maksymalnie zjechana charakteryzacja, a co i raz zdarza się, że któryś z bohaterów dorobił się szramy na gębie (w końcu film o kung fu/taekwondo). Krecha węglem, jak babcię kocham.
na dramatyczne przemowy o zemście w stylu przedstawienia Spodka i spółki we 'Śnie nocy letniej' Szekspira, to jest to właściwy film. Dodatkowo całe mnóstwo grzebania w głowie bohaterów, którzy stracili ojca/syna/brata/kuzyna.