Rozśmieszyły mnie tu te opinie. Połowa najeżdża na siebie. Jedni drugich wysyłają do oglądania Harrego Pottera. a to przecież i 'ckliwa historyjka o kibolach'.
Bo w końcu za mało krwi.
Mym prywatnym zdaniem gdyby było tam więcej scen tego typu byłyby to film niezjadliwy - zwyczajnie niepotrzebnie przedłużany.
A co do Elijaha Wooda to jakoś mi do postaci pasował. Nie był wrzucony do obsady żeby zwiększyć oglądalność o wszystkich fanów Władcy Pierścienia, tylko zwyczajnie tam pasował.
ahh pozostaje jeszcze fakt że jestem dziewczyną i nie powinnam się wypowiadać bo przecież nic nie wiem na ten temat. to niestety argument nie do zbicia. ale cóż bezczelnie powiem że film mi się bardzo podobał ;)
ja tez jestem dziewczyna i powiem szczerze, ze srednio mi sie podobal. ogladalam wiele dokumentow nt temat i w obliczu rzeczywistosci to taki w pewnym sensie tytanic ;). fabula o dupe rozbic.dalam niezly - bo londyn i fajnie zostal tam pokazany no i niestety mam slabosc do elajah.ale historia smiesznawa..
Nie wiem jak wygląda ta rzeczywistość w Anglii, więc się nie wypowiem. Przesłodzony był, ale nie traktuje tego jako wady. Nie jest to film dokumentalny, nie musi przedstawiać w 100 procentach rzeczywistości.Na przykład odpowiada mi gdy bójki w filmie są ograniczone do minimum. Bynajmniej nie wynika to z wrażliwości, tylko po prostu lepiej mi się ogląda coś takiego.
jeśli chodzi o rzeczywistość w Anglii to jest ona zgoła odmienna od przedstawionej w filmie. nie ma cienia szans, aby takiego żółtodzioba wzięto do tak elitarnej ekipy West Ham.. film przesadzony, ale można obejrzeć.. na moją ocenę duży wpływ miała muzyka, w szczególności kawałek One blood, jest świetny... Jeśli jednak ktoś chce obejrzeć konkretny, oparty na faktach film o "kibicach" w Anglii polecam Rise of the footsoldier (pol. Zawód gangster), ewentualnie film na podstawie powieści Johna Kinga - Football factory.
Mnie zauroczył zwłaszcza pierwsza scena walki, kiedy to pan Hobbit po raz pierwszy kogoś uderzył. Moim zdaniem bardzo dobrze zmontowane, miało się wrażenie, jakby było się w centrum ,,mordobicia''.
Zauroczył Cię moment w którym ktoś kogoś pierwszy raz uderzył, nie no słodko :D.