Naoglądają się tego gówniarze, a potem zaczną bić ludzi na ulicach. A że oberwać nie będą chcieli, to w grupie będą atakować, najpewniej niczemu winnych przechodniów.
A właśnie,że filmy o chuliganach czy młodzieżowych gangach są bardziej niebezpieczne dla młodzieży niż gry strzelanki,czy wgl. filmy o zabijaniu. Zaraz wytłumaczę Ci czemu.
Tu chodzi o realia. Mało kto jest na tyle głupi,żeby wierzyć w to,że wystarczą chęci,a stanie się groźnym przestępcą, nieuchwytnym dla policji,przed którym drży całe miasto,latającym ze snajperką i zarabiającym kupę forsy. To typowa fikcja.
Natomiast stanie się kibolem jest bardziej namacalne. Wystarczą chęci,ulubiony klub i znalezienie grupki przyjaciół.
Tym bardziej,że dzisiaj w gimnazjach panuje coś w rodzaju "kultu" JP, dresów itp. W takim środowisku to łatwo o złe towarzystwo i wpływ takich filmów.
Ciekawie piszesz, poważnie.
Ale jednak chuliganem też nie łatwo się stać. Trzeba być pewnym siebie, odważnym, żeby np. zaatakować sprzedawcę w sklepie czy coś. A jak zdąży zawołać policje to będzie "gorzej". To też nie jest hop siup.
Ogólnie to masz rację.
Tyle,że wiesz.. chuligani zazwyczaj robią to w grupach. I dlatego też taki rodzaj antyspołecznych działań jest u młodzieży "modny". Nastolatkowie wbrew pozorom normalnie odczuwają emocje, niewielu z nich jest w stanie w pojedynkę rzucić się na np. umięśnionego bramkarza w klubie, czy-jak napisałeś-sprzedawcę w sklepie,co jest z góry skazane na porażkę. W okresie dojrzewania szaleją hormony i człowiekowi kształtuje się psychika. Wielu dzieciaków uważa się za wielce odważnych,a tak naprawdę ich odwaga to atakowanie innych tylko jak obok są koledzy.
Młodzież chce się buntować, chce przekraczać normy ale podświadomie nie zdaje sobie sprawy z tego,że ich bunt jest skrywany pod ogromną warstwą lęku. Mógłby w szkołach panować kult no nie wiem.. Hitmana, James'a Bonda, Rambo itp. ale go nie ma,bo mało,który nastolatek potrafiłby pobić kolegę wyższego nawet o parę centymetrów,a co tu dopiero mówić o jatkach 1 na 6. Łatwiejszy jest kult grupy, bo łatwiej kogoś skrzywdzić jak ma się obok kolegów,którzy obronią w razie czego.
Oczywiście wiadomo,że są chuligani,którzy potrafią sami walczyć z różnymi przeciwnikami,w to nie wątpię ale ja np. wśród młodzieży spotykałam tylko tych polegających na własnych kolegach. Jest u mnie w mieście taki chłopak, 19 lat ma,który jest (a raczej chciałby być) kibolem. Ma tam swój ulubiony klub, chodzi na mecze i... jest bardzo agresywny. Śmieszne jest tylko to,że agresywny jest przy kolegach i na dodatek sapie TYLKO do młodszych,do słabszych i do dziewczyn. Byłam świadkiem jak omal nie pobił dzieciaczka z podstawówki,gdy ten chciał przejść i niechcący go popchnął. Mnie też zaczepiał,bo jestem dziewczyną i mu nie oddam. A jak ktoś starszy zaczął go straszyć to od razu robił się potulny jak baranek i przepraszał. Nie znoszę takich ludzi. A prawda jest taka,że większość młodocianych kiboli (albo agresywnych dzieciaków wgl.) tak właśnie się zachowuje. Oglądając "Hooligans" taki element nie myśli o tym,żeby poznać fajną grupę ludzi o podobnych zainteresowaniach i stworzyć z nimi więź,tylko o tym,jak się pobić, zrobić coś niezgodnego z prawem,rozładować swoją agresję bez poczucia odpowiedzialności i lęku (w grupie chyba nikt się nie boi). Oczywiście nie uważam,żeby usuwać takie filmy jak "Hooligans" ,albo wgl. ich nie robić,bo to przesada. Po prostu staram się zrozumieć autora tematu,bo ma on trochę racji. Ludzie widzą to,co chcą widzieć.
Hmmm, naprawdę nie mam co odpowiedzieć bo mimo iż jestem słaby i mną często pomiatali to nigdy nie zastanawiałem się nad tym jakoś głębiej. Ja olewałem takich ludzi mimo wszystko.
A co do filmu, to ma on pozytywne czy negatywne zakończenie?
Mną też pomiatali,bo nadaję się do tego idealnie (jestem dziewczyną,jestem słabsza,niska,drobna i spokojna)
-_________-
Yyy.. to zależy jak na to spojrzeć. Ogólnie dawno oglądałam ten film i za bardzo nie pamiętam ale morał jakiś wnosił. Matt zmienił się dzięki Pete'owi i przestał być taką ciapą,z którą każdy robi co chce. Zaczął walczyć o swoje i wgl. Nie chcę tutaj spojlerować :P
Okej, rozumiem.
Czyli ci chuligani to nie byli główni bohaterowie, tak? Tak jak w Galeriankach te dziewczyny.
Ogólnie nie oglądam filmów jeśli nie są to animowane bo takie sobie upodobałem :p Rzadko robię wyjątki, chociaż oglądałem parę filmów różnego gatunku. Może kiedyś obejrzę ;) Będę miał to na względzie, że gdy będę szukał filmu, to zobaczę tego :)
Przez takich ludzi rodziny z dziećmi nie mogą chodzić na mecze (chyba, że 6 letnie dzieciaki mają poznać całe spektrum polskich wulgarnych słów, albo zobaczyć jak bojówka klubu naparza się z policją); nie można swobodnie kibicować komu się chce bo można dostać butelką po głowie. Robiłem kiedyś w służbie informacyjnej i stojąc przy bramce widziałem, jak zachowują się niektórzy "kulturalni" kibice. Podkreślam niektórzy, bo wielu trzyma poziom, ale zawsze znajdzie się kilku, którzy będą psuć im opinię. To w kwestii zwykłych kibiców, nie bojówek.
Generalnie pisałem już tutaj kiedyś co myślę o tym filmie i nie chce mi się powtarzać. W tym, co pisze COG jest wiele racji. Nie zrozum mnie źle, jeśli chcecie się bić między sobą w lasach i na zadupiach to proszę bardzo. Tylko nie niszczcie stadionów, ulic i nie korzystajcie z publicznej służby zdrowia (za którą wszyscy płacimy, nie tylko wy).
I skończ z tymi docinkami politycznymi, bo są żałosne. Tuskowi można to i owo zarzucić, ale jego podejście do chuliganów na stadionach wynika z suchych faktów. Rozumiem boli cię, że Tusk źle mówi o środowisku z którym się sympatyzujesz, ale co poradzisz, że właśnie do tego środowiska należą ludzie, którzy niszczą mienie publiczne, napadają na innych i handlują narkotykami (i nie mówię tutaj o wesołej ganji). No ale łatwo jest na kogoś zwalić winę a wobec swojego otoczenia pozostać zupełnie bezkrytycznym.
Nie chcemy psuć atmosfery stadionowej, ale w każdym działaniu jesteśmy karani. Za bardzo się rozpisałeś, ale jednak nie wszystko wiesz do końca. Jeśli ktoś pluje ci w twarz, mówisz, że deszcz pada? Dostaniesz gazem po oczach i pójdziesz do sądu? Nie wygrasz. My umilamy sobie życie takimi pojedynkami i zobacz jak nam uprzykrzają http://www.youtube.com/watch?v=bb75h2YtC6M
Jedziemy dalej. Cytuję "KIBOL WINNY WSZYSTKIEMU": Takie wybryki ochrony i policji są niemal co kolejkę, a w jeśli stają koledzy w obronie drugiego, to są temu winni.
http://www.youtube.com/watch?v=cbTkPQH7Jzo
http://www.youtube.com/watch?v=aRJ5D83FwiE 2:40
http://www.youtube.com/watch?v=vHSuSerOCtQ&feature=channel
Dużo tego jest, poszperaj w sieci.
Taaak.. policja psuje świetną "zabawę" kibolom. Takie cwaniaki te kibole co to twierdzą "zostawcie nas, nikomu nic nie robimy, bijemy się dobrowolnie", ale jak taki oberwie po łbie, to do szpitala wiozą za pieniądze wszystkich podatników. I kasa idzie na takiego osobnika, gdy na jakieś powiedzmy chore na białaczkę dziecko nie ma funduszy...
Odezwał się po dniach milczenia i myślał, że mnie przechytrzy. Przegrałeś po raz następny. Odpowiedz na moje poprzednie posty. My, kibole leczymy urazy prywatnie. Ja personalnie już 3 razy. Coś jeszcze? Nie dąsaj się wiecznie, plebsie.
Śmieszny jesteś :) Jakbym miał obowiązek odwiedzać filmweb i codziennie odpowiadać na twoje posty :)
Dorośnij.
Śmieszny to ty jesteś. Jak nasuwam argument, bo brak ci kontrargumentów. Zobacz na powyższe nonsensowne polemizowanie.
Gdzie ty masz człowieku argumenty? Chyba urojenia. Sypiesz hasełkami, czarujesz rzeczywistość. Ja konfrontuje twoje bajdurzenia z rzeczywistością.
Z każdym słowem wystukanym przez Ciebie potwierdzasz powszechne opinie o kibolach (którzy mają czelnosć uznawać siebie za prawdziwych kibiców).
Co z tego, że byłem na filmwebie? Bywam często. Czy za każdym razem gdy mijasz budkę z lodami to kupujesz sobie kilka gałek?
Żyj dalej w swoim świecie złudzeń....
O mój świat się nie martw, żyję w nim na co dzień i widzę więcej, niż ty zza pulpitu. Koniec tego burdelu, no chyba, że lubisz konfabulacje. ;)
Nie bądź hipokrytom. Codziennie na ulicy słychać urwy i macie. Poza tym czepiają się wszyscy wielcy znaFcy wulgarnych "kiboli" (chociaż nie znają subkultury), ale "normalnych" kibiców, którzy po zepsutej akcji cisną mięchem dużo większym niż "kibole" już nie zauważają.
Trzeba potrafić odróżnić fikcję od rzeczywistości. człowiek normalny po obejrzeniu Matrixa czy Batmana żyje dalej, nie połyka kapsułek by przedostać się do innego świata, nie skacze z 20 piętra próbując latać itp. To jest tylko film, budzący ogromne emocje (przynajmniej we mnie), ale film. Jeśli ktoś nie odróżnia fikcji od rzeczywistości to polecam leczenie psychiatryczne.
Ten film to fikcja, ale dzieciaki się naoglądają i pomyślą "o kurcze, ale super być chuligansem <sic!>".
O ile po FightClub mało który widz zakładał podziemne kręgi mordobicia, to taki film jak Hooligans może mieć zły wpływ na młodocianych. Już raz widziałem jak nastolatkowie cwaniakowali, nakręceni filmami typu "po prostu walcz".
A co zabawniejsze taki jeden cwaniak, fan filmu, który to myslał, że jest fighter, to gdy przyszło do prawdziwej bójki, to stał jak wryty i przyjmował na siebie ciosy i kopniaki... Ot fighterzy....
Równie dobrze można napisać, że takie seriale jak Sopranos nie powinny powstawać, bo dzieci będą chciały dołączyć do mafii.
Nikt nie mówi, że ten film ma walory edukacyjne. Dla mnie bicie się za klub jest skrajną głupotą, ale film jest dobrze zrobiony, głównie dlatego, że nie upiększa bójek- krew się leje ostro, łamią się kończyny, nikt tu nie jest niezniszczalny i nie pokonuje 10 przeciwników bez zadrapania. Szkoda tylko, że morał z tego filmu to bardziej "walcz o swoje" niż "nie bądź debilem i nie tłucz się z innymi przygłupami o nie wiadomo w sumie co". Ale jako całość, dobry.
Zakrzywiony obraz masz konkretnie - nawet nie czytam wszystkiego, bo szkoda nerwów. Ciesz się, że nie urodziłeś się np w Brazylii, gdzie mógłbyś nie zdążyć się "zniechęcić do tego sportu" dostając przypadkowo kulkę w łeb od fanów innej drużyny :-)
Takich samych, którzy chodzą do pracy, do kościoła, na spacer z żoną i dzieckiem, takich, którzy lubią wypić piwo z kolegami, jeżdżą samochodami, studiują, uczą, kochają, wychowują i wrzucają do puszki na WOŚP czy wspierają Caritas.
Wiesz, że takie uogólnianie jest strasznie żałosne? Przestań oglądać polskie media i zacznij widzieć co tak naprawdę się dzieje dookoła Ciebie, to zrozumiesz, jak wspaniała jest piłka nożna i spektakle tworzone przez tych "chuliganów".
Dodam, ze tacy co pałają się byciem pseudokibicem, to pewnie mają jakieś problemy w kontaktach z ludźmi, albo w rodzinie. Znałem takiego, nastolatek, 15-16 lat, wielki fan Legii... takie brednie opowiadał jakie to akcje miał, jak to wpadał do baru w sile szesnastu i przystawiał nóż do gardła... (Buahahah).
Prawda była taka, że ojciec porzucił jego rodzinę, chłopak nie miał normalnych kolegów, to i zaczął szukać towarzystwa w kibolach... Ot takie zagubione dziecko, które ma potrzebę bycia zauważonym i lubianym, dziecko poszukujące przyjaźni i towarzystwa....
Ze mnie taki pseudokibic jak była nią Lady Di, więc nie do mnie kieruj tę mowę.
Ten film ma trochę szersze przesłanie, szkoda że uparłeś się na wycinek, ale to już prawda, Twoja sprawa.
Ok:)
Jeszcze co do Twojego tematu...piszesz że to film o chuliganach ale to chyba nie do końca tak. Chuligani raczej nie trzymają się zasad;) To towarzycho w filmie jednak ma...Nie zabierają dzieciom lizaka;P Oni mają swoją filozofię. Dobrze że w sumie wspomniałeś o ustąpieniu miejsca, ale to nie jest jedyny przykład.
Już w pierwszych scenach jest sytuacja na stacji metra gdzie facet siedzi z gazetą. Nie słychać ani jednej zaczepki, żadnego chamskiego textu. Przechodzą sobie od tak. Nawet gazety mu nie wyrwali dla funu. Bili się tylko z tymi z którymi TEŻ CHCIELI się z nimi bić. Wyzywali, obrażali tylko określone, "wrogie" grupy.
Wyjątkiem jest tutaj zdaje się tylko Tommy Hatcher i jego banda. Reszta trzyma się określonych reguł, które chuliganom z prawdziwego zdarzenia są raczej obce.
Są chuligani co biją się tylko między sobą i to nawet nie na stadionach!!! bo każdy kibic , który się biję, nie może ustąpić miejsca w autobusie i bije każdego kto na niego źle popatrzy...