O wysokiej kulturze, o wyniku braku kontaktu z nią, o głupocie w prostactwie oraz o głupocie w rzeczywistości artystycznej. O braku Boga w życiu lub o obecności Jego karykatury. Bardzo głęboki przekaz, podany w ciekawy sposób. Gorąco polecam.
Film jak film de gustibus... ale po co pakować do tego nieistniejący byt? doprawdy nie rozumiem.
Ten "nieistniejacy byt" to Bóg?