Podchodziłem bardzo optymistycznie do filmu spodziewając się czegoś na miarę "Siedem", ale niestety dostałem mdłą i przewidywalną historie. W okolicach połowy filmu jak nie wcześniej można się domyśleć kto jest jeźdźcem na białym koniu :/
Główny bohater jest tam chyba tylko po to żeby był jakiś motyw zbrodni, równie dobrze byle polski krawężnik mógł "rozwiązać" tą sprawę tak jak on.
Jeśli ktoś nie oglądał lepszych filmów z tego gatunku to może obejrzeć z nudów, dla bardziej wymagających widzów nie polecam.