PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469867}

Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
7,6 328 tys. ocen
7,6 10 1 328304
6,4 67 krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

....to bym chciała być Thranduilem (lub tak wyglądać), może być nawet bez komentarza:)

ocenił(a) film na 7
majeranek2013

Może pomoże Ci słowo metroseksualny :).

Akurat Lee Pace nie wygląda na zniewieściałego. Ktoś tu chyba jest zazdrosny ;]. Ma bardzo wyraźnie zarysowane rysy twarzy. I to męskie :). To już bardziej Legolas :) tzn. Bloom. On ma taką dziecinną twarzyczkę i jest śliczniutki.

Belief

rozważałam to slowo ale pomyślalam że to juz chyba przesada :P

Orlando faktycznie ma dziecinna buzię. Ma taki typ urody że jeszcze przez długi czas będzie wyglądał na młodszego niż jest w rzeczywistości

ocenił(a) film na 7
majeranek2013

Dlaczego? Metroseksualny brzmi (przynajmniej dla mnie) lepiej niż zniewieściały :). Niektórzy uważają, że metroseksualny to taki chłop, który się myje :D.

Posiadacz dziecinnej buzi ma właśnie tą zaletę, że zawsze będzie się wyglądać na młodszego :). Z drugiej strony oni się potem brzydko starzeją.

Belief

ale za to za młodu wyglądają rewelacyjnie.;)

ocenił(a) film na 7
majeranek2013

Trudno zaprzeczyć :)

ocenił(a) film na 7
Belief

Hmm wymieniłem tylu facetów i podkresliłem że wyglądają męśko a jeden mi nie pasuje do tego schematu i oczywiscie jestem zazdrosny. Ciezka kobieca logika jest niezrownana. Tak Lee Pace jest facetem ale Thranduil ani trochę. Tyle w temacie.

straightlines

hej nie zapominaj że ja też jestem kobietą :p

ocenił(a) film na 7
straightlines

No cóż logika kobieca podpowiada, że skoro nie pasuje Ci jedna z najprzystojniejszych postaci w filmie to coś tu jest nie tak. Poza tym Thranduil przejawia wiele cech, które zdecydowanie za niemęskie bym nie uznała. Już sama jego postawa od razu pokazuje kto tu kim jest.

Wymieniłeś wiele postaci, ale to albo "staruchy" albo niezrozumiałe dla mnie wybory jak np. Haldir czy Faramir. Bo czym się różni Haldir od Thranduila?

"męśko" wiem że to tylko błąd wynikający z szybkiego pisania, ale w zdaniu zabrzmiało śmiesznie :)

ocenił(a) film na 8
Belief

nie istnieje ŻADNA NAUKOWA I NIE NAUKOWA DEFINICJA MĘSKOŚCI I KOBIECOŚCI - żadne kryterium a sprowadzanie płci jedynie do ról (mąż,ojciec,żona matka) i atrybutów (piersi,kaloryfer na brzuchu,zarost,długie włosy) jest wygenerowany sztucznie - zaś co epoka - co więcej co osobowość - inny odbiór tego co nam się podoba w kobiecie lub mężczyźnie ;

dla mnie Thranduil jest kwintesencją męskości - jak Galadriela kobiecości innej niż definiuje to zmysłowy świat ludzi - nie zapominajcie ,że jesteście co dzień karmieni stereotypami - a ponad połowa ludzi nie umie jasno sprecyzować ci się im tak naprawdę w kims podoba jak tylko poprzez to co w danym momencie pożądane - :(

jego gesty - słowa - ruchy - postawa - wielu facetów jakich widzę to....... jacyś statyści męskości silący się na to by sprostać wymogom codzienności - podobnie kobiety - bardziej zmysłowe niż inteligentne - boją się być silne i niezależne (nie mówię tu o karierowiczkach ) bo .....przez to faceta nie znajdą....to nie znajdą ........bo faceci się boją kobiet pokroju Galadrielii - choć pieknych - niesamowicie inteligentnych - a mężczyźni nie potrafią złamać tych zasranych stereotypów w jakie się ich wtłacza -
ja zamiast szpilek kupiłam sobie........ białe glany i baleriny,nie mam dzieci,na motorze czuję się równie kobieco co inna w szortach i sandałkach,kiedy zaś chcę to ubieram się elegancko i kocham perły,nie interesuje mnie standard - moda - uroda - faceci - plotki - mam umysł analityczny - czasem jestem subtelna - czasem surowa - i mam uważać,że z moją niedefiniowalną kobiecością jest coś nie tak?

zdecydowanie charyzma i męskość Thranduila są moim brakującym ogniwem - animusem - cześcią mnie - podoba mi się jako mężczyzna a gdybym to ja miała się urodzić mężczyzną - chciałabym wyglądać nie jak Lee Pace ale THRANDUIL :)

ocenił(a) film na 7
Baronek7

Naukowa definicja męskości i kobiecości nie istnieje jednak przyznasz, że są pewne cechy, które określamy jako męskie a inne jako kobiece. Oczywiście jest to związane z uwarunkowaniami kulturowymi - stereotypami. Od tego nie da się uciec.

Dla mnie męskość bardziej wyraża się mentalnie niż fizycznie. A może po prostu ja na to głównie zwracam uwagę? Tak mało jest dzisiaj mężczyzn a tak dużo chłopców, przerażonych, bojących się odpowiedzialności, ba nawet bojących się kobiet o czym napisałaś. Faceci boją się kobiet bo zostali wykastrowani przez społeczeństwo. Kobietom dano prawa wyborcze, możliwość kształcenia się, możliwość robienia kariery a jednocześnie nadal posiadały stare "przywileje" pranie, gotowanie, sprzątanie, dzieci. I nagle okazało się, że rola mężczyzny sprowadza się w zasadzie tylko do zapłodnienia. Bo mężczyzna nie będzie wykonywał prac mu uwłaczających czyli kobiecych, a kobiety w innych dziedzinach już dawno stanęły na równi z mężczyznami. Tam gdzie kobiety się rozwinęły tam mężczyźni się cofnęli. Mężczyźni boją się inteligentnych kobiet bo taka nigdy nie da się wrzucić w stereotypową rolę. I tylko mądry mężczyzna potrafiący wyjść myśleniem poza wyznaczone sztucznie granice stworzy udany związek z inteligentną kobietą. Oczywiście pod warunkiem, że robi to sam z siebie a nie dlatego, że "tak trzeba" by z kimś być bo boi się samotności.

Powiedziałabym, że inteligentne kobiety, które udają głupie by "złapać" chłopa inteligentne w rzeczywistości nie są. Ale tutaj strach przed samotnością może być silniejszy. I ta presja społeczeństwa, że jak jesteś sama to jesteś gorsza. Tak jakby taki facecik świadczył o twojej wartości. A on dzisiaj jest jutro go nie ma. Trzymać się byle jakiego faceta na siłę to odbieranie sobie jednocześnie prawa do szczęścia i szansy na poznanie kogoś wartościowego, kto faktycznie wartość kobiety może podnieść jak to zwykle ma miejsce w przypadku oddziaływania na siebie dwóch mądrych osób.

Nie wiem czy Thranduil jest kwintesencją męskości, ale odbierać mu w ogóle męskość? Z jakiego powodu? Tym bardziej, że ja go postrzegam jako silnego mentalnie mężczyznę.

glany, baleriny, motor... my mamy więcej wspólnego niż myślisz :) Może też dlatego tak dobrze się rozumiemy :)

ocenił(a) film na 8
Belief

DOBRZE PRAWISZ W TEMACIE I MENTALNIE TWORZYSZ PRZESTRZEŃ POZA STEREOTYPAMI:)

tak.....właśnie masz rację - męskość to mentalność - i kobiecość też - to nie cyc i kaloryfer - nie mini i czerwony kabrio - nie wybudowany dom i nadanie nazwiska synowi lub mini i szpilki......

ja już jestem poza polem walki spowodowanej strachem przed samotnością - ten rodzaj lęku juz mnie nie dotyczy - teraz wszystko jest wypaczone - kobiety robią to co faceci a zarazem muszą dodatkowo robić to co kobiety robiły od zawsze - deszcz i rynna w jednym :(

Dla mej psyche Thranduil jest kwintesencją męskości bo nie wiążę jej z tym z czym ją wiąże świat:)

gdybym miała byc facetem - chciałabym wyglądac jak on - nie jak Brad Pitt - Clooney - Ronaldo - nawet nie jak Lee Pace - :) te nazwiska są dla mnie synonimem stereotypu - poza Lee może - :)


tak - cechy istnieją - męskość i kobiecość nie ale cechy z psychologicznego punktu widzenia tak:)

ja lubię byc i jestem i rozkoszuje się - swą niestereotypowością - jak wszystkie chodzą w leginsach i rurkach,łykają antykoncepcję,chodzą do solarium,kupują nawet na przekór sobie szpilki,szorty i czytają popularne gazety dla kobiet - ja lubię się ubrać w stylu Chanel - godzinami dyskutować o samochodach marki Mercedes - o wyprawach polarnych i lotach w kosmos - czytam STAR WARS - czasopisma naukowe - rano zakłądam białe glany a po południu subtelne baletki - nie daję sobie wmówić,że musze być zawsze i dla kązdego sexy - wystarczy że jestem zjawiskiem i nieprzeciętną osobowością - czasem lubię wyglądać bardzo elegancko - innym razem ekscentrycznie - uwielbiam byc sobą - nie ma na to wpływu żaden stereotyp któremu ulegają co raz to kolejne kobiety w imię chęci podobania się - nie ma w tym nic złego ale czasem cena jest wysoka.........

Thranduil burzy stereotypy fecetów naszych czasów - kariera - kasa - dobrze skrojony garnitur lub ubrania z sieciówki - modny i wygodny - pozbawiony charyzmy - topowy ale jałowy - może wieczny student - może zadufany w sobie magister jakich wielu na poziomie umysłowym gimnazjum......makabra......co ja mam robić z takim facetem poza wydawaniem jego kasy lub ewentualnie seksem?
może to dobre dla innej kobiety - ale nie dla mnie - ja potrzebuję zachwycac się nim - jego osobą a nie jego pozycją - kontem - i udawaną elokwencją.......

ocenił(a) film na 7
Baronek7

I gdzie ty się podziewasz, dziewczyno?
Gdybym była facetem, to bym się w tobie zakochała:)

ocenił(a) film na 8
Pani_Zima_1989

eeeeeeeeeeee właśnie się zakochują i fascynują bo jestem nieprzeciętna - a tu jest problem - bo z mentalności i charakteru jestem dość nietypowa - wygląd uwodzi i robi swoje ale przychodzi czas porozumienia na innej płaszczyźnie i .....
a ja jestem analityczka i indywidualistka - bardzo lubię mężczyzn i z wzajemnością (oczywiście nie przedkładam tego na sypianie z nimi - o nie,nie tym typem jestem) ale związek uczuciowy byłby ze mną trudny......
.....a zarazem niepowtarzalny :)

coś jak z majarką z Ogrodu Loriena i miłośniczką Ulma a uczennicą Nienny o charakterze Galadrieli i sposobie bycia Thranduila......:)

ocenił(a) film na 7
Baronek7

Ależ nie chciałam sugerować, że się w tobie nie zakochują:) Ale gdybym ja była jednym z nich, na pewno nie przeszłabym obojętnie obok ciebie, właśnie dlatego, że jesteś taka inna, fascynująca i niepowtarzalna:) Twoje komentarze są takie ...magiczne. Nawet jeśli dla kogoś są dziwne czy niezrozumiałe, to ja się cieszę, że jesteś na forum.

W twoich wypowiedziach jest coś czego brakuje mi współczesnej rzeczywistości - duchowość, poezja, niezależność, a nie tylko ta rzeczywistość, w której trzeba zarabiać, prowadzić wyścig szczurów, zarabiać, szpanować gadżetami, wyglądać jak wszyscy, broń Boże nie filozofować czy żyć wg swoich ideałów, bo cię zakrzyczą i zniszczą.
Uff, może na tym poprzestanę, bo przestaję sama siebie poznawać:) Chyba mam ostatnio dni na internetowe wynurzenia, zwierzenia i popuszczanie hamulców:)

Ja chyba też jestem trochę nietypowa. Zastanawiałam się czy odpisać coś w innym twoim temacie - w tym, kim z dzieł Tolkiena się czujemy - ale nie potrafiłam znaleźć jednej odpowiedzi. Największy problem w tym, że pasuje do mnie zbyt wiele postaci i to nie tylko jedną cechą, nawet jeśli są sprzeczne. I nie umiem stwierdzić, która z cech czy osobowości przeważa.

Kiedyś stwierdziłam, że chciałabym być Tolkienem - i to jest chyba najlepsza odpowiedź. Być człowiekiem, który powołał do istnienia swój świat.

Uff, może na tym poprzestanę, bo przestaję sama siebie poznawać:) Chyba mam ostatnio dni na internetowe wynurzenia, zwierzenia i popuszczanie hamulców:)

ocenił(a) film na 8
Pani_Zima_1989

też się cieszę,że jesteś na forum:)

tak - nie lubię wszelkich stereotypów - uniformów - rutyny tego świata - tzw.modelowych zachowań - kto ma krytyczny i analityczny umysł oraz jest niezależny - za bardzo nie polubi takiej rzeczywistości - płaskiej jak naleśnik która musi wszystkich zadowolić i wszystkim się podobac a człowiek staje się MARKETING PERSONALITY jak pisał Jung - czyli - osobowością rynkową która stara się tak żyć jak chcą inni i dostosowywać do ofert i usług na różnych rynkach działalności społeczeństwa - ludzie zachowują się jak w wielkim biznesie - wykazują zachowania ekonomiczne i bankowe oraz korporacyjne - przypominają kolejne ogniwa w skomplikowanej maszynerii - są produktami świata - dopasowują się bo....inaczej nie potrafią zapominając,że skoro społeczeństwa są zespołem źle funkcjonujących elementów można im odmówić prawa do definiowania co jest normą a normę zastąpić słowem TYPOWY - bo do zdrowej i pełnej normalności to temu światu i jego twórcom daleko jak do jądra galaktyki.......czyli jest na mniej więcej obrzeżu......

mnie się czasem wydaje,że ludzie kochają we mnie lub widzą jak to ujął Aragorn w jednym ze swych najlepszych zdań - ''cień i złudzenie człowieka'' - a kiedy widzą jak się od nich potem różnię odczuwają nawet wrogość ,że nie staję się elementem ich gry czy planów i nie można mnie nagiąć do swojej woli - duchowość jest dla ludzi głupstwem - żyją bowiem jako kolejne ogniwa ewolucyjne które mają wypełnić z góry narzuconą im rolę - dostaną wszystko co potrzebne do jej pełnienia choćby to miały być najlepsze gadżety i samochody - inni muszą sami na nie pracować - i wydaje im się ,że dotknęli nieba - bezmyślni i zakompleksieni - gdyby mieli o połowę mniej kompleksów - to ileż usług i towarów poszłoby z torbami - radość daje im posiadanie - gromadzenie - persona (maska)to stały element ich ''wyposażenia'' - kobiety zwodzą facetów - faceci kobiety - chcą być wpasowani - modni - wygodni - a za ta całą fasadą kryje się koszmarna próżnia.....o tyle o ile próżnię kosmosu jeszcze bym wypełniła swoimi myślami o tyle ich próżności nie wypełnisz niczym - im więcej tym gorzej.....

Marsjańskie przestrzenie są lepsze niż to miejskie zatrzęsienie - gdzie ze zgiełku właściwie rzadko wychwycisz radość i zadowolenie inne niż to gazetkowe :(
boją się pustki - boją się być sami - strach jest złym doradcą - perfekcyjnie zmienia osobowość ----------

ja bardzo lubię Niennę - Ulma - Loriena - wiele postaci ale do identyfikacji osobowościowej wybrałam Galadrielę i Thranduila - zaś najbardziej cenię tych jak wyżej - moim ścisłym obszarem zainteresowań u Tolkien jest świat Ainurów - najbardziej lubię wyobrażać sobie Wielką Muzykę - gdy słucham jakichś utworów - wspaniałe głosy Ainurów tworzące świat ........

ocenił(a) film na 7
Baronek7

Wiesz kogo ja uważam w tym świecie tolkienowskim za wzór męskości? Finroda. Wspaniały elf. Mądry, potężny władca, pozbyty uprzedzeń, odważny... To właśnie jego losy a w zasadzie postawa najbardziej mnie zdumiała. Byłam pod ogromnym wrażeniem kiedy postanowił pomóc Berenowi. Jakiemuś człowiekowi, nieistotnej istocie dla elfa, który rzuca się z motyką na słońce. Finrod był królem a sam wyruszył w tą szaloną podróż. Jakiż inny władca by się na to zdobył? Od razu widzę Tringola, który nigdy w powodzenie tej misji nie wierzył. I który obojętnie jak by się skończyła był wygrany. Finrod budzi we mnie szacunek poprzez swoją postawę i zachowanie a nie zimną postawę i pełnioną funkcję.

hmm...wyprawy polarne :D

Polecam Ci "Cienie na pustkowiu" Mike'a Strouda. Mała króciutka książeczka, ale pokazuje pięknie psychikę człowieka na takim odludziu. I to bez zbędnych filozoficznych wstawek. W zasadzie to pokazuje jak człowiek musi zmagać się sam ze sobą, jakie sobie sam wyznacza cele i jak długo jest w stanie do nich dążyć. A przy okazji jak zmiennie odbiera drugiego polarnika :). Warto też się zaznajomić z dziennikiem biednego Amundsena (jak kogoś interesują wyprawy polarne i wszystko co z nimi związane), który jak wiemy z bieguna południowego nigdy nie wrócił. W ogóle straszna jest historia tej rywalizacji jego i Scotta.

"topowy ale jałowy (...) może zadufany w sobie magister jakich wielu na poziomie umysłowym gimnazjum"

I to też chyba sprawia, że ten strach przez samotnością u kobiet zaczyna grać coraz mniejszą rolę. Teraz z bycia singielką też robi się swego rodzaju modę, ale wymuszoną. Trafisz parę razy na takiego umysłowego gimnazjalistę i stwierdzasz, że szkoda życia dla takiego i lepiej być samą.

"co ja mam robić z takim facetem poza wydawaniem jego kasy lub ewentualnie seksem?"
A no właśnie. Z tego samego założenia wychodzę. I jeszcze żeby ten seks był dobry w rozumieniu kobiecym. Oni sami się proszą żeby te kobietki ich wykorzystywały. A potem płacze taki, że go wykorzystała a jak się zapytasz co mieli ze sobą wspólnego to wychodzi, że tylko jego konto :)

"ja potrzebuję zachwycac się nim - jego osobą a nie jego pozycją - kontem - i udawaną elokwencją......."
Mało, który ma coś czym można się zachwycać. Ba mało, który ma nawet tą pozycję i konto :D Tych którymi możemy się zachwycać jest niewielu, albo się dobrze ukrywają na jakichś biegunach, z dala od tego wstrętnego wykreowanego świata :).

ocenił(a) film na 8
Belief

tak - Amundsen tak jak Gagarin są na liście moich zainteresowań/fascynacji:)

polarnik/ żeglarz i lotnik/ kosmonauta:)::)

Finrod - tak - brat Galadrieli - wielki elf - silny i dobry:) nie miał żony bo nie poszła z nim na wygnanie - pochodziła z Vanyarów czyli ze szczepu INGWEGO - ten elf tez mnie fascynuje - w ogóle pragnę cały czas przebywac ród takich istot - zachwyca mnie inne piękno ciał i zmysłów niż to które kreuje ów świat - zachwyca mnie duchowość - intelekt - siła ducha i woli - z tąd elfowie , z tąd majarowie - z tym ostatnimi się identyfikuję - zawsze ilekroć widzę Thranduila - czuję echo legendy z Doriath - echo i zew wielkiego uczucia majarki do elfa - dla niego przyjęła cielesne więzy i okowy Ardy - wspaniałość i dostojeństwo Thingola jest może jedynie cieniem u Thranduila ale tam,w królestwie Valarów Thranduil z pewnością u boku majarki wyglądałby jak jeden z majarów......

INGWE - pozostał u stóp potęg - najwyższy króle elfów - wszystkich - prawdopodobnie sobie na to zasłużył tym że bezapelacyjnie wszedł z całym zastępem do Valinoru i nie obejrzał się w stronę Śródziemia ni razu.....
dobry wybór - jeden z najlepszych w SILMARILLIONIE:)
Finrod dobrze się zachował - jak piszesz i dobrze to ujęłaś - tak,Thingol nie wieżył w powodzenie a i myślał ,że Beren zginie i problem jego pięknej córki będzie z głowy - coś jak echo tego w rozmowie Thranduila z Tauriel......czyż nie myślał,że nawet książęta elfów nie są godni jego Luthien?
a ludzie byli godni pomocy Finroda - to był szlachetny ród - podobnie taka była jego siostra;
myślę,że typ Thingola - albo całkowicie zdominowałby kobietę inną niż Meliana albo druga możliwość to ta dokonana - trafił na istotę z samego blasku i padł pod jej urokiem - a ona miała dość mocy by tworzyć z nim związek i jeszcze użyczała mu mocy i mądrości - powinien chyba dziękować Eru za ten dar nieoczekiwany; dla mnie w najlepszym razie będzie to................

ocenił(a) film na 7
Baronek7

Też mi się tak wydaje, że Thingol to taki właśnie typ, który albo całkowicie zdominuje kobietę albo padnie pod jej urokiem do jej stóp w całkowitym oddaniu. Dlatego szkoda, że nie znamy matki Legolasa. Chciałabym zobaczyć relację Thranduila i jego żony. Bo choć nawet jak piszesz, Thranduil może być tylko cieniem Thringola, to oni są ulepieni z podobnej gliny. Od nich mocno bije patriarchat o którym kiedyś Ci już wspominałam. Dlatego jakbym miała wybór gdzie w Śródziemiu chciałabym przebywać i w czyim towarzystwie to wybrałabym Elronda i jego Rivendell. On już jest nieco inny.

Takich jak Thingola czy Thranduila można obserwować i podziwiać ich majestat i dostojeństwo, ale nie wiem czy chciałoby się z nimi obcować na co dzień.

ocenił(a) film na 8
Belief

ja wybieram w Śródziemiu MITHLOND gdzie panował Kirdan - wielki żeglarz i szkutnik - bo po Vanyarach Teleri są mi najbliżsi zdecydowanie - zawsze blisko morza,miłujący morze i kochający Ulma - Władcę Wód,powiernik Naryi (nie Nenyi) którą oddał Gandalfowi zwąc go MISTRZEM czym jeszcze bardziej zaskarbił sobie moje uznanie.......

......to prawda co napisałaś - podziwiać i obserwować można ale nie obcować - jednak zależy kto ma jakie upodobania i co komu odpowiada - człowieka bym takiego nie zaakceptowała - u elfa to czasem pożądane - czasem stanowi kwintesencję jego wspaniałości - jednak Meliana coś dostrzegła w Thingolu i zdecydowała się z nim pozostać - nie musiała - mało było ''licznych duchów w Lorien'' podobnych do niej,że mogłaby stworzyć związek jak Osse i Uinena - para majarów w służbie Ulma któremu sporo majarów służyło???
nie było mało:)
a jednak - Thingol.......może w ogóle nie myslała o tym bo majarowie są ''ulepieni z innej gliny'' ale kiedy spotkała Thingola - on stał się niczym porażony - ona go pokochała.....

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
black_bastard

dziękuję za gratulacje - nie lubię skwarków:)

ocenił(a) film na 8
Baronek7

najlepiej siła w stylu nordyckim - tego możesz mi dwa razy pogratulować:)

a ,metro najczęściej jest z solarium - nie blade:)

bo blade to szlachetne:)

''wojownik (...) ma blond włosy,jasną skórę i przenikliwe jak wąż spojrzenie(...)'' - ha ha.......z PIEŚNI RIGA...........

ocenił(a) film na 10
Baronek7

Szkoda zachodu i słów na tego trolla ja już z nim rozmawiałam i co ? I nic mądrego z tego nie wyszło
Ja chciałam bym być Aragornem :)

ocenił(a) film na 8
LobeliaSakvil

pewnie że się nie przejmuję - wypaczone postawy wypaczonej kultury nie maja u mnie racji bytu - LUBIĘ FIZJONOMIĘ THRANDUILA - WIKINGÓW - JASNE WŁOSY - PRZENIKLIWE OCZY - SIŁA (nie wychodzenie jak modeli na wybiegach bo elfowie byli bardzo dobrze zbudowani i silni bo....wzorowani na mitach nordyckich - ha - nie na prezentacjach modeli i modelek) - RUDE TEŻ MI SIĘ PODOBA - ja o tym decyduję - nie kultura w jakiej żyję - na kulturę to ja mogę ewentualnie zrobić......wiking.......:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
black_bastard

taka kobieta jak ja przebywa głównie z bardzo inteligentnymi i interesującymi mężczyznami - jeśli o to chodzi - :)

Baronek7

po dłuższym namysle rezygnuje z pretendowania do miana Twojej żony :p chyba bardziej wolałabym
byc żeńskim odpowiednikiem Legolasa :p

ocenił(a) film na 8
majeranek2013

fajnie:)

Baronek7

nie żeby te cechy które wymieniła były dla mnie nieosiągalne :p
ale żonę Thranduila wyobrażam sobie jako dumną, majestatyczną. Cos na kształt Galadrieli ;)

a powodzenia życzę temu kto chciałby ubrać mnie w suknie :p

ocenił(a) film na 8
majeranek2013

acha - o to chodzi - dobre - :)

ja się z Galadrielą identyfikuję w pełni jak z Thranduilem - a co do ubrań........
.......niepowodzeniem są dla mnie ubrania naszej epoki - chyba najgorsze - bardziej seksualne i nijakie niż sam stosunek seksualny a nijakie jak szara mgła nad miastem przemysłowym.......
nie podkreślają osobowości ale ją ....wypaczają.....są ja uniformy........

......ładnie to ujęłaś z ta suknią - mnie by się podobały - ale - z kołnierzem w stylu Tudorów - jak na KRÓLEWNIE ŚNIEŻCE I ŁOWCY - suknia sama w sobie majestatyczna - w kolorze srebrnym lub białym - na piersi medalion z platyny lub srebra a na palcu perła zatopiona w najdrogocennjejszej platynie........

Baronek7

a ja nie lubie sukienek, biżuterii i ozdób :P etykiety dworskiej itd:P

a jako odpowiednik Legolasa mogłabym się spełniać i wyżynać orków :P

majeranek2013

o ale mi się kulfon wdarł :P
oczywiścei miałam na myśli wyrzynac:P

ocenił(a) film na 7
majeranek2013

Czyli Tauriel :) ? Ja też po dłuższym namyśle stwierdziłam, że wcale nie chciałabym być facetem.

Właśnie "żeński odpowiednik" - uważam że to jest lepsze sformułowanie i to bardziej mi pasuje :)

Belief

jednak Tauriel. Chyba najlepiej czułabym sie w jej skórze. :)

ocenił(a) film na 8
Belief

...ja też nie mówię,że bym chciała być mężczyzną ale gdybym teoretycznie musiała i miała wybór - to bym chciała byc THRANDUILEM - bo niewiele pada jabłko od jabłoni nawet na wietrze :)
generalnie jest mi dobrze jako kobiecie i nie mam problemów ze swoją płcią - jakby komuś o to chodziło ani żadnej potrzeby stawać się mężczyzną - chodziło tylko o to gdybym miała nim być ewentualnie:)
problem się pojawia dopiero wówczas kiedy ''życzliwy'' - ''znawca'' - dobrze ''wyedukowany'' próbuje szafować na prawo i lewo ''mądrością'' jaka powinna być kobieta - a tu już blisko do kobiety która w duszy jest jak napisałyście wojowniczką - jak ta Tauriel - choć mi blado wypadła przy Thranduilu - to jedynie moja subiekcja - ja lubię korzystac z różnej gamy postaw przy niezmiennym rdzeniu osobowości - taki sposób Tauriel czy dostojeństwo Galadrieli albo subtelność Arweny lubię odpowiednio dozować - choć najbardziej pasuje mi zdecydowanie Galadriela - a ponadto - jak podają NIEDOKOŃCZONE OPOWIEŚCI - ona właśnie mierzyła się w sprawności z atletami Noldorów - czego to konkretnie dotyczyło - nie wiem - ale atleta to konkretne nazewnictwo związane z czynnościami pewnego sportu lub wysiłku - matka zwała ją ''męską panną'' czyli nioe zawsze była taka posągowa i dostojna jak w Lorien - nadto przeszła cieśninę lodowej kry - zimną i złowrogą Helcaraxe gdzie zginęła żona Turgona i wielu innych - musiała miec dobrą kondycję fizyczną - siłę i sprawnośc a dodatkowo potrafiła być dostojna i bardzo inteligentna - zresztą hobbici opisywali ją jako zimną i ciepłą - odległą i bliską - miała całe spektrum zachowań w których się odnajdywała - czyli coś więcej niż - jak dla mnie - monochromatyczna Tauriel:)

ocenił(a) film na 7
Baronek7

Nie. To w ogóle nie było wymierzone w Ciebie :) jeśli tak to odebrałaś. Wczoraj jak mi odpisałaś, że chodzi głównie o wygląd zewnętrzny to stwierdziłam, że wcale nie chciałabym wyglądać jak Hugo Weaving, ale co najlepsze wygląd tego najprzystojniejszego, czyli Thranduila :D też mi nie pasuje. Bo ja nie chciałabym być facetem. A jakbym musiała to wolałabym w ogóle nie być. Zauważyłam tu błąd w swojej płci psychologicznej i biologicznej i co by z tego wynikło. Byłabym nieszczęśliwa. Freud się mylił, nie jesteśmy zazdrosne o członka, co zostało zresztą już dawno obalone. Na cholerę mi męskie ciało? Niestety utożsamić potrafię się tylko z kimś mentalnie. Takie mam jak widać ograniczenie :). Dlatego bardziej wolę określenie "żeński odpowiednik" :).

ocenił(a) film na 8
Belief

...oczywiście,że się mylił - dlatego zdecydowanie polecam JUNGA i jego koncepcję animy i animusa - biernie NICZEGO bez analizy nie przyjmuję NIGDY ale nad ta koncepcją długo myślałam - dlatego prawdopodobnie ten mój animus to taki Thranduil:)

mentalność - czyli pokrewieństwo /powinowactwo wspólnych /podobnych zachowań - przemyśleń - postaw - spostrzeżeń - jak sądzę ,że o to TOBIE chodziło - o pewną wspólną weryfikację zachowań na wspólnej płaszczyźnie lub bardzo zbliżonej - jak się to mówi ''mentalnie identyczni'' lub ''ty to masz mentalność stricte tego a tego''.