sam film bardzo przewidywalny i fabularnie rozczarowujący, za to zdjęcia dobre i muzyka niezła. Próżno w nim szukać godnego następcy "Siedem", choć rola Dennisa Quaida bardzo dobra i przekonująca. Motyw biblijny potraktowany fastfoodowo, choć przeciętny amerykański widz premierowo pewnie spogląda na drzeworyt A.Dürera. Słowem... troszkę jak mała łódeczka na zbyt burzliwych wodach.