Jestem z pokolenia, które ma szansę rządzić kiedyś w Polsce, wtedy potwory zakompleksienia i wiecznego męczeństwa zamkniemy i zakopiemy na zawsze.
Historia Polski jest bolesna i trudna, są w niej piękne karty, są też takie, których musimy się wstydzić i tak jest w każdym narodzie, ale nie spotkałam się jeszcze z takim zjawiskiem jak tutaj, w polskim internecie. Żeby kameralny film o pojedynczych osobach, zrobiony w czarno-białym artystycznym duchu, skłaniający do refleksji nad kondycją moralną człowieka, nad granica między sacrum a profanum, tak utytłać w błocie zrobionym z toczonej na hasło - Żyd śliny i mętnych skojarzeń. Trzeba być PUSTAKIEM i to pokruszonym, którego należy posprzątać, bo tylko robi dym Polakom w świecie.
Najlepiej manię prześladowczą tych niby broniących ojczyzny przed materialnym krachem i zawłaszczeniem, oddaje komentarz wypowiedzi Pawlikowskiego na rozdaniu Oscarów. Kołtuństwo nie znające angielskiego nie pojęło żartu skierowanego przez reżysera, do swojej ekipy, (i wyraźnie akcentującego słowo crew, a zaraz potem dziękującego współpracownikom), natychmiast przeinaczając jego sena. Zart dotyczył świętowania przed telewizorem i opijania zwycięstwa, a jak go podsumowali obrońcy narodu, prawd historycznych, i czystości polskiej rasy, że obrażono wszystkich Polaków, to obrazuje całą absurdalność w czepianiu się IDY.
Zachęcam do lektury wpisów na zagranicznych portalach, tam jest mnóstwo artykułów pokazujących jak odebrał Idę normalny świat, choćby ten - http: // www.newyorker,com/culture/culture-desk/ida-a-film-masterpiece
a także do zamieszczania w tym temacie wpisów dotyczących filmu, tych krytycznych także, ale tylko merytorycznie się odnoszących do tego dzieła, bez projekcji chorej podświadomości wszelkich tropiących spiski.
Z góry uprzedzam wszelkich trolli i agresorów, że zostaną potraktowani przeze mnie z buta, więc niech się tu nie fatygują.
"Pewnie się z tym nie zgodzisz, ale katoprawicowe, szowinistyczne i antytolerancyjne, działania spychają Polskę na margines nowoczesnego świata. "
A bankructwo Grecji i ataki terrorystyczne jej własnych obywateli z całą pewnością umacniają postępową UE.
Nie tylko Polska nie dorosła do kultury liberalnego Zachodu. Zresztą w każdym kraju UE znajdziesz środowiska oszołomskie - tylko że tam to nieliczący się margines a u nas usiłują nawet sięgać po władzę.
Nie wiem jak w każdym kraju UE, ale w moim kraju, sprawy takie jak afera generała Gromosława Cz, sprawa seryjnego samobójcy, czy sprzeciw wobec sprzedaży Lasów Państwowych, przemawiają za tym, że oszołomy mają rację.
Oszołomy z definicji nie mogą mieć racji. Dwóch pierwszych spraw nie znam, za to w trzeciej to właśnie oszołomy chcą sprzedać lasy państwowe (choć co do tego, może się mylę, bo jako liberał wiem, że prywatne zawsze jest lepsze od państwowego; choć, przy naszych "zdolnościach" do prawdziwej prywatyzacji, jestem za nadal państwową własnością...)
Jeśli chodzi o "Idę" to rzeczywiście nie przedstawia nas-narodu jako rasistów. W tym się zgadzamy. Obawiam się jednak, że przez ogół ludzi na całym świecie (a ogół ludzi nie chce, nie potrafi, a często też nie ma czasu zastanawiać się co autor miał na myśli) zapamięsta z filmu "Polacy to świnie, zabijali Żydów, żeby zabrać im majątki". Dokładnie analogicznie do postawy społeczeństwa oskarżającej cały Kościół i księży o pedofilię, kiedy to tylko pojedyncze przypadki, ale nagłaśniane miesiącami. Mechanizm jest ten sam. Ci, co 'nienawidzą' Kościół są przekonani i powtarzają gdzie się da, że w instytucji tej są sami pedofile, a przynajmniej w większości.
Tak samo ma się rzecz z filmami typu "Ida". Są jak woda na zbudowany już młyn antypolski. Tak mi się wydaje.
Rozumiem, że człowiek lubi być tolerancyjny, bo wtedy dobrze się czuje sam ze sobą. Tolerancja to znak współczesności i humanizmu. Przecież lepiej być wspaniałomyślnym tolerancyjnym niż zapobiegliwym przewidującym.
Powtarzasz wielokrotnie tu podnoszone argumenty, na które i ja i inni już odpowiadaliśmy. Generalizowanie incydentalnych zdarzeń, zwłaszcza przedstawianych w filmach, jest błędem i logicznym i psychologicznym. Na podobnej zasadzie można stwierdzać, że wszyscy Amerykanie to psychopatyczni mordercy (cała masa filmów), że zakochanie się dwojga młodych ludzi na statku powoduje jego zatonięcie ("Titanic"), że rzymscy wojownicy tym byli lepsi, im bardziej mieli sflaczałe bicepsy (Russel Crowe w "Gladiatorze").
Dobrze, że dla porównania przytoczyłaś problem pedofilii w KK; tylko idioci lub agresywne środowiska antyreligijne (mało takich w Polsce) mogą twierdzić, że pedofilami są prawie wszyscy księża. Natomiast tolerowanie, ukrywanie pedofilii w Kościele stawia sprawę na ostrzu noża. Jak może wysoki funkcjonariusz kościelny mówić, że to dzieci prowokowały tych zboczeńców w sutannach?! Dokładnie to samo dotyczy przypadków mordów polskich na Żydach - zaprzeczanie, wściekłe atakowanie "Idy" czy "Pokłosia" powoduje, że sprawa jest ciągle "gorąca". Przywoływanie w tym celu "patriotyzmu" i antysemityzmu (to nie my, to oni) jest tyle straszne, co śmieszne.
Powtórzę po raz n-ty: zaciekłe, nadgorliwe zaprzeczanie faktom tylko je potwierdza; co więcej, każe podejrzewać, że zakrywa się jeszcze gorszą prawdę; wtedy zasadne stają się podejrzenia, że mordowanie Żydów było na dużą skalę a nawet, że Polacy uczestniczyli masowo w holocauście.
Górnolotnie mówiąc: tylko prawda nas wyzwoli...
Nie ma nic zapobiegliwego, przewidującego w projekcji lęków i fobii. To prowadzi do paranoi.
Nikt nie przeczy faktom. Chodzi o proporcje. W Idzie wątek zabójstwa Lebensztajnów jest wyeksponowany, brakuje tła i historycznych odniesień, słowo "wojna" i"Niemcy" pojawia się tylko raz i jest tak ciche, że można je przegapić. Ktoś, kto nie zna naszej historii może wyciągnąć zupełnie inne wnioski niż ty.
Jedyne wyjście: nakręć sobie własny film, w którym każda scena będzie odpowiednio komentowana, żeby przypadkiem jakiś widz się nie pomylił w interpretacji... Tyle, że wtedy errata i przypisy zapełnią cała "dzieło".
Czemu ciągle nie wierzycie w prawidłową percepcję "Idy" na świecie? Na pewno jest lepsza niż u nas, sądząc po bezzasadnych, często idiotycznych, zarzutach.
To normalne, że jesteś znudzony argumentami co rusz to nowych userów ;)
A że argumenty się powtarzają oznacza, że więcej osób dostrzega w takim kreowaniu naszego państwa problem. Być może tylko hipotetyczny i miejmy nadzieję, że masz rację, bo machiny tej nie da się już zatrzymać i tak, jak Feliks Skiba łasy był na dom Lebensteinów, tak znajdzie się więcej artystów, którzy zapragną dodać mocy swoim dziełom modną obecnie tematyką.
To, że argumenty się powtarzają, to "zasługa" powtarzanych takich samych tkstów na wielu stronach, na "YT", w prawicowej prasie i w dyskusjach telewizyjnych (np. Marian Piłka w TVN24). Zaczynam powoli sądzić, że to zorganizowana kampania. Tym bardziej są dziwne, że nic w "Idzie" nie jest jednoznaczne i "jednobarwne": Franek może zamordował ze strachu a może z chęci zysku; Wanda uniknęła odpowiedzialności (zresztą za gomułkowskiej komuny takie osoby były bezkarne), ale jednak popełniła samobóstwo, zapewne nie z dumy i zadowolenia życiowego. Trzeba czegoś więcej niż złej woli, żeby widzieć w tym filmie antypolskość lub żydowskie inspiracje i poparcie (niby co mieli popierać; że Żydówka była stalinowską zbrodniarką?).
Nie chodzi o modę, tylko o to, że temat, z winy dzikiej reakcji zaprzeczania i oskarżeń, jest "gorący". Gdyby komucholewica zaatakowała w podobnie masowy i zażarty sposób "żołnierzy wyklętych" (tylko że taka głupia nie jest...), zaraz znalazłoby się kilku chętnych do nakręcenia na ten temat filmu.
Jeszcze trochę, a mnie nawrócisz ;) a naprawdę nie ma z czego ;)
Mimo wszystko, na miejscu Pawlikowskiego wybrałabym inny motyw, aby przedstawić ogólnoludzkie dylematy i tragedie jakie niesie wojna. Nie jesteśmy na tyle silnym narodem (ekonomicznie, militarnie i mentalnie - przynajmniej tak jesteśmy postrzegani przez inne państwa), żeby nawet subtelnie podsuwać tematy, które rozrastają się do szkodliwych dla nas interpretacji.
Ty się nie obawiaj, bo jak będziesz się bała ciemnej piwnicy, to stworzysz w niej potwora, tylko poczytaj głosy tego ogółu ludzi na świecie, jest mnóstwo anglojęzycznych wpisów, choćby na imdb, i wtedy zobaczysz jak rzeczywiście ten film jest odbierany, jak ludzie mądrze o nim dyskutują. Dlaczego masz o widzach na świecie takie niskie mniemanie, na jakiej podstawie?
Strach nie jest dobrym doradcą, Bez odrobiny zaufania nic się nie uda zrobić pozytywnego.
Bez strachu nie ma wyobraźni. Może i takim bezpośrednim doradcą nie jest najlepszym, ale na pewno wzmaga ostrożność i umiejętność przewidywania.
Mylisz strach, który jest destrukcujnym uczuciem, z instynktem samozachowawczym. Strach (nie mówię o strachu impulsywnym, krótkotrwałym, tylko głęboko osadzonym - o lęku) paraliżuje i skłania do stereotypowych reakcji - absolutnie nie pobudza wyobraźni, już raczej wywołuje urojenia.
Można by stopniować strach i rozbierać go na czynniki pierwsze w nieskończoność ;)
a Tak pokrótce:
strach nie pozwala mi skoczyć z bandzi albo pójść samej do lasu ;)
a instynkt samozachowawczy każe mi teraz iść zjeść obiad ;)
Mówisz o strachu chorobliwym, po prostu o fobiach, a ja naturalnej ludzkiej właściwości.
Rozumiem, że kiedy wcześniej pisałaś o strachu, w drzwiach zobaczyłaś Niemca i Rosjanina z siekierami?
dodam jeszcze, że na znak szeroko rozumianej tolerancji i otwartości (te ozdoby;)
Nie odróżniasz patriotyzmu od szowinizmu. Prawdziwi patrioci nie obszczekują każdego, kto odbiega od wzorca "prawdziwego Polaka". Prawdziwi patrioci nie plują nienawiścią na inne narody, nie szukają usprawiedliwienia dla polskich zbrodniarzy przerzucając odpowiedzialnośc na kogo innego. Prawdziwi patrioci nie szczują na nikogo, nawet jesli krytykuje nasze własne wady. Tym właśnie jest "zakompleksione kołtuństwo".
Zdumiewające.
Każdy naród stara się wybielić, bo to jest patriotyczne, dbać o dobre imię. Tacy Czesi, cichutko przeczekali sobie wojenkę, mieli tylko jedne Lidice, jedną wioskę, która została spacyfikowana, ale robią o tym film i nazywają sie bohaterami. Francja ze swoim kolaboracyjnym rządem Vichy zapakowała do wagonów setki tysięcy swoich Żydów i wysłała do obozów koncentracyjnych, ale twierdzi, "a skąd, bujda, myśmy mieli przecież Francuski Ruch Oporu i de Gaulla". A Niemcy? Robią film "Złodziejka książek" o biednych, niewinnych antyfaszystach, którzy giną w czasie snu podczas alianckiego bombardowania. Tylko my, Polacy, którzy mieliśmy stolicę zrównaną z ziemią, przelewaliśmy krew na wszystkich frontach, z narażeniem życia ratowaliśmy Żydów, mieliśmy Sendlerową, Żegotę, najwięcej odznaczeń Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, tylko my potrafimy się tak pięknie podkładać.
"Każdy naród stara się wybielić". Tu popełniłeś bardzo duży błąd, używając słowa "wybielić". Tylko skarlały, zakompleksiony naród tak robi. Poważne, pewne swojej wartości narody i państwa rozliczają się, nie tylko jak Niemcy, ze zbrodni, ale ze wszystkich w ogóle wad i błędów. Patriotyzm to nie tylko chwalenie się sroczym ogonem. Patriotyzm to także cywilna odwaga i "obywatelskie nieposłuszeństwo" (gdyby nie ono, być może nadal żylibyśmy w skisłej "perełce") w piętnowaniu i naprawianiu zła. Jestem patriotą, ale nie zamierzam "wybielać" tego, że mamy niudolną władzę, polityczne "polskie piekiełko", opieszałe i wadliwe prawo, fatalne szkolnictwo i niewydolną służbę zdrowia, że Polacy to w dużym procencie "moherowe berety" i ksenofobiczne oszołomy.
Nierozliczenie z brudną przeszłością jeszcze się Francji czy Rosji odbije jak niestrawność. My bądźmy czyści.
Słaby z ciebie patriota, jeżeli nie widzisz w Idzie goebbelsowskiej, antypolskiej propagandy.
Nic tu nie ma do rzeczy patriotyzm, natomiast zwykły rozsądek już dużo...
Piszesz jak najemny hejter.
Patriotyzm to miłość do ojczyzny a nie nienawiść do innych. Wtedy właściwą nazwą jest szowinizm i nietolerancja.
Nie mam już siły tłumaczyć podstawowych, przedszkolnych rzeczy.
A to, że jedni i drudzy nas nienawidzą, chętnie się dogadywali między sobą, a jak się dogadywali to zawsze na naszą niekorzyść. Też mi powiesz, że w tej sytuacji nieufność i odrobina niechęci jest niepatriotyczna?
W tej chwili Niemcy to nasi sojusznicy a Putin akurat nie. Do tych pierwszych mam zufanie, póki co, do Putina za grosz. Jedni i drudzy (Rosjanie) zapewnie nie czują do nas nienawiści. Ja też jej do nich nie czuję. Tylko - jak to się ma do patriotyzmu? Zapewne tyle, że jak "wyciągną po nas łapy", to będę się bronił.
Serio wierzysz, że Niemcy to nasi sojusznicy? To dlaczego nie zaprosili naszych historyków do tego projektu?
http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet &dz=swiat&idNewsComp=201066&filename=&idnews=204377&data=&status=biezace&_CheckS um=362281576
Czy nie mamy wspólnej historii? A może zawsze bliżej im było do porozumień z Rosjanami.
To bardzo ładnie z twojej strony, że się będziesz bronił, tylko powiedz czym? I jakie będziesz miał szanse kiedy cię wezmą w dwa ognie?
Pytanie kontrolne: Czy jest ktoś, kogo lubisz i do kogo masz zaufanie? Trochę optymizmu!
"A to, że jedni i drudzy nas nienawidzą,.."
Rany Boskie, trzeba to szybko zgłosić władzom państwowym! Szczególnie o tych Niemcach, których nieopatrznie zostaliśmy sojusznikami, Czyli co? Gdzie znaleźć innych, tym razem już prawdziwych, szczerych przyjaciół?
Śmiej się, kpij, rób ze mnie wariatkę. Może zapytasz czy wzięłam leki?
Najlepiej byłoby, gdybyśmy wcale nie musieli szukać przyjaciół, ale przy naszym położeniu geopolitycznym musimy mieć jakichś sojuszników. Zważywszy, że Anglia i Francja już nas robiła w ciula, rozsądnie byłoby się rozejrzeć za kimś innym. Ponieważ nie jestem zbyt dobra w te klocki, pozwolisz, że zacytuję kogoś mądrzejszego, lepiej wykształconego i bardziej światowego:
"W Waszyngtonie coraz więcej ludzi zastanawia się, czy Ameryka powinna nadal działać w Europie poprzez NATO czy też jest to pusta, nieskuteczna struktura i należałoby zbudować nową sieć sojuszników. (…)Możliwe jest zawarcie serii dwustronnych porozumień, wśród których kluczowe będą te z Polską, Rumunią i Turcją, takie nowe Międrzymorze Piłsudskiego. Logika jest następująca: jeśli nie możemy liczyć na Niemcy, jeśli nie wiemy, co zrobi Francja, to przynajmniej mamy przekonanie, że Polska, Rumunia i Turcja muszą się bronić." George Friedman
Od siebie dodam, że być może powinniśmy wziąć pomysł od Izraela, on też ma wokół siebie samych wrogów, ale całkiem nieźle się trzyma, prawda?
Czy to zdanie ^ obala teorię, że jestem antysemitką?
Już widzę jak Turcja podejmuje obronę Polski na wypadek agresji Rosji - skoro sama Turcja nie jest zagrożona przez Rosję, taki sojusz byłby z ich strony chyba jakąś aberracją. Nie wydaje ci się?
Możesz rozwinąć wątek nienawiści Niemców do Polaków?
Bo ja wiem? W sumie Turcję od Rosji oddziela tylko Kaukaz, może wobec imperialnych zakusów Putina Międzymorze Piłsudskiego ma sens?
"Tylko" Kaukaz? ;) I wiesz coś o zakusach Rosji na terytoria tureckie, które powodują, że Turcy chętnie wstąpią w sojusz antyrosyjski?
Możesz rozwinąć wątek nienawiści Niemców do Polaków? (już 3 raz powtarzam pytanie)
Tylko Kaukaz. Nic nie wiem, ale nie siedzę w wielkiej polityce, za to Friedman siedzi i jeżeli on tak sugeruje to chyba coś jest na rzeczy?
Nie odpowiadałam, bo myślałam, że trollujesz i mnie wkręcasz.
Słyszałeś może o Erice Steinbach?
Wiecej w tym interesów niż nienawiści. W każdym kraju znajdują się grupy pokrzywdzonych, roszczeniowców, frustratów, których sprytni politycy wykorzystują.
Ciebie też zapewne katoprawica "zagospodarowała"; głosujesz na PIS czy "narodowców"?
A, czyli okazuje się, że nie ma sensu samemu się zastanawiać i pytać, inni (mądrzejsi) zrobią to za ciebie i za mnie, tak? ;)
Tak, coś słyszałem ;) Twoim zdaniem to ona jest reprezentantką ogółu społeczeństwa niemieckiego? Mogłabyś zacytować kilka z jej wybranych wypowiedzi nienawistnych wobec Polski i Polaków?
Zapominasz, że Izrael bez mocnego poparcia USA (tak, tak, potężnego lobby żydowskiego w USA) już dawno by zniknął z map świata.
A oprócz tego wydaje na obronę znaczną cześć swojego budżetu. A wiesz co Friedman mówi o lekkomyślnych optymistach, którzy się cieszą z chwilowego sojuszu z Niemcami?
"W 1932 r. Niemcy też były pokojowo nastawione, a do 1938 r. stały się dominującą potęgą w Europie. Takie myślenie jest ekstremalnie niebezpieczne. Polacy o wiele lepiej niż inni powinni rozumieć, jak szybko zmienia się wiatr historii, a sytuacja obiecująca staje się tragiczna. Nie jestem czarnowidzem. Nie prognozuję, że Niemcy i Rosja będą zagrożeniem. Ale czy w 1932 r. ktoś to prognozował? Polska ma dziś taką wizję bezpieczeństwa, jakby się wzorowała na maleńkiej Danii. Dania czeka aż jej ktoś pomoże."
Nie nazwę go tak, to głos historycznego memento. Jednak wywodzenie z tego wniosków na przyszłość jest czysto ksenofobicznym odruchem. Jasne, że nie żyjemy w świecie całkiem przewidywalnym. Jak na razie nie wymyśliliśmy nic lepszego od NATO (zapewne lepsze by były sojusze dwustronne, przede wszystkim z USA). Jednak sama rozumiesz, że wydawanie nawet 50% na zbrojenia od teraz, bo kiedyś tam (Niemcy) , lub niedługo (Rosja), ktoś może nam zagrażać, jest w sytuacji Polski dość prymitywnym i nieskutecznym pomysłem. Jedyne wyjście to budowanie stabilnej politycznie sytuacji w Europie oraz... zwalczanie wszędzie, i u nas i u innych, poglądów, które zawierają strach, nienawiść, nietolerancję i agresję. Tu kłania się spór o "Idę"! Zauważasz podobieństwo, kto i z jakich pozycji ten film atakuje? O dziwo, wyszło, że jest to także film antywojenny. Może warto posłuchać, jakie mogą być konsekwencje nienapiętnowanego zła.
Zgadzam się, że najlepsze byłyby sojusze dwustronne, najlepiej z USA, tylko jak zrobić, żeby USA chciały z nami rozmawiać? Gdybyśmy przykładowo mieli silną armię, więcej wydawali na obronę, przedstawiali jakieś rozsądne propozycje, to może bylibyśmy atrakcyjnym partnerem do takich rozmów?
Problem tkwi w nas samych. Dopóki sami nie zadbamy o siebie, dopóki będziemy się podkładać, dawać ciała, albo mówiąc językiem pewnego ministra "robić łaskę" dopóki nie będziemy się szanować, dopóty nikt nie będzie nas traktował poważnie. Gdzie tu widzisz strach, nietolerancję i agresję?
Właśnie o ten szacunek do samych siebie chodzi. Nie miałbym takiego szacunku osobistego, gdybym unikał ponoszenia konsekwencji błędów i złych uczynków, nie przyznawał się do nich, zasłaniał kłamstwami i przerzucaniem winy na innych. Znowu kłania się percpcja "Idy". Odżegnywanie się od prawdy to jest prawdziwe "dawanie ciała". Jak widzisz, sama podsuwasz argumenty za potrzebą i wartością takich filmów rozliczeniowych.
" Prawdziwi patrioci nie plują nienawiścią na inne narody".
A jak się nazywają tacy, co plują na własny?