Czy tylko mnie poirytował fakt, że akcje przerzucili w amerykański klimat lat 20? Rozumiem, że to alternatywna przyszłość, ale nijak ten motyw tam dla mnie nie pasował. Czy jest to zabieg dla amerykańskich widzów, którym łatwiej byłoby zrozumieć, że akcja dzieje się kilkadziesiąt lat wcześniej?