A co ma zrobić ktoś, kto jest katolikiem, a nie jest w związku małżeńskim? Jego życie seksualne polega na tłumieniu i sublimacji, ponieważ nie wolno mu zaspokajać tej potrzeby. Mówi się w kościele, że człowiek musi jeść i pić, ale potrzebę seksualną może odroczyć na nieograniczoną ilość czasu. Sorry, ale to nieprawda. Kościół do dzisiaj nie uporał się z problemem seksualności człowieka. Mamy 2 tysiące lat chrześcijaństwa, a pary małżeńskie nadal nie wiedzą, czy jak w trakcie wspólnych pieszczot ktoś przeżyje orgazm, to jest to grzech czy nie? (I film na to pytanie nie odpowiada). Doszło do tego, że jakiś biedny kapucyn musiał stać się EKSPERTEM od życia seksualnego (choć sam przyznaje, że uczył się raczej od tych, którym doradzał), bo niewielu przed nim chciało poruszać tematy tabu. Więc nie mówmy, klaszcząc w dłonie, że Bóg stworzył seks i jest pięknie i różowo, bo tak nie było i nie jest.
Ludzie korzystajcie z życia z kulturą i rozsądkiem. Nie słuchajcie kapucynów i innych klerów bo oni też ludzie ..... !!!!!!!!!!
Ludzie zostali stworzeni po to, by się kochać, zawierać związek małżeński, przedłużając tym samym pokolenie. Owszem, nie każdy może być powołany do małzeństwa, ale raczej oczywiste jest, że każdy miłości potrzebuje. Druga sprawa, że bez picia i jedzenia człowiek sobie raczej długo nie pożyje, ale bez seksu da się, jest ciężko, ale na pewno się da. Nie uważam, że Kościół jest od tego, by "uporać się" z problemami ludzkimi. Nie da się zwalczyć konkretnego problemu u wszystkich, nigdy się nie dało. Zadaniem Kościoła jest raczej walka ze złem, które można zobaczyć na każdym kroku i pokazywania tej dobrej drogi.
A propos eksperta - jak człowiek ma się czegoś nauczyć albo dowiedzieć, jeśli nie na przykładzie swoim lub innych?