Po tym miłosnym incydencie między Elfką a krasnoludem i uratowaniem go stwierdzam że:
Zginie Thorin tak jak było, ale co do braci, to obstawiam że zginie tylko jeden.
Foch nie foch, to byłoby głupie, gdyby Kili zamiast bronić nie tylko swojego króla, ale i wuja, zamiast tego będzie robił za ochroniarza elfki którą zna bardzo krótko. Dobra, uratowała go bodaj dwa razy, ale to wciąż praktycznie obca baba dla niego.
Podobało mi się w książce, że wszyscy następcy tronu zginęli blisko siebie i w swojej obronie. Porzucenie tego na rzecz głupiego romansu, który był całkowicie niepotrzebny, to głupota.
Calkowicie sie pod tym podpisuje, no moze oprocz glupiego romansu bo on mi sie nawet poodbal. Ale gdyby Kili zginal w obronie Tauriel to byloby juz chore. Romans romansem ale Thorin to tak jak piszesz nie tylko krol ale i rodzina. Ich smierc byla tragiczna i piekna zarazem.
A i Tauriel uratowala Kiliego 4 razy. Specjalnie to policzyłam :)
Kurna, aż tyle? Ja pamiętam tylko jeden raz przy ucieczce w beczkach i kiedy uleczyła go pod koniec :D
Jeszcze przed pajakiem, to byl pierwszy raz, potem beczki, potem w esgorath przed orkiem ktory ciagnal go za noge i na koncu uleczenie :D Nic dziwnego ze chlopina sie w niej zabujal :)
Ja liczę że Kili zginie razem z Filim w obronie Thorina, ale raczej się na to nie zanosi. W powieści to mamy w sumie jedno zdanie o ich smierci, nawet nie wiemy jak zginęli, ale według mnie prawie pewnym jest że smierć Kiliego bedzie powiązana z elfką...
"ale według mnie prawie pewnym jest że smierć Kiliego bedzie powiązana z elfką..." - w to akurat nie watpie chociaż jakby jeszcze tauriel zginela za Kiliego dałoby sie to przezyc. Ale na odwrot nawet ja z moja ogromna tolerancja dla PJowych zmian tego nie przeżyję.
Wydaje mi się że będzie coś takiego, elfka zostanie ranna, a Kili z Legolasem będą jej bronili :P Chociaż nie wiadomo czy ona w ogóle zginie. Bo to by było jednak sporo zgonów :P Mam nadzieje, że Peter nie zrobi głupoty i wszystkie 3 krasnoludy umrą.
Nie, no tez mi sie wydaje ze tego nie zmieni. Chociaz nie podoba mi sie ze po tym wszystkim tak po prostu przyjedza Dain, ktory w filmie nie chcial uzuczyc Thorinowi ani jednego kransoluda i zgaryna caly Erebor, to jednak umieszczenie na tronie dzieciaka byloby jeszcze gorsze. Bo raczej nie zanosi sie na opcje ze Thorin to przezyje.
A tak apropo Tauriel to ja bym chciala w filmie zobaczyc mine Thorina jak dowie sie ze jego siostrzeniec i dziedzic (co prawda drugi w kolejnosci ale wciaz dziedzic) zabujal sie w elfce :D Ciekawe jakimi przeklenstwami w tym wypadku by rzucał :D
Haha :D Sam by go ubił w złości :P Bolga pewnie Legolas rozwali... Wolałbym Beorna.
Moze byc tak ze Beorn zalatwi Azoga. Chociaz ciekawe co bedzie wtedy robil Dain... I tak mnie naszlo ostatnio. Moze tez Thorin zginie broniac Bilba przed Azogiem. Azog mogl przeciez zapamietac sobie hobbita po tym numerze przy sosnach. Byloby to nawet sensowne bo w koncu Bilbo uratowal Thorinowi zycie pod koniec 1 a thorin przeciez na poczatku 3 potraktuje hobbita okropnie wiec moze w ramach odkupienia i splaty tego dlugu Thorin wlasnie uratuje hobbita. Odniesie jednak przy tym smiertelne rany, Fili z Kilim albo bez rzuci mu sie do pomocy i tez sam oberwie. Bo jakos nie chce mi sie wierzyc ze motyw uratowania zycia Thorinowi przez Bilba wstawili tylko po to aby Thorin zaczal inaczej na niego patrzec.
W sumie bardzo możliwe. Azog może chcieć ubić Bilba, a wtedy Thorin go uratuje i sam poniesie rany, razem z Filim.
No bo po 2 jestem juz praktycznie pewna ze Bilbpo bedzie walczyl w bitwie a nie sie chowal pod pierscieniem jak w książce. A skoro tak moze napatoczyć sie na Azoga. No i byloby to bardziej filmowe odkupienie niz same slowa ktore Thorin wypowiedzial w ksiazce na łożu śmierci.
Walczyć będzie napewno ; ) Ciekawe jak z Gandalfem. Moim zdaniem mogą zrobić coś takiego, że będzie z Radą w Dol Guldur jeszcze podczas bitwy, i dołączy się do niej pod koniec, razem z jakimś oddziałem Elronda, zapewniając zwycięstwo, razem z orłami ;P
No możliwe, bo raczej nie zdazy na czas żeby przekazac Thorinowi arcyklejnot. Jednak mnie najbardziej ciekawi co teraz bedzie z ta grupka która się odłączyła. Czy oni przybedą do palacu zaraz po ataku Smauga i zamiast tego drozda powiedza o smierci smoka i ostrzega Thorina o zblizających się ludziach z esgaroth i elfach, czy moze przybeda razem z bardem i resztą. No bo po co wtedy PJ zostawialby ich w Miescie na Jeziorze skoro motyw gadajacego ptaka jest wyciety. Sporo osob narzeka na zabieg- podzielenia kompanii - że jest bez sensu z punktu widzenia tej częsci- ale nikt jakos nie mysli jak to sie ma do trojki.
Ratując elfkę? Moim zdaniem raz odbiegli za bardzo od książki, i postarają się już tego nie robić. Kili i Fili powinni zginąć za Thorina, Thorin później też zginąć, a Tauriel albo gdzieś wyjechać, albo polec w Bitwie Pięciu Armii. Mam nadzieję, że zrobią coś w tym kierunku.
Niestety po wprowadzeniu tego idiotycznego wątku miłości krasnoluda do elfki obstawiam jakąś wyciskającą scenę śmierci owej pary.
W każdym bądź razie Thorin, Fili, Kili i Tauriel zginą. Tauriel na pewno, bo przecież Legolas smali do niej cholewki i jakby przeżyła, to byłaby obecna w WP :)
Jak może być obecna w WP skoro została wymyślona dopiero podczas filmowania Hobbita. Tak, wiem o co Ci chodzi, ale to i tak bez sensu co napisałaś, bo jej przeżycie wcale teoretycznie nie musiałoby oznaczać, że musiałaby pojawić się w WP => nawet Thranduila pominęli, mimo, że w WP jest wspomniany.
Ale też wydaje mi się, że zginie.
Założeniem Hobbita jest to, że WP jest - a przynajmniej powinno być - historią z niego wynikającą/ kontynuacją. Więc wymyślając Tauriel Jackson musi więc - a przynajmniej powinien - tak stworzyć postać, żeby nie zaburzyła historii WP. I w tym momencie wymyślenie ukochanej Legolasa, która przeżyłaby historię opowiedzianą w Hobbicie zaburza WP, ponieważ można by oczekiwać po wojowniczej elfce, że towarzyszyłaby Legolasowi.
Nie wspominam o wydarzeniach po WP opisanych przez Tolkiena (min. legendzie o tym, jak Legolas zbudował łódź i popłynął z Gimlim na Zachód), bo uzgodnijmy, że piszemy tylko o filmach.
Obecność nie oznacza koniecznie fizyczną obecność. Thranduil jest obecny w WP, bo jest wspomniany, jednym słowem istnieje.
PJ chyba raczej nie zmieni aż tak historii. Być może Kili zginie walcząc u boku Tauriel (np. broniąc ją ranną) i PJ wprowadził wątek Kili-Tauriel po to, żeby bardziej tragicznie ukazać jego śmierć.
Thorinowi i Filemu też powinien dokoptować jakąś babę, skoro w XXI wieku umieranie za najbliższych wyszło z mody.
ja zastanawiam sie czy nie będzie tak że thorin dowiaduje sie o kilim +tauriel karze im sie gdzieś schować by nikt o nich nie wiedział thorin i fili umierają ten zajmuje tron dani i para żyje długo i szczęśliwie
Oj ludzie zostańcie przy książkach jak wam się nie podobają filmy . Osobiście jestem zadowolona z małego choć dziwnego romansu , w książce nie ma za wiele kobiet . We Władcy pierścieni też nie było wiele o miłości Arweny i Aragorna . A wszystkim mądralom krytykującym wizję Petera Jacksona życzę aby zrobili sobie własny film kropka w kropkę jak książka i oby ich nikt za to nie krytykował. A KILI NIECH SOBIE KOCHA TAURIEL JEŚLI CHCE ( On lub P Jackson ) i film niech się kończy jak sobie wymyślił Jackson ,podobno długo myślał wiec wie co robi
Bzdura. Idąc twoim tokiem rozumowania, nikt, kto nie kręci filmów nie powinien ich oceniać. Hm, branża dziennikarstwa filmowego chyba upadnie...
Co do Aragorna i Arweny, różnica jest taka, że oni występują w wizji Tolkiena. Celowo piszę w wizji, nie w książce, bo faktycznie opis ich romansu znalazł się w dodatkach. Ale cała koncepcja ich miłości przedstawiona w filmie, była jak najbardziej zgodna z koncepcją Tolkiena. Czego nie da się powiedzieć o romansidle Kiliego i Tauriel.
W książce nie ma za wiele kobiet, bo Tolkien z pełną świadomością tworzył MĘSKĄ historię, w której są wyższe sprawy niż miłostki wśród mchu i paproci ;) Niestety, PJ postanowił w sam środek opowieści wrąbać rudą pannę, żeby laski miały się z kim utożsamiać, a faceci na co gapić. Bo bez tego przecież ani rusz...
no tak nie ma to jak MĘSKIE historie a baby do garów . Po co komu miłość w mchu i paproci jak można iść i się naparzać z kolegami w imie wyższej idei . Jakby nie było tej nieszczęsnej Tauriel to byście narzekali ze to jakaś gejowska opowieść o miłości między facetami Zawsze jest niedobrze ,podobała mi się książka podoba mi się film . Denerwuje mnie tylko ton w jakim niektórzy wypowiadają się o PJ jakby lepiej od reżysera wiedzieli jak POWINNO się zrobić ten film . To jego wizja i co złego w gapieniu się na super laskę ? czy to zazdrość ze odwraca uwagę od facetów ?
Jeju ludzie! Tak czytam ten wątek i stwierdzam, że Wy wszyscy moglibyście z Waszymi wizjami nakręcić tak 'cudowny i idealny' film, że tylko pozazdrościć. Moim skromnym zdaniem tak na prawdę na próżno snujecie jakieś dziwne podejrzenia i spekulacje co do tego wątku. Owszem może PJ wystąpił trochę od założenia Tolkiena odnośnie tzw. męskiej książki, ale myśląc logicznie... Jaki wielki film sprzedałby się w dzisiejszych płytkich czasach, gdyby chodziło tylko o rzeczy głębsze, jak poświęcenie dla rodziny i władcy, czy odzyskanie własnej Ojczyzny? Film ma kształcić ale nie zanudzić, tylko zainteresować i zaintrygować, więc trzeba było wpleść jakąś miłosną scenę i wprowadzić tam trochą kobiecości dla tych, którzy nie idą szukać do kina głębszego sensu tylko trochę rozrywki. Osobiście sądzę, że sam motyw Tauriel został wprowadzony i poprowadzony dość delikatnie jak na możliwości, jakie miał reżyser. Kili od początku był przedstawiany jako zalotnik i lekkoduch i w tym jest urok tej postaci. Bo wyobrażacie sobie Kilego jako rozsądnego, rozważnego,odważnego gbura jak Thorin? (z całym szacunkiem dla Thorina, bo to tez jest jego indywidualne usposobienie, dzięki któremu jest tak poważany). Podsumowując lepiej się wstrzymać co do tego co będzie w części trzeciej przynajmniej do ukazania się pierwszego zwiastunu, bo teraz to i tak jest tylko czysta fantazja;D
Jakie baby, jakie gary, jaka gejowska miłość... o czym Ty do mnie rozmawiasz xD Tak, to jest historia o naparzaniu się w imię wyższej idei, taki urok książki. W mentalności dzisiejszych widzów żadne inne uczucia nie są wiarygodne oprócz zadurzenia. Trochę to smutne. Miłość jest jak najbardziej potrzebna, ale z sensem i zachowaniem ducha oryginału. To, co wymyślił PJ w Pustkowiu moim zdaniem spłyca zamysł Tolkiena. W LOTR bardzo fajnie wyszło mu rozwinięcie postaci Arweny i Eowiny, ale tutaj przeholował. I tyle.
Moim zdaniem tego Jackson nie zmieni. To byłoby nawet głupie z jego strony. Nie skończy się happy endem. Uważam, że po prostu Tauriel też zginie. Z resztą powinna;P Gdyby przeżyła, jako przyjaciółka Legolasa, powinna pojawić się w drużynie pierścienia. Przynajmniej taka byłaby logiczna kolej rzeczy.
Szczerze powiedziawszy mam nadzieję,że zginą wszyscy troje. Oszczędzanie jednego z braci,byłoby bez sensu i PJ chyba o tym wie. Co do śmierci Tauriel to krąży plotka,że Bolg ją zabije.Hm...może to będzie wyglądać tak?:
Podczas bitwy Legolas idzie na Bolga sam,Tauriel to widząc zatrzymuje się na chwilę.Nieopodal walczy już lekko ranny Kili.Elfka się waha i w ostateczności idzie pomóc Legolasowi i tak ginie,ratując Legolasa.,a Kili przy boku Thorina jak to,było w książce.
Jackson jest chyba na tyle mądry i nie zmieni tego na jakieś romantyczne widowisko,by fanki mogły się poryczeć jak na jakiejś komedii romantycznej czy czegoś w tym guście. Poza tym Peter chyba nie chce się narazić na gniew tłumów i raczej nie chce mieć do czynienia z bandą rozwścieczonych fanów Tolkiena :D Ale cóż...zobaczymy co,będzie dopiero w lecie,gdy pokaże się zwiastun i pierwszy videoblog :3