Chociaż uwielbiam skandynawskie kino , film niby miał klimat , a jednak czegoś zabrakło . Moja ocena 5/10 .
Podpisuję sie pod tym. Zaczełam oglądac z duzym zainteresowaniem, ale stopniowo mój entuzjazm zacząl opadac. Film miał potencjal, bo i temat ciekawy i aktorzy świetni, ale troszkę zmarnowali to. Czegos mi tu zabrakło i nie mam na myśli happy endu, bardziej byłam rozczarowana tym w jakim kierunku poszedł samosąd Ingwara - zabijajac po kolei wszystkich , którzy stali mu na drodze do ukarania winnego zabojstwa Anny, sam stał sie pospolitym przestepcą.