Dotarlem do strony, gdzie jest opisana cala ta historia. Co prawda nie znam perfekt angielskiego, jednak troche zrozumialem. Carter oblal cztery testy na wykrywaczu klamstw. Mezczyzna, ktory przezyl strzelanine wyznal swoim bliskim, ze to Rubin z kolega strzelali do niego. Kilkoro swiadkow rozpoznalo auto boksera jako to, ktore uciekalo z miejsca zdarzenia. Dwie osoby rozpoznaly Cartera jako sprawce napadu. Dwa niezawisle sady orzekly, ze byl winny (tutaj mozna dyskutowac odnosnie uprzedzen rasowych w wymiarze sprawiedliwosci). Policjant rasisa to wymysl autorow filmu. Wystarczy wpisac w google "Rubin Carter" i bez problemu mozna znalezc strone, gdzie wymienione sa przeklamania filmu. Nie twierdze, ze jest to wiarygodne zrodlo, jednak daje pewien poglad na film "Huragan".
No i wszystko jasne. "Huragan" to typowy film "anty-rasistowski" robiony na siłę, a cała historia śmierdziała bujdą, choć nie domyśliłbym się NIGDY, że aż tak mocno przekłamać film biograficzny(?!).
Ze strony twórców filmu, przedstawianie go tak, aby był w 100% zgodny z prawdą w tym wypadku wiązałoby się z totalną klapą filmu, który notabene finalnie w moich oczach wypada REWELACYJNIE!
Na początku pomyślałem sobie: "znów z białych będą robić niedobŁych rasistuF", a z czarnych niewiniątka. Jak jest sami widzimy po kolorze skóry 90% więźniów USA :D Nie mniej jednak film naprawdę udany, jeden z lepszych jakie oglądałem w tym roku, a trochę ich było. Ode mnie mocne 9/10, chociaż przyznam że irytuje mnie to "film biograficzny", po przeczytaniu faktów które podajesz. Imo jest to manipulacja.
Ale wracając do samego filmu: świetna fabuła, b.db wykonanie, dobra, NIE... idealnie dobrana obsada i przyzwoita muzyka. Polecam film jak najbardziej, ani przez chwilę mnie nie nudził. Film trwał na tyle długo że widz mógł do głębi wczuć się w postać skazanego boksera, przez co jego otrzymywane wyroki, wrabianie w morderstwo, czy po prostu NIESPRAWIEDLIWOŚĆ jakiej doznawał Carter mocno oddziałuje na widza.
Pozdrawiam.
Ja wlasnie teraz skonczylem go ogladac ;)) i podpisuje sie pod Twoja wypowiedzia. (8\10)
Tez nie kupiłem tej bajeczki, a film odebrałem bardziej jako zmyślona historyjka niż film oparty na rzekomych faktach.
Ale ogólnie b. dobrze zrealizowany, ze zdecydowanie oskarową rolą Denzela.
Ode mnie 9/10
W sumie dzięki za ten post, bo w takim razie zrezygnuję z seansu. Nie ma sensu oglądać film biograficzny który by przekłamywał tego rodzaju historię. Poza tym poprawnością polityczną tego rodzaju się brzydzę. Film może i dobry, ale podziękuje.
pzdr