Pytanie po co oglądasz film z Sandlerem? To Twój jego pierwszy film? Ten film jest taki jak jego inne filmy. Piszesz jakbyś odkrył Amerykę. Gościu gra i tworzy specyficzne filmy familijne. Robi głupie ale z sercem filmy.

Dokładnie, gość udowodnił kilka razy, że naprawdę jest dobrym aktorem, ale tutaj zarówno film jest gównem jak i on jest tak krindżowy, że tylko wytrwali ludzie są w stanie to obejrzeć. Ja obejrzałem :) Tragiczne, ale I get it. Dla niego takie filmy to jak fuszka na waciki i w pełni to szanuję. Gość nie musi nic nikomu udowadniać.

też wytrzymałem tylko pół godziny, ale rozumiem Sandlera, płacą najwięcej kasy za to że gra "niedorozwojów", to to robi. ,i ok, amerykańce lubią, ja nie

No początek słaby ale potem się rozkręca i jest kilka zabójczych gagów i proste przesłanie dla dzieciaków , ot tyle, klasyczny Sandler

Remember - never go full retard.

Zdolność czytania poziom zero... Kto mu płaci? Sam sobie płaci? On płacił innym żeby w filmie zagrali... Początek filmu: producent - Sandler, scenariusz - Sandller. Ten film to skutek dobrej zabawy wielu dobrych aktorów... Ale tak... Płacili mu za rolę ;) Sarkłam...

Mimo wszystko poziom filmów z Sandlerem wcale nie jest taki równy, kilka razy zdarzało mu się zagrać w czymś nieprzeciętnym.

dokladnie tak, jak chce to potrafi czego swietnym przykladem sa Uncut Gems - kawal swietnego kina

Wytłumaczysz mi proszę skąd pomysł że jest to film familijny? XD
To typowa głupia amerykańska komedia opiewająca w masę żartów z podtekstami, raczej nikt tego nie puści swojemu dziecku z rodzinką

A to że gość ma taki styl i ,,tworzy z sercem"...to wciąż nie zmienia faktu że są to chujowe filmy które należy negatywnie oceniać

Swoją drogą jestem ciekaw w czym konkretnie przejawia się to tworzenie z sercem?

Człowieku, Sandler to w zasadzie ikona amerykańskiej komedii. Zrobił naprawdę parę genialnych zabawnych filmów. Ostatni tak ciut gorzej, ale nie zmienia to faktu, że Hubbie jest filmem spoko na luzie śmiesznym. Dając 2 temu filmowi, należy się zastanowić, czy nadal znasz się na żartach? Być może bardziej wolisz dramaty. Bardzo dobrze, też je lubię, ale za to Ty nie oglądaj komedii :P haha

PS. babcia Sheldona z napisami na koszulce wymiata :)

rozumiem twój punkt widzenia, bo sam nie jestem fanem komediowego dorobku sandlera a oglądając ten film na ślepo, bez żadnego kontekstu, też powiedziałbym że to po prostu słaba komedia. pamiętając jednak, że sandler w zeszłym roku (żartobliwie co prawda ale zawsze) powiedział, że jak nie wygra oscara za "nieoszlifowane diamenty" to jego następny film będzie zły z premedytacją, ten film staje się przemyślanie głupią komedią z humorem co prawda nie najwyższych lotów, ale z ogromną ilością ciepła i życzliwości. racja, że morał o treści (bądź dobrym człowiekiem) wysnuwa się z większości komercyjnych komedii, ale biorąc pod uwagę jak burzliwy jest rok 2020 (szczególnie w kontekście ameryki) ten film jest długo oczekiwanym pocieszycielem serc dla ludzi którzy siedzą w domach zamknięci od paru miesięcy. film niebywale prosty, ale biorąc pod uwagę że w tym roku nie ma za wiele nowych produkcji, a jeśli się pojawiają to są zazwyczaj bardzo słodko-gorzkie ("tenet", "nowi mutanci" ani "nieobliczalny" to nie są filmy do pośmiania się z rodzinką) , to taka sandlerowa komedyjka jest według mnie po prostu ważna i potrzebna.

Lubię filmy z Sandlerem (zwłaszcza te starsze jak 50 Pierwszych Randek - imo chyba najlepszy obraz z Adamem) i jestem jego fanem, ale to co tu zaserwowano jest po prostu przykre do oglądania, wręcz żenujące. Oczywiście są fajne rzeczy (jak niemożliwy wręcz termos głównego bohatera czy koszulki jego mamy lub wytrzeszcz oczu sztucznego kota w jednej ze scen), ale cała reszta to po prostu nędza. Już sama postać Duboisa nie wzbudza praktycznie żadnych dobrych uczuć, tylko potwornie irytuje. Od debilnego sposobu mówienia po ubiór a skończywszy na braku inteligencji. To prawda, że Sandler wcześniej grywał często postacie 'przegrywów', ale przynajmniej można było się choć z częścią jego cech utożsamić. A tu tego nie ma (poza samą końcówką, ale to trochę za późno). Motyw jego zauroczenia, w dodatku odwzajemnionego, jest dopełnieniem tego koszmaru. On i ona zachowują się jak ludzie niedorozwinięci. Zresztą u większości 'dorosłych' odtwórców głównych ról jest podobnie (na tym polu świecą jedynie Steve Buscemi i epizodyczny Rob Schneider - Ci mają być niespełna rozumu i doskonale się ze swego zadania wywiązują;-P). Żarty w większości scen są zrobione na siłę, może poza w/w wyjątkami (no dobra - rzeczy wystrzeliwane w stronę Hubiego, gdy ten jedzie na rowerze i nawet w lesie nie ma przebacz, były zabawne;). Cała reszta niestety powoduje ból oczu i mózgu. Szkoda, bo choć ostatnie filmy Sandlera do wybitnych nie należą (Uncut Gems jeszcze nie widziałem) to liczyłem na trochę więcej.

Łapka w górę za Amarenę:)

Amarena nie gwałciła żołądków. Serio? Jakiś przywalony musiałeś być. Dzisiaj jeżdżę na degustacje win, a do teraz pamietam słodki i nostalgiczny smak amareny. Film głupio śmieszny, ubawiłam się. Współczuje Wam, że Wy nie. Trzymajcie się

Tym czasem ja oglądająca ten film tylko ze względu na to że gra dużo aktorów Disneya a o tym sandlerze pierwsze słyszę

czy wy nie widzicie że Sandler robi te filmy specjalnie w takim klimacie? one takie mają być. Sandler ma też przecież wiele filmów w innych klimatach, nawet dramaty. A wy się podniecacie że tacy znawcy kina jesteście i ze to gniot. Klapy na oczach.

Tak, robi. I niektóre widziałam i były spoko. Ale ten, przez sposób mówienia Sandlera jest dla mnie nieoglądalny. To jest wyższy poziom żenady niż zazwyczaj prezentują jego filmy.

Nie jestem fanem tego typu filmów, zainteresowanie nimi przeszło mi jakieś 30 lat temu, ale rozumiem ludzi, którzy dobrze się przy nich bawią... Nie rozumiem tylko ludzi, którzy włączają typową amerykańską komedię i dziwią się, że to nie jest wielkie artystyczne dzieło, Twój poziom myślenia i argumentowania jest gorszy od poziomu żartów w tego typu produkcjach...
Jeśli włączasz taki film, to możesz założyć w ciemno, że będzie tam : rzyganie, żarty o łoniakach, moczenie się, żarty o podłożu seksualnym i creme de la creme pierdzenie, tego można było się spodziewać po tym filmie, a Ty oczekujesz czegoś wielkiego i dającego do myślenia po seansie... Żałosne i śmieszne... Może przestań palić tymianek...

Film jest świetny. Jeden z najlepszych Sandlera.