fabula, rozwlekla akcja przyzwoite aktorstwo, przyzwite efekty czy co?

hetzer

W WP postacie mają głębię? Thorin na przykład jest o wiele bardziej złożoną postacią od Aragorna. Gdzie jest złożoność Elessara? Jedyny konflikt mamy tutaj na zasadzie - nie chcę władzy - chcę władzy. A potem tylko ścinka głów.

Widzę, że jesteś uprzedzony i idealizujesz WP krytykując Hobbita za coś, co było również we WP, więc nie kontynuuje rozmowy bo nie ma sensu.

ocenił(a) film na 5
zentaur

Moim ulubionym bohaterem z Władcy [niestety krótko] zawsze był Boromir. Postać złozóna, "trudna". Z jednej strony szlachetny i radosny, silny [i nie tylko fizycznie] i władczy, z drugiej słaby i wrażliwy. I [w książce] pięknie pokazany jest jego konflikt wewnętrzny: pragnie pierścienia, ale nie dla samej władzy - wie przecież, że jego ukochany Gondor pada. W pierścieniu [błędnie, ale cóż począć?] widzi ratunek dla swojej ojczyzny, dla miasta, którego czuje się namiestnikiem i zwierzchnikiem. Mimo to w ostatniej chwili, gdy Frodo ucieka Boromir oddaje życie w obronie niezbyt lubianych prze zsiebie niziołków. i można zrozumiec, ze umierając za nich - umiera za wszystkie wartości "jasnej strony mocy", która w końcu zwyciężyła w duszy rycerza. Postać piękna i złożona. Muszę jednak całkowicie się z tobą zgodzić, jeśli chodzi o Obieżyświata: prostszy niż kondstrukcja gwożdzia. Chcę władzy - nie chcę władzy, chcę elfkę za żonę - chcę pozwolić jej odejść. A potem rąbanka.
Ale nie idealizuję Władcy - Boromira uwielbiam w wersji literackiej. W filmowej został zresztą nieźle zagrany i stosunkowo mało skopany.

ocenił(a) film na 5
Carmina

wlasnie o Boromirze mialem mowic :)
ja jestem daleki od idealizowania LOTR, ba, nie przepadam nawet, ale sa to filmy, kazdy z osobna znacznie wyzszej klasy.

hetzer

Bo wyższej klasy jest książka WP w porównaniu do książki Hobbit. Jeśli spojrzeć na oryginał, to PJ i tak zrobił film o wiele bardziej złożony i głębszy.

Taką złożoną postacią w Hobbicie będzie Thorin. I co ciekawe, czeka go podobny los do Boromira.

Reszta postaci podobnie rozwinięta w Hobbicie i we WP (mam wrażenie nawet, że przez tą dłuższą ekspozycję na początku filmu Bilbo jest lepiej nakreślony niż Frodo).

ocenił(a) film na 5
zentaur

skoro z 3 wyzszej klasy ksiazek wyszla trylogia to moze z jednej, slabszej nalezalo zrobic 1, gora 2 filmy? innymi slowy to nie jest zadne wytlumaczenie, a raczej potwierdzenie najgorszego- Hobbit to skok na kase skierowany do fanow LOTRa.
w kazdej czesci LOTR byl fajnie pokazany bohater, tutaj tego strasznie brakuje.

ocenił(a) film na 9
hetzer

1. Jeżeli ktoś czegoś nie lubi to nie jest tego fanem. Fan komiksu nie równa się fanom filmu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fan
2. Nie jest to fakt tylko Twoja opinia. Nazywając opinię faktem nie powoduję iż jest ona jedyną prawdziwą. Ja w tym filmie znalazłem wszystko o czym piszesz, że tego brakuje.
3. Bredzisz - tego filmu można bronić z łatwością przedstawiając jego walory. Tyle, że i tak byś nie potrafił ich przetrawić.
4. Nikomu nie wciskam, że to jest arcydzieło. Opamiętaj się.

ocenił(a) film na 9
amavelka

Ano.

ocenił(a) film na 7
KalekaMentalny

Django to bardzo dobry film.

Joecrou

W sumie tak ale wkurzają mnie strasznie jego fanboje na forum Hobbita

ocenił(a) film na 7
KalekaMentalny

Nie ma się co spinać na takie osoby. Mnie strasznie wkurza jak ktoś rzuca się na inny, równie popularny film z tego wzgledu że tamten mu się bardziej podoba. Jakby nie można bylo lubieć obydwóch.

ocenił(a) film na 10
Lorien91_2

Właśnie to chamstwo :P Dają nominację dla "zwykłych" aktorów, a jego kreacja była fantastyczna!!! Mam nadzieję, ze chociaż Hobbit dostanie Oscara

Lorien91_2

Oscary to gówno. Specjalnie nominują do 12 oscarów słabe filmy żeby im zrobić reklamę. Tyle w temacie.

ocenił(a) film na 1
kamilxxx09

Hobbit to słaby film.

TrzyCycki

Czemu ty jeszcze bana nie dostałaś? Sorry twoja znajomość filmu jest żałosna.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
TrzyCycki

Schowaj się mule.

TrzyCycki

jak twoje wypowiedzi

kamilxxx09

Jesteście siebie warci.

kamilxxx09

Dokładnie. Np. 11 oscarów dla "Powrotu Króla".

Śmieszne są te płacze fanów, że akademia jest zła, a 10 lat temu oscary przyjmowaliście z otwartymi rękami.

ocenił(a) film na 9
neo_angin

Tak, tak ''Powrót króla'' słabym filmem. daruj sobie.

Lorien91_2

Nie powiedziałem tego, a zgasiłem idealnie płacz fanboja. Dziesięć lat temu oscary były wspaniałe, bo nagradzały WP, a teraz są be, bo nie doceniają Hobbita. Ja mam gdzieś czy moje ulubione filmy dostają nagrody i mam z was ubaw.

neo_angin

I masz racje. Od kolegi który jest wielkim fanem LOTRA dowiedziałem się o ''ignorancji'' akademii w stosunku do Hobbita.
Żalił się, że to wielkie oszustwo. Jakoś nigdy mu nie przeszkadzało 11 oscarów Powrotu...