PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=762711}
3,9 5 539
ocen
3,9 10 1 5539
6,8 8
ocen krytyków
I Am the Pretty Thing That Lives in the House
powrót do forum filmu I Am the Pretty Thing That Lives in the House

Tylko dla wybranych

ocenił(a) film na 7

To nie jest film w stylu "Obecnosc", prozno tutaj szukac duchow ktore maja kły i pazury, to jest film dla wytrawnych widzów, wymagających, którzy umieją skupić swoją uwagę na fabule i docenić obraz za zdjęcia, gre aktorską, nastroj, budowanie napiecia. To jest cos w stylu "Lsnienia", nie dla kazdego widza, jesli spodziewasz sie krwawej jatki to nie ogladaj i nie zanizaj oceny, poniewaz to jest dobry obraz tylko trzeba wiedziec czego sie w kinie szuka...

ocenił(a) film na 3
ambrose

porównujesz TO do lśnienia? Lśnienie to jeden z najlepszych horrorów, jeżeli nie filmów, a to coś to niestety mega przerost formy nad treścią. Długie ładne ujęcia i jakieś mamrotanie co chwila nie wystarczy, żeby zrobić dobry film. Stephen
king jest geniuszem, tak samo Kubrick, także z takiego mixu dostajesz dobry film, a tu niestety smutne 3/10.

demo_kobieta

Stephen King geniuszem? Może, ale raczej nie pisarskim.

demo_kobieta

Stephen King geniuszem? Może, ale raczej nie pisarskim.

ocenił(a) film na 6
demo_kobieta

zdanie Stephen King geniuszem (jakimkolwiek) aż mi mózg zmroziło. brrr, nigdy więcej takich słów. Na pewno masz tu na myśli literackiego, i to tylko pokazuje twoją ignorancję w temacie literatury.

ocenił(a) film na 3
ambrose

No chyba żartujesz porównując to coś do Lśnienia, toć to bluźnierstwo :O
Nie spodziewałam się po tym filmie krwawej jatki, ale też nie porażającej nudy...W tym filmie nie było grama napięcia,niczego nowego, zakończenie było do przewidzenia, gra aktorska była słaba, zresztą aktorzy, a w zasadzie aktorka nie miała zbytniego pola do popisu, bo jej rola polegała na snuciu się wte i wewte po domu.Jedyne co było to specyficzny i inny klimat, ale "specyficzny i inny" nie zawsze znaczy dobry.
Mój chłopak skwitował ten film tak "fajny, dobrze się na nim spało" i ujął to idealnie, bo i mi się oczy kleiły na tym filmie.

ocenił(a) film na 7
osylwiao

Nie, żartuję, wyrażam swoje zdanie. Mam nadzieję, że chłopak się wyspał.

ocenił(a) film na 3
ambrose

Wyrażaj swoje zdanie dalej, tylko nie dopisuj do tego ideologii, że to film tylko dla "wybranych". ;)

ocenił(a) film na 7
kaciaples

Tak, może źle się wyraziłam, chodziło mi o określony typ widza, nie ma to na celu dyskredytowanie nikogo, w zasadzie jest to kwestia gustu :-)

osylwiao

Chciałabym przeczytać książkę o tej samej fabule, bo na pewno była by o niebo lepsza. Bardzo podobała mi się charyzmatyczna narracja z woalem poetyckiego kunsztu. Niemal jak dobry audiobook jakieś powieści grozy, nie wydaję mi się że porównanie tego filmu do lśnienia jest nie trafne, tak samo jak można porównać go do domu snów,czy knock knock
trzyma w napięciu i ma podobną aurę tajemniczości, chce się ją odkryć. Przykro mi z powodu Polly, kolejna młoda osoba która nie zdążyła nacieszyć się życiem. Jej pośmiertny spacer uważam za największą niesprawiedliwość. Film niezły, ale brak mu tego czegoś. Zabrakło puenty,która by nadała mu większy sens, i podkręciła dreszczyk.

ocenił(a) film na 4
osylwiao

Zgadzam się i potwierdzam. Żona padła po 30 minutach. Ja walczyłem długo i odpłynąłem pół godz później. Film dla bardzo wyspanych widzów

ambrose

Ambrose, ten film jest bardziej dla wytrwałych widzów, a nie wytrawnych ;)

ocenił(a) film na 7
narev92

Heh wytrwałych też! Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 3
ambrose

Jak dla mnie porównanie jest bardzo nietrafne. Kiedy "Lśnienie" oglądałem 3 razy i uważam go za jeden z najlepszych horrorów, jeśli filmów w ogóle jakie widziałem, tak do tego filmu podchodziłem 3 razy, i gdyby nie zdjęcia i scenografia, które są bardzo ładne oraz całkiem niezła muzyka to film dostałby solidne 3/10, bowiem film poza tym nie oferuje w sumie nic. Fabuła nie prezentuje nic nadzwyczajnego i jest bardzo nieciekawa, bowiem jakieś 80% filmu składa się z gadania, które szczątkowo coś wnosi do fabuły i nie dzieje się praktycznie nic, postacie są bardzo płaskie i nijakie, a na dodatek aktorzy nie mają w sumie czego grać, bo jak wcześniej napisałem nie dzieje się nic. A klimat? Jest......przez pierwsze 5 minut i w scenach z duchami na czarnym tle, czyli nie ma go za dużo, a co za tym idzie jakiegokolwiek niepokoju również nie ma po znowu przez prawie cały film nie dzieje się nic.
Może to nie film dla mnie, może jestem za głupi, nie wiem ale mam nadzieję, że February (czyli inny film Oza Perkinsa) będzie znacznie lepszy, bo ten mnie bardzo rozczarował.

ocenił(a) film na 7
Milka124

Również chętnie obejrzę February. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
ambrose

Również pozdrawiam :D

ocenił(a) film na 7
Milka124

O dziwo przytaczane i skądinąd ubóstwiane przez co po niektórych "Lśnienie" (czytałem książkę, oglądałem obie ekranizacje), również bywa nie zrozumiane.

Każdy ma inny gust, a na forum o gustach właśnie rozmawiamy. Toczymy dysputy wzajemnie swoje gusta oceniając i komentując. Rzecz naturalna. Wystawiamy komentarze, recenzje i oceny w oparciu o gusta właśnie. Możemy się różnić w poglądach, ba nawet musimy, lecz róbmy to pięknie.

Mnie osobiście film bardzo przypadł do gustu. Niespieszna narracja, jak i sposób realizacji bardzo do mnie przemawiają. Na in plus dodam również sposób w jaki film "straszy" - mnie kilkukrotnie przeraził, tak na prawdę w żadnym momencie nie strasząc. Mistrzostwo budowania klimatu. Wg. mnie bardziej horror psychologiczny z elementami dramatu.

Nie jest to klasyczny horror, za to jest to klasyczne kino grozy - taka mała psychodela z klaustrofobicznym klimatem, pomimo potężnego metrażu domu, w którym osadzona jest "akcja".

Moje zdanie jest takie, że to nie jest film dla każdego, a już z pewnością nie dla większości.

Skrajnie różne oceny i stanowiska, tylko dowodzą tego, że reżyserowi udało się stworzyć obraz, obok którego nie można przejść obojętnie.

ocenił(a) film na 3
Swir

Cieszę się, że Tobie film przypadł do gustu :) ogóle Oz Perkins robi filmy, które budzą wiele dyskusji, jak wcześniej wymienione February, więc w sumie dobrze, że jest o czym dyskutować :D

ocenił(a) film na 5
ambrose

Witam, osobiście film jest w tzw. "moim klimacie" ,a mimo to oceniłam go słabo. Piękne ujęcia, ciekawa narracja to za mało żeby się obronił. Sam pomysł świetny, ale za długo opowiedziany, powolne sceny, narrator dawały mi wrażenie wypełniacza czasu. Tym bardziej, że w tych przerywnikach mało było perełek. Owszem, ten film to wg mnie smutna historia o umieraniu. Tak bym go widziała. Niestety główna bohaterka zachowywała się właśnie tak, jak bohaterki filmów dla "niewytrawnych" - irracjonalnie i przy okazji irytująco.

Przy okazji Obecność 1i2 uważam subiektywnie za jedne z najlepszych filmów grozy od czasu, kiedy bałam się Omena. Ale tylko te dwie części.

ocenił(a) film na 7
ambrose

W pełni się zgadzam. Dodam, że ten film przemawia do mnie także dzięki temu, że sam przeżyłem kiedyś coś trochę podobnego.

A konkretnie wynajmowałem kiedyś pomieszczenie w wielkim starym, opuszczonym gmachu, na poddaszu którego urządziłem mała pracownię artystyczną. Wynająłem to poddasze, bo było tanie. Przesiadywałem tam po nocach, czasami zwiedzając różne dziwne pomieszczenia i ciemne korytarze. Mocne przeżycie.
Bywało, że siedząc w pracowni, nagle usłyszałem jakieś stukanie (niedomknięte okno, w którymś z innych pomieszczeń) a wydawało się, jakby ktoś np piętro chodził po korytarzach. A przecież byłem tam zamknięty na cztery spusty i wiedziałem, że (przynajmniej w teorii) jestem sam w tym wielkim budynku. Czasem można było się zrąbać w gacie, jakie dźwięki słychać w takim miejscu. A to tylko trzask niedomkniętego okna, albo szuranie kawałka papieru po podłodze, poruszonego przez przeciąg na korytarzu. jednak, gdy jest się samemu w takim miejscu i to w nocy, to najdrobniejszy dźwięk potrafi brzmieć, jak czyjeś kroki.

Niektóre sale w tym budynku były dziwne. Jedna wyglądała, jak sala operacyjna. Musiałbyć tam kiedyś gabinet lekarski. W środku stół, sporo już podrdzewiałego sprzętu. Sam gmach miał jedno zamknięte piętro, jakby skrzydło budynku, ale można było się do niego przedostać przechodząc na ukryte na tyłach budynku schody, do których jedyne dostępne jeszcze (niezamurowane) dojście było przez właśnie tę "sale operacyjną".

Mocne to było. Niestety ten budynek już został zburzony parę lat temu, a na jego miejscu wybudowano hurtownię. I szczerze mówiąc żałowałem, że nie zdążyłem zwiedzić większości jego pomieszczeń, a zwłaszcza tego skrzydła, do którego prowadziły tamte schody.

Ale mam po tamtej przygodzie jedną pamiątkę. Znalazłem tam wtedy wielkie stare pudło pełne płyt winylowych - kilkadziesiąt sztuk. Muzyka polska, zagraniczna i różne ciekawe rzeczy. Specjalnie z tego powodu kupiłem sobie wtedy gramofon. Żeby ich słuchać. Słucham czasami do dziś i wspominam moją pracownię i ten straszny, niezwykły, nieistniejący już budynek. Była niezła przygoda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones