Przekroczyłam czterdziestkę, ale całe życie mieszkam w Warszawie. Jestem szczerze zaskoczona, że tak wygląda kraj, w którym żyję. Zaczęłam lepiej rozumieć, skąd się wzięli niektórzy politycy.
Nie wiem skąd zdziwienie. W Polsce w większości przypadków religijność cały czas niczym nie różni się od zabobonu i 90% zagorzałych katolików wierzy, bo "tak trzeba". Wystarczy zapytać ilu z tych ludzi przeczytało Biblię, z własnych doświadczeń wiem, że niewielki promil. Niestety to cały czas religijność na zasadzie grożenia palcem i ogniem piekielnym. Jedno za co mogę pochwalić bohaterów to, że pytają, próbują jakoś się wydostać zaściankowego myślenia. Mam zupełnie inne poglądy, ale myślę, że dokument oddaje realia życia w małych miasteczkach (martwię się, że nie tylko w małych).