Jakie sceny najbardziej wam się podobały w Pustkowiu Smauga? (;
Według mnie te są najfajniejsze:
1. Przemowa Thorina w Ereborze - http://www.youtube.com/watch?v=vYkiORCH-
xU&list=WLHUPxrDPmsM3kkwaBsCvcHNHgR8jzeeGG
2. Bard wypowiadający słowa przepowiedni - http://www.youtube.com/watch?
v=78ne9r1yHYU&list=WLHUPxrDPmsM3kkwaBsCvcHNHgR8jzeeGG
3. Wejście do Ereboru - http://www.youtube.com/watch?
v=3nm4fqYDBLA&list=WLHUPxrDPmsM3kkwaBsCvcHNHgR8jzeeGG
Według mnie też:) Te sceny są wspaniałe:)
I jeszcze:
1. Gandalf wzywający zło w Dol Guldur i jego pojedynek z Sauronem
2. Opowieść Kiliego o krwawym księżycu
3. Pobudka Smauga
4. Finał filmu i ostatnie słowa smoka.
Chodzi o to jak to przedstawili. Błyski jak w Harrym Potterze a nie wszystkie czary to błyski... Słaba scena według mnie.
Te błyski miały bardziej charakter symboliczny. Chodziło o to, żeby przedstawić Gandalfa jako małą ostoję światła stojącej naprzeciw wszechogarniającej ciemności Saurona
Lepiej to wyglądało- paradoksalnie dziesięć, czyli w przestrzeni VFX setki lat starsze spotkanie z Barolgiem.
Nie rozpędzajmy się tak :) poeta ze mnie co najmniej słaby choć pewnie i to tym poetom uwłacza :) po prostu mam rozwiniętą wyobraźnię i postrzeganie abstrakcyjne :)
To prawda. Mamy (ludzie) tak dokładnie wszystko podane na tacy, że wyobraźnia zaczyna nam być niepotrzebna. Ba, czasem wręcz przeszkadza. Na szczęście - nie wszyscy tak mają :)
Nie wiem w ogóle, po co niektóre osoby siedza na tym forum bez przerwy, skoro uwazają ten film za szajs i obrzucają go stekiem epitetów bedących na "nie", najłagodniej mówiąc.
Też o to zapytałam, ale otrzymywałam za każdym razem coraz więcej epitetów ;) I, rzecz jasna, robiono ze mnie trolla/debila/itd. Dałam sobie spokój z dyskusjami. Niektórzy najzwyczajniej w świecie nie umieją się cieszyć z tego, co mają. Mnie film urzekł - w całości.
Widzę że wg was Hobbita można tylko lubić. Już się pocieszyliście nawzajem? Kącik trolli w najlepsze.
Ale wiesz, tutaj - na forum - przebywają tez stare zrzędy, które nie mają co robic, tylko trollować.
O, nie. Jeśli zauważa wady a mimo to kocha, to jest to wtedy prawdziwa miłość :)
SW to moja filozofia :) LOTR'a uwielbiam (do tego stopnia, że zrobiłyśmy z siostrą koncert inspirowany "Władcą"), Hobbit jest cudowną baśnią - wolę wersję filmową niż książkową.
Mam podobnie tyle że lotr a właściwie śródziemie to moja filozofia a sw uwielbiam
Wiem :) a mam pytanie:
Czy komiksy są częścią uniwersum czy jedynie wymysłem bo czerpię z nich pewną wiedzę ?
Oczywiście, że są :) Lucas wydaje (lub wydawał - teraz chyba robi to Disney) pozwolenia na publikacje komiksów. Czytałeś ten o spotkaniu Dartha Maula i Dartha Vadera? Jeśli nie- POLECAM :)
Nie czytałem ale czytałem jak maul wrócił na tatooine i walczył ze starym benem jak luke był mały :)
W takim razie naprawdę polecam Ci właśnie ten kanoniczny komiks Star Wars: Resurrection. Jest tam walka między Darthem Vaderem a Maulem. Pada też ważne pytanie i niesamowita odpowiedź, po której DV stał sięmoim namber łan :)
Mam nadzieje :) tylko to trochę wkurzające gdy widzi się w filmie jak ktoś umiera a tu się okazuje że nie
Ps zaakceptujesz moje zaproszenie bo lubie czasem porozmawiać o sw a forum sw jest trochę wymarłe
Ano właśnie - wkurzające. Z tym, że alchemia Sith stała na wysokim poziomie (chociaż niektórzy się spierają o to, że jedynie Darth Plagueis miał moc przywracania do życia). Mimo wszystko naprawdę świetna historia - mogliby ją sfilmować. Kurczę, pojedynek gigantów :)
I chętnie zaakceptuję Twoje zaproszenie - lubię rozmowy z ludźmi na poziomie :)
Darth maul nie zginął w 1 tylko go ktoś tam uzdrowił
Szkoda że maul zabił watto :(