jakie są według Was najgorsze sceny z WP i Hobbita? ja mam swoje trzy typy: udawany ból Froda po "przebiciu" go włócznią przez trolla w DP, śmieszny upadek Boromira po którym otrząsa się z opętania przez pierścień DP, oraz dziwnie spowolnione tempo kiedy to Pippin łapie się za palantir w PK.
Aha, a to co napisałem do góry o Lotrze to oczywiscie bezsensowne czepianie się pierdół. W rzeczywistości większość wymienionych rzeczy praktycznie mi nie przeszkadza. Ale skoro można sie czepiać pierdół w Hobbicie to i w Lotrze można. Zresztą w każdym filmie.
A co do PS to wolę NP haha
A w zasadzie to czemu nie było Kurchanów? O ile rozumiem brak Bombadila to nie rozumiem braku Kurhanów. Akurat ten wątek byłby ciekawy.
Właśnie przecież to ciekawe wątki w książce jeszcze kolacja u Maggota i podróż od Bag End z Pippinem a nie Frodo sam z Samem.
Akurat brak Bombadila i Złotej jagody mogę trochę zrozumieć. Ten wątek jest trochę za fantastyczny, jeśli wiesz co mam na myśli i jeżeli w ogóle można tak powiedzieć odnosząc się do Władcy :).
"Frodo i Sam na skale wśród płynącej lawy (już dawno by się roztopili)" - akurat to nie jest prawda. Lawa ma różny stopień temperatury i niekoniecznie musieliby spłonąć (a nie roztopić się). Jeśli już, to zatruliby się wyziewami wulkanicznymi.
Hobbit:
-Krótka Mroczna puszcza(największy błąd Jacksona,miałem nadzieję że potrwa ona przynajmniej 20min. a tu dupa)
-Szczuczny Bolg
-Sztuczne gobliny
-romans
-Płynne złoto i sztuczny koń Legolasa(prawdziwa perełka)
-Niepotrzebna walka z Kamiennymi olbrzymami(wystarczyłaby sama burza)
Lotr:
-brak Bombalida
-brak Maggota(wizyty u niego)
-Za mało Barlimana
-Brak śmierci Sarumana w wersji kinowej
LOL - przecież to Hobbit ma zdecydowanie więcej głupich scen, na czele z beczką Bombura, wciskaniem na siłę romansu i to jeszcze jakiego, udawaniem Jedi w lochach goblinów i robieniem ze smoka debila.
We Władcy też są takie sceny, ale jest ich dużo mniej. Jak dla mnie ta, gdy Sauron patrzy wprost na Froda w Mordorze, ale go nie widzi...
Ale aż tak nie rażą. Dzisiaj oglądałem Pustkowie na DVD i jednak to trochę irytowało.
Chciałem napisać tylko o najgorszych scenach, ale jak zobaczyłem że inni użytkownicy wypisują minusy oraz sceny których w ogóle nie było w filmie to też postanowiłem że wypisze wszystkie minusy „Hobbita”:
MINUSY:
- wygląd Radagasta (głównie za sprawą kupy na policzku i gniazda w włosach),
- jeż Sebastian i zaprzęg z zajęcy (efekt „Opowieści z Narnii” brakuje tylko fauna Tumnusa i Aslana),
- powielanie miejsc z „Władcy Pierścieni” np. Amon Sul,
- wygląd Azoga (dlaczego jest komputerowy?),
- akcja w mieście goblinów (sztuczność CGI oraz Kili niczym Neo z „Matrixa” przewiduje lot strzały),
- muzyka (powielanie utworów z „Władcy Pierścieni” jest niepotrzebne, „Hobbit” zasługuję na swój własny motyw muzyczny),
- trójkąt miłosny (dobrze, że Tolkien tego nie widzi),
- leczenie athelasem i powielanie scen z „Władcy Pierścieni” (świecąca Tauriel / Arwena),
- strzała z Morgulu,
- nie wszystkie krasnoludy wchodzą do Ereboru,
- za dużo Legolasa,
- za mało Beorna i krasnoludy, które nie umieją otworzyć drzwi niczym najgłupsze trolle
- żarty o genitaliach,
- rajd z taczką,
- za dużo scen w Esgaroth,
- spływ beczek (np. akcja z Bomburem),
- płynne złoto,
- Legolas i Tauriel na godmodzie,
- wygląd Bolga (wygląda jeszcze gorzej niż Azog, nie sądziłem że jest to możliwe),
- pojedynek Legolasa z Bolgiem,
- Krasnoludy, które bawią się z Smaugiem w kotka i myszkę i odwracają jego uwagę, a on się nabiera na ich krzyki i nie zdołał zabić ANI JEDNEGO KRASNOLUDA,
- za dużo CGI (komputerowy koń Legolasa wymiata!)
- orkowie na dachach niczym skrytobójcy z serii "Assassin's Creed",
- strażnicy z Esgaroth, którzy słyszą krasnoludy kradnące broń, a nie słyszą orków skaczących po dachach i walczących z Legolasem na ulicach (po prostu pustki, wszyscy smacznie śpią),
- orkowie nie bojący się światła dziennego (nie wiem po co Saruman w "Drużynie Pierścienia" ich ulepszał skoro już w "Hobbicie" byli doskonali) - Pan Kamil starał mi się to wyjaśnić powiedział, że jest to specjalna odmiana orków cytuję: „Może to orkowie specjalnie zrobieni przez Nekromante” – oczywiście to totalna bzdura, ale skoro tak to brakuję sceny w której Nekromanta hoduje te specjalną odmianę orków, bo widz, który ogląda „Hobbita” zadaje sobie pytanie: „dlaczego tym orkom nie przeszkadza światło?” – powinna być taka scena jak w „Władcy Pierścieni” – w którym przedstawiono narodziny Lurtza i wytłumaczono dlaczego Uruk-Hai mogą poruszać się za dnia,
- Bilbo rozumujący mowę pająków nawet bez pierścienia – Pan Kamil również to wytłumaczył, powiedział że wystarczy raz założyć pierścień i nabyło się „moc” rozumowania innych zwierząt, więc Bilbo nie musi mieć już pierścienia na ręce by rozumieć co mówią pająki. Skoro tak to dlaczego Bilbo nie nabył „mocy” niewidzialności, przecież już raz założył pierścień więc powinien być niewidzialny kiedy zechce,
Tych minusów jest oczywiście znacznie więcej, ale nie chcę mi się już ich wypisywać.
Pozdrawiam :)
"wygląd Radagasta" - jest jak najbardziej okej, choć kupy mógłby nie mieć ;)
" powielanie miejsc z „Władcy Pierścieni” np. Amon Sul" - to akurat buduje jedno, wspólne filmowe uniwersum
"muzyka (powielanie utworów z „Władcy Pierścieni” jest niepotrzebne, „Hobbit” zasługuję na swój własny motyw muzyczny)" - muzyka w "Hobbicie' nie dorasta do pięt tej z WP ale jednak swoje tematy ma.
"nie wszystkie krasnoludy wchodzą do Ereboru" - dla mnie, fajnie oddaje to stan emocjonalny Thorina, który już zaczyna cierpieć na rządzę władzy i bogactw.
"za mało Beorna" - moim zdaniem, jest go tyle, na ile zasługuje ważność samej postaci, która i w książce ma niewiele "czasu antenowego" ;)
"za dużo scen w Esgaroth" - jeden z największych plusów drugiej części.
"orkowie nie bojący się światła dziennego" - gdybyś przeczytał moje wady WP to zobaczyłbyś, że już tam Orkowie i Trolle chodzą w pełnym słońcu (oblężenie Minas Tirith oraz bitwa pod Czarną Bramą) - czy Trolle nie powinny się zamieniać w kamień w świetle słonecznym?.
Chyba nie czytałeś "Władcy Pierścieni" - Sauron przesłonił niebo oparami z Mordoru (jest nawet o tym mowa w filmie) po to by móc przeprowadzić swoje wojska pod Minas Tirith i dlatego orkowie i trolle mogły walczyć pod Czarną Bramą!
Czytałem książkę już siedem razy i problem polega na tym, że w filmie owej ciemności nie widać, ciągle świeci słońce
gdyby cała akcja toczyła się w takim świetle, jak atak Orków na Osgiliatch (szara kolorystyka tuż przed świtem) byłoby ok ale zaraz potem wstaje słońce i ścigają oni obrońców aż do Białego Miasta.
Jest jasno, ale słońce nie świeci bo nie przedostaję się przez opary z Mordoru, a jasność niczym orkom nie przeszkadzała :)
Tyle, że tych oparów nie widać zbyt wiele, widać chmurę w oddali, gdy Gandalf i Pippin wychodzą od Demethora, widać ją też jeszcze w kilku ujęciach ale ma się wrażenie, że nie dotarła ona nad miasto i pobliskie pola - w książce wyraźnie pisze, że było ciemno, jak o zmroku lub przed świtem a tymczasem tu jest za jasno jak na mój gust i bardzo mi tej ciemności brakuje (dobrze, że chociaż już później, podczas ostrzału płonącymi pociskami jest noc).
P.S. Minusy, które wypisałem to nie są żadne pierdoły! Pierdołami dla mnie są takie rzeczy jak: kolor oczu Legolasa lub z jakiego drewna ma zbudowany łuk (z cisu czy z jesionu).
:)
Scena Kiedy tauriela leczy kiliego, ten się na nią patrzy i ona się świeci jak w bajkach jakiś ;__; to był jedyny powód dla którego chciałem wystawić ocene 9 ale smaug i sceny akcji zmusiły mnie do wystawienia zasłużonej 10 :)
Scena z beczkami najgorsza ,trójkąt miłosny ,żarty o genitaliach,orkowie na dachach niczym skrytobójcy z serii "Assassin's Creed",
Nie bardzo rozumiem tematu. Czy to mają być sceny najgorsze w sensie najgorzej wykonane - zagrane, czy najgorsze w sensie najbzdurniejsze? Bo widzę, że tu ludzie płyną na dwa fronty :)