Jak wam się podobał Sauron? Moim zdaniem był świetny, tylko trochę dziwnie wyglądało te zbliżenia na
niego :) I dziwię się, że chociaż Gandalf powiedział Radagastowi, że Nazgule odpowiadają tylko przed
jednym panem, to był taki zdziwiony, kiedy Sauron mu się ukazał. I po co samemu tam lazł, żeby dać się
zamknąć w jakiejś klatce? No i gdzie były Nazgule?
Chciał wypłoszyć zło jak sam to ujął, poza tym wysłał Radagasta po pomoc. Fajnie natomiast wkomponowali postać Saurona w źrenicę oka, bardziej dziwi mnie skąd Gandalf miał tyle mocy skoro w filmowej adaptacji Władcy Pierścieni posiadał ledwie ułamek z niej.
Może jej po prostu zbytnio nie używał. Mógł też stracić sporą jej część przez pojedynek z Sauronem lub pobyt w Dol Guldur. Ale pojedynek był świetny, Gandalf długo się trzymał.
Teraz właściwie wiadomo jak się potoczą sprawy. Radagast zawiadomi Galadrielę, ta zwoła Radę, zbierze się cała ekipa: Galadriela, Saruman, Erlond, Radagast i ruszą szturmem na twierdzę, by odbić Olorina :)
oczywiście, że nie chciał, ale w końcu się zgodził. W tej sytuacji nie ma za bardzo wyboru, nie zostały mu żadne wymówki.
nie, on chce po prostu zdobyć Pierścień, nie jest jeszcze po stronie Saurona, bardziej chce go wyprzedzić.
w tym sensie to tak, chociaż złe jest bardziej to czego on nie robi, niż to co robi. Gdyby wcześniej zaatakowali Saurona zdobyli by co najmniej jeszcze trochę czasu.
Jak się obejrzy zestawy LEGO z Dol Guldur to widać tylko Radagasta i Beorna. Wydaje mi się, że tylko oni przybędą uwolnić Gandalfa. Kostur ma duże znaczenie, Radagast albo zginie albo odda Gandalfowi swoją laskę (ma taki sam kształt jak ta, której Gandi używał w LOTR)
Już mam w wyobraźni, jak będzie wyglądała misja ratunkowa Gandalfa, po tym, jak Ian i Cate o niej żartowali :D
Nie ukrywam, że jeżeli akcja odbicia Czarodzieja będzie wyglądała podobnie, jak walka owegoż z Sauronem, to chyba czekam na nią bardziej, niż na samą Bitwę Pięciu Armii. Moce potężnych elfów i Sarumana przeciw Sauronowi? Hell yeah!
Czytałam gdzieś tam o tym, ale nie pamiętam gdzie :(
Ale ponieważ nie mogę zostawić koleżankę z fandomu bez niczego, więc czem prędzej ruszam na poszukiwania stosownej informacji
SPOILER SPOILER SPOILER
O, takie coś naszłam http://www.empireonline.com/features/hobbit-2-and-3/p5
dzięki :) Na razie Sauron przebił swoje 3 zdania z LOTRa, ale może powie coś jeszcze zanim go załatwią? :(
Gandalf cały czas ma ogromną moc, tylko ogranicza się do minimum jej używania w Śródziemiu, ponieważ tak mu nakazano. A że w walce z Sauronem użył jej trochę więcej jest chyba zrozumiałe.
wydaje mi się, że nie on ogranicza sobie używanie mocy, tylko została mu ona od początku ograniczona, gdy przyjął formę siwobrodego starca, a nie np. jaśniejącego światłem, groźnego wojownika.
A gdy Valarowie zorientowali się, że jednak dali mu jej za mało, to pozwolili mu na lepszą postać :)
Gdy zginął w walce z Balrogiem został przywrócony jako Biały, bo został głową Istarich po zdradzie Sarumana.
Może ma to coś wspólnego z jego spalonym kosturem? Może nowy już nie miał takiej mocy... albo Jackson się zagalopował :P
Zapewne Jackson stwierdził że jak mają możliwości to dadzą fajne efekty by ludziom się podobało, nie doszukiwałbym się przyczyny w innych rzeczach, zwłaszcza że Gandalf wymienił sobie potem laskę ;)
Przedstawienie Saurona rewelacja, IMO ten krótki pojedynek to najlepsza scena w filmie.
Ale czy gdzieś ukazała się jakaś większa moc Gandalfa? Sauron go pokonał więc w czym problem?
Sauron był też osłabiony, bo:
1. utopił się w Numenorze.
2. Isildur odciął mu Pierścień i skazał na wygnanie na... 3 tys lat?
3. no i nie odzyskał jeszcze pełni sił.
Więc masz rację, w sumie Gandalf mógł chwilę z nim powalczyć :)
Wiemy że Gandalf ma ograniczenia co do używania magii, ale czy w sytuacjach kryzysowych nie może on korzystać z pełni swojej mocy? Np walka z Balrogiem.
z całej swojej mocy jako Majar? Ale chyba "nieuszkodzony", nawet słabszy Majar, byłby silniejszy niż Sauron w tej chwili, bez Pierścienia do którego przelał większość swojej potęgi?
Sauron od początku stał w hierarchii majarów o wiele wyżej niż Curunir i Olorin. Do tego należy dodać służbę u Morgotha, który był znany z przekazywania części mocy swoim sługom.
W dwóch wieżach Gandalf w swojej podkręconej białej wersji stwierdza, że w Śródziemiu nie ma istoty groźniejszej niż Sauron. Bez Pierścienia.
Kiedy Gandalf osiągnął "Biały level" stał się drugą po Sauronie najpotężniejszą postacią w Śródziemiu (Sam o sobie tak mówi zresztą). Jeżeli chodzi o ich moc, to nie jest tak, że oni "nie mogą" jej używać. Oni ją po prostu ZAPOMINAJĄ na czas pobytu w Śródziemiu a pozostawiona jest im jej część (i nawet z tą częścią Gandalf pokonał Balroga i odpędził 9 jeźdźców na Wichrowym Czubie w Drużynie Pierścienia). Większość mocy została im odebrana, na wypadek gdyby przeszli na złą stronę (tak jak Saruman).
Dokładnie to powiedziałam kilka postów wyżej :) A moc została im ograniczona raczej przez przyjęcie takiej postaci, a przyjęli taką postać, bo mieli raczej ostrzegać przed Sauronem i pomagać jego wrogom dobrymi radami niż bezpośrednio z nim walczyć.
To by było raczej dziwne. Narada Valarów: "Dobra zróbmy tak, nie będziemy się znowu angażować w wojnę. Wyślemy po prostu kilku słabszych Majarów niech walczą z namiestnikiem Melkora. Zobaczymy jak będzie. Aha i jeszcze ograniczmy im moc na wypadek, gdyby Sauron przeciągnął któregoś na swoją stronę. Powinni dać radę" :)
No właśnie, nie to było ich celem ;)
Chociaż Kirdan dał Gandalfowi pierścień ognia, bo zdawał sobie sprawę, że w Śródziemiu będzie dużo pracy dla Czarodziejów. Koniec końców Gandalf chyba najmocniej się udzielał i najwięcej dokonał.
Czy drugą po Sauronie? Bodajże w rozszerzonej wersji "Powrotu Króla" jest motyw pojedynku Gandalfa z Czarnoksiężnikiem z Angmaru i jego laska ponownie eksploduje. :P
Tak, ale to był kolejny głupi wymysł Jacksona (nie mogę mu wybaczyć tego), żeby w ten sposób umniejszyć rolę czarodzieja, a powiększyć rolę ludzi w bitwie z Nazgulem.
W książce zresztą Gandalf mówi do Denetora, że według przepowiedni Nazgul ma zginąć, ale nie z jego ręki, ani z ręki mężczyzny.
Gdyby w filmie było tak jak w książce, skończyłoby się tylko na tej wymianie zdań między Gandalfem a wodzem Nazguli, po czym rozległyby się trąby i Nazgul by odleciał. Jackson dodał rozwalenie różdzki, co imo było chorym posunięciem, biorąc pod uwagę moc Gandalfa.
Filmu jeszcze nie oglądałem ale czy sytuacją kryzysową nie był '' pojedynek '' z Witch Kingiem w Powrocie Króla ??? Tymczasem tam dał sie sprać juz jako Gandalf Biały z przeciwnikiem chyba nieco mniej groznym niż Sauron
To bzdura Jacksona, nie sądzę żeby Witch King miał jakieś większe szanse z Gandalfem. W książce do takiej konfrontacji nie doszło.
Najgroźniejszy przeciwnik z jakim zmierzył się Gandalf to Balrog który tak jak czarodziej był Majarem....żaden Nazgul nie jest potężniejszy niż Majarowie.
Zgadzam się w 100% ta scena była kompletnie wypaczona (czysty wymysł Jacksona), żaden Witch King nie miał najmniejszych szans w pokonaniu Gandalfa białego !! tym bardziej że zrobił to z taką łatwością!! Natomiast w hobbicie zachowana jest proporcja sił, osłabiony Sauron, bez pierścienia, Gandalf szary pokazujący swoją moc i umiejętności. Wiadomo że nie miał szans nawet z osłabionym Sauronem :) Moim zdaniem super scena.
Gandalf obronił się przed Dziewięcioma kiedy ci zaatakowali go na Wichrowym Czubie. W sytuacji kryzysowej najprawdopodobniej rozsmarowałby Czarnoksiężnika na ścianie.
I to jest fakt. Wszytko kręci się wokół tego proroctwa elfów (bodajże Glorfindera) iż żaden mężczyzna Czarnoksiężnika nie pokona. Ale Gandalf nawet w szarych szatach wysłałby Angmarczyka za jezioro Rhun albo jeszcze dalej :D
Proroctwo o tym, iż ( nie Czarnoksiężnika, bo przywódca Dziewięciu nim nie był - był tylko najmożniejszym z władców ludzkich, którzy poddali się mocy dziewięciu podarowanych im Pierścieni! ) "nie pokona żaden mąż " było starsze niż Glorfindel
Czarnoksiężnik z Angmaru był przywódcą Nazguli i najpotężniejszym Upiorem Pierścienia. A że przed przemianą w upiora był jakimś tam ludzkim władcą to pełna zgoda (jak i reszta Upiorów).
Cholibka, muszę sobie przypomnieć twórczość ( pisaną :) ), ale to, iż był Czarnoksiężnikiem z Angmaru, to chyba filmowy babol. Nie dam ręki sobie uciąć, ale chodzi mi po głowie zdanie o Czarnoksiężniku i Sauronie, coś w stylu "... Czarnoksiężnik, u którego kiedyś Sauron tylko sługa był..." Jeśli odnajdę to zdanie, to będzie to jasno znaczyło, iż Nazgul nie był Czarnoksiężnikiem. Nie mógł! Chronologia na to nie pozwala, gdyż Nazgule powstali dzięki mocy Jedynego, którego stworzył Sauron już u szczytu swoich możliwości nie będąc już niczyim sługą :). Ech, trzeba znów postudiować LOTR i Silmarillion... Mam nadzieję, iż do tematu wrócimy :)
Sauron był sługą Morgotha (w pierwszej erze) i sam Morgoth nosił mnóstwo tytułów, które później przejął Sauron (Czarny Władca, Król Ciemności, Nieprzyjaciel itd.) Ale nie nazywano go nigdzie Czarnoksiężnikiem. Ale to jest rzeczywiście mylące, bo Sauron sam siebie też nazywał Czarnoksiężnikiem (kiedy siedział w Dol Guldur). I Król Upiorów również był Czarnoksiężnikiem, tyle że z Angmaru i nie o tak wielkiej mocy jak Sauron ;)
Trochę jak w HP....Voldemort był największym czarnoksiężnikiem, ale w sumie i każdy pomniejszy śmierciożerca nim był, bo używał czarnej magii (tylko nie w tak dużej ilości i mocy jak Vold) :D
No właśnie... Wiadomości mi lekko zaśniedziały, czas je odkurzyć. Niestety, czas brak (remont)... Ale trzeba będzie się zebrać i przypomnieć to i owo. Kurtka, przez przeprowadzkę wcięło mi "ściągi" :) Szkoda, zeszyt miał ponad ćwierć wieku....
Rozwiewając wszelkie wątpliwości... Najwyższy z Nazguli był Czarnoksiężnikiem odpowiedzialnym za zniszczenie Arnoru. Jemu to elf Glorfindel przepowiedział że nie zginie z ręki męża ( działo się to po bitwie o Fornost ). I owszem, konfrontacja z Gandalfem w książce jest wspomniana, ale nie dochodzi tam do zniszczenia laski Gandalfa - to jest wymysłem Jacksona.
I to jest właśnie straszliwy błąd popełniany przez wielu ludzi (i po części niedoskonałość filmowego "Władcy"): to że czarodziej nie czaruje zbyt dużo NIE OZNACZA, że jest słaby.
W książkowym "Władcy" Gandalf czarował chyba jeszcze mniej, a opisany był tak, że nie było wątpliwości, że 90% Śródziemia nie dałoby mu rady, gdyby został zmuszony do walki.
Ja po pokazaniu wątku z sztyletem nie mogłam się doczekać kontynuacji tego wątku. I przyznaje że dostałam więcej niż chciałam. Uwielbiam ten motyw i tą scenę. Czekam co będzie dalej.
Super scena, tak czy siak Gandalf nie miał szans, nawet osłabiony Sauron jest za silny. Gandalf ma ograniczenia w Śródziemiu. Jestem ciekaw tylko gdyby ta dwójka starła się w pojedynku bez żadnych ograniczeń i w pełni sowich mocy, kto by wygrał. xD