Ida

2013
6,6 118 tys. ocen
6,6 10 1 118125
7,4 60 krytyków
Ida
powrót do forum filmu Ida

Wita licealistka, lat osiemnaście, z zerową wiedza historyczną. Przed chwilą obejrzała Idę i szczerze przyznaje, że filmu nie zrozumiała. Ładnie prosi o UPRZEJME i sensowne wytłumaczenie co ten film miał przekazać.

Moje odczucia jako przeciętnego zjadacza chleba po obejrzeniu Idy:
-wooo, czarno-biało, fajnieee, (pierwszy monochromatyczny film jaki w życiu widziałam),
-ładne kadry, naprawdę ładnie to wygląda,
-kim jest ta babka, kogo skazała na śmierć, czy jest jej przykro, nie jest taka zła
-ładny saksofonista
-obraz jest dziwnie wąski, o co chodzi.

ocenił(a) film na 1
kaymann

Wymieniłeś tytuły, na który poszedł cały świat, nie tylko polska publiczność. Filmowa kultura w USA? Ok, więcej mi wiedzieć nie trzeba.

ocenił(a) film na 6
Dasot

A czy napisałem coś o kulturze filmowej innych narodów? I przy okazji masz dokładne dane ilu na film poszło Polaków, ilu Francuzów i ilu Amerykanów. Czy mieszkańców USA poszło 5 razy więcej niż naszych rodaków?

ocenił(a) film na 6
Dasot

Polacy nie poszli na ten film bo jest czarno-biały i nie ma Szyca. To po prostu nie jest film dla szerokiej widowni. Dla polki/polaka sztuka to 50 twarzy... ;)

ocenił(a) film na 1
ggajewski2

A wiesz kto napisało to dzieło? I gdzie zdobyło największą popularność? No to nie udawaj głupa i nie wycieraj sobie gęby Polakami, boś typowy cebulaczek.

ocenił(a) film na 6
Dasot

Wiem kto w walentynki szturmowal nawet puste zwykle lokalne kina... i nie byli to cudzoziemcy;)

ocenił(a) film na 1
ggajewski2

No tak, nie wyścibiłeś nosa ze swojej pipidówy, to co mogłeś widzieć.

Dasot

A może by tak wreszcie przestać się awanturować i obejrzeć film? Poza tym wszyscy tutaj jesteśmy Polakami i nikt nie ma prawda odbierać nam naszego głosu, nawet jeśli ludziom takim jak Ty, polityka pokoju i przebaczenia nie odpowiada.

ocenił(a) film na 6
orangemoose

Typowy Amerykanin nie pojdzie na niekomercyjny czarnobiały film,tak jak typowy polak... Madry czlowiek zobaczy nienajgorszy film. Dureń - spisek :)

ocenił(a) film na 8
ggajewski2

Spisku nie widziałam, bo jak już wcześniej pisałam wiedzę na ten temat mam zerową.
Nie najgorszy też nie był. :) Wizualnie bardzo mi się podobał.

ocenił(a) film na 6
orangemoose

Wizualnie tak :)

ggajewski2

o i dobre podsumowanie kretynów wystawiających 1 gwiazdkę i krzyczących że filmu nie oglądali i oglądać nie będą...

ocenił(a) film na 6
orangemoose

orangemoose, jeśli chodzi o to, co wyniesie z filmu Amerykanin- pisałem o tym w innym wątku (na podstawie opinii mojego kolegi z NY) : Kwestiami niezrozumiałymi było - jak się można spodziewać-
1) co właściwie złego robiła pani prokurator.... bo jest to w filmie pokazane wyjątkowo niejasno
2) Skąd wziął się ten strach polskiej rodziny - co im mogło grozić za ukrywanie Żydów i co było powodem tak dramatycznej decyzji jak zabójstwo.

A zatem- ja nie martwię się o to, co wyniesie z tego filmu Polak, który uważał na lekcji historii (a więc jest świadom winy poszczególnych jednostek w kazdym narodzie). Martwię się tylko o to, ze film jest bardzo niejasny i pełen niedopowiedzeń, które mogą powodować brak zrozumienia u cudzoziemców.

orangemoose

Ech. Obraz wąski, taki styl. Artystę można zobaczyć, pierwszy mi przychodzi do głowy. Czarno-biały i nic nie mówią.
Co ten film miał przekazać? To co poeta miał na myśli...

ocenił(a) film na 8
zniewolona_wolna

Czyli co. Nie zastanawiać się co autor chciał przekazać?

orangemoose

Nie tylko na jednej osobie postać filmowa miała swój pierwowzór: http://pl.wikipedia.org/wiki/Julia_Brystiger. A co do tego, co film miał przekazać publiczności; przede wszystkim złożoność życia, problemy i rozterki jakie towarzyszą ludziom podczas ich egzystencji, a także jak dzięki wierze( nie religii, wierze !) stają się silniejszymi osobami i trwają mimo przeciwności losu. Jednak myślę, że bez wątku żydowskiego, omawiany tytuł nie zdobył by Oskara.
P.S Zastanawiaj się nad tym, co autor miał na myśli, na tym wszakże polega szeroko rozumiana sztuka :)

ocenił(a) film na 8
cwks38

Bardzo sensowna odpowiedź. Dzięki, dzięki.
Co do zastanawiania się to zgadzam się z Panem/Panią w pełni. Sama tworzę, wiec nie wyobrażam sobie bym mogła podchodzić do tego inaczej. Stąd też ten cały wątek na forum.

orangemoose

Proszę bardzo, cieszę się, że moje „wypociny” przypadł Ci do gustu. Winszuję kultury osobistej, co w dzisiejszych czasach nie jest takie oczywiste. Bardzo mi było miło z Tobą pokonwersować, choć niezwykle zwięźle i w ograniczonych sposób. Życzę powodzenia na drodze artystycznej ;)

orangemoose

Nie. Raczej co znaczy to wszystko dla mnie? Bo Pawlikowski nie narzuca swojego rozumienia historii. On przedstawia jakąś sytuacje, naświetla ją z różnych stron i zostawia nas z tym. Musimy sami sobie zadać pytania i sami na nie odpowiedzieć.

zniewolona_wolna

Może oglądałaś taką scenę w filmie Kochaj albo rzuć, kiedy syn polskiego dziennikarza w USA mówi mu, że chce zmienić nazwisko. Dziennikarz wkurza się i mówi: przecież już raz zmienialiśmy z Wrzesień na September. Tato, ale ja chcę nazywać się Wrzesień. Budująca scena pokazująca, że nawet w taki sposób można walczyć o swoją tożsamość. A Ida pokazuje dramat sytuacji odwrotnej. Tu obie bohaterki nie walczą o nic. Wanda nie potrafi zadbać o swoją tożsamość, nie potrafi zbudować związku, rodziny i staje się stalinowską, partyjną hieną. Kiedy to zrozumiała popełnia samobójstwo. Samobójstwo tożsamości popełnia też Ida, która gdy już wszystko wie: kim jest, kim była jej rodzina, jak to jest być z facetem, w szpilkach, napić się alkoholu i zapalić papierosa. Wzrusza ramionami i wraca.

skif

Jak już pisałam w innych miejscach, nie ma jednoznacznego stwierdzenia, że wraca. Sama Trzebuchowska mówi, że według niej Ida nie wraca. Myślę, że specjalnie film pozostawia te kwestią otwartą.
Co do reszty, zasadniczo zgadzam się.

ocenił(a) film na 10
zniewolona_wolna

<spojler> Co do teorii że nie wraca, uważam to za nadinterpretację, bo przecież film zamyka kadr z Idą która idzie w stronę klasztoru. Mało tego film wydaje się być wręcz podręcznikową historią znaną z książek o pisaniu scenariusza, o ewolucji bohatera (przez co tak doskonale "żre" jak to mówią ludzie którym się on podobał). Żeby było ciekawiej to obie bohaterki przechodzą ewolucję.

Pan_Li

Skąd czerpiesz informacje, że idzie w stronę klasztoru?

zniewolona_wolna

Ma na sobie habit, a w tle leci "Ich ruf zu dir, Herr Jesu Christ" Bacha - ja nie mam wątpliwości, że wraca.

ocenił(a) film na 10
Kosaciec

dokładnie, w habicie z walizką w ręce, szybkim i zdecydowanym krokiem idzie polną drogą... bez dwóch zdań, oczywista oczywistość ;-)

skif

Cóż... Można to też interpretować w taki sposób, że Ida wzięła sobie do serca rady ciotki, aby spróbować najpierw tego, z czego ma zamiar zrezygnować poprzez śluby w zakonie, bo "co to za śluby", skoro tak naprawdę nie wiedziałaby, czego się wyrzeka. W innej scenie Ida mówi, że nie jest gotowa. Może nie jest gotowa, bo dotarło do niej, że nie zna nic innego poza życiem w zakonie. I po posmakowaniu innego rodzaju, drugiej formy życia, jaką poznała, postanawia wrócić. Ida wciela się na chwilę w życie swojej ciotki, a potem odchodzi i może wreszcie jest gotowa, by złożyć śluby, bo zna już smak wyrzeczenia.

ocenił(a) film na 10
orangemoose

@iza2803: Rewelacyjny film, który opluwają tzw prawdziwi Polacy (z szacunku do narodu piszę z dużej litery, a w przypadku tych zakompleksionych pseudopatriotów aż chciałem te nędzne idywidua, które też dotarły na ten portal i wypisują swe debilne komentarze, podpisać małą literą). Skromna historia o poszukiwaniu tożsamości i drogi życiowej, o mierzeniu się z historią która jest bezwzględna i okrutna niczym fatum, od której pomimo mijającego czasu nie ma ucieczki, a jedynym rozwiązaniem pozostaje, właśnie paradoksalnie ucieczka przed życiem, czy to dosłowna czy też paraboliczna. Podejmująca co prawda trudny problem udziału Polaków w wojennych zbrodniach przeciw Żydom, ale w bardzo wyważony i prawdziwie ludzki sposób. Doskonale zagrana przez wspaniałą, tryskającą energią i filmowym czarem Agatę Kuleszę (genialną aktorkę; jeśli ktoś nie zna "Róży" Smarzowskiego, z jej udziałem, niech zamilknie raz na zawsze w temacie polskiego kina) i rewelacyjną przygaszoną debiutantkę (aktorkę jednej roli jak to podkreśla sama zainteresowana) Agatę Trzebuchowską. Z idealnymi kadrami, wysmakowanymi czarno-białymi, stylizowanymi na kino z lat w których dramat ten się rozgrywa i absolutnie wyjątkowym i wielokrotnie nagrodzonym sposobem kadrowania (rewolucja w kinie - nikt jeszcze takich kadrów nie robił - stąd ten światowy zachwyt; to nie jest błąd że widzą Państwo kadry w których jest niebo w taki sposób że stanowi ono 2/3 ekranu - to celowy zabieg artystyczny, podkreślający mistyczną pustkę, wołanie: gdzie jest Bóg?). Z wyśmienitymi strojami i scenografią oraz muzyką podkreślającą czas big-beatującej Polski, będącej symbolem raczkującej swobody i emancypacji kobiet we współczesnej peerelowskiej rzeczywistości. Zdecydowanie film nie dla każdego. Ale oczywiście ignorancja i trolling to nasza wielowiekowa tradycja narodowa, więc zamiast starać się zrozumieć film traktujący o uniwersalnych pytaniach o sens życia, znaczenie ofiar ponoszonych na wojnie, radzeniu sobie z traumą powojenną itd wolimy przyzwolić na wybrzmiewanie głupot, że film słaby, antypolski, skrojony przez lobby żydowskie itp. Ludzie opanujcie się, obejrzyjcie ten film z uwagą, a na pewno coś z niego ciekawego wyniesiecie... A jeśli nie? No cóż, w końcu dla kogoś robią kolejne części Transformersów ;-)

Pan_Li

strasznie naiwny jesteś w swoich wypocinach..... Film jedynie genialny w zdjęciach i bach koniec. Nie ma co na siłę zachwycać się historią bo jest płaska i szara jak kolorystyka w filmie. Genialne filmy robi Pan W.S tylko nikt go nie doceni dopóki nie wplącze historii żydowskiej - najlepiej antypolskiej bo tylko taka jest oklaskiwana przez Panów za oceanem.

ocenił(a) film na 10
WUDE82

trolling jest passe... nie słyszałeś? Róża to genialny film, a Smarzowski jak zdobędzie się na uniwersalną fabułę, z pewnością spotka się z zainteresowaniem Panów za oceanem. Ale wolę jak grzebie się w polskich bebechach, bo gnój można u nas widłami przewalać :P

ocenił(a) film na 8
Pan_Li

Moje wypracowania na lekcje j.polskiego nie są tak długie jak Pana post. :D

Ida jest bez wątpienia świetnym tworem artystycznym. W pełni się zgadzam. Ja pierwszy raz spotykam się z takimi efektami wizualnymi. Zrozumieć film jest mi jednak trudno. A teraz, gdy przeczytałam niektóre wypowiedzi na filmwebie, to całkiem się pogubiłam.

Dziękuje za pańskie rozważania.

ocenił(a) film na 10
orangemoose

:-) miłe słowa... a co dokładnie pytasz? czego nie zrozumiałaś w tej historii? może uda mi się wytłumaczyć...

ocenił(a) film na 6
Pan_Li

Oczywiście szanuję Twoje zdanie, mam tylko małą prośbę - proszę nie kategoryzować wszystkich osób, które ten film (mniej lub bardziej) krytykują jako oszołomów/wierzących w teorie spiskowe. Obrażanie innych sprowadza Cię do poziomu forumowych krzykaczy.

Zgadzam się, że film zawiera ciekawe technicznie elementy.
Moim zdaniem ten film można było natomiast zrobić lepiej "fabularnie", można było też sprawić, że byłby bardziej wielowymiarowy. Ale to tylko moje zdanie. Nie roszczę sobie prawa do posiadania "prawdy" i nie mam zamiaru nikogo obrażać. Miło byłoby gdyby inni też przyjęli tego rodzaju zasady jako coś oczywistego.

ocenił(a) film na 10
Adzam_2

nie kategoryzuję nikogo i nie zamierzam... o gustach się nie dyskutuje, ponoć... oddziaływanie sztuki na konkretną osobę jest sprawą indywidualną i na całe szczęście... jeśli komuś ten film wydał się słaby, nudny, nijaki... na cóż bywa, ludzie od zawsze będą różnić się w ocenach, wrażliwości... alergią reaguję tylko na tych którzy piszą, że ten film jest beznadziejny, antypolski i trollują w necie, co by nie mówić największy sukces w kinie polskim od czasów sukcesów Andrzeja Wajdy...

orangemoose

Skoro w liceum posiadasz zerową wiedzę historyczną to ładnie i uprzejmie radzę zmienić szkołę na jakąś specjalną.

ocenił(a) film na 8
Private_Witt

Nie wszyscy muszą lubić historię. A radzenie mi bym zmieniła szkołę wcale nie jest uprzejme, mimo że napisał/a Pan/Pani to w bardzo uprzejmy sposób.

orangemoose

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać :-). Lubić nie muszą, ale będąc w liceum wypadałoby ją choć trochę znać.

ocenił(a) film na 8
Private_Witt

Są licea plastyczne, ogólnokształcące itp. Proszę nie atakować tak młodych, niedoświadczonych ludzi. Postaram się nie być urażona. :D

orangemoose

W programie każdej szkoły średniej jest historia, choć teraz zdaje się, jest jej niestety dużo mniej niż kiedyś.

orangemoose

ogólnokształcące liceum bez ogólnej wiedzy z zakresu historii?
i czego jeszcze was tam nie uczą?
języka polskiego, matematyki, geografii też nie?
to niby jaką wiedzę z "liceum ogólnokształcącego" się teraz wynosi?
nawet w liceum plastycznym jest chyba coś oprócz bazgrolenia po kartce do ciężkiej cholery?

ocenił(a) film na 1
orangemoose

Film miał przekazać, że Polacy to wynaturzeni antysemici, którzy mordowali Żydów, żeby zagarnąć ich majątki. Ponadto ma usprawiedliwiać stalinowskich zbrodniarzy odpowiedzialnych za mordy sądowe na polskich bohaterach. Filmowa pani prokurator, dlatego wstąpiła do stalinowskiego aparatu zbrodni, bo próbowała w ten sposób odreagować traumę, jaką wywołali u niej Polacy, mordując jej rodzinę. Tak naprawdę ona nie była katem, tylko ofiarą prymitywnego, antysemickiego, polskiego ludu.

rycerz1984

Ty w ogóle widziałeś ten film?

użytkownik usunięty
orangemoose

Ale kogo prosisz o wytłumaczenie? Żałosnych pryszczatych zakompleksionych frajerów- narodowców? Nie widzisz tych śmiesznych tematów na forum?

ocenił(a) film na 8

A kogo innego mam prosić. Filmweb jest przecież po to by rozmawiać o filmach.

ocenił(a) film na 10
orangemoose

Przekaz? W skrócie: to film o zawirowaniach i paradoksach historii - o tym jak zbawcy zmieniali się w katów, o tym jak ofiary zmieniały się w katów, o tym jak kaci zmieniali się w ofiary... Ale nie treść przekazu jest tu najważniejsza, ale jego forma: subtelna, cicha, klimatyczna, ponadto mocno w stylu lat 50 i 60. Tak króciutko :) I bez urazy: gust masz niezły, ale raczej nie widzę w ocenionych przez ciebie ostatnio filmach trudnych i nieoczywistych dzieł. Starych także nie... Toteż jakoś mnie nie dziwi, że cię "Ida" nie zachwyca. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Sqrchybyk

Bez bicia przyznałam się, że to mój pierwszy czarno-biały film w początkowym poście. Urażona nie jestem. Nie znam się na filmach. Prawda. :D Ale to nie znaczy, że nie mogę próbować tego zmienić.
Ida zachwyciła mnie. Ale tylko pod względem wizualnym, o czym tez wcześniej wspomniałam.
Również pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 10
orangemoose

Ops, nie doczytałem, sorry...

Zacznij zatem nadrabiać polską klasykę. W tym wieku wypada :) Pamiętam, jak sam miałem osiemnaście... Zaraz... Nie pamiętam, o k&*^a!!! :-(

ocenił(a) film na 6
orangemoose

Ja mam trochę więcej niż 18 lat, a wrażenia podobne. Ida podob mi się pod względem wizualnym, natomiast jeżeli chodzi o treśc jet pusta, nudna. Moje przemyślenia:

1. watek zamordowanych żydów przedstawiony jest bardzo powierzchownie. Dlaczego syn Skiby zabił? Czy bał się okupanta, czy zrobił to z wyrachowania, a może zemsty? Nic na ten temat nie jest powiedziane.

2. samobójstwo Wandy to także niewiadoma. Czy na jej desperacki czyn wpłynęło poznanie Idy, złożenie prochów przodków na cmentarzu, samotność, problemy z alkoholem, bycie sędzią w procesach wrogów ludu?

3. wątek powołania Idy to chyba największe rozczarowanie. Aż chciałoby się zobaczyć "walkę o jej duszę", co tak pięknego widzi w życiu zakonnym?
W filmie przedstawiono zdanie ciotki na temat drogi życiowej Idy i zauroczenie muzykiem.
Dziewczyna spróbowała życia innego niż klasztorne, stwierdziła, że to nie dla niej i w sumie ok, każdy ma prawo mieć wątpliwości.


w filmie jest sugestia dlaczego syn Skiby zabił. Miejsce pochowania rodziny Idy pokazuje on w zamian za zrzeczenie się prawa do domu, tak więc można wnioskować, że zabił dla korzyści. Oczywiście to tylko jedna z interpretacji. Niestety wydaje mi się, że dla większości zagranicznych widzów będzie ona najłatwiejsza do zaakceptowania, bo nie wymaga "wczucia się w realia" Drugiej Wojny Światowej. Ida pokazuje relacje polsko-żydowskie w sposób chyba zbyt stereotypowy: "zli Polacy, przejmowali domy dobrych żydów, mordowali ich itd".
Ojciec Skiby niby ukrywał żydów, ale to jakoś schodzi to w tym filmie na dalszy plan, wobec samobójstwa Wandy i fascynacji Idy młodym muzykiem.

ocenił(a) film na 10
wesoly_romek

Cóż, to o czym piszesz po prostu nie jest (do)powiedziane; każdy widz sam sobie to dopowie, na podstawie swoich odczuć.

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

Problem polega na tym,że gdy zaczynam sobie "dopowiadać" wychodzi banał. Syn Skiby zabił z wyrachowania, Wanda popełniłą samobójstwo bo byłą samotna i miała wyrzuty sumienia ze względu na udział w procesach "wrogów ludu".Ida powróciłą do zakonu bo...? stwierdziła,że ma powołąnie?przestzraszyła się świata? uznałą,że skończy tragicznie jak jej rodzina?Chłopak był słaby w łóżku:)? Ogólnie lubię niedopowiedzenia, ale ten film był jednym wielkim niedopowiedzeniem, ta mnogość interpretacji prowadzi mnie do chaosu i braku przemyślen.Najbardziej trafne moim zdaniem interpretacje Idy sprowadzają ten film do banału o panience, ktora nie wie czego chce i stereotypowego ukazania Polaka-zabójcy żydowskeigo sąsiada. jak dla mnie to za mało, Ida pod względem treści rozczarowała mnie.

ocenił(a) film na 10
wesoly_romek

To twój problem :) Młodszy Skiba zabił, w moim odczuciu, ze strachu - takie wrażenie odniosłem i podczas pierwszego, i podczas drugiego oglądania "Idy". Wanda popełniła samobójstwo z powodów, o których piszesz, ale także dlatego, że... Już nic jej w życiu nie zostało, nawet żywa w niej ongiś wiara w komunizm ("Poszłam walczyć, diabli wiedzą o co"). A czemu Ida wróciła? Sam nie wiem... Podejrzewam, że właśnie przestraszyła się świata, jak piszesz, a konkretnie niepewności i chaosu, które by ją czekały gdyby uciekła z saksofonistą - koleś w końcu żadnych konkretnych życiowych planów nie miał, tylko "się zobaczy". Jeśli to wszystko jest banalne to cóż... Najwyraźniej życie jest banalne :)

Ogólnie też, jak już pisałem, nie fabuła, przekaz i interpretacje są tu najwazniejsze, ale to JAK jest to wszystko pokazane.

ocenił(a) film na 10
wesoly_romek

1.Też odniosłem wrażenie, że młody Skiba zrobił to ze strachu przed represjami (Niemcy albo zabiliby całą rodzinę za to, że jego ojciec ukrywał Żydów w lesie i ich dokarmiał, a jeszcze bardziej prawdopodobne że całą wieś, lub kilka wsi przylegających do tego lasu). Szymon Skiba żyje w mieście, unika miejsca w którym doszło do tragedii. Jego syn musiał być w czasie wojny nastolatkiem (biorąc pod uwagę że jest to początek lat 60, a nie wygląda staro i ma młodą żonę z niemowlakiem).
2.Wanda popełniła samobójstwo z powodu samotności i przede wszystkim wyrzutów sumienia z powodu śmierci własnego syna (!!!) oraz utraty wiary w sprawę dla której poszła walczyć w czasie wojny (prawdopodobnie socjalizm, bo była młodą Żydówką) i o której z dumą opowiadała Idzie, mówiąc o sobie jako o "Krwawej Wandzie" (prokurator, nie sądzę by miała wyrzuty sumienia o to że wydała wyrok na "wrogów ludu", to nie te czasy były... komunizm w Polsce wydawał się być stałym stanem). To film m.in. o kryzysie wiary - wiary w idee, Wandy w socjalizm/komunizm a Idy - w drogę duchową/powołanie/boga. I jednocześnie o ucieczce - Wanda ucieka przed odpowiedzialnością za los swojego dziecka w wir pracy jako prokurator, potem sędzina, a skonfrontowana z prawdą (śmiercią dziecka o którym chciała zapomnieć, śmiercią siostry i pojawieniem się w jej życiu Idy) oraz pustką w życiu, wypełnianą przez alkohol i przygodny seks, ucieka z życia dosłownie - czyli skacząc przez okno. Ida z kolei realizuje niepisany testament Wandy, by spróbować żyć "po świecku" (bo co to za poświęcenie te Twoje śluby, skoro nie spróbowałaś nigdy jak to jest - cytat z Wandy) i na pogrzebie spotyka Lisa (farbowany lis - w klubie gdy spotkali się po raz pierwszy mówi szczerze, że unika wojska i ślubów). Po spędzeniu z nim nocy, dopytuje go "co dalej?" na jego propozycję wyjechania do Gdańska z ekipą muzyków... i słyszy, że dalej kupią psa, wezmą ślub (SIC!), "będziemy mieć dzieci, kupimy dom..." Na kolejne pytanie "a potem?" Lis odpowiada - A potem będą kłopoty. Trudno się nie dziwić bohaterce wychowywanej przez zakonnice w klasztorze, że po takiej deklaracji (stojącej w sprzeczności z tym co mówi bohater za 1 razem gdy się widzą) ucieka od miłości/życia właśnie... z powrotem do klasztoru. Przybiera habit i zdecydowanym krokiem wraca tam skąd przyszła. Tym razem wiedząc jednak co poświęca dla wiary w boga.