W spekulacjach, kampani reklamowej, itp.?
Bo mnie:
1. Bilbo na plakatach
2. Tauriel i jej ukochany
3. Mało Smauga i Azoga
Dlatego też nurtuje mnie sprawa Smauga. Przygotowuję się na dubbing "na odwal się", ale z drugiej strony może paru ludzi zepnie dupy i zrobi coś porządnego, choć zdaję sobie sprawę, że cudów oczekiwać nie mogę. :)
Problem taki jest, że w filmach gdzie rozpoznajesz aktora dubbing zawsze jest zły.
Doskonale wiem jakim głosem mówią McKellen, Weaving, Lee czy Bloom, więc w razie dubbingu każde słowo kaleczy uszy.
Szczęśliwie na dubbing nie idę, bo mogę iść na napisy o czym zapominają ludzie najwyraźniej.
A na upartego zawsze można obejrzeć film dwa razy, dla porównania, dubbing i napisy. Jak film będzie świetny, to i głosy będzie można przetrwać.
Wiem, ja idę też na wersję z napisami. Ale wyobraź sobie taką sytuacje, która mi się przytrafiła. Pomylili wersje zamiast 3D 48 – napisy dostałam na ok. 10/15 min. wersje z dubbingiem, dobra film puścili od nowa , ale takie jakieś zniesmaczenie pozostało ;/ Dzięki Bogu, że to był mój już 2 seans Hobbita bo gdyby mi na pierwszym pokazie coś takiego zafundowali to chyba wyszłabym z siebie ;) . Oraz „kochane” Canal + mnie zaskoczyło bo miałam nadzieje na wersję z lektorem i nastawiłam się na oglądanie , a tu taka „niespodzianka”. No tak jak podkreślałam wyżej dubbing PL do Burtona i bajek Disneya uważam za trafiony . Więc jednak można.
Dobra , mało precyzyjnie scharakteryzowałam chodziło o to - w filmie Burtona- gdyby przyjąć pewną średnią to grają ciągle ci sami aktorzy jakbyś nie zauważył zawsze znajdzie się główna rola dla Johnnyego czy Heleny Bonham Carter . W każdym bądź razie mają częstszy angaż niż inni i automatycznie kojarzy się ich z głosami z jego animowanych produkcji. Oczywiście nie każdy musi tak kojarzyć ale ja tak mam.
"w filmach gdzie rozpoznajesz aktora" Burtonowskie produkcje (kilka) oraz disneyowskie bajki mają dubbing na poziomie gdyż NIE ma aktorów. Dubbing PL ogląda się lepiej w Shreku czy Królu Lwie, gdyż gagi pasują bardziej do danej narodowości.
Nikomu nie dogodzisz nigdy i rozumiem to ;) , jednak jeżeli chodzi o Hobbita od którego się zaczęła „ amatorska analiza dubbingu PL” to skoro już wpadli na pomysł to mogą go lepiej realizować. Przywołując bajki i produkcje Burtona miałam też na myśli to , że aktorzy którzy dubbingują są tam lepiej dobrani bo - chodzi mi barwę głosu , warsztat ich umiejętności i przez to filmy te są lepsze . W Hobbicie mogliby wziąć przykład z bajek – lepsze przygotowanie „materiału” pod dubbing. Bo tak jak mówiłam, oglądając ten film miałam wrażenie, że jest dubbing na „odpieprz” nie to, że nie dorasta się do pięt wersji oryginalnej tylko, że w głosie aktorów nawet nie mogłam wyczuć starania się jakiegokolwiek by wszystko dobrze brzmiało. Takie mam odczucia i tyle.
Mówi to osoba która zapewne nigdy nie oglądnie Hobbita z dubbingiem. To takie "logiczne".
Pytanie za 100 punktów – czy ty przeczytałeś to co wcześniej napisałam czy Ci się nie chciało i ograniczyłeś się do paru linijek ? ;D Hobbita z dubbingiem oglądałam, owszem mogłam zawsze zrezygnować ,nikt na siłę mnie nie trzyma, no ale jak już się człowiek nastawi , że będzie oglądał to różnie bywa z podjęciem decyzji i tyle.
Pomylili wersję?? To się nie zdarza nawet w Erze... A jnak chcesz oglądać to musisz czekać na wersję TV gdzie wiadomo, że dubbing gdy możesz 1000 krotnie odpalić film na inne sposoby? Piszesz o tej TV na siłę byleby tylko ponarzekać. Ku%wa jak może Ci przeszkadzać coś czego i tak nie będziesz wybierała przy oglądaniu Hobbita? Ludzie ogarnijcie się, ta obsesja jest chora!!!
Będziesz oglądałą ten film z dubbingiem? Nie? To nie masz się czego czepiać tylko szukasz dziury w całym niestety.
Prawdopodobnie będę, oglądała również dubbing, oczywiście po kilkakrotnych seansach z napisami ale jednak, i co mi teraz powiesz , że nadal mam nie marudzić? ;)
wrócę jeszcze do wypowiedzi straightlines, przecież napisałam, że kamilxxx09 ma rację, że dubbing do tego filmu to nieodpowiedni pomysł! chyba mnie źle zrozumiałaś/eś :!
straightlines ! Ja wprowadzam zamieszanie ? Chyba mam prawo wypowiedzieć się na dany temat . Prawda ?
Zły pomysł? Gdyby nie dubbing to Hobbit nie miałby ponjad milionów widzó. A co dziećmi czy starszymi osobami które chcą oglądnąć Hobbita właśnie w ten sposób?
Poważna? Poważny to jest dług publiczny. Dubbing w Hobbicie jest takiej wagi jak wybór odpowiednio białej kredki.
Nie walczysz z tym, komentowanie tutaj nic nie zmieni. Wygłaszamy raczej opinie o dziele już dokonanym.
Odpowiadając jeszcze raz na Twoje pytanie. Najbardziej irytują mnie malkontenci, którzy narzekają na coś z czym nigdy nie będą mieli styczności.
Gwoli ścisłości... ty również nie musisz mieć styczności z osobami narzekającymi na dubbing, możesz sobie wybierać które posty czytać a które nie :)
Niestety nie ma takiej opcji ehhhh Jak czytam to nie wiem co za chwilę znajdzie się w zdaniu.
Początkowo radzę omijać tematy takie jak ten i każdy, w którym widnieje słowo "dubbing"
Zdecydowanie za dużo Tauriel
Bardzo mało Beorna
Co do nie pokazywania Smauga to zapewne celowy zabieg ;)
1. Tauriel i jej romanse
2. Masakrowanie wizerunku Bilba przez grafików.
3. Mało Smauga, mało Beorna. Za Azogiem nie tęsknie.
Najbardziej mnie irytuje obsesja na punkcie pie(*onego dubbingu na który i tak nikt z tutejszych osób się nie wybierze! Pnarzekajmy może jeszcze na dubbing ostatniej części choć i tak wiemy że nie będziemy go oglądać w tej wersji!
Dziwne, ja w zwiastunie żadnej obsesji na temat dubbingu w Polsce nie widziałem.
1. Tauriel - ja rozumiem, że potrzeba jakiejś kobiecej postaci w filmie, ewentualnie małego wątku miłosnego, ale mimo to jest tyle ciekawych/ważniejszych postaci (które były w książkowym pierwowzorze), że nie rozumiem dlaczego jej wątek jest tak eksponowany...
2. Za mało Beorna (który swoją drogą wygląda jak postać z Planety Małp :D).
3. Mam wrażenie jakby w kampanii reklamowej chciano pokazać Barda jako "tego złego". Pewnie jest to niezamierzone ze strony twórców, ale trochę tak to wygląda. Spotkałam się już z opiniami osób, które nie czytały książki, ale oglądały zwiastuny "Pustkowia", takimi jak: czemu ten koleś nie chce wpuścić Thorina do Góry? Ma w tym jakiś interes? Pewnie chce skarby dla siebie... Trochę jest to krzywdzące dla Barda (który jest jednym z moich ulubionych bohaterów), bo nie znając kontekstu, to jego konfrontacja z Thorinem może tak wyglądać.
Użytkownika tego, co sam stwierdza, irytują osoby inteligentniejsze niż on.
Fajnie.
Nie jestem głupi... Mam tylko małe problemy z myśleniem przyczynowo-skutkowym (lol - stwierdzili mi to w trzeciej klasie podstawówki, mogłem dłużej pisać sprawdzian szóstoklasisty), ale dwa lata temu wygrałem gminny konkurs religijny i ksiądz proboszcz od tego czasu w nagrode co tydzień daje mi gumisiowy sok jak przychodzę na plebanie :) Fajne jest to że się po nim od razu zasypia :0, choć później troche mnie po tym soczku tyłek boli...