Na czym polega fenomen tej serii? Bo ja obejrzałem i uważam, że fabuły to tam w ogóle nie ma.
Nie można powiedzieć, że seria nie ma fabuły, ani tym bardziej sensu, bo to tylko trochę miłości i trochę akcji. To wszystko jest, tylko pytanie czy reżyser źle to wszystko ukazał, czy ktoś kto ogląda ten film nie wczuwa się i na starcie idzie z myślą "to będzie płytki film dla nastolatek". Trochę zaangażowania i większej chęci zrozumienia serii życzę wszystkim. Dodam, że nie trawię zmierzchu :P
"Chłopcze, nie mów mi co dla mnie jest zrozumiałe, a co nie bo za krótko żyjesz na tym świecie."
O, znamy się? Pan Sławek z trzeciej klatki, zgadza się? Bo skąd miałbyś inaczej wiedzieć, ile żyję na tym świecie? Poza tym, już pierwszy akapit Twojego posta mówi mi wyraźnie, że jesteś oporny niczym beton i chociażbym ci wykładał pozbawione interpretacji, suche fakty, ty i tak wiedziałbyś swoje. Ale i tak trochę się z Tobą pobawię.
"Nie było miłości? A ten "Młodszy Thor" to nie kocha Katniss? A Peeta nie jest w niej zabujany od dzieciństwa?"
Nie powiedziałbym, że "Młodszy Thor" żywi do Katniss głębsze uczucia, co tylko potwierdza część druga i trzecia zarówno książki, jak i filmu (ale co ja tam wiem, jestem wszak jak ten dzieciak z gimnazjum). Po czym doszedłem do takiego wniosku? Cóż, mógłbym Ci to wytłumaczyć, ale widząc Twoje chęci do konstruktywnej wymiany poglądów i punktów widzenia (a właściwie ich brak, o czym świadczy Twój protekcjonalny ton), obawiam się, że straciłbym na to mnóstwo czasu nie poczyniwszy żadnych postępów.
"A Peeta nie jest w niej zabujany od dzieciństwa?"
Istotnie, był, i prawdopodobnie nie udawał na arenie (chociaż kto go tam wie, był inteligentny i cwany), jednak u Katniss wszystko było obliczone wyłącznie na przetrwanie.
"Bunty nie odnosiły sukcesu? Dobre, dobre. Otóż odnosiły, tylko nie takie, na czele których stała nastolatka z łukiem."
Przykłady, przyjacielu, przykłady. Kiedy stawiasz jakąś tezę, poprzyj ją dowodem.
"Ponadto: Jakie powiedz proszę Twoim zdaniem szanse ma 9cio latek walczący z taką Katniss na arenie? Dlaczego żeby choć trochę ta historia zyskała na realizmie nie wprowadzono motywu, że np tylko 16 latki walczą na arenie? Albo tylko małe dzieci?"
Ja tam nie widziałem dziewięciolatków. Może nasze nieporozumienia wynikają z prostego faktu, iż mówimy o zupełnie różnych filmach. To by wiele wyjaśniało. Ja oglądałem film, w którym walczyły osoby w wieku od 12, do 18 lat.
"Oczywiście, że Katniss nie ginie. Rzesza nastolatek zbiorowo odebrałaby sobie życie."
Zakończenie jest jeszcze bardziej tragiczne. Mam nadzieję, że ocalejesz z tej rzezi. ;)
Akurat twierdzenie, że bunty nie odnoszą sukcesów źle świadczy o twojej wiedzy historycznej... Za przyklad można podać choćby znane wydarzenie z końca XVIII wieku.
Ale nie w znaczeniu całościowym. Niewolnictwo w USA trwało do czasu wojny secesyjnej, która nie wybuchła z powodu protestu zniewolonych czarnych. To miałem na myśli (wiadomo, że bunty wybuchały i kończyły się sukcesem, ale nie obaliło to systemu, a przecież do tego zjawiska nawiązałem w pierwszym komentarzu). Niewolnictwo jako całość, do tego czasu miało się dobrze. Można by rozpatrywać też to zjawisko w skali globalnej, ale to już wymaga obszernej historycznej dysputy, a takowa, sądzę, nie jest konieczna, chyba, że miałaby na celu wykazanie mojego błędu. Jeśli tak, przyznaję, że nie wyraziłem się dość precyzyjnie i z tego wynikło to nieporozumienie.
Ileż merytoryki i świeżości wnosi Twój komentarz. Widac po nim, że u Ciebie z mózgiem tak dobrze, że mógłbyś/mogłabyś obdarować nim cały pułk.
Patrząc tak po fanach serii dochodzę do wniosku, że będzie jak ze Zmierzchem. Dużo gadali dopóki wychodziły filmy, a potem wszystko się rozeszło, natomiast do aktorów na wieczność zostanie przypięta łatka bohaterów z igrzysk. Współczuję im.
Ja tak może nietypowo w "internetach" nie rzucę hejtem ;) Ale tak z czystej ciekawości zapytam: dlaczego po obejrzeniu 1 części serii, która najwidoczniej nie przypadła Ci do gustu, postanowiłeś obejrzeć drugą (to można jeszcze odrobinę usprawiedliwić, jeśli miałeś nadzieję, że będzie lepsza), a gdy ta Ci się nie spodobała, poszedłeś również na trzecią ? Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, żeby ktoś płacił za coś, co wie, że mu się nie spodoba, więc jestem niezmiernie ciekawa :)
Zarówno pierwszą jak i drugą część obejrzałem w necie, trzecią namówili mnie znajomi z uczelni między zajęciami. Raczej dla zabicia czasu niż przyjemności.
Tak go zripostowałeś, że aż nie odpisał i pewnie poszedł się powiesić na 4 metrowym sznurze z Leroy Merlin.
Moja wypowiedź jest najprawdziwsza z prawdziwych. Minął kolejny dzień, Dasot nie odpisuje, a to znaczy, że nadszedł dla niego Dzień Sznura i pewnie teraz chłopaczyna dynda na żyrandolu...
Wielkie brawa, tą swoją niewinną ripostą zabiłeś człowieka.
Niestety ale nie zgadzam się z tobą i to z zupełnie innych powodów. Film NIE JEST kierowany do kobiet i dziewczyn w wieku 14-24 (dokładnie taki jest target książki) z kilku prostych powodów które postaram się lekko opisać - jednocześnie postaram Ci się wyjaśnić jakie zmiany zostały dokonane aby zmienić wspomniany target.
Kwestia pierwsza - nie było sensu kręcić filmu dla kobiet i dziewczyn. Lionsgate potrafi uczyć się na błędach, skoro już mowa o 'zmierzchu' to właśnie tam takie błędy zostały popełnione, i dla tego też 'Igrzyska' mają lepszą średnią i lepiej się sprzedają.
W jaki sposób twórcy odcięli się od grupy docelowej książki i w jakim celu?
Było to kilka prostych, ale skutecznych zabiegów dzięki którym fani obu serii wyglądają zupełnie inaczej.
1.
Na dzień dobry w filmie lektor opowiada nam o dystryktach, i skąd się wzięły dożynki - w tym momencie powinieneś już zauważyć co dokładnie się zmieniło.... Otóż zmieniła się narracja! Historia nie jest opowiadana przez 16-latke, z jej persepktywy i to nie ona jest narratorem opowieści. W Igrzyskach nie masz infantylnych przemyśleń głównej bohaterki, i film nie jest przedstawiony z jej perspektywy. We wspomnianym zmierzchu oglądasz sobie i nagle słyszysz głos Belli mówiący przykładowo "gdy zobaczyłam jego klatę od razu wiedziałam, że to mój jedyny" w Igrzyskach kilka kwestii z przeszłości zostało wyjaśnionych ale w lepszy pod każdym względem sposób - krótkie migawki z przeszłości Katniss i Peety podczas ich spotkania, nawiązania do wydarzeń podczas rozmów, retrospekcja sprytnie przemycona podczas halucynacji po ukąszeniu przez pszczoły... przykładów jest o wiele więcej.
------------------------------------------------------------ -----------
Zmiana: Mężczyźni teraz mogą spokojnie oglądać film, to nie są "Pamiętniki Katniss" - Film NIE OPOWIADA historii pewnej dziewczyny która żyła w świecie takim i takim. Ten film opowiada o fikcyjnym świecie w którym bogaci wykorzystują biednych, i w którym żyje pewna dziewczyna. To jest znaczna różnica pomiędzy Igrzyskami, a zmierzchem czy zmierzchopodobnym.
2.
Ograniczenie wątków miłosnych do minimum.
W Igrzyskach Śmierci przez pierwsze 30 minut nie ma nic o miłości, później na chwilkę pojawia się ckliwa scena w której Peeta opowiada o Katniss - od samego początku pokazane i wyjaśnione jest, że mówi to celowo aby pozyskać sponsorów niezależnie od tego czy to prawda czy nie - aż później przez kolejne 30 minut oglądamy zmagania Katniss i same igrzyska(oraz to, że Peeta chyba kłamał skoro poluje na Katniss razem z ekipą szkolonych dzieciaczków) by w pewnym momencie powrócić do wspomnianego wątku na krótki okres czasu i dostajemy odrobinkę miłosnych scen by zaraz zapoznać się z treścią wiadomości od Haymitcha (to miał być pocałunek?!) po którym każdy już wie, że całe igrzyska to swego rodzaju Reality Show w którym bohaterowie próbują się odnaleźć jednocześnie nie stracić życia.
W każdym bądź razie jest to jedna z wielu poruszanych kwestii, a nie główna oś fabuły jak w przypadku Zmierzchu i wątek miłosny schodzi na drugi, albo raczej i trzeci tor bo ważniejsze jest ukazanie świata, realiów tam panujących jak i samych igrzysk, walki o przetrwanie. W zmierzchu chodzi o romans i gdzieś tam w tle przewijają się wampiry, gdzieś tam w tle jest jakaś wojna, i w tle ktoś tam sobie robi różne rzeczy.
------------------------------------------------------------ -----------------------------
Igrzyska to film o Igrzyskach, gdzieś tam w tle pojawia się uczucie ale więcej wątków miłosnych było w Avatarze czy Transformers, a praktycznie taka sama ilość pojawia się w serii o Iron Manie - w Thorze jest tego więcej niż w igrzyskach i jakoś nikt tych filmów nie próbuje na siłę nazywać romansidłami sci-fi. Zmierzch to historia miłosna Belli i Edwarda z udziałem Jacoba w której gdzieś tam w tle pojawiają się jakieś wojny ale i tak najważniejsze jest kogo wybierze Bella.
3. Fanki w tej grupie wiekowej były już zanim powstał film, więc po co niby twórcy mieli by zrobić dla nich film? Przecież i tak ktoś kto jest fanem ksiązki to film obejrzy, szczególnie jeśli chodzi o nastolatki. Nie było by sensu tworzyć filmu dla młodych dziewczyn i w filmie wyraźnie widać, że wręcz na siłę próbowano wycisnąć z tego filmu jak najwięcej (w szczególności pokazuje to druga część, gdzie spłycono wątki katniss-peeta-gale do minimum skupiając się na całej reszcie)
Nie chce mi się dalej pisać, jak chcesz to później dopisze więcej. Jeśli już miał bym porównywać target twórców to raczej celował bym w Harrego Pottera - ale przyznam jedno, Lionsgate odwaliło świetną robotę i pozyskało zarówno fanów Marvela, jak i fanów Harrego jednocześnie nie tracąc fanek Zmierzchu - to dopiero sztuka. (+ coś nie widzę tutaj postów Team Jacob / Team Edward jak w przypadku zmierzchu, ciekawe czy coś to oznacza)
Nie oznacza, bo wystarczy przejżeć fora igrzysk by znaleźc posty w stylu team jacob / team edward. Sorry.
Co do reszty też ciężko się zgodzić.
1 Zmiana nie dla pozyskania widowni. Zmiana ze względu na to, że takie przedstawienie filmu ejst znacznie prostsze. Do tego kaleczy film, ponieważ w książce mamy świat przedstawiony z punktu widzenia dziewczynki która niewiele o nim wie.
W filmie mamy ten sam świat przedstawiony niby z boku, ale jednak wiedzy otrzymujemy nawet mniej przez co wychodzą wszystkie nieścisłości i błędy.
2 Wątek miłosny został mocno rozbudowany względem książki. I tak, właśnie pociągnięto go w stylu zmierzchu w filmie.
3. Zmierzchy były tak robione i zarabiały po 300 milionów mając niższe budżety i fatalne recenzje i opinie. To nie stawia wyników office'owych (ledwie 33% wyższych) HG w dobrym świetle.
Film stworozne głównie dla nastolatek, dodając akcji by młodzi chłopcy także się cieszyly ;)
Przykro mi to mówić, ale twoje odpowiedzi odbieram jako zwykłe prowokacje ocierające się o tak zwany "trolling internetowy". W twoich wypowiedziach brakuje argumentów, a jeżeli już jakieś się pojawią to są bardzo naciągane - na dodatek odpowiadasz wybiórczo ignorując znaczne części wypowiedzi wychwytując jedynie łatwiejsze do riposty fragmenty i rozwijając je w taki sposób, że nie za bardzo mam się do czego odnieść.
Przykładowo ustosunkowując się do podpunktu drugiego poruszasz kwestię którą każdy może interpretować w różny sposób - ja osobiście uważam, że przez zmianę narracji wątek miłosny został bardzo spłycony i odgrywa o wiele mniejszą rolę ty jednak twierdzisz inaczej, ale oczywiście nie pokusisz się o rozwinięcia swojej wypowiedzi, aby wyjaśnić mi czemu masz na ten temat odmienne zdanie jednocześnie pomijając zupełnie jak mało czasu antenowego zostało poświęcone wspomnianemu wątkowi. W szczególności jeśli chodzi pierwszą część filmu w której trójkącik wcale nawet nie istnieje.
Najgorsza jednak jest pierwsza część Twojej wypowiedzi - Piszesz o postach w stylu team jacob/edward jakoby bóg wie jaka ilość tego była, co ma niby udowadniać twoje błędne twierdzenia dotyczące targetu i pokazywać jakieś podobieństwa pomiędzy Igrzyskami Śmierci, a Zmierzchem jednocześnie pomijając całą resztę mojej wypowiedzi i zupełnie ignorując fakt, że nie możliwym było by aby nie powstał żaden post bądź temat tego typu bo w każdym popularniejszym filmie czy nawet serialu takie posty powstają (oczywiście istnieje kilka wyjątków). Patrząc na temat statystycznie to większy odsetek postów a'la team Edward/Jacob znajdziesz na subforum przeciętnej bajki kierowanej głównie do chłopców w wieku 12-18 lat w której nie pojawia się ŻADEN wątek miłosny aniżeli na subforum igrzysk śmierci. Mój przykład oczywiście nie wziął się znikąd - mówię o produkcji Dreamworks o nazwie Kung Fu Panda - wystarczy wejść na subfora i zaraz naszym oczom ukarzą się "TiPo czy Pong" i ludzie sobie oceniają która (nieistniejąca) para była by lepsza. Porównywałem w tym przypadku konkretnie do zmierzchu - a tam posty w stylu Team Edward były podstawą 'dyskusji'. To samo ma miejsce w przypadku innej produkcji w zmierzchowym stylu o nazwie "Pamiętniki Wampirów", różnice pomiędzy tymi produkcjami, a Igrzyskami są kolosalne.
Najgorsze jest to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem i nadinterpretujesz wszystko tak jak ci odpowiada.
Ech, meczy mnie to Twoje ciagle powtarzanie o tym watku milosnym...
Kat i Gale - osoby, ktore przebywaly ze soba od dzieciaka, dobrzy przyjaciele. Dorastaja, moze czas na milosc, po tylu latach? Nie, raczej nie. Laczy ich milosc, ale bardziej jak brata i siostre, i mimo iz mogliby byc ze soba, to sa na tyle dojrzali i dorosli (w tak mlodym wieku) ze sie w to nie bawia, bo wiedza, ze nic z tego nie bedzie.
Potem Kat i Peeta - Kat go nie lubila, w sumie to ja ciagle irytowal. Peeta moze i byl w niej zauroczony (bo sorry, nie da sie tego inaczej nazwac) juz na samym poczatku, ale polaczylo ich wspolne cierpienie i trudy igrzysk. Narodzila sie miedzy nimi swego rodzaju przyjazn, gdzie tez srednio mogli sobie na nia pozwalac w swiecie, gdzie w kazdej chwili bliska ci osoba moze zginac, bo ktos wazny tak zapragnie. Potem ponownie wracaja na arene, kolejne wyzwania, wspolne znoszenie glodu, bolu, czegokolwiek. Wrog i trudne chwile bardzo lacza ludzi, polaczyla i ich. Kat pozniej dojrzewa do milosci i kochania Peety. Poczatkowo to byla wiez spowodowana przez wzajemne znoszenie bolu, razem w identycznych, ciezkich sytuacjach.
Teraz wyobraz sobie, ze odbieraja Ci naprawde jakas bliska osobe. Moze byc przyjaciel, nie musi byc to partner. Przyjazn to tez swego rodzaju milosc, przywiazanie. No i zabieraja te osobe, i cierpisz z tego powodu bardzo. Tak jak Kat, kiedy Peeta uwieziony byl u Snowa, a ona mogla jedynie siedziec bezczynnie i patrzec jeszcze, jak go torturuja. Postaw sie w tej sytuacji, dalej to jest 'mdla historyjka milosna'?
Btw. nie jestem fanka zmierzchu, tak dla rozwiania watpliwosci.
I wiele razy podkreslales, ze film to film, a ksiazka to ksiazka. Widzisz, nie zgodze sie, bo to jest zasadnicza roznica, film nakrecony z osobnego scenariusza, czy film nakrecony na podstawie ksiazki. FIlm w tym wypadku ma byc odzwierciedleniem ksiazki, a nie osoba historia. Bo byl krecony na podstawie ksiazki, to chyba jasne. I jak ktos juz wspomnial, ogladajac jakis film historyczny, wypadaloby znac pewne fakty. Film o krucjatach - czytamy informacje na temat krucjat (a nie jak to zabawnie ujales, calej historii ludzkosci). Wiec jesli ogladamy film na podstawie ksiazki, wypadaloby ja znac wczesniej. Bo jak filmu o krucjatach nie bedziemy w stanie w pelni zrozumiec bez pewnych faktow, to i Igrzysk Smierci nie zrozumiemy.
Wracajac do samego filmu, to naprawde nie jest zle zrobiony. Gra aktorska ma swoj poziom, scenografia i efekty tez dosc ciekawe. Bardzo zblizona do ksiazki, co ogolem cieszy, ale tak, wielu elementow nie ma w filmie. Ale mierzmy sily na zamiary, ksiazki rzadza sie swoim wlasnym magicznym swiatem, a zeby calkowicie oddac serie, to czesci musialoby byc co najmniej 9, a nie 4